Skocz do zawartości

Suavek

Senior Member
  • Postów

    8 757
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Suavek

  1. Suavek

    Zakupy growe!

    Człowiek szuka pociechy w zakupach gier dla dzieci... No ale tym sposobem pudełkowa kolekcja serii jest już kompletna: No chyba, że uznamy zachodnią, okrojoną wersję AC3 za osobną grę. Bo Ace Combat Advance w ogóle nie uznaję i nie planuję. Chyba, że za darmo. Innocent Aces teoretycznie nie Ace Combat, ale... to Ace Combat. To samo studio, ten sam silnik, mechanika, założenia. Super się grało. Plus kilka drobiazgów: O PS2 Extreme trzeba było się upomnieć. Jak ktoś swojego jeszcze nie dostał, to niech wyśle wiadomość przez Allegro. Przy okazji skusiłem się też na pudło Okami HD. Również ładna okładka. Po materiale GmanLives zainteresowałem się Wolverine Origins i trafiłem na bardzo dobrą ofertę. Zaskakująco dobra gierka, a na PC działa ładnie z odblokowanym frameratem. Przy okazji wziąłem oryginalnego Prey, którego cyfrowo już się nie dostanie, oraz drugie Gearsy, żeby za wysyłkę nie płacić. Gearsy przeszedłem tylko jedynkę wieki temu na PC i przyznam, że jakoś mnie nie porwały, ani nie zachęciły do sprawdzenia reszty serii. Mięśniaki z karabinami, to nie moje klimaty. No ale zobaczymy. Może kiedyś odpalę do odreagowania. Plus trochę randomowej japońszczyzny i parę gier na (3)DSa. SSF4 3D od dawna za mną chodził, ale nie jestem w stanie tej zachcianki do końca uzasadnić. Chyba chodzi o sam fakt upchnięcia tej bijatyki na przenośną konsolkę. Oczywiście grać w to na poważnie nie planuję, może poza story i jakąś sporadyczną rundką arcade, ale muszę przyznać, że gra wygląda i chodzi na 3DSie naprawdę bardzo ładnie. Szkoda, że sterowanie upośledzone, siłą rzeczy. Choćbym nie wiem, jak próbował, to nie byłem w stanie zrobić Ultra Combo... Trzy przyciski jednocześnie po prostu nie rejestrują się na klasycznym 3DSie. Dlatego te skróty na ekranie dotykowym są jednak fajnym rozwiązaniem. Minus za brak japońskich głosów. Star Treka mam i przeszedłem już na PSP, ale coś mnie podkusiło jeszcze o wersję NDS. Z jakiegoś powodu wraz z upływem lat, niektóre starocie na DSa stanowią przyjemną ciekawostkę. Tj. mógłbym to ograć na emulatorze, poprawić grafikę, detale, płynność (albo po prostu odpalić lepszą grę...), ale jednak fajnie jest od czasu odpalić maleńkiego handehlda z czymś prostym i niezobowiązującym. Sama gra średniak, ale i tak fajna inspiracja serią Starfleet Command, jeśli ktokolwiek kojarzy.
  2. Nie jestem na czasie z newsami. Były jakieś plotki, czy przecieki odnośnie Vol.2? Tj. inne, niż MGS4, Peace Walker i MGS5? Tak sobie wczoraj nieco półkę uporządkowałem i trafiłem na Acidy. Te gierki bym przyjął nawet chętniej, niż PW czy V.
  3. Przecież to Nintendo. Ale w sumie, skoro LCD wyjdzie taniej, sprzęt i tak i tak kupią miliony, plus będzie opcja podłączenia do TV, to szczerze mówiąc z biznesowego punktu widzenia nie będę zdziwiony taką decyzją.
  4. I mimo tego sprzedadzą dziesiątki milionów egzemplarzy na premierę. A co niektórzy jeszcze z pewnością będą to bronić - że LCD w zupełności wystarcza, że ważniejsze są gabaryty sprzętu, a nie kolejny "ciężki" Steam Deck, zaś ci co "jęczą" na nintendo to tylko jacyś podludzie, czy inne owieczki biegnące za tłumem. Ja mam zero ciśnienia na nowy sprzęt od Nintendo. Poczekam pewnie, jak to zrobiłem ze Switchem i kupię dopiero jakiś późny model/rewizję oled. Aczkolwiek decyzja będzie się sprowadzała do tego, czy będzie jakaś forma wstecznej kompatybilności, czy nie. Bo jak nie, bądź będzie na to jakiś haczyk, to mogą się wypchać. Poczekam, aż się nazbiera exów innych niż mariany i wtedy rozważę.
  5. Suavek

