Treść opublikowana przez krupek
-
Piwo
W wolnym tłumaczeniu ogród szmat, trzeba sprawdzić, czy smak równie intrygujący, co nazwa.
-
bieganie
Jeśli nic się nie przytrafi po drodze to główne uszkodzenia to mnóstwo mikrourazów, osłabienie organizmu, skrajne wyczerpanie, czyli wszystko co wyleczy się podczas regeneracji. Bieganie ultra jest trochę inne, technika musi minimalizować ryzyko kontuzji.
- bieganie
- bieganie
-
Piwo
A Świeże to znam, faktycznie. Kormorana znam głównie z Irlandzkiego. Coś się ogarnie.
-
Pomoc przy kupnie auta
No mi się w kombi bardzo podoba. Nowa Camry też jest piękna, taka klasyczna i Lexusowa.
-
Zakupy growe!
One S za 1800? To co on miał w zestawie?
-
bieganie
Bo to trzeba na spokojnie, wykonywać ruchy i oddychać regularnie jak w bieganiu. Jak pierwszy raz poszedłem na open water, zacząłem płynąć i po chwili nie miałem gruntu pod nogami to też spanikowałem, ale za chwilę się ogarnąłem i zacząłem normalnie płynąć. W pewnym momencie zaczynają mnie boleć ramiona ze zmęczenia, ale cisnę dalej i to przestaje dokuczać. Ważne, żeby się nie szarpać w wodzie i być skoncentrowanym, nie panikować jak woda do japy naleci.
-
Pomoc przy kupnie auta
Nowa Corolla była najlepiej sprzedającym się autem w maju. Chyba od dawna nie było lepiej sprzedającego się auta niż Octavia.
-
Piwo
Proszę o polecenie: - lagera, ale takiego bardzo lekkiego. - pszeniczniaka, ale takiego o głębokim smaku. Najlepiej jakby były dostępne w większych marketach, typu Leclerc, czy Auchan, a już najlepiej byłoby, żeby był np w Lidlu.
- bieganie
- OFFTOPIC
-
bieganie
No to jest raczej bardzo przeciętny czas, choć przyznam, że pierwszy raz płynąłem taki odcinek bez jakiejkolwiek przerwy. Na treningach open water robiłem za jednym razem maks 1000m, w basenie pod 2000 m, no ale tam jednak się robi krótkie przerwy.
- OFFTOPIC
-
Achievementy
BCAA przydaje się jedynie przy dużym obciążeniu treningowym, tak naprawdę jak ktoś już trenuje 2 razy dziennie, żeby przyspieszyć regenerację między treningami. Glukozamina to na stawy, a sama w sobie też jest mało efektywna.
- NETFLIX
- Psy 3 (2020)
-
Stranger Things - Netflix
No to powodowało lekki zgrzyt logiczny, ale tłumaczyłem sobie to tak, że po prostu wszystko dzieje się w krótkim okresie czasu.
-
Co bym sobie zjadl
Wolałem spód z masłem orzechowym. Za bogato wyszło i tortownica była za słaba.
-
Co bym sobie zjadl
Od jakiegoś czasu mam ochotę na taki konkretny sernik na zimno. W cukierniach raczej bieda, rzadko spotykam, a jak już to jakiś biedy, więc postanowiłem sam zrobić. Oczywiście, nie z jakiegoś fixu, tylko prawilnie. Na spód dałem płatki owsiane zmieszane z masłem orzechowym i kakaem. Do środka zmiksowany twaróg z jogurtem greckim, posłodzony miodem, cukrem pudrem, zagęszczone żelatyną. Na górę galaretka truskawkowa. Efekt jest następujący:
-
Hype na grę, którą kupiliście, ale szybko przestaliście grać...
Jak sobie przypomnę niektóre misje w RDR II, albo losowe zdarzenia to aż dziw bierze, skąd ta opinia o braku akcji.
-
Stranger Things - Netflix
Mi się 3 sezon podobał, nadal jest fajny klimat, super sceneria, soundtrack no i ten feeling, jakby naprawdę oglądało się produkcję z lat '80. Mam tylko wrażenie, że za długo się wszystko rozkręcało, a za mało było intensywnej akcji. Pojedynki Hoppera z ruskiem to ziew, za dużo tego i nie pasowało. Tak samo, frajdę trochę psuł motyw, że jak pojawia się potwór to jakby całe miasto poza naszymi bohaterami nie istniało, jakby byli jedynymi ludźmi w mieście. No nic, nadal pozostaję fanem ST i czekam na kolejny sezon, choć nie wiem, co tam jeszcze można wymyślić.
