Rudiok

Always remember Big Tasty A kolejki w McD są cały czas, kiedy bym nie jechał to mcdrive kolejka jak za PRL. No ale faktycznie w obecnej rzeczywistości to po prostu miejsce na szybką szamę, bo dowozy to po 1-2 h czekania.

Co racja to racja, ja np. mam immune na tequilę i nalewki, ale jak przesadzę z whisky albo winem to mnie zmiata z planszy

Jak nie pykło to nie pykło, nie ma co drążyć. Ja nadal obstaję, że pierwszy sezon w swoich czasach był jednym z lepszych co spotkało seriale TV w tamtym okresie, ale fakt, że po tylu latach mógł nie wytrzymać konkurencji.

Lidl.

Ten ich burger w bułce brioche, ze szparagami, serem żółtym i jajkiem sadzonym

Ja tam ich znam od późnych lat '80 gdzie produkowali chyba tylko majonez, 2-3 rodzaje musztardy, ketchup i chrzan i zawsze były to produkty ostatniego wyboru (no, może trochę przed Tortexem ) na wszelkie grille, bo albo były wodniste, albo za bardzo octowe. Od kilku lat, po zmianie identyfikacji wizualnej i roszadach w kadrze zarządzającej widać progres, receptury są lepsze, jest dużo rodzajów produktów i sięgają po inne rynki.

W sensie, że nie podjąłbym się jedzenia podrobów pochodzących z niewiadomego źródła typu od kolegi wujka sąsiada ze świniobicia, albo kupować na promocji w markecie bo tanio, a może by spróbować. Taka np. grasica wymaga znajomości jak wybrać dobrą, jak ocenić jej stan i potem jak przyrządzić, a kupować tylko po to żeby wrzucić na patelnię, spróbować i potem się skrzywić to bezsens.

Roleski się fajnie rozwinął. Z zakorzenionej jeszcze w poprzedniej epoce firemki produkującej musztardy klasy B do naprawdę godnego rynkowego rywala na rynku sosów. Ja polecam wszystkimi odnóżami całą linię BBQ. Każdy jest inny i każdy wyjątkowo ciekawy i smaczny. I nie, że są jakieś "aromaty identyczne z naturalnym", tam po prostu jest określony % whisky czy piwa co daje bardzo fajny posmak. Whisky i dark beer na stałe w mojej kuchni teraz, chipotle już się tak nie wyróżnia, ale doceniam za bardzo fajny dymny smak.

Podroby są w pytkę, ale to trzeba umieć zrobić a nie jeść jakieś nie wiadomo co, nie wiadomo skąd. Czernina jest w porządku, ale bardziej jako ciekawostka, bo jej słodko-kwaśno-korzenny smak (przynajmniej ja mam z takim doświadczenie) nie każdemu podchodzi. U nas są np. popularne pierogi z płuckami, choć już zapomniane, to babcie na wsiach jeszcze robią i smak jest fantastyczny, drobno zmielone duszone płuca z cebulką i lekko doprawione solą i pieprzem. Rozpływają się w ustach dając trudny do porównania smak, mięsno-grzybowo-maślany

Once you go black you never go back

Najgorzej jak człowiek od zawsze miał Galaxy to teraz ciężko się odzwyczaić. S20FE kusi, ale problemy z czujnikiem zbliżeniowym i dotykiem pachną tanim budżetem no i wielkość tego skurwysyna jest kosmiczna. Z kolei zwykłe S20, które jest poręczne i ma wszystko co trzeba trzyma cenę i nie uświadczy u nas wersji ze snapem. I człowiek dalej w kropce.

Black Nick Matters.

Generalnie większość knajp/foodtrucków smaży na wołowym tłuszczu, o wiele lepsze walory zapachowo-smakowe, daje ten posmaczek umami, wrzuca na serduszko ciepełko i dokłada blaszki miażdżycowe w tętnicach

U nas na południowym wschodzie też popularne babki ziemniaczane, ale z kolei pieczone w keksówkach i ze słoniną oraz boczkiem pokrojonymi w kostkę, co region to obyczaj W mojej kuchni ostatnio weszło pho

Ja polecam te od Hestona, jak pierwszy raz zrobiłem to siedzieliśmy, jedliśmy i się śmialiśmy do siebie takie dobre.

Pany, czy ktoś może ma i/lub korzysta z Galaxy S20 FE? Na papierze i w recenzjach wygląda na najlepszy stosunek jakości do ceny.

Właśnie się dziwiłem, że nikt nie ogląda bo cicho. Faktycznie doje.bane bardzo fajnie. Sceny na sali sądowej wypas, sama historia trzyma w napięciu a za tydzień ostatni odcinek. Jedynie ponaciągana botoksem Kidman mi nie leży, za to Grant klasa sama w sobie.

Pamiętam jak pierwszy raz włączyłem dodatek, też przed Mergo. Wyjaśniony zostałem na dzień dobry ledwo wchodząc po schodach no łatwe to nie było w porównaniu do podstawki.

Jeszcze chwila i bardziej E L Y T A R N Y M będzie nieposiadanie Seniora

Jak w domu to z frytkownicy beztłuszczowej. Power to the thrusters i w 10 minut masz chrupiące fryty bez jebania olejem w całym domu.

Kufa, ale powiem wam, że przez te kilkanaście lat w życiu tyle się zmieniło, prace, związki, mieszkania, priorytety, a forumek dalej trwa. Seniory czy nie seniory dobrze czasem mieć takie nietknięte zębem czasu miejsce pełne świrów i hermetycznego humoru

Kusicie Pany, bo odstawiłem Bloodborna a tu flashbacki z Wietnamu wracają. Zacna giereczka, na długo będę pamiętał ile razy mi sprzedawała kopa między jajca i wyjaśniała, że "Pan tu nie stał"

Po co się ograniczać: Cuck, Beta, Alfa