krupek
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez krupek
-
-
Nie no, wiadomo, jeśli chodzi o czysty fun to taka fizyka i patenty to jest mega robota. Już w pierwszej częsci prawie 20 lat temu to strasznie jarało. O właśnie, a propos pierwszej części Max Payne to było tam trochę fajnych smaczków - fabuła w formie komiksu, apteczki i leczenie w dowolnym momencie, co wtedy chyba nie zdarzało się często.
-
No super fizyka, rzucił się na schody z wysokości 3 metrów, ześlizgnął się po nich wierzgając nogami jakby płynął na plecach Daje to dużo frajdy i radochy w graniu, ale jeśli chodzi o realizm to jednak trochę sztryms powoduje.
-
Moment odpalania auta po wyjściu z garaży w Test Drive Unlimited robił robotę, piękny dźwięk wydechu. Mechanika przestawiania przedmiotów w Half Life 2 Zniekształcenia pojazdów od wybuchów w GTA IV
-
-
No ja miałem podobnie na początku roku, listopad i grudzień bez biegania, bo doprowadzałem nogę do porządku, w styczniu zacząłem biegać po 6-7 km i się wku.rwiałem, że takie marne treningi robię, a po chwili już normalnie leciałem z kilometrażem do maratonu. Wejście w trening jest trudne po kontuzji, ale 2-3 tygodnie i się leci jak burza. Ci.pek, weź się ogarnij xd
Ale ta Ice T jest zaje.bista, o losie.
Jezu, że oni wtedy nie poszli za ciosem i San Andreas Stories nie dali.
Bez przesady, to bardzo dobra gra i poziom nie do osiągnięcia dla reszty twórców sandboxów. Tyle, że chyba zabrakło w niej paru atrakcji, gra mogła być bardziej rozbudowana. No i dali ciała, że nie wyszło DLC.
No po wybitnym San Andreas i przetarciu szlaków na nowej generacji przez GTA IV człowiek liczył na więcej, choć i tak V jest lepsze od jakiegokolwiek sandboxa z poza stajni Rockstar
Ja zmęczyłem 2 sezony i nie miałem ochoty na więcej.
A co rozumiesz przez przetworzone i jaka jest granica stopnia tego przetworzenia?
Wymyśliłem dziś sobie półmaraton przełajowy w lesie przy 30 stopniach. Kur.wa myślałem, że to będzie przyjemny bieg, leśną drogą a tu taki ch.uj. Prawdziwy trail, mnóstwo podbiegów i zbiegów a w lesie jak w saunie. Jeszcze sobie założyłem złamanie 1:35, bo serio nie znałem tej trasy, a profilu przed biegiem nie było. Po 3 km już wiedziałem, że mój cel to imaginacja i halucynacje. Skończyłem z 1:42, na 21 miejscu na 150, uje.bany jak szmata, z obdartą dupą i ramionami poparzonymi od jakiegoś bluszczu, bo przez krzaki się przedzierałem 3 razy. Na duży plus klimat biegu i organizacja. Patronem było nadleśnictwo, na trasie izotonik domowy z miodem i cytryną. Mieszkańcy wiosek zajarani, że coś się dzieje i biegacze przyjechali. Wystawili kurtyny wodne i stoliki z piciem powystawiali. Wpadam na 10 km do punktu odżywczego a tam ciastka domowe, rodzynki, ten izo, woda, smoothie bananowe i jakieś zielone xd No piknik. Mega fajna atmosfera, zero spiny, obcowanie z naturą. No tylko ta trasa mordercza i dzisiejszy skwar. Medal też fajny, ale to wrzucę jak będę przy kompie. I taki medal
Jedziesz do sklepu z lakierami, podajesz symbol lakieru i Ci go komputerowo zrobią na miejscu. Dla 2 aut już tak kupowałem i elegancko się pokrył.
(pipi)a.niutki, akurat mu się przypadkowo zbiegł okres, kiedy nie może się wysilać z okresem zamieszkania z dziewczyną.
No ja miałem karnety już w grudniu kupione, bo lineup zacny, ale trochę mi się pozmieniało i niestety ma Audio nie dotrę, sprzedałem karnety i jest mi smutno. Ciężki ten weekend będzie, żal na sercu.
Żadne placebo, na jednego działa, na innego nie.
Znajoma tym handluje w Warszawie, ma mnóstwo zamówień, a ludzie bardzo chwalą. Podobno bardzo dobrze relaksuje i dobrze się po tym śpi.
Może parę pobocznych zrobiłem po drodze.
Zobacz sobie, ile godzin masz rozegrane. Mi całość zajęła chyba 52h, a robiłem tylko fabułę
