Fajne posty panowie, że też wcześniej nie trafiłem na ten temat!
Mnie żona rozpieszcza, bo w tym roku na trzydziestkę dostałem XSX, parę lat wcześniej na święta Switcha. Nie prosiłem, samemu chciałem kupić. No na widok Switcha prawie się zesrałem, a na widok Mesjasza prawie się zesrałem jeszcze mocniej. Ona też korzysta, bo lubi oglądać i czasem zagrać. Na Nintendo grywamy sobie w coopie np. Luigis Mansion (albo Mario Party, które uwielbia), a w przypadku gier single na XSX, ona jest widzem i wspólnie rozkminiamy zagadki czy coś. Lubi przygodówki, teraz chce kupić sobie nowego Larry'ego.
A gierki są z nami od początku związku i sama mówi, że są zajebiste. Za dzieciaka lubiła grać, ale dzięki mnie poznała zupełnie nieznane jej gatunki i serie, którymi teraz się jara. Jak zaczynaliśmy się spotykać kilka lat temu i byliśmy biedni w huuj, to graliśmy sobie na starym PS2, (m.in
Buzz, Scooby w coopie, burnout w trybie party) później dostałem od niej używana PS3, a po pewnym czasie wspólnie kupiliśmy nowe PS4. Poszliśmy kupić bułki i mięso, a wróciliśmy z konsolą, bo akurat była w promocji. To był duży progres. Zaczęliśmy normalnie zarabiać i było nas już stać na taki zakup. Teraz wyszliśmy na prostą z hajsem i nie musimy się jakoś specjalnie szczypać. Czasem żona weźmie coś za pracowe punkty benefit, np. para joy-conów kosztowała nas 40 zł i jest mega frajda, jak wpadną znajomi. Aż im się łapki trzęsą, żeby pograć w Mariana Partiego.
No i żona opór mi ciśnie, żebym grał w personę strikers, a mi się jakoś totalnie nie chce. Czekam na jesień i wtedy se popykamy, jakoś taki klimat wolę do persony. Kręci tylko nosem, jak gram ze szwagrem w Warzone i drę mordę do mikrofonu, że LECIMY Z KASKĄ NA DEPOZYT.