Treść opublikowana przez Sylvan Wielki
-
Dead Cells
https://www.youtube.com/watch?v=Xa8ZhMtBEbM Pokój treningowy - no, wreszcie. Plus wiele innych zmian - przykładowo przeklęta skrzynia powoduje, że otrzymujemy podwójne obrażenia przez jakiś czas (wcześniej jeden błąd równoznaczny był ze zgonem postaci). Niby fajnie, ładnie. Szkoda, że tak późno. Daliby już kontynuację....
-
Platinum Club
Gratuluję. Pięknie to wygląda. Będąc przy Nioszkach, może nieco ode mnie. Byłem bodaj pierwszym, który na forumku zdobył w Nioszku. Napisałem wówczas, że to absolutnie fantastyczna gra, która pomimo takiej sobie grafiki i recyklingu aren/przeciwników zachwyciła mnie do tego stopnia, że stała się jedną z moich ulubionych gier poprzedniej generacji. Platynie wystawiłem 8/10, ponieważ uważam, że jest (bardzo)wymagająca. Podobne zdanie mam o kontynuacji, choć niestety tu 100% wlekło się i ostatecznie zdobyłem ją na długo po premierze. Teraz przyszedł czas na remastery obu pozycji. Jeżeli ktoś nie grał - gorąco polecam, szczególnie, że nie ma wyboru 4k i 30 k/s (które ni jak ma się do tej gry), czy fHD z 60 fps (lepiej, ale przy tej grafice fHD na 65 calach jeszcze gorzej się prezentował), tylko z miejsca włączamy kombo 4k + glorius 60 klatek. Dodatkowo arena zmagań nie wczytuje się w 34 sekundy, tylko w .... półtorej. Oczywiście dalej nie oznacza to, że mamy do czynienia z ładnymi grami, ale rozgrywka jest przyjemniejsza. Zdecydowanie.
-
Curse of the Dead Gods
Nie ma najmniejszego problemu. Jeżeli będziecie mieli jakiekolwiek zapytania odnośnie gry - pytajcie śmiało. W miarę możliwości postaram się udzielić odpowiedzi. Miłej gry, chłopaki A, i jeszcze jedno. Warto starać się odblokować przeklęty oręż. Czasami nakłądają ujemne efekty (zwiększają otrzymywane przez nas obrażenia, dodają nieco klątwy przy atakach), ale często ich bonusy, jak i sama jakość jest powalająca. Zdobywa się je głównie podczas walk z czempionami/bossami, trzeba przy tym prowadzić je w odpowiedni sposób. Przykład: jeżeli X'ak' olchir Blood Hunter (ten z kotami w ognistej świątyni) zostanie pokonany, gdy żadnej pantery nie ma na arenie, to jest mała szansa, że otrzymamy jego włócznie. Wiedźma Xucat musi zginąć od płomienia (najlepiej gdy ma mikro ilość energii użyć nań pochodni) i także wyrzuca swoją broń dla gracza. Według mnie najlepszą bronią tego typu jest Bow of Madness. Często jest on spotykany w codziennych zadaniach (muśmy całą świątynię zaliczyć używając tylko jego). Podczas gry właściwej do zdobycia jest ze skrzyń. Jego perfekcyjny strzał zadaje zawsze krytyki, a dodatkowo powoduje eksplozję - przy reptilian hunger spokojnie można nabić nim sto mordów z rzędu bez straty energii.
