Mustang

To nie czekaj. Zawsze możesz za to spróbować jeszcze coś wynegocjować z tym argumentem. Tak prawdopodobnie będzie wyglądać po lifcie

Btw w tym roku najprawdopodobniej Formentor przejdzie lifting, w necie jest więcej informacji. Nie mówię, żeby miało to na coś wpłynąć, ale lepiej być świadomym tego faktu w kontekście zamówienia.

Kolor kwestia gustu, ambient koniecznie, sam zamiast alarmu bym wziął pakiet L (asystent martwego pola imo poprawia bezpieczeństwo) albo XL (przyzwyczaiłem się do tego autopilota jednak, wygodny do zdejmowania kurtki, odkręcania butelki, albo po prostu wyluzowanej jazdy w trasie, kiedy droga nie ma za dużo zakrętów, a prędkość jest stabilna i niewysoka).

Szef kiedyś miał podobne zdanie o dsg w A4 TDI. Ale w swoim eTSI generalnie jeżdżę w trybie D, S wrzucam do wyprzedzania i zabawy na krętej drodze. Przy czym możliwe, że boost z miękkiej hybrydy tutaj coś daje (teoretycznie dodaje do 50 Nm właśnie na niskich obrotach poniżej 2000), bo samochód bardzo kulturalnie zachowuje się i rozsądnie przyspiesza przy 1500 obrotów. Z kolei na autostradzie podoba mi się jak tryb D nieco leniwiej, ale bez wycia i wchodzenia na wysokie obroty rozpędza samochód momentem obrotowym.

A jaka ta konfiguracja ogólnie ma być? Masz kod? Nie ma alarmu w standardzie.

Weź biały, to kolory z oferty są imo i tak przeciętne. Zwykły biały nie jest zły, bardziej widać brud niż na srebrnym, ale za to nie eksponuje rys i łatwo robić korekty. A zawsze samochód się trochę mniej nagrzeje w lecie. W daily team automat, manual to może w weekendowej zabawce ma jeszcze tylko sens.

Dokładnie to. Pierwsza przygoda z automatem, jadę sobie bezproblemowo c klasą z wypożyczalni, przecież to łatwiej, zjeżdżam na parking przy autostradzie i jeb po hamulcach, aż pasażerowie się wystraszyli. Potem jeszcze raz tak miałem, ale na dwóch razach się skończyło. Jazda próbna i pierwszy raz automatem? Polecam umówić sobie jeszcze coś innego na ten sam dzień jako benchmark, inaczej cały experience będzie polegał na zabawie automatem.

Też trochę nie rozumiem, dlaczego istnieją teraz Cupry tego samego modelu słabsze od Seatów. Natomiast z drugiej strony 300 koni to imo overkill poza torem i Niemcami, 150-200 koni z fajnym zawieszeniem też może dać fun.

Jeszcze pytanie czy na pewno Formentor. Ma swój styl, ale ma też mniejszy bagażnik i większe spalanie od Leona kombi, przy wyższej cenie.

Mam ten silnik w Golfie, tam przy niewielkim obciążeniu spokojnie daje radę. Oczywiście nie ma mowy o wyścigówce czy robieniu wrażenia przyspieszeniem na pasażerach, ale też przy dynamicznej jeździe i tak bardziej będziesz się czuł blokowany samochodem przed sobą i ograniczeniami, niż możliwościami silnika. Do tego świetna relacja niskiego spalania do więcej niż wystarczających do normalnej jazdy osiągów. Pytanie natomiast jak długo chcesz ten samochód trzymać, bo automaty montowane do wszystkiego poniżej 1.5 włącznie mają gorszą opinię w kwestii bezawaryjności od mokrych wsadzanych do 2.0. Chociaż poprawiali je też kilkakrotnie i produkują kosmiczne ilości, więc może będzie lepiej z nowymi egzemplarzami. Octavia to 1,5 roku czekania btw. Tutaj spoko stronka od tego, co prawda na Niemcy https://www.carwow.de/neuwagen-lieferzeiten

Zależy gdzie, jestem pewien, że na autostradzie Arkana z mocniejszym silnikiem wypada lepiej niż ten Yaris.