    Cyberpunk 2077

    Możesz lecieć z dodatkiem, jeśli jesteś w określonym punkcie fabularnym. Nie musisz się oddawać wyłącznie dodatkowi, bądź podstawce, gdyż można swobodnie robić jedno i drugie po trochu. Ja też wracałem do CP2077 po długiej przerwie. Ten reset skillów i przypominanie sobie gry niemal od podstaw może i przytłacza, ale warto. Ja w zeszłym roku, jak już się zmotywowałem i poświęciłem na to 1-2h, to się wciągnąłem w grę naprawdę mocno. Warto.
  6. Suavek

    Zakupy growe!

    Konsole do gier 2.0 (ksiazkakonsole.pl) - zjedź niżej i jest kilka losowych. Podobno fajny album, kiepska książka, z tego co czytałem w kilku opiniach. Tj. dużo błędów, bądź braków.
  7. Suavek

    Groove Coaster

    Bardzo fajny materiał. Dużo racji co do samego "feelingu" gry. Ale podziwiam ludzi, którzy ogarniają te Experty i wyższe poziomy trudności. Ogólnie, w grach muzycznych. Dla mnie to jest nieosiągalne zarówno wzrokowo, jak i manualnie. Musi być fajne uczucie. Ale na Easy-Normal-Hard też można się dobrze pobawić. Już i tak nabawiłem się cieśń nadgarstka przez zbyt długie sesje z Project Diva. Starość nie radość.
  8. Suavek

    PERSONA 3

    Ta (anty)reklama to miał być jakiś zamierzony meme, czy inne nawiązanie do wczesnych lat 2000? Bo chyba coś komuś nie wyszło...
  9. Suavek

    własnie ukonczyłem...