- Assassin's Creed Valhalla
-
Curse of the Dead Gods
Już tłumaczę co i dlaczego, jest najlepsze. Zdecydowanie najpotężniejsze są błogosławieństwa węża. Należy skupić się na: Reptilian Hunger - jak już wiecie złoto jest szalenie istotne (szczególnie jeżeli chcemy odwiedzić Clovisa ). Jeżeli zabijamy przeciwników szybko, bez straty energii nabijamy pasek kombo, tak zwane greed kills. Dzięki nim ilość zdobywanego cennego metalu szlachetnego znacznie wzrasta. Mnie razu pewnego udało się zdobyć mnożnik x 143 Greed kill zerowane jest albo przy stracie energii przez naszego wąsacza, albo podczas przechodzenia z pomieszczenia do pomieszczenia. RH zatrzymuje licznik, gdy nie prowadzimy pojedynku/zmieniamy arenę walki. Dzięki reptilian hunger wprawny gracz bez problemu powinien osiągać 30-40 wartości kombo, co wpłynie na naszą sakiewkę. Serpent's Bounty - nie-opcjonalni (co ważne) bossowie i czempioni nie wyrzucają z siebie dwóch, a pięć przedmiotów. Nie trzeba tłumaczyć, jak szalenie istotne to jest. Dzięki temu bowiem mamy znacznie szerszy dostęp do oręża oraz reliktów. Łatwo i szybko możemy doposażyć się w potężne bronie/relikty, a jak nam coś nie odpowiada zredukować poziom klątwy/zarobić w sposób znaczący. Obok powyższego błogosławieństwa, najlepsze co oferuje gra. Divine Perception - nie tak potężne jak powyższe, ale warte zainteresowania błogosławieństwo. Dzięki niemu to co wypada z wrogów, bądź to co w skrzyniach znajdujemy jest lepszej jakości. Oszczędzamy sporo złota/krwi na ogół. Natomiast co do pana Clovisa, to nie jest tak, że trzeba te piętnaście koła mu dać. Są relikty, które nasze koszta redukują i potrafią się one sumować. Ja kilkukrotnie miałem tak, że płaciłem mu około dziewięciu tysięcy. Jednego razu chyba nawet 6900 wyszło wiec Oczywiście przy reptilian hunger ten problem aż taką solą w oku nie jest, ponieważ skillowy gracz spokojnie pod koniec przygody będzie miał niemal 30tys. na stanie. Natomiast przy Clovisie, jeżeli ktoś chce go pokonać bez straty energii polecam Poison Claws, ewentualnie Titan Slayer. Ja raz go bez straty energii pokonałem dzięki .... Blazing Shield. Tarcza miała dodatkowe obrażenia zadawane bossom/czempionom/elitarnym przeciwnikom, dodtakowo (co istotne) oferowała tak zwane off hand combo, czyli zaczynami kombinację pierwszą bronią i kończymy drugą w tym wypadku tarczą. Czasami taki krytyk potrafi dojść do kilkuset ptk. obrażeń, a tarcza dodatkowo podpala. Jeżeli mamy bonus do obrażeń od ognia, bonus do obrażeń od statystyk (miałem 69 dext i tarcza się z nią skalowała) i jeszcze jak dobry Bóg RNG da coś w deseń "druga broń zadaje większe obrażenia, gdy podstawową jest .... ", to czasami wystarczy proste kwadrat - trójkąt, czy na Xbąku X - Y i ten drugi cios zabiera lekko 430 dmg. Modlić się by Clovis nie przyzwał strzelających mobków w większej ilości i jest spora szansa na uzupełnienie książki perfekcyjną walką.
-
Zakupy growe!
Tradycyjnie nieco niebieskiego oraz zielonego dobra. Jak już kiedyś wspomniałem pierwszy Nioszek to jedna z moich ulubionych gier minionej generacji. Przy kontynuacji również bawiłem się świetnie. Jako, że sezon ogórkowy w pełni, to od kilku dni bawię się przy odświeżonych wersjach tej znakomitej serii. Chodzą słuchy, że to najsłabsze Projekt Karsy, ale też najbardziej zbliżone do .... N4S: Szift, które uwielbiałem na PS3. Szkoda, że gra nie dostała łatki pod bieżącą generację. Miałem przyjemność grać w tę odsłonę w okolicy premiery (Game Pass) i choć nie podobała mi się aż tak bardzo, jak pierwsza odsłona odrestaurowanej trylogii, to wciąż uważam, że to (bardzo) dobra, godnie prezentująca się (szczególnie teraz) gra. Być może poczekam z nią do urodzin, by rzucić w Sylwka kultowe "będę grał w grę".
-
Curse of the Dead Gods
Generalnie na start najlepsze jakie tylko mogą, a że ołtarzy jest 4, to jest w czym wybierać. Oczywiście to rogalik, zatem zebranie, odblokowanie wszystkiego pochłonęło sporo czasu. Zasadniczo brakuje mi wzorem genialnego Dead Cells, różnorodnych skórek dla postaci. Mam około 4tys. sztuk surowców i żywcem nie ma już na co tego wydawać.