Tutaj btw dobrze widać jak wygląda praca takiej przekładni przy maksymalnym przyspieszaniu. Szczególnie kiedy gościu dobija do ogranicznika vmax i obroty spadają z 6 do 4 tysięcy:

Toyota wtopy na rynku europejskim miała chyba tylko z dieslami, generalnie rzeczywiście wypada nieźle, a hybrydy jeżdżą i jeżdżą. Z drugiej strony jako nowe auto w leasingu, gdzie awaryjność nie jest problemem, nie jest często ani najtańsza, ani najnowocześniejsza, ani najlepsza w jeździe.

Na miasto świetny wybór, na trasę są lepsze alternatywy. Bonusowe punkty jeśli ma jeździć bezawaryjnie przez lata. Joker w postaci opcjonalnego awd, bardzo rzadkiej opcji na rynku. Fenomen marki w PL? Polacy cenią bezawaryjność ponad wszystko, do tego nie mają swoich lokalnych marek żeby je wspierać jak to robią Francuzi czy Włosi.

Zależy co uznać za małe auto. Takie Polo ostatniej generacji dogoniło wymiarami Golfy z lat 90, ma dostatecznie przestrzeni jeśli na tylnej kanapie jeździ głównie dziecko, a do jazdy po mieście nawet ten najsłabszy silnik wystarczy.

No Tesla teraz ma bardzo atrakcyjne ceny w stosunku do innych elektryków (poza chińskimi markami), a w krajach oferujących dopłaty jest w ogóle świetną ofertą jako taką w kwestii relacji ceny do osiągów. Przy czym niesamowity w sumie ruch, nie kojarzę żeby kiedyś duży producent robił z dnia na dzień ogólnoświatową obniżkę cen w tej skali.

Tutaj fajna furka za 50k: https://www.otomoto.pl/oferta/bmw-m4-ID6FcYFh.html Tak na serio rzeczywiście jak teraz popatrzyłem, nie wygląda za bardzo atrakcyjnie oferta w tym budżecie. Nowe auta od 2020 to samochody miejskie z małymi silnikami bez doładowania, więcej ofert jest tylko na poleasingowe Fabie z 1.0 tsi, dopiero nieco starsze auta zapewniają jakieś większe urozmaicenie, ale to i zaczyna się typowa loteria. Może jakiś leasing albo inna forma finansowania żeby wyrwać coś nowego?

Zawsze wrzucam swoje. Jak dla mnie wszystko co jest do wyłącznej dyspozycji przez długi czas i używane do woli w celach prywatnych się liczy, jakie znaczenie czy w papierach jest pracodawca, własna firma, bank, leasingodawca czy Kowalski. I tak nowe samochody są nieczęsto kupowane na własność za gotówkę, szczególnie te droższe.

Całe życie zawodowo w mediach, a zapomniał się niczym jakiś boomer amator

Niestety trudno mieć pewność w tych kwestiach. Miałem auto od innej firmy i opinia od kolegów była taka, że różnie bywa, ale jak bierzesz od nich kolejny samochód potrafią się mniej czepiać. Czasem warto zrobić coś przed oddaniem, czasem można olać, najgorzej właśnie z ocenieniem jak podejdą do tego rodzaju estetycznych pierdół.

Świetny wybór. Byłem parę razy w Toskanii kilkanaście lat temu i bardzo dobrze wspominam. Kwatera znajdowała się w okolicy historycznego miasta Volterra, skąd bez problemu można wyskoczyć w godzinę samochodem do Pizy, Sieny, Florencji, nad morze czy do mniejszych miasteczek, jak do występującego też w Assassin's Creed 2 Monteriggioni, równocześnie wieczorami wracając w rejon malowniczych wzgórz klasycznej Toskanii.

Zależy, jeśli jechać np. w 4 osoby możesz podzielić koszt paliwa. Policz ile tak naprawdę to wyjdzie. Jeśli 1/2, większy sens ma polecieć tanim lotem i na miejscu wypożyczyć sobie Fiata 500 na tripy do 200km, inny region obczaić z innej bazy wypadowej / kiedy indziej, a w dużych miastach czy Wenecji wygodniej samochodu w ogóle nie mieć.

Niby rzeczywiście jest zawsze trochę tego zapasu przy ciągłym pisku, ale ja z zasady wtedy się zatrzymuję, przynajmniej zostaje margines na jakieś ewentualne bujnięcia albo pomyłki czujnika.

No i o to chodzi w daily, wsiadasz i jedziesz, zawsze kiedy trzeba. Albo wyjeżdzasz w trasę kilkaset czy tysiąc kilometrów i auto po prostu połyka kilometry.

Te reakcje są tak ważne, że chce się niektórym o nich pisać posty na pół strony?