    Ace Combat 4: Shattered Skies / Distant Thunder (PS2) Mobius 1, engage. Kolejny AC zaliczony. Czwóreczkę przechodziłem lata temu na PS2, ale muszę przyznać, że odsłona ta nie utkwiła mi specjalnie w pamięci. Zapamiętałem pojedyncze momenty, na czele z epicką ostatnią misją, ale będąc w miarę świeżo po AC5 nie byłem jakoś szczególnie oczarowany. Teraz po latach stwierdzam, że wiele się nie zmieniło. Nie oznacza to jednak, że gra jest w jakimkolwiek stopniu zła, czy słaba. W tamtych czasach AC4 musiał być rewolucyjny, graficznie, stylistycznie, technicznie. To świetny, mocno arcade'owy symulator myśliwca z domieszką prostej, ale nawet ciekawie przedstawionej historyjki. Na tle odsłon z PSX postęp jest ogromny, zaś wiele wprowadzonych motywów czy rozwiązań charakteryzuje serię po dziś dzień. Arcade'owe korzenie są w czwórce nadal mocne. Nie ma tu zbyt wielu urozmaiconych misji i zdecydowana większość sprowadza się do zniszczenia albo konkretnych, albo jak największej ilości celów. Czasem miejsce ma jakiś zwrot akcji, ale są to raczej wyjątki, aniżeli reguła. Dopiero późniejsze odsłony serii mocno rozbudują ten aspekt zabawy. Głównie dlatego ciężko mi w dzisiejszych czasach wyróżnić tę odsłonę ponad inne. Niemniej jednak doceniłem opcję powrotu do bazy/na lotniskowiec w trakcie misji i uzupełnienie zapasu amunicji i szybką naprawdę. Podobała mi się prosta, ale fajnie przedstawiona historia Yellow 13 - wrogiego asa lotnictwa, ale opowiedziana z punktu widzenia młodego chłopaka w okupowanym przez wroga mieście. Akcja ta rozgrywa się niezależnie od poczynań gracza i ukazuje raczej drugą stronę konfliktu. Dopiero później działania gracza i losy bohaterów miasteczka pośrednio się krzyżują. Ogółem jest to fajne urozmaicenie, zdecydowanie bardziej przyziemne, niż wałkowane w późniejszych odsłonach księżniczki i inne latające fortece... Poszczególne misje natomiast nie są jakoś szczególnie powiązane, z jednym czy dwoma wyjątkami. Raczej ukazują postęp działań wojennych, gdzie gracz jako as Mobius 1 odgrywa kluczową rolę w kolejnych zwycięstwach. Nie ma tu nawet jakiegoś większego rozwodzenia się przed, czy po misjach. Niekiedy Mission Debriefing to raptem jedno zdanie w stylu "nasze wojska zwyciężyły" i koniec. Następna misja. Dlatego właśnie uważam, że AC4 to przede wszystkim arcade'owa strzelanka, dopiero budująca fundamenty "epickości" dla kolejnych odsłon. A skoro o "epic" mowa, to jasna cholera, ten utworek muzyczny z ostatniej misji... Ogólnie OST czwórki jest bardzo dobry i stanowi mieszankę rocka, elektroniki i niekiedy orkiestry. Nie jest to co prawda moja ulubiona ścieżka dźwiękowa serii, ale z pewnością jest to mocna strona gry. Całe udźwiękowienie AC4 stoi na wysokim poziomie i bardzo podobały mi się wszelkie rozmowy i komentarze przez radio w takcie misji, zarówno ze strony sojuszników, jak i wroga. Buduje to naprawdę świetny klimat. Aż dziwne, że wydany lata później Ace Combat X na PSP tak drastycznie obniżył poziom, bowiem wystarczyło skopiować to, co było stworzone na potrzeby czwórki, zamiast nagrywać jakichś randomów z ulicy... No ale to już inny temat. Grałem na Steam Decku. W 90% gra działała dobrze, ale emulacja miała swoje problemy i parę baboli. Niemniej jednak utwierdzam się w przekonaniu, jaki to jest zajebisty sprzęt do nadrabiania takich staroci. Musiałem tylko zmienić ustawienia analoga na Relaxed, bo domyślne ustawienie było dla mnie zbyt czułe. Ogólnie zauważyłem przy tym, że inaczej steruje się myśliwcem w trybie TPP, a inaczej FPP. Nie wiem, czy tylko w tej odsłonie, czy innych również, bo nigdy nie zwróciłem na to uwagi. Ale FPP na pewno był dużo bardziej precyzyjny. Porównam, jak będę przechodził wkrótce The Belkan War. Koniec końców, bardzo fajny Ace Combat, przyjemna arcade'ówka na kilka godzin. Jak najbardziej polecam, ale nie aż tak, jak piątkę.
  10. Suavek

    Ace Combat 7

    Nic dedykowanego PS5 nie ma. FHD i stabilne 60fps. Przejdę wkrótce chyba grę ponownie, bo tak teraz przechodzę starsze odsłony AC, niektóre ponownie po latach, i mam wrażenie, że trochę siódemkę potraktowałem zbyt surowo. Zraziłem się po prostu fabułą, słabo przedstawioną, z kiepskim dubbingiem i jakimiś księżniczkami. Jednak gameplay sam w sobie prezentował bardzo przyzwoity poziom. Myślę, że jednak w Top 3 serii spokojnie bym ją wrzucił. Ale dla pewności przejdę jeszcze resztę staroci i wtedy sprawdzę grę ponownie, może właśnie na PS5 tym razem.
  11. Suavek

    Zakupy growe!