-
Darkest Dungeon
Mnie do pozostało NG+ i takie głupotki, jak .... śmierć poniesiona w walce ze zwykłym czerwiem W kwestii drużyny, to tak jak genjuro napisał - trzeba wiedzieć kogo i gdzie wysłać, bo flagelant, choć jest potężną klasą zdecydowanie gorzej sprawdzi się w ruinach, bowiem bohater bazuje na wywołaniu mocnego krwawienia, a zamczysko zamieszkałe jest w 3/4 ze szkieletów, które są na to odporne. Niemniej na poziomie czempion/mroczny (dwa najwyższe) przy wyprawach długich/epickich (te najdłuższe) w składzie zawsze polecam mieć kapłankę z tytułu kapitalnego leczenia oraz arlekina, ponieważ ten dysponuje jednymi z najlepszych umiejętności w grze. Wzorowo zbija stress postaci, a ballada to obok leczenia drużynowego, jest najpotężniejsza umiejętnością w całym Darkest Dungeon - zwiększa unik, krytyki i szybkość każdego członka w naszej ekipie, a że arlekin jest jedną z najszybszych postaci, to często dzięki niemu każdy z naszych 4 herosów wykona ruch przed przeciwnikiem = wygrana w pierwszej, drugiej rundzie na ogół.
-
Curse of the Dead Gods
Owszem. U mnie tak to się prezentuje. Z klątwami trzeba kombinować. ja wielokrotnie dochodziłem do ostatniego bossa mając ponad 16 tys. sztuk złota i .... żadnej klątwy. Sporo od RNG zależy i naszego rozsądnego planowania, bo jak na dzień dobrzy wrzuci ci przekleństwo, że 300 sztuk złota tracisz przy przejściu przez drzwi, to jest to dramat. Dlatego nie zdobyłem jeszcze ponieważ wielokrotnie mam wszystkich bossów bez straty energii ubitych (co mam praktycznie wykonane), ale przy ostatnim to jest trochę loteria, co przyzwie, co tam zrobi, co podczas rozrywki właściwej wylosujesz. Jego pokonałem bez straty życia dopiero dwa razy.
-
Xbox Game Pass - gry w abonamencie
Ja również przedwczoraj ubiłem całą szóstkę czempionów oraz trójkę bossów w niespełna 3 godziny zasadniczo za jednym podejściem (jedno życie), ale też swoje na piątej PS wygrałem, więc grę mam znakomicie rozpoznaną. Tak, po zdobyciu dziewięciu emblematów możesz w końcu udać się do finałowego szefa, a to już znacznie większe wyzwanie, ponieważ trzeba zaliczyć za jednym razem wszystkie świątynie i może być tak, że w jednej będzie trzeba zmierzyć się z dwoma, trzema (sub)bossami. Jak to przejdziesz, odblokuje się tryb hard i możliwość zobaczenia prawdziwego zakończenia. Ranga trudności po raz kolejny się zwiększa. Taka ciekawostka, wydaje mi się, że grę ułatwiono. Ponieważ, jak grałem kilka miesięcy temu, to punkty lecznicze rozlokowane były głownie raz i to najczęściej po bossie, a obecnie zdarza się, że są dwa i to podczas drogi do najcięższych przeciwników.
- Xbox Game Pass - gry w abonamencie
- Xbox Game Pass - gry w abonamencie
- Street Fighter V
- Xbox Game Pass - gry w abonamencie
-
Darkest Dungeon
Kupuj, nawet się nie zastanawiaj, @Plugawy. Na Serii X mam podstawkę z Xbox Game Pass i dokupione dodatki, a na piątą Graj Stację kupiłem wersję Ancestral Edition. Wrzucałem 4 tyg. temu w temacie zakupowym, nawet plusa dałeś. O, to ta: Zaledwie 43 zł, więc to kapitalna cena. Jeżeli lubisz cyfrę, też warto teraz się nią zainteresować, ponieważ Darkest Dungeon jest obecnie w promocji. Podstawka (masz kros-baj więc możesz na PS4/Vicie grać) kosztuje raptem kilkanaście zł, a dodatek The Color of Madness zaledwie dziesięć złociszy. Klasa muszkieterka do pobrania jest za darmo. Jakbyś potrzebował porady, strategii, cokolwiek, pisz. Z panem Amerem rozłożymy ci ją w razie potrzeby na czynniki pierwsze. Ja aktualnie lecę na najwyższym poziomie trudności z włączonym każdym możliwym utrudnieniem, więc będę na bieżąco. Tylko nie zastanawiaj się kolejnego roku
-
Shadow of the Tomb Raider
Nieco ponad 34 GB, ale to może ma związek z tym, jaką kto wersję posiada (czy z dodatkami i ile ich ma) czy nie.
