Treść opublikowana przez Zwyrodnialec
-
Dead Space 2
Grając w SH, czułem, że na serio gram typem, który znalazł się w nieodpowiednim miejscu, boi się i nie wie co się dookoła niego dzieje. Jednak brnie przed siebie, tylko po to by odnaleźć córkę. W DS w ogóle tego nie ma. Jest "inżynier" i zaraz znajduje broń, a sorry, narzędzie i strzela sobie do potworów jakby urodził się z bronią w ręku. Gdzie tu jakiś lęk, no tak, nie ma go, bo postać to niemowa i tak wpadł sobie powybijać nekromorfy.
-
God of War Collection
Dokładnie, a jeszcze sposób dostania się do niej jest rewelacyjny. Nie ma to jak spojrzeć w dół, a tam Kronos na kolanach pomyka. ;]
-
Castlevania: Lords of Shadow
Belmont w ogóle jest jakiś za dobry, wieśniak woła go do pomocy, a ten zawraca. Kratos to by takiego typa rozsmarował, za to, że w ogóle się odezwał. Brakuje więcej takich antybohaterów. Natomiast ten motyw z jazdą na koniu, to kalka lotu na pegazie z GOW2, nawet podobnie wywija się bronią.
-
Dead Space 2
A ja właśnie całkowicie na odwrót uważam, no może nie, że RE4 nie dorasta do pięt DS ale IMO jest grą gorszą o wiele. Oczywiście biorę pod uwagę, że "czwórka" wyszła szybciej niż DS i to ona wyrobiła pewne mechanizmy z których korzysta DS ale... Ale (znowu) IMO RE4 wymięka przy DS-ie klimatem, miejscówkami (zamek wtf). Ishimura to moim zdaniem małe dzieło jeżeli chodzi o "wirtualne miejsca", zaje.biście Visceral oddało i stworzyło tego kosmicznego "planetołamacza". Myślę, ba jestem pewny, że kolejna część Obcego śmiało mogłaby się dziać na Ishimurze i wymiatałaby jeżeli chodzi o miejsce akcji. Osobiście pod względem zaje.biśtości i genialności Isimure przyrównałbym do genialnej rezydencji z jedynki. Chyba właśnie ostatnia raz miejscówka w survivalu która mnie tak cieszyła to rezydencja z pierwszego RE a teraz "statek" w DS-ie. Dalej; historia w DS no tu dyma Residenta bez wazeliny. Czwórka jeżeli chodzi o historię i fabułę jest durnowata a DS wystarczy spojrzeć jak cholernie intensywnie przez dwa lata rozrosło się uniwersum DS-a (czekam jeszcze na film). Zresztą potencjał jest o wiele lepszy w DS-ie (no kto się nie jara Obcym, Ukrytym Wymiarem ;p) niż w bieganiu po wioskach i ubijaniu "Hiszpanów" i typków z piłą... ;/. Jak dla mnie RE4 pod tym względem to błazenada (gdzie się zombiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii). Jedynie w czym moim zdaniem RE4 wygrywa to bossowie, czwórka miała fajnych (czego już nie powiem o piątce bo to facepalm). A DS akurat pod tym względem nie błyszczy - fakt no ale z drugiej strony DS ma 1000 razy lepsze zwykłe mięso armatnie mianowicie necromorfy. W ogóle za przeciwników i wprowadzenie odcinania kończyn czy danych części ciała DS należą się wielkie brawa. To daje zaje.bistego uroku i świeżości w w survivalach, fajnie jakby nowy Resident coś takiego wprowadził. W ogóle marzy mi się żeby Capcom czy ludzie od Socoma co niby tworzą nowego RE poszli śladami DS-a. Marzy mi się żeby RE6 (czy tam ten spin off) był chociaż tak w połowie klimatyczny, straszny, zaje.bisty jak DS. Niech zaczną chociaż od podstaw: chodzenie i strzelanie Lokacje w RE4 są bardziej różnorodne, niż tylko zamek i wioska. Klimat, zgodzę się, DS można nazwać horrorem, RE4 klimatu nie brakuje (w odrużnieniu do RE5), ale horror to nie jest. Historia w DS jest tak samo naiwna, ten cały wątek z super dzielnym inżynierem, do tego narzędzia górnicze, które kompletnie nic z narzędziami nie mają wspólnego, no chyba, że mordu. ;] Chociaż przyznać trzeba, że RE4 też jest w tym elemcnei może nie beznadziejne, ale jednak słabe. Kilkukrotna zmiana koncepcji gry na pewno miała tutaj znaczenie. Bossowie, tutaj nie ma co dyskutować. RE zawsze był w tym elemencie całkiem dobry, natomiast w Dead Space jest słabo pod względem designu, ten ostatni to jakiś przerośnięty żuk. Przeciwnicy kolejny punkt bardzo sporny. RE4 nie opiera się na samych wieśniakach i gościu z piłą. Bo do tego jest masa innych byków, pokroju Garradora, czyli typa z zaszytymi oczami, który tropi na węch, a w łapach ma wielkie szpony. Albo Novistadory, takie wielkie latające owady. Do tego cała masa różnych klas ganado i plagasów z nich wyrastających (wieśniaki z widłami, toporkami, goście z tarczami i maczugami, mnisi z kuszami, goście w maskach z paralizatorami itd). Odstrzeliwanie kończyn oczywiście było już w RE, chociaż odbywało się losowo, natomiast w RE4 jest jeden przeciwnik, którego sobie specjalnie zostawiłem na koniec. Regenerator, czy Iron Maiden z laboratorium, który spokojnie pasowałby do takiego DS i można się go nawet przestraszyć. Można mu odstrzelić dowolną kończynę, głowę, przestrzelić tułów. Na nic się to jednak zdaje, bo jak sama nazwa wskazuje, regeneruje się dosyć szybko. Jest oczywiście specjalny sposób na pozbycie się go. Chodzenie strzelanie prawdopodobnie już będzie. Zresztą w RE na 3DS jest potwierdzone.
