Treść opublikowana przez stoodio
-
Demon's Souls
Tak, niektóre nawet za blisko - musisz popisać się refleksem...
-
Demon's Souls
True, ale fanty można zgarnąć - zwłaszcza, że ułatwiają rozgrywkę w dalszej części gry
-
Castlevania: Lords of Shadow
Już dawno zdementowane - błąd w druku czy coś
-
Bioshock: Infinite
Z początku nie byłem zachwycony tym projektem, ale teraz uważam, że serii BioShock przyda się taki reset. Druga cześć nie oferowała nic ponad to co zaprezentowano w pierwowzorze, nie była w stanie przebić ani klimatu ani historii zaserwowanych podczas pierwszej wędrówki po Rapture - była zwykłym odcinaniem kuponów w mojej ocenie (to samo + nuda = kotlet). Obawiałem się, że Infinite podąży tą samą ścieżką, ale po dogłębniejszej analizie, widzę, że jest szansa na przeżycie podobnych emocji co w przypadku pierwszego BioShock'a (jednej z najbardziej oryginalnych gier ostatnich lat). Trzymam kciuki i serwuje sobie ban'a na dalsze info
-
Castlevania: Lords of Shadow
O "calakowaniu" tego tytułu traktuje raczej ten temat. Rozumiem, że pierwsze podejście ukończyłeś na jakimś niższym poziomie trudności, skoro masz trudności na Paladin. Ja po Knight'cie nie miałem najmniejszych problemów. Na początek zalecam zebranie wszelkich dopałek: zielone, czerwone, niebieskie gem'y oraz "rzutki" (szczególne bidony z wodą, choć na dobrą sprawę wszystko jest bardzo przydatne - wróżki też). Na płotki stosuj combo kwadrat + skok/ trójkąt + skok - wykończysz ich w powietrzu, na twardszych/ boss'ow polecam obydwa ostateczne combos'y zarówno z light, jak i shadow magic (jeśli przeżyją - to staraj się odpowiednio dobić combo meter, co by zregenerować energię na dalsze combos'y). Parowanie może się przydać, a jest o wiele łatwiejsze do wymasterowania niż w takim na przykład Demon's Souls. W wielu sytuacjach możesz ominąć walkę - zapitalając na sprincie przed siebie. Nie potrafię w sumie udzielić więcej uniwersalnych rad - w razie czego pisz o konkretnych trudnościach. A odpowiadając na Twoje pytanie - w mojej ocenie platyna w Castlevanii nie należy do szczególnie stresujących - wbijałem ją z przyjemnością
-
Jakie gry kupujecie na premierę ?
Do tej pory tylko trzy tytuły, wszystkie zakupione pod wpływem impulsu: Uncharted 2 Among Thieves - kupiłem i dosłownie pożarłem tę grę, Dragon Age Origins - tego samego dnia wylądowała na Allegro, Fallout New Vegas - po 3 dniach zwróciłem do sklepu.
-
W co teraz grasz?
Biorę się za multi (jeszcze nawet nie sprawdzałem). Ponad to mam zamiar obadać DLC Minerva's Den (podobno rewelacja w porównaniu do nieco jałowej podstawki)
-
Jaką grę wybrać?
Warto brać LEGO Harry Potter'a? Nie jestem jakimś specjalnym sympatykiem HP (książki czytałem, są ok) - mam zamiar grać w co-opie z Dziewczyną (miłośniczką książkowego Potter'a)
-
Tylko składki na gry PSS - Komentarz = Warn - Pierwszy post !
Składamy się zatem na oba dodatki
-
Castlevania: Lords of Shadow
Nie zawiedziesz się Nie ma opcji modyfikacji kąta ukazującego poczynania Gabriel'a. Ale z czystym sumieniem napiszę, że dosłownie 2 razy podczas ponad 30h gry, "kamera" utrudniła mi potyczkę. Fakt, że niespodziewana zmiana (np. "z pleców" na "górę") wywołuje chwilowy zamęt, ale jest to raczej najnormalniejszy efekt uboczny "statycznej kamery", nic co by znacznie wpływało na komfort gry.
-
Castlevania: Lords of Shadow
No i wpadł platynowy puchar Bardzo łatwa, przyjemna platyna. Co ciekawe, nie wymaga poradników czy innych faq'ów. Przejście gry na najwyższym to pikuś (jeśli wcześniej ukończyliśmy grę na Knight'cie), znalezienie "znajdziek" też nie jest specjalnie męczące (nie to co infamous czy ACII), Trail'sy stanowią jedyne wyzwanie - ale nic niemożliwego tam nie spotkamy.Wystarczy odpowiednio dopakować postać i wiedzieć co robić - czasówki wyszły mi całkiem zgrabnie (Dracolich z 21 sekundową rezerwą). Jeśli ktoś by miał z czymś kłopot - piszcie!
-
SONYCARDS, TROPHYCARDS itp.
Być może się mylę, ale wydaje mi się, że się przeobrazili w to :potter:
-
Oceń okładkę Psx Extreme #160
strona techniczna: 9 (kompozycja, kolorystyka, układ - wypas) tematyka: 5 (Assassin's Creed jest jedną z najnudniejszych gier w jakie grałem - Brotherhood mnie w ogóle nie interesuje) 9+5=14 14/2 = 7
-
Castlevania: Lords of Shadow
Na Paladynie za pierwszym podejściem nie zagrasz, gdyż poziom ten odblokowuje się po jednokrotnym ukończeniu gry. Osobiście polecam Knight'a (Hard), skok na głęboką wodę - dzięki czemu szybciej opanujesz system, no i gra nie będzie spacerkiem po łące
-
Castlevania: Lords of Shadow
Właśnie masteruję trial'e - ciekaw jestem, który Waszym zdaniem jest najtrudniejszy? :>
-
Figurki kolekcjonerskie
Ile takie cudo?:> Done Jakiś czas temu w moim domu zamieszkało dwóch wąsatych braci oraz skrzydlaty Goomb'a (sry za fotę, Nokia E71 to zajebisty telefon ale aparat ma do doopy)
-
Tylko składki na gry PSS - Komentarz = Warn - Pierwszy post !
nikt sie nie skusi?