-
Darkest Dungeon
Absolutnie fantastyczny tytuł. Spędziłem z nim 114 godzin (piąte PS oraz Seria X) i jestem zachwycony. Klimat, audio, szkielet rozrywki, wysoki poziom trudności, ach, nic tylko grać. Z miejsca polecam zakupić dodatki Color of Madness oraz The Crimson Court. Ten pierwszy prezentuje nieco inne podejście do rozgrywki nieco ją odświeżając (jest przy tym dość wymagający), a Karmazynowy Dziedziniec, to istna rewelacja. Miejscówka jest kapitalna, a całość sporo miesza w samej rozgrywce. Jest dodatkowo ciężej, nawet otrzymujemy przed instalacją stosowną informację na ten temat i faktycznie, daje w kość. Po pierwsze przedstawieni tu bossowie są najbardziej wymagający, poza tym postać może złapać karmazynową klątwę, która osłabia bohatera, może przenieść się na innych, a jak masz w drużynie chore postaci może podczas podróży dorwać cię bardzo wymagający boss - fanatyk. Słowem szybko i dość łatwo można stracić znaczne postępy w grze i całą drużynę. Po ukończeniu gry (autentycznie nie chciałem tego robić) z miejsca zacząłem kolejną przygodę by za jakiś czas zdobyć platynę w niej i 100% w każdym DLC. Stawiam na okolice 8/10 w tym aspekcie. Warto też zassać każdą z trzech dodatkowych klas, ponieważ mocne skurczybyki (choć dwie z nich to tak po prawdzie kobiety, jak Kage Maru....tz. przedstawiona na zrzucie łamaczka tarcz). Czekam na kontynuację, która biorę z miejsca. Sama gra - lekko 9/10. @Amer @messer88 i reszta chłopaków z tego tematu, za nakręcenie hajpu na ów tytuł.
-
Platinum Club
Wpadło trofeum nr 12345 A teraz przechodzimy do dania głównego. Raczet i Klank Rift Apart - o samej grze wystarczająco dużo napisałem w odpowiednim temacie. Jak dla mnie to jedna z najlepszych, najpiękniejszych gier w jakie grałem na tej generacji. Istne cudo. Moja ocena tejże pozycji to sumienne 9/10. Natomiast samo 100% to 3-4/10. Co prawda grałem na wysokim poziomie trudności, ale to wciąż łatwa, szalenie przyjemna w odbiorze gra. Jest trochę zbieractwa, są osiągnięcia za wyzwania (tylko to z odbiciem pocisków za pomocą tarczy jest takie sobie), reszta wpada sama i raczej nie sposób czegokolwiek pominąć. Gorąco tę cudowną grę polecam. 100% to okolice 16 godzin. Meneater - całkiem sympatyczny tytuł, idealny wręcz do Plusa/GP. Na promocji za kilkadziesiąt zł, również wato się skusić. Wystawiłbym 6/10. Grało mi się bowiem całkiem nieźle, choć przydałaby się większa różnorodność i narrator powinien dać sobie nieco na wstrzymanie (tak, wiem, można to ustawić w opcjach). Sama platyna to 3/10. Całość jest łatwa i polega głównie na zbieraniu i zaliczaniu kolejnych zadań. Te niestety są mocno powtarzalne, ale skoro w grach Ubi za miliony tak jest, więc nikt nie powinien się dziwić, że w niedużej pozycji również występuje. Nic nie można pominąć, a całość do splatynowania jest w mniej niż 14 godzin. Godfall - bardzo mi się ta gra podoba. Ja zdaję sobie sprawę, że recykling jest tu na poziomie Nioszka, że bawisz się w farmę i zbieractwo kolorowych rupieci, ale system walki mnie zachwycił i bawiąc się samemu osiągniecie 100%, co mnie cieszy, jest sporym wyzwaniem. Powiedziałbym, że na poziomie pierwszego [i]NioH[/i], czyli 7/10 lekko można dać - w kilka osób całość zapewne topnieje i jest jak w kooperacji w Soulsach, niby można, ale nie wypada i jest lepiej/ciężej samemu. Głównym problemem jest tu wieża z zadaniami, gdzie przy maksymalnym poziomie postaci już pierwsze poziomy mogą dać nam w kość, a dość szybko przeciwnicy przerastają nas swoim lv. więc często jeden błąd i 3/4 paska energii nie ma. Dodatkowo część pojedynków w Ascended Tower of Trials toczy się na niewielkiej przestrzeni i jak do tego dojdzie kilku przeciwników, dwóch sub bossów to o zgon łatwo w dwie, trzy sek, a fakt, że co kilka pięter blokuje się nam możliwość leczenia postaci, bądź przeciwnicy otrzymują wzmocnienia, wcale nie pomaga - ja dwukrotnie skończyłem zabawę na przedostatnim piętrze, ponieważ wystarczył jeden błąd i nasza postać traciła swój żywot. Nie zmienia to faktu, że kapitalnie mi się grało w Godfall i biorąc pod uwagę frajdę płynącą z gry, dałbym przynajmniej 8/10, bo systemowo i pod względem wyzwania było znakomicie.