-
Castlevania: Lords of Shadow
Najlepiej ripostować, że w GOW były, ale mało użyteczne, co nie jest prawdą. Każdą część kończyłem na najwyższym poziomie trudności i w takiej dwójce endurance run (motyw przed walką z ostatnią z sióstr przeznaczenia) nie wyobrażam sobie przejść bez młotka, szczególnie gdy wyskakują cyklopi. W połączeniu z rage of the titans to była miażdżąca broń i ostrza przy tym były słabiutkie. Nie wspominając już o Blade of Olympus, najmocniejszej brni w grze, ale ją dało sie dopiero wywijać po przejściu gry, bo tak występowała rzadko. W trójce z kolei każdą da się nieźle wymiatać. Zresztą jest wybór, a o to chodzi, mogę grać jak mi się podoba, a nie być zmuszonym do jednej zabawki. Przeboleć w Castlevanii nie mogę tej ogromnej włóczni po jednym szefie, chyba z 10 chaptera (ten z lawą), poszła się jebać na scence, a mogła być dobrą alternatywą.
-
Castlevania: Lords of Shadow
Bohaterowie? No fajnie, jak bardziej wolisz garbatego żubra, telepatycznie "gadającą" blondynę, czy w końcu emo Gabriela, nad Zeusa, Hadesa i resztę ferajny, ale to kwestia gustu. Klimat podobnie. Wolę mitologię. W fabule w sumie najważniejszy wątek z żoną Belmonta (kto ją zabił) jest podany na tacy już po kilku aktach i łatwo się domyślić kto za tym stał (po scence z maską i gadającą z zamkniętymi ustami blondi). Co do gameplayu, skakanie jest fajne, zagadki też, walka jak dla mnie jest monotonna. I powtórzę po raz kolejny, jedna broń to duży krok wstecz (sztylety, wróżki, czy woda święcona to tylko drobny dodatek, do walki służy tylko bicz), w pierwszym DMC było lepiej, grze 9 letniej. Do tego zbyt oddalona kamera, która w walce wrzuca nieraz jakieś śmieszne kadry, tragiczne QTE z okręgami przesłaniającymi obraz (jeszcze powinni to wrzucić na cały ekran), no i kiepskie ujeżdżanie bestii. Ot wsiada na pająka i jeździ, w GOW Kratos musiał siłą zmuszać do współpracy, dźgając choćby po karku cyklopa, tutaj mamy radosną przejażdżkę na posłusznej bestii. Słabe. Do tego masa zakamuflowanych loadingów (czytanie między rozdziałami) w tych mini levelach, w GOW wszystko leci płynnie bez takich przestojów. Jest jeszcze magia, ot taki cheat, grasz słabo odpal light magic odnów sobie zdrowie, druga tylko wzmacnia ataki i co poza tym? Jest jeszcze wezwanie tego summona a la Anima z FFX. Mało tego. Muzyka? Nie pamiętam kompletnie nic, w GOW3 były chociaż zapuszczone znane melodie z poprzednich części.
-
Czego ci brakuje w grze...?
Kompletnie mi taka koncepcja RE nie pasuje. Śmierdzi to jakimś L4D. Jak myślę o powrocie do korzeni, to chcę śmigać po zapuszczonej rezydencji jak w jedynce, do tego jakieś przyboczne lokacje pokroju cmentarza. ;] Kooperacja psuje tylko klimat zaszczucia. Potworki z kupy to były też w tym Twoim ulubionym RE2, przecież Birkin później zmutował w jakieś duże gówno. W zasadzie wyglądało to jak odbyt (już wiadomo skąd w Dead Space podobny boss). Czego mi brakuje w grze, tutaj podam God Of War. Nie wiem kiedy oni na to wpadną, ale zawsze mam nadzieję, że jednak będą dostępne unikalne finishery dla każdej broni, a nie tylko dla standardowych ostrzy. To chyba nie zajęłoby im tak dużo czasu. Chcę zobaczyć, jak Kratos rozsmarowuje minotaura w glebę za pomocą młota, czy rękawic, a nie oglądać zabawę w laryngologa.