    Na pewno nie odwrotnie...?
  12. Suavek

    własnie ukonczyłem...

    Homefront: The Revolution TimeSplitters 2 Redux (PC) TimeSplitters: Future Perfect na PS2 to jedna z moich ulubionych gier tamtej generacji, a nawet i dziś. Mnóstwo godzin spędziłem grając zarówno w czteroosobowym multiplayerze z kumplami na split-screenie, jak i samemu, powtarzając wielokrotnie tryb Story, olbrzymią ilość trybów Arcade, Challenge, czy po prostu rozmaite niezobowiązujące deathmatche z botami. TimeSplitters 2 sam za czasów PS2 nie posiadałem. Grałem tylko i wyłącznie u kumpla w tryb multi, który świetnie umilił nam niejeden wieczór przy piwku. Tj. do momentu, aż zakupiłem Future Perfect i dwójka poszła w odstawkę. Trybu Story dwójki, ani nic innego dla pojedynczego gracza nigdy nie miałem okazji przejść. Przymierzałem się do nadrobienia tej zaległości dość długo, a ostatnio natrafiła się ku temu okazja za sprawą moda do gry... Homefront The Revolution, który wyciąga ukrytego easter-egga w postaci grywalnej wersji HD TimeSplitters 2 i przerabia go na pełną wersję gry. Domyślnie z poziomu Homefront dostępne są tylko dwa pierwsze epizody trybu Story, ale twórcy w rzeczywistości pozostawili pełną wersję TS2 w plikach gry. Mod umożliwia normalną zabawę we wszystkie tryby dla pojedynczego gracza, a do tego obsługuje normalnie sterowanie M+K. No i niestety rozczarowałem się mocno. To niestety przykład gry, która nie zestarzała się zbyt dobrze. Być może w tym 2002 roku odbiór był zupełnie inny, ale grając dzisiaj nie czułem specjalnej satysfakcji. A że siłą rzeczy oceniam grę przez pryzmat Future Perfect, to tym bardziej zawiedziony byłem, jak prosty na tle sequela był tryb Story. Każdy z epizodów trybu Story rozgrywa się w innym okresie czasowym i wrzuca nas w buty innej postaci. Są to totalnie wyrwane z kontekstu i praktycznie niepowiązane ze sobą mini-historyjki. Niestety oprócz krótkiej cut-scenki wprowadzającej oraz tekstu przed misją tak naprawdę fabuły nie ma tam prawie żadnej. Ot po prostu w każdej misji mamy do wykonania określone zadania, po czym ewakuujemy się przez portal, wyświetla się ekran z gratulacjami i koniec. No przyznaję, Future Perfect naprawdę mocno poprawił ten aspekt zabawy, jak i fajnie przedstawił rozmaite, pełne charakteru postacie, z Cortezem na czele. Nie wiedziałem jednak, że dwójka była AŻ tak biedna... Same epizody też prezentują różny poziom. Niektóre grało mi się naprawdę fajnie, podczas gdy inne przeklinałem ostro. Niby żaden z nich nie jest specjalnie długi, ale nie ma w ich trakcie żadnych checkpointów, ani opcji zapisu. Porażka = powtarzanie całości. Celowo nie piszę "zgon", bo niepowodzenie częściej wynika z zawalenia jakiegoś celu misji, niż faktycznego zgonu. Cele trzeba sobie sprawdzić samodzielnie po rozpoczęciu misji, gdyż jak już wspomniałem, sama gra, ani cut-scenka nie daje nam żadnego kontekstu. Świetnym tego przykładem był epizod "cyberpunkowy", którego intro przedstawia dynamiczną, matrixową walkę w wagonie metra, zaś sama misja wymaga, że przez 1/3 czasu nie zostaniemy wykryci przez wrogów... Na pewno trzeba pochwalić twórców za próbę urozmaicenia całości, nie tylko za sprawą podróży w czasie, ale właśnie różnego podejścia do rozgrywki, lecz niestety nie w każdym przypadku się to udało. Tj. nie zawsze przełożyło się to na coś zabawnego, czy satysfakcjonującego. Co by się nie rozpisywać więcej nad starociem - no nie jestem niestety zadowolony. Pograłem jeszcze oprócz tego w różne tryby Arcade i Challenge i te są jak najbardziej zabawne i zróżnicowane, ale... No jednak wolałbym już zamiast tego pograć w ich odpowiednik w FuturePerfect. W internetach wielokrotnie natrafiłem na dyskusje i teksty, jakoby dla niektórych graczy to właśnie TS2 był lepszy od FP. Totalnie tego nie rozumiem i się nie zgadzam. Może w jakichś aspektach multi coś przemawia na korzyść TS2, ale poza tym uważam, że FP to po prostu gra lepsza pod każdym względem. Nawet pograłem troszkę ostatnio w wersję XO i tylko utwierdzam się w tym przekonaniu. Gdyby ktoś jednak był zainteresowany, to tutaj pisałem i wrzucałem linki do moda. Homefront w promocji kosztuje raptem 13zł. Dla samego TS2 warto. A jaki jest sam Homefront nie wiem i raczej nie mam zamiaru tego sprawdzać.
  13. Suavek

