Zwyrodnialec

Pod tym względem to nowa część bije wszystkie poprzednie. A jeśli już ktoś się czepia strony technicznej, to fakt, czwórka chodziła lepiej i płynniej, ale było to kosztem dużej ilości loadingów. Leci scenka - loading - odpala się kolejna scenka - loading - mamy wybór misji - loading - no w końcu gramy.

Frank już ich dobił.

Ładne podanie dostał Mata, Arsenal już przegrywa. ;]

Kamiya wspomniał, że nie podoba mu się kierunek jaki obrał DMC (efekciarstwo + kicz), a sam zrobił jeszcze bardziej wieśniacką grę. Bayonetta mi się podobała, ale design postaci, czy muzykę trudno tam zaakceptować.

Przecież w GOWa tak wiele osób gra. Klepią na zmianę kwadrat i trójkąt, a potem pierdolą, że system walki jest ubogi.

Za to w czwórce lokacje to istne mistrzostwo, jakiś port na tle zachodzącego słońca, czy lasy tropikalne, które zupełnie nie pasują do tej serii. Jako całość nie ma tam żadnej spójności.

Sturridge 3 mecz w Liverpoolu i już 3 gole na koncie.

Walka z Krakenem pod wodą to będzie miazga, pewnie skończy się na patroszeniu od środka. Widoczki jak zwykle będą na najwyższym poziomie.

Min nie da się wyminąć? Wystarczy kucając podejść powoli i wyłączyć. Co do sprawdzenia, czy zostało się zauważonym, to zawsze co zaliczony etap powinieneś dostać bonus ghost. Alarm jest dopiero jak pojawia się status wróg i czerwone tło na HUDzie. Co do misji pobocznej, to nie jest glitch. W celu zadania pojawia się info, by poszukać w kanałach, jednak nie ma podanej dokładnej lokalizacji. W każdym razie trzeba sprawdzić kanały w okolicach hotelu kapsułowego. Potem było w tej okolicy jeszcze inne zadanie poboczne dla Darrowa

Gierka dobiegła końca. Jak dla mnie to mistrzostwo i w życiu nie spodziewałem się, że będzie aż tak dobra. Teraz już się nie dziwię, czemu Antoniades miał wy(pipi)ane na opinie fanbojków. Capcom spokojnie może werbować tą ekipę do kolejnej części. Btw to pierwszy hit tego roku i już bardzo wysoko podniósł poprzeczkę, teraz to inne gierki muszą dotrzymać kroku DMC. Dla mnie to mocne 9/10. Przede wszystkim jest całkiem ciekawa historia i bardzo dobrze opowiedziana, dużo lepiej niż robili to Japońce. Przyjemnie śledziło się fabułę. Dalej przenikanie światów prawdziwego i Limbo to był strzał w 10, a twórcy umiejętnie potrafili to wykorzystać w gameplayu . Wszystkie te transformacje, czy wrzucane napisy gdzieś w tle tworzą kapitalny klimat. Sam Dante, czyli chyba najbardziej kontrowersyjna zmiana jak dla mnie wypada bardzo dobrze, jak to Dante lubi się przechwalać, przy czym w porównaniu z tym z 3 części nie rzuca jakiś czerstwych okrzyków typu juhuuuu i tyle nie błaznuje, dlatego spokojnie da się to przełknąć. Vergil z charakteru zupełnie inny gość niż ten z 3 części ale też ogólnie daje radę. W ogóle dialogi momentami są zabawne jak np ten gdy przychodzi do przechwałek Dante: I'm stronger Vergil: I'm smarter Dante: I'm better looking. Vergil: (tu wydaje się, że odpuszcza i zmienia temat) po czym po chwili wypala: and I've got a bigger dick. xD Grafa trzyma bardzo dobry poziom i choć technicznie nie jest to jakaś rewelacja, to nadrabia stroną artystyczną. Masa filtrów zmiękczających, czy zniekształcających obraz + specyficzne oświetlenie tworzą dobrą spójną całość. Odwiedzane lokacje to kolejny mocarnyny punkt, bardzo zróżnicowane i kilka razy zbierałem szczękę z podłogi jakie pomysły mieli goście z NT i fajnie, że nie ma backtrackingu. Gameplay też jest momentami nieźle zróżnicowany i choć głównie opiera się na walce i elementach platformowych, to te drugie są czasem urozmaicone, jak np Sam system walki jest rewelacyjny. Z początku myślałem, że może nie będzie, aż tak dynamiczny, ale wraz z rozwojem postaci można siać niezły rozpierdol, a przy udziale takich kos można w ogóle nie dotykać podłoża. Czuć siłę każdej broni, wizualnie towarzyszy temu masa rozbłysków, a przy finisherze na ostatniej pokrace towarzyszy fajny zwolniony kadr podkręcający moc, więc jak ktoś ma epilepsję, to radzę uważać. ;] Moim faworytem jest Aquila, specjalne shurikeny, a ich jeden atak "wirnik" a la Kung Lao z MK bardzo ładnie podbija combo. System oceniania jest oczywiście trochę uproszczony i teraz znacznie łatwiej utrzymywać SSS-ki dzięki czemu dużo szybciej można potem rozwijać postać. Co jeszcze mi się podobało, to każda broń jest przydatna i każdą wymiatało się bardzo dobrze, nie to co w czwórce, jakieś lucyfery i pandory. Nawet 30-fpsów przestało mi przeszkadzać, tak dobrze się walczy w tej gierce. Design potworków, czy bossów również wypada świetnie i dużo bardziej podoba mi się, od tego co ostatnio wrzucał Capcom. Większość oczywiście można ciąć od razu, w przypadku innych trzeba np najpierw wytrącić tarczę, czy wyczekać z kontrą po nieudanej szarży. Osławiony już boss Bob to w ogóle jedna z najlepiej zrealizowanych walk jakie w grach widziałem czegoś takiego jeszcze sobie nie przypominam. ;] Ścieżka dźwiękowa czasem podobała mi się bardziej (Combichrist), a czasem mniej, gdy leciały jakieś miksy odkurzacza z robotem kuchennym (dubstep), w każdym razie chyba najlepiej to wszystko współgra w 13 misji. I jedyne czego żałuję, to że na dodatek Vergila trzeba czekać aż do końca lutego, a chętnie bym to kupił od razu. Nieźle też zostali wydymani ci, którzy złożyli pre-ordery z myślą o dodatku.