-
Dead Space 2
To Dead Space zerżnęło mechanikę z RE, jeśli już. Zresztą EA w tym bryluje. Dante's Inferno --> GOW, nowy MOH --> COD, Dead Space --> RE4, teraz DS2 już podpatrzył coś między innymi z Uncharted 2. Chodzi głównie o ten motyw jak bohater łapie się barierki. Taka oskryptowana sekwencja w stylu ND.
-
Uncharted 3: Oszustwo Drake'a
Przecież GOW2 wyglądał rewelacyjnie, ale też bez przesady, to nie był jakiś duży skok względem jedynki. Zresztą w pierwszej części początek na statku gdzie walczy się z Hydrą, był dla mnie jakościowo lepszy od wszystkiego co widziałem w GOW3. Na 1080p bym nie liczył (a przynajmniej nie na natywne, raczej sztucznie podbite), zresztą Uncharted chyba nawet nie chodzi w 60fpsach, tylko 30.
-
W co teraz grasz?
DMC4 nadal gra się w to świetnie.
-
PSX Extreme #161
Szczególnie przy FPS-ach. Masa zapowiedzi, a potem jeszcze obszerna recenzja. Gry na 4-5h.
-
Castlevania: Lords of Shadow
Chodzi o to, że niektóre gry potrafią rozwinąć te pomysły z których czerpią, jak Bayonetta względem DMC, a nie tylko bezmyślnie kopiować.
-
Mafia 2
Zrobi tylko reklamę.
-
God of War Collection
W jedynce jakieś 8h. Później w każdej kolejnej od razu zaczynałem od hard. W GOW2 było to jakieś 15h (najwięcej), Chains of Olympus 6,5h, GOW 3 ok 10h, Ghost Of Sparta 8h.
-
KOMIKSY W "PSX EXTREME"
Jakby pożyczał, to pewnie trzymałyby poziom.
-
God of War Collection
A u mnie ranking wygląda zupełnie inaczej. Najlepsza jest jednak pierwsza część, najlepsza fabularnie i najlepiej zbalansowana (zagadki, eksploracja, walka, elementy zręcznościowe), do tego w zasadzie tylko 3 bossów (meduzy nie liczę), ale każda z tych walk była rewelacyjna. Później w każdej kolejnej części walk było coraz więcej kosztem pozostałych elementów. Fabularnie najgorsza jest druga część, głównie przez końcówkę, gdzie Kratos mógł odwrócić swój los, a tego nie zrobił. 1. GOW1 2. GOW2 3. GOW3 4. GOW Ghost Of Sparta 5. GOW Chains Of Olympus
-
God of War Collection
Jak dla mnie oprawą taka dwójka spokojnie dorównuje Dante's Inferno. Samego gameplayu nie ma nawet co porównywać, bo GOW dowolny jest lepszy.
-
Mortal Kombat
Wesołych Świąt od Sub-Zero. ;]
-
Mortal Kombat 9
Wesołych Świąt od Sub-Zero. ;]
-
Na wesoło - obrazki, filmiki i humor
Reklama nowego MK z Sub-Zero. ;]
-
Dead Space 2
Dokładnie, wystarczy odstrzelić nogi, a potem ładować po pozostałych kończynach. Jak ktoś strzela bez przerwy w tułów, to nic dziwnego, że nie ma czym strzelać. Dead Space jest całkiem dobrze zbalansowany, amunicji nie brakuje, no chyba, że ktoś gra jak noob.
-
Uncharted 3: Oszustwo Drake'a
PS3 nie pociągnie tej gry w takiej rozdzielczości.
-
Red Dead Redemption PS3
Najlepszy TPS dla RDR od Gametrailers.
-
Metal Gear Solid 4
Ja z tej serii zawsze będę dobrze wspominał jedynkę, choćby za scenę śmierci Ravena, czy już z samego gameplay'u jak wilki leją na karton. A w czwórce niestety zapamiętam tylko te komiczne sytuacje pokroju break dance'a gdzie Raiden niszczy Gekko (w butach na obcasie należy dodać). W pierwszej części nie przypominam sobie takich głupot, no chyba, że weźmiemy pod uwagę The Twin Snakes i Snake'a na rakiecie, czy rozwalającego z Nikity metr przed sobą rzucony przez Ravena kontener. O kunszcie japońskich developerów to mi przypomina np Bayonetta (ale ta xboxowa).
-
W co teraz grasz?
Sorry za offtop ale co to jest "na MAME"? ;p Multiple Arcade Machine Emulator Taa, emulator maszyn arcade. Można zagrać we wszystkie zajebiste gry. ;]