krupek

Najlepsze, że te auta kompletnie nie są warte takich pieniędzy, a przynajmniej takie jest moje odczucie.

Ostatnio ojcu szukałem jakiegoś crossovera dostępnego od ręki to jebla idzie dostać. Fałszywe oferty i ceny z dupy to jest jakiś absurd. Sensownego średniej klasy suva już się nie kupi za mniej niż 140-150k, chyba, że Daczkę. Nawet crossovery typu Toyota CH-R kosztują chore pieniądze.

Auto Świat to jest ściek od dłuższego czasu już. Ciekawe jak pismo, bo dawno nie czytałem.

Ceny kosmiczne, ale przynajmniej pilnują jakości, a to nie jest dzisiaj norma.

O kurde, chyba jakaś nowość. Skąd to wziąłeś? W ogóle, ta OLKA z postów wyżej zaprowadziłą mnie do takich perełek: Te uliczniaki w ciuchach kelwin klałn i lakost xd 3:40 pozamiatane, wejście dekady. Seba drze mordę, a obok idzie jakiś bandyta i popija owocowe piwko.

Na FB TVP Sport janusze dają rady i piszą dlaczego nie skończył. Z kanapu dają rady chłopu, który startował w 10xIM

Szacun, bo niedawno wrócił do zdrowia, a teraz cisnął jakby jutra miało nie być. Swoje jeszcze zrobi, pewnie wróci pobić ten rekord i zdobyć MŚ.

Nie znam jego perypetii i stosunków z innymi muzykami, oceniałem głównie po twórczości.

Ostatnio mi się podobają zegarki z zieloną tarczą, ale coś w deseń zielonego szmaragdu. Widziałem fajnego Zeppelina i walczę w sobie jeszcze. W ogóle, ostatnio czytałem, że rośnie zainteresowanie kupnem Rolexów i Breitlingów jako inwestycje. Ciekawe, bo gdzie potem sprzedać? Ktoś z ulicy odkupi zegarek za 30k?

No on chyba nie może narzekać. Do tego ma swoją aplikację do treningu i jest trenerem.

Nawet mistrz w świata w najpopularniejszej federacji Iron Man nie dostaje dużo, a co dopiero w takich niszowych zawodach. Oni żyją głównie ze sponsorów, a Karaś ma kilku takich partnerów biznesowych, z którymi się już ustawił na życie. On zrezygnował z wielu sponsorskich ofert, bo nie chciało mu się pajacować w social mediach i reklamować guvna. Startuje w Fame MMA i wielokrotnych IM z pobudek poczucia adrenaliny, wyzwań i masochizmu, a nie kasy.

We wrześniu Diox wraca z nową płytą, jestem ciekaw co z tego wyjdzie, bo kiedyś trzymał dobry poziom. Chłop tam jakieś perypetie chorobowe natury depresyjnej miał, więc mogą być mocne i gorzkie kawałki.

Sokól to chyba już 25 lat na scenie i spadku formy przez ten czas nie było, ostatnia płyta była bardzo dobra. Nie wypuszcza albumów dla ilości, więc jakość nie spada. Taka ostatnia płyta Kizo to jest dla mnie straszliwy sztryms, choć kilka jego wcześniejszych piosenek mi wpadło w ucho. Za to szanuję gościa za łeb na karku do biznesu, umiejętność w social media i bliski kontakt z fanami.

Jeszcze bieganko i weekend. Jeszcze wczoraj trzeci był też Polak - Kostera. Miał ok. 100 km straty do drugiego miejsca. Poland strong.

Ona była młoda tylko w 13 posterunku i Sarze.

Niekoniecznie, jak dobra skarpeta i buty to nie będzie się nic działo. Tym bardziej, że u niego trening biegowy to nie jest 5, czy 10 km, więc stopy też ma zahartowane. W wywiadzie kiedyś mówił, że przy tym wysiłku to on już nie czuje, czy coś obciera, uciska, czy przeszkadza. To już naprawdę musi być srogi ból, żeby w takim transie i zmęczeniu mu realnie dokuczał. Za to w połowie dystansu rowerowego musiał rower zmienić, bo jeden zajechał.

Obejrzałem w końcu Gorączkę. Dziękuję Panie Netflix za takie klasyki.

Robiłem regularnie zakładki, więc jakoś szybko przywykłem do radzenia sobie z ciężkimi nogami po rozpoczęciu biegu. Ogólnie, traithlon olimpijski w Gdańsku wspominam bardzo dobrze, nie było ściany, fajne zawody, spoko wyszło jak na debiut.

Karaś dziś startuje w 10-krotnym Ironmanie xd Najbliższe kilka dni będzie zasuwał, polecam śledzić. W ogóle, co za absurd, że zwykły człowiek zdąży w tym czasie pójść kilka razy do roboty, a on cały czas będzie brał udział w jednych zawodach. Nadczłowiek fizyczny i psychiczny.

To się bierze z treningu Na triathlonie miałem średnią 34 km/h na odcinku 40 km, wspaniała taka jazda szeroką jezdnią bez aut. Można było nakurwiać ile sił w płucach i kopytach i tylko uważać, żeby nie draftować.

Symulator chodzenia z lornetką. Wygląda zajebiście.

W gimbazie się waliło takie litrowe energole dla smaku do grania na konsoli i człowiek nawet nie poczuł. Do tego chipsy, oczywiście. Dziś po takim zestawie by mnie murzyni w trumnie wynosili z chaty i tańczyli.

Na Xboxa 240 zł, bo oczywiście jedna wersja na XO i XS.

Tak oglądałem gameplay to sceneria pustynna i miasto całkiem fajnie wyglądają, gorzej prezentuje się strzelanie, czy jazda autem. Na głodzie jeżdżonych sandboxów może się sprawdzi, ale na pewno nie na premierę.

A faktycznie, teraz kojarzę, że w automatach bywają. Te kawowe były też w Żabce, ale takie mleczne napoje z kofeiną to daj spokój, kto to widział.