-
Microsoft Flight Simulator
Ja również jestem pod wrażeniem całości. Rozmach tej pozycji, to coś wprost niebywałego. Wizualnie robi ogromne wrażenie. Lata się wspaniale i jestem pewny, że z grą spędzę jeszcze dłuuuugie godziny. Gorąco rekomenduję. Na premierę nie grałem, przygodę rozpocząłem wczoraj - sesja 4ro godzinna i wszytko tip top.
-
Darkest Dungeon II
Nowa klasa. Dodatkowo nieco informacji o samej grze.
-
Shadow of the Tomb Raider
Właśnie instaluję na piątkę i SX. Z chęcią sprawdzę ile dobra udało się upchnąć, a biorąc pod uwagę, że na One X wyglądała znakomicie, to liczę na wodotryski. Jednak kombo 4k + 60 klatek robi robotę.
-
Demon's Souls Remake
Ładnie ujęte: gra - magnes. Podoba mi się. Ja wystarczająco dużo o grze napisałem w tym temacie, nie będę się powtarzał, ale zgadzam się - świetne i piękne doświadczenie. Ocenę dałeś sprawiedliwą przy tym. Dodam tylko, że jak lata temu pierwotne wersje platynowałem, to było coś. Gra nie była zbyt popularna, wiedza na temat mechanik rządzących światem była skromna i wyobraź sobie moje zdziwienie, gdy z duszą na ramieniu (dosłownie) plątasz się po tych zamkowych zakamarkach mając 40 tys. dusz, a tu nagle wyłania się jakaś czerwona postać i zaczyna cię atakować. Teraz jest łatwiej, bo wiele osób ma ją w małym palcu i chętnie służą pomocą - co, gdzie, jak. Oczywiście nie ma w tym nic złego, ale zachęcam do samotnego rozgryzania tego nieprawdopodobnego świata. Kapitalna gra. Być może za kilka lat Dark Souls otrzyma takie piorunujące odrestaurowanie. No i jestem ciekaw, jak to z Bloodborne będzie, ale to już rozmowa skierowana do innego tematu.
-
Dead Space (Remake)
Z tym różnie może być. Polecam zapoznać się z: https://www.ign.com/articles/dead-space-remake-gameplay-story-ps5-xbox-tech-details Dead Space to jedna z moich ulubionych gier. Jestem nią absolutnie zachwycony - klimat, oprawa A/V, rozgrywka. Wszystko mi się w niej podobało i ciężko było wytknąć jej jakąkolwiek wadę - nawet przy zdobywaniu byłem miło zaskoczony, że przeklęte znajdzki tak dobrze są tu rozegrane - niezbyt dużo, nie trzeba każdej odszukać. Świetna gra. Jakiś czas temu włączyłem ją w ramach wstecznej i grało się Przeszło mi nawet przez myśl, że fajnie byłoby gdyby wydali trylogię 4k w 60 k/s. Żeby dobrze się ona sprzedała i za jakiś czas, na bieżącą generację wyszło Dead Space 4. Cóż, wyszli z innego założenia. Rozumiem też tych, którzy krzywo na projekt patrzą, bo chcą nowych gier na nowe konsole, a nie odgrzewanych dań, ale jak już coś odrestaurować, to na wysokim poziomie jakiś kapitalny tytuł, a takim są przygody inż. Izaka Klarka. Oby wyszło równie godnie co przy REmake II.
- Demon's Souls Remake
-
Cyberpunk 2077
Ja cię rozumiem. Tak jak wspomniałem, kiepsko już było na PS4 Pro. PS4/One(S) nawet nie chciałem podłączać do telewizora, by sprawdzić wydajność, bo zdawałem sobie sprawę, że będzie fatalnie. Gra zbyt złożona, by hulało to należycie na konsolach z 2013r. Plus CD Projekt, to nie R*. U nich zawsze problem był z optymalizacją. Dlatego tak, jak napisałem - wersja na Serię X/mocny PC, była jak najbardziej do polecenia. Reszta już niekoniecznie - Stadi nie wliczam, bo nie miałem okazji sprawdzić, zresztą wątpię by kogokolwiek tu interesowała.