    Steam

    Ludki robiły chargebacki na takie zakupy. Klucze pozostawały w rękach cwaniaków, a koszt transakcji koniec końców ponosił tak naprawdę wydawca/developer. Dlatego takie praktyki niejednego indyka ubiły. I stąd tekst, że lepiej piracić. Te gadki o kupowaniu kluczy/gier hurtowo to też tylko przykrywka na zakupy w innych regionach, albo innymi niejasnymi metodami. Generalnie, jeśli nie jest jasno określone, że klucze pochodzą od określonego wydawcy, to można założyć, że biznes nie jest w pełni rzetelny.
  14. Suavek

    Steam

    Na tym sztuka polega, że okazji szuka się po różnych stronach. Pytanie, czy chcesz wejść w szarą strefę i robić zakupy na tych wątpliwych. Firma, nie firma. Tu fajna lista potwierdzonych sprzedawców - https://rgamedeals.net/ Zresztą, hasło w gugle "is instant gaming legit" daje wyniki typowe dla niezweryfikowanego sprzedawcy. Ale tak jak mówię, możecie sobie tam kupować setki kluczy i prawdopodobnie nigdy przenigdy nie doświadczycie z tego tytułu żadnych nieprzyjemności, konsekwencji itp. Z takiego punktu widzenia faktycznie zaoszczędzicie. A co się dzieje faktycznie na zapleczu, to już nikogo przecież nie obchodzi, nie?
  15. Suavek

    Steam

    Dla wydawców i developerów już owszem, może być straszne. Wielu otwarcie mówiło, że czasem lepiej spiracić ich grę, niż kupować "od ruska". https://www.reddit.com/r/Steam/wiki/dangersofkeyresellers/ https://www.gamedeveloper.com/business/the-impact-of-key-resellers-on-the-game-industry Nie będę się spierał, czy to bezpieczne dla kupującego, czy nie. Tak samo, jak nie chce mi się dyskutować o tym, czy gdyby nie "rusek", to ktoś by grę w ogóle kupił, czy nie. Na forum jest pełno osób, które kupują "u turka", przez VPN i inne cebule i nie mają z tym problemu. Ja nie mam zamiaru prowadzić krucjaty. Ale jeśli jednak dla kogoś zakupy z legalnych źródeł mają znaczenie, to zwyczajnie podkreślam, że IG jest mocno wątpliwy, mówiąc delikatnie. A jak ktoś chce alternatywę, to ja kolejny raz polecę Fanatical, Green Man Gaming i Gamebillet.
  16. Suavek