- Dwa pedały
-
bieganie
No i zrobiłem dziś ten Triathlon, miejsce 295 na 634, czas 2:45:58. Generalnie, jestem zadowolony, założyłem sobie minimum: 40 min na pływanie, 1:20 na rower i 45 min na bieganie, bo nie wiedziałem jak się będę czuł w takiej kombinacji wysiłkowej, ale uznałem, że taki czasy nie przyniosą wstydu. Rezultat był taki: Z pływania nie jestem zadowolony, ale tu po prostu mam duże braki, muszę pracować na kadencją i przede wszystkim, koncentracją, żeby chodzić jak automat w wodzie. Garmin pokazał m i1650 metrów, więc zniosło mnie 2 razy i nadrobiłem 100-150 metrów, czyli jakieś dobre 2 minuty straciłem. Uroki open water i błędów w nawigowaniu. Dziś były trudne warunki, spore fale, mnóstwo glonów i syfu. Jak wbiegałem do morza, miałem wody po pas, napłynęła fala, ludzi poprzewracała, a mnie odrzuciło do tyłu xd Bardzo rzadko z rana są takie fale latem w Zatoce Gdańskiej, więc się nie spodziewałem. Przychodzę rano, a tam na deskach pływają, o 7 rano xd Podobno takie warunki dobre były. W wodzie sajgon, ciągle się na kogoś wpada, szturcha, ktoś nas szturcha. Jak wybiegłem z wody to nie kręciło mi się w głowie, nie miałem zadyszki, nic nie bolało, trochę łydy pospinane były. Pierwsza strefa zmiany poszła mi w żółwim tempie, bo nie chciałem o niczym zapomnieć. Do tego mało sprawnie zdejmowałem piankę i zakładałem skierpy. No i używam butów typowo szosowych, triathlonowe są lepsze, dużo łatwiej się je zapina, ale człowieku weź znajdź takie buty z moją syrą, ledwo szosowe znalazłem. Rower nawet dobrze poszedł, choć był kure.wski wiatr. 2 pętle, trasa nudna, 200 m przewyższeń, do tego podjazdu, zjazdy na estakady, most, tunel. Z tunelem beka, bo tam w ch.uj ciemno, wjeżdżasz i przez chwilę nic nie widzisz, a ciąg powietrza masakrycznie hamuje. W jedną stronę wiało znośnie to się rozpędzałem i trzymałem 35 km/h, z powrotem już pod wiatr i średnia spadała. No, ale cisnąłem, trochę asekuracyjnie, tak na 80%, żeby nie skończyć się przed bieganiem. Byłem zesrany, żeby kapcia nie złapać, bo to byłby koniec zawodów, nie było serwisu w tych zawodach, a ja nie miałem narzędzi, zresztą nie mam wprawy w naprawach. Druga stref zmian też wolna. No to wymaga wprawy i koncentracji, doświadczenia też. Bieganie takie średnie, ale nie dałem rady szybciej. Próbowałem schodzić do 4:20 i szybciej, ale po chwili kończyła się moc, więc po prostu trzymałem 4:25-4:30, żeby zrealizować minimum i elo. Trasa płaska, ale kręta, nie sprzyja mi taka. Myślę, żę już po prostu kończyło mi się paliwo, zjadłem żel po pływaniu, na rowerze 2 żele i 2 bidony izo po 0,7l , a myślę, że powinienem przed bieganiem jeszcze zjeść żel i byłoby lepiej. Nauka na przyszłość. Z ciekawostek, na biegu, w punktach odżywczych były kostki lodu, można było sobie wrzucić za koszulkę, ale dziś upału nie było, więc przydatne jak ktoś się naprawdę zagrzał. No i tak było, debiut zaliczony. Dużą frajdę sprawiły mi te zawody, złapałem bakcyla i chciałbym się rozwijać w tym kierunku. Oby zdrowie i czas dopisały, bo chęci na pewno są. Jeszcze bym chciał gdzieś wystartować w tym roku, ale nie wiem, czy znajdę jakiś wolny weekend, bo jeszcze 2 imprezy biegowe zaplanowane. Tutaj spoko, bo zawody prawie przy domu, a tak to wyjazd 2-dniowy. Rower zazwyczaj wstawia się do strefy już dzień wcześniej i zostawia na noc.
- OFFTOPIC