Rayos

Te tanie lody bakaliowe, Symfonia, z Biedry <3 mój faworyt jeśli chodzi o stosunek cena - jakość.

też mi się nie chce

Mi mimo wszystko bardziej podeszło Demon's Souls.. Ale to straszne co się ze mną dzieje, w MonHuna mi się nie chce grać, w Dark Soulsa mi się nie chce grac... a w Pokemon Link: Battle nie mogę przestać grać, zamieniam się w casuala ;_;

Ja grałem w dwójkę na premierę, jedynka do tej pory leży nieuruchomiona. Ponoć 1 część lepsza, ale przy dwójce czasem nawet dobrze się bawiłem, nie licząc tego, ze po pewnym czasie gra robiła się diabelnie nudna.

TLG nie powinno już powstać, zbyt duży hype, zbyt dużo czekania. Jak DKF skończył, każdy wie.

Masz coś do królików z poprzedniej części?! BYŁY OSOM

Flamelurker to s(pipi)iel. Wiele bym dał żeby tak łatwo go pokonać

Jakoś nie poruszył mnie ten trailer, jakoś tak wszystko... sztucznie wygląda

Miłość do MonHuna się wylewa z tego posta, mój stary mentor Yano wrócił <3

No ba. A co do postu Guernici jeszcze, ludzie nie gardzą 3DSem w Polsce, po prostu ciężko się spotkać. Dlatego dobrze, że są takie spotkania jak MSP czy GśSP czy Warszawskie

Miałem ostatnio możliwość na II spotkaniu MSP pograć w monhuna 3u na multi, ale jako, że nie grałem od dawna, a gildii nawet nie tknąłem, to nie było nawet jak... :confused:

Ja nigdy nie grałem na multi w MonHuna 200h na singlu w Freedom 1, 100h na singlu w 2 i przejście do Unite w którym ponad 200 na singlu i ukończenie każdego questa

Ja biore 4 na premiere, nie ma bata, multi mnie kusi cholernie. A co do przejedzenia się monhunem, przegrałem w niego ponad 500h, więc mam prawo czuć zmęczenie Ale obiecuję poprawę, zagram dziś w monhuna!

MonHun mi się ostro przejadł, 3U kupiłem przeszło rok temu i może nabiłem 30h... ale czuję, że niedługo do niego wrócę! Mam taką nadzieję... http://www.ppe.pl/news-29945-ekwipunek_linka_i_bron_stworzona_przez_fana_rowniez_w_europejskiej_wersji_monster_hunter_4.html

Nie ruszyłem Dark Soulsa od... chyba 2 tygodni. Doszedłem na NG+ do blighttowna i jakoś tak... nie chce mi się grać... Demon's Soulsa przechodziłem z wypiekami na twarzy raz po raz a tutaj...

Niekoniecznie mówiłem o grach jakieś gadżety czy coś, bardziej w ten deseń, bo domyślam się, że gierki ciężko dorwać tanio

Fi jako grywalna postać? Ciekawe ilu graczy będzie umyślnie ją zabijać na dziesiątki sposobów, za to, jak męczyła w Skyward Sword...

Chris, jakbyś znalazł coś fajnego od Nintendo i po taniości (np. 1-2 funty) dałbyś cynk?

Może w przyszłym/jeszcze późniejszym tygodniu wyskoczy się mniejszą forumkową grupką, zobaczymy.

Eh, kupiłbym tę zgrzeweczkę, ale nie mam pieniędzy jeszcze, dodatkowo, obiecałem sobie, że od poniedziałku piję max 1-2 piwka tygodniowo.

Pokemon Link Krótko - bardzo przyjemny klon Bejewelda czy innego Puzzle Questa. Tak mi się spodobał, że zaraz po przejściu, kupiłem na promocji Pokemon Link: Battle! na 3DSa (swoją drogą polecam, wydaje się lepszy niż "jedynka")

W sumie to mi się udało, nie mam kataru, nie czuję się chory (zbytnio), sukces! A i jeździ się lżej po tych kilku dniach w przyszłym tyg jak tylko pogoda dopisze, po pracy którego dnia robię sobię wycieczkę tak z dwugodzinną (dłużej nie bardzo, bo nie mam światła do roweru, więc nie mogę jeździć po zmroku -_-)

Wiesz, mi ogólnie deszcz nie przeszkadza, nawet po 3 minutach jak już byłem całkiem mokry, to deszcz ani kałuże aboslutnie wrażenia na mnie nie robiły. Jedyny mój problem to to, że prawie absolutnie nic nie widziałem i ciągle musiałem patrzeć znad okularów no nic. Póki co czuję się dobrze, nie mam kataru ani nic, to może tym razem mi się upiecze

A tak bardzo liczyłem, że w deszczu nie będę jechał, eh. Po 0.5 minuty dopadła mnie taka ulewa, że do suchej nitki przemokłem, jutro pewnie będę umierał

Siur, grunt to się zahartować. Liczę na to, że i ja też w końcu będę bardziej odporny, mimo wszystko dostęp do roweru teraz przez cały rok z pewnością mi w tym pomoże. Pamiętam, jak 3 lata temu, jak kupiłem ten rower i zacząłem na nim "ostrzej" jeździć, to po tygodniu miałem zapalenie oskrzeli EDIT Zima ja bardzo chętnie będę jeździł, kocham zimno, ale takie zimowe, nie takie (pipi)owe jak teraz za oknem