Premiera przesunięta na 20 sierpnia, ale jest chociaż trailer.

Karny Runiego mistrzowski. Nie dość, że w środek, to jeszcze z metr nad bramką. Jednak nawet bez tego karnego powinni wbić drugiego gola, Hernandez miał dobre okazje.

Rooney po przerwie już strzela.

Taki sobie ten ranking, gdzie Cerberus i Dante z czwórki? ;]

No niestety trzeba uważać, z tego co zauważyłem to częściej trafiają się trupy po strzale bezpośrednio w głowę, ale chyba nie jest to regułą. Np dwóch typów oglądających TV w wymarłym blokowisku zawsze ginie po strzałce i trzeba ich wyciągać rzucając np jakiś karton, żeby potem można było na spokojnie znokautować.

Nawet Runkle ledwo ciągnie ten epizod. Jedyny dobry moment, to tekst do Hanka "dobrze, że mu nic nie zrobiłeś, w końcu dziurka to dziurka" xD, po tym gdy ten najebany pomylił domy i wskoczył do łóżka jakiegoś dzieciaka.

Ukyo masz Vergila? Jeśli tak, to długi ten dodatek?

Tak, np Combichrist.

- nie - nie - tak

No było już coś takiego m.in. w czwórce.

Jak ktoś lubi gangsterskie klimaty typu Goodfellas, czy inne Kasyno, to nie ma co się zastanawiać. Chłonie się wtedy gierkę jak dobre kino.

Jest stabilny jak mało który bramkarz. Mecz bez puszczonego gola to u niego święto.

Liverpool trochę się rozegrał gdy wszedł Sturridge, chociaż United mogło to szybciej skończyć, ale Reina bronił dobrze. Ogólnie to już kolejny mecz, który potwierdza, że niewiele trzeba by cokolwiek wpadło De Gei.

Brack backtrackingu cieszy chyba najbardziej. Bo Capcom zawsze to stosował, nawet jeśli nie dotyczyło lokacji, to bossów tak.

Gerrard przypomniał sobie jak się strzela, a De Gea wypluwa piłkę pod nogi Sturridge'a i 2-1. xD