    Steam

    No poniekąd nie kłamią. Klucze są kupione z takich czy innych oficjalnych źródeł. Natomiast okoliczności zakupu, czasem region, nie wspominając o wałkach itp. to już przemilczane. Jak kupię klucz od ruska kradzioną kartą płatniczą i Ci potem odsprzedam, to też będziesz miał "oficjalny klucz". Legalne strony sprzedające klucze/gry mają normalne umowy z wydawcami i dostają klucze od nich bezpośrednio. Możesz sobie porównać, co taki Fanatical, Green Man Gaming, czy Gamebillet piszą w AboutUs. Następnie porównaj to z tymi key-resellerami.
  17. Suavek

    Steam

    Jako, że była ta kwestia ostatnio na forum podejmowała, to tylko wspomnę, że Instant Gaming to kolejny wątpliwy key-reseller. Cebula na własne ryzyko.
  18. Suavek

    Ace Combat 7

    Dosłownie kilka dni temu zastanawiałem się, czemu nie wydali AC7 na Switcha. Szkoda tylko, że trochę za późno. Gra działa płynnie na Steam Decku, a tu wygląda na 30fps...
  19. Suavek

    PERSONA 3

    Zmęczenie usunęli już w P3P. Tzn. status pozostał i miał wpływ na walkę, ale drużyna nas nie opuszczała z tego powodu po powrocie na pierwsze piętro. Można było za jedną wizytą spokojnie dobić do najwyższego dostępnego w danej chwili piętra, a resztę miesiąca poświęcić na socjal. Tartarus z Reload mimo wszystko wygląda jak Mementos. Te pojedyncze dodatki i urozmaicenia w systemie walki wiele tutaj nie zmienią. To nadal jeden wielki i raczej monotonny dungeon, tym razem z większą ilością świecidełek i odskoczni. Aczkolwiek sporo może zależeć od poziomu trudności, jeśli chodzi o odbiór Tartarusa. A co do tego mam pewne obawy, czy nie będzie za niski, jak P5R. Szczególnie po dodaniu tych ataków specjalnych i jeśli faktycznie usuną wpływ zmęczenia na efektywność walki. Na plus, że podobno zaangażowanie drużyny w trakcie eksploracji ma być większe, tj. dodatkowe dialogi, komentarze itp.
  20. Suavek

    Unicorn Overlord

    Dla tych, co się czają na kolekcjonerkę:
  21. Najlepsza minigierka w FFVIIR ? Same zadania w Remaku nie były złe, nawet jeśli mechanicznie sprowadzały się do fetch-questów. Moim zdaniem bardzo fajnie rozbudowywały one zarówno świat, jak i bohaterów, także tych pobocznych. Największą bolączką gry dla mnie były segmenty chodzone. Tj. korytarze, w których po prostu gałka do przodu, nic się nie dzieje, postać idzie, nie biegnie, a my słuchamy dialogów. Liczę, że w Rebirth trochę to ograniczą na rzecz normalnych cut-scenek.
  22. Suavek

    Star Trek

    Dla formalności wrzucę, jakiś bundle z książkami i magazynami ST - https://www.humblebundle.com/books/all-i-need-to-know-i-learned-from-star-trek-books
  23. Kompletnie tego nie planowałem, ale zachęcony materiałem GmanLives o grze X-Men Wolverine Origins zdecydowałem się nabyć gierkę. Nie wiem tylko, czemu gość nie wspomniał, że wyszła ona również na PC. Odrobina modyfikacji ustawień i gra chodzi świetnie, m.in. z odblokowanym frameratem. Miałem tylko sprawdzić szybko, czy działa, ale kolejne dekapitacje wrogów i ogólny gameplay sprawiły, że godzinka zleciała szybko i przyjemnie. Nie jestem jakimś szczególnym fanem X-Menów, ale poziom brutalności i pomysłowość egzekucji z domieszką lekkiego humoru sprawiły, że kilkukrotnie głośno wybuchłem śmiechem szczerząc zęby. Szykuje się niezła zabawa, w sam raz do odreagowania. Zapomniałem już za to, jak długo potrafiły się instalować gry z płyt... Raptem 7GB, a ponad 20min czekałem. No chyba, że to wina tempa napędu zewnętrznego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...