-
Castlevania: Lords of Shadow
Skończyłem, totalny mętlik w głowie - muszę przetrawić to co zobaczyłem... dodam tylko, że zakończenie raczej nie wzbudziło mojego entuzjazmu Ciekawostka w postaci preview gry autorstwa AVGN'a: click! Nie zdawałem sobie sprawy, że siedząc tyle czasu w temacie retro, James jest ostatnim casual'em jeśli chodzi o dzisiejsze produkcje
-
Bioshock 2
Dwójka mnie zawiodła, była znacznie słabsza od pierwowzoru. W skrócie - zgadzam się w całej rozciągłości
-
Castlevania: Lords of Shadow
Zgładziłem Jeden z łatwiejszych boss'ów. Jak na razie im dalej, tym łatwiej (pewnie z uwagi na niektóre potężne umiejętności Gabriel'a oraz komplet "wspomagaczy" Cały Chapter X w mojej ocenie był do tej pory najsłabszy, wyraźnie odstający od pozostałych lokacji - pusto, mało interesujących wrogów, brak ciekawszej zagadki. Przede mną jeszcze dwa rozdziały, liczę na poprawę Pytanie do tych co skończyli - czy końcówka zostawia jakąś furtkę na DLC/kontynuację (tak/nie)?
-
Castlevania: Lords of Shadow
Platyna jawi mi się jako nieco wymagająca a zarazem bardzo przyjemna. Większość trials'ów zaliczona, w tym podobno najtrudniejsze tytany (lodowego zrobiłem na styk 1;30, a przy drugim zostało mi ponad 6 sek ), wszystko robię na knight'cie, bo nie uznaje zmiany poziomu trudności w trakcie gry (no chyba, że na wyższy ). Zacieram ręce na Paladin'a, licząc na wyzwanie - jakby nie było Gabriel w trakcie pierwszej sesji staje się silniejszy i nie chciałbym żeby drugie podejście było jedynie formalnością... PS godzin na liczniku ~25, delektuje się tym kapitalnym tytułem
-
Castlevania: Lords of Shadow
Właśnie poznałem niejaką co za klimatyczna z niej starsza pani W większości postaci, zaczynając od design'u a na charakterze kończąc, widać geniusz Kojimy, rozczarowała mnie jedynie Podobnie jest z miejscówkami - każdy Chapter rozkłada mnie na łopatki unikatową stylistyką oraz zestaw zajebistych oponentów. Zaprawdę, szlachtowanie tak mistrzowsko zaprojektowanych wilkołaków, goblinów, trolli, wampirów to istna orgia dla miłośnika baśni oraz klimatów fantasy! Kolejny element ze wszech miar godny pochwały to zagadki - lajtowe i oryginalne stanowią bardzo miłą odskocznię od walki, co ważne nie "wybijają z rytmu" poziomem skomplikowania, są po prostu łatwe i przyjemne (jeszcze ani razu nie użyłem opcji podpowiedzi). Ja rozumiem, że nie wszystkim się gra podoba, ale dla mnie to jedna z najlepszych przygód obecnej generacji i niech trwa jak najdłużej (zacieram ręce na DLC - jak nigdy)
-
Castlevania: Lords of Shadow
A ja od razu po przejściu etapu, odpaliłem sobie tę minigierkę na 3-4 partyjki Trails'y dają masę frajdy, niektóre z początku wydają się nie do wykonania, ale satysfakcja po znalezieniu odpowiedniego patentu jest ogromna. A co najważniejsze, wcale nie trzeba używać faq'óq czy poradników, tylko chwile pomyśleć
-
Castlevania: Lords of Shadow
Heh, tej gry nie trzeba doceniać - wystarczy być otwartym na baśniowość owej produkcji, wtedy Castlevania Cię dosłownie porywa PS Czy tylko mi się zajebiście grało - klimat tej gry mną zamiata
-
Castlevania: Lords of Shadow
Takie mamy czasy - ludzie pracują, mają obowiązki i nie mogą spędzić wystarczającej liczby godzin przed konsola bay skończyć dany tytuł... tylko kto im kufa karze na siłę, na chybcika kończyć? Że co, że niby kolejne gry czekają? A niech czekają, pytanie tylko czy lepiej na szybkości "konsumować" masowo wszystko co wychodzi, czy może zatrzymać się na dłuższą chwilkę przy porządnej produkcji, ograć ją w wsytarczającym stopniu - zwłaszcza, że przy Castlevani nie mamy do czynienia ze sztucznym wydłużaniem rozgrywki - nie uświadczysz backtracking'u. Jestem w VII Rozdziale (~16h na liczniku) i ciągle się świetnie bawię - przede mną jeszcze kapitalne Trials'y oraz najwyższy poziom trudności - już zacieram ręce. Reasumując, długość rozgrywki jest pojęciem względnym - dla jednych za dużo, dla drugich za mało. Nigdy nie zadowolisz wszystkich, ale moim zdaniem, lepiej aby przygoda nieco sie wydłużyła, niż skończyła nagle, w najmniej spodziewanym momencie po 8h... Pieprzenie o jednej broni to zwykłe... pieprzenie. Przypomnijmy sobie Kratos'a i jego liczny arsenał broni - miecz, włócznia, młot czy całkowicie-unikatowe-w-niczym-nie-przypominające-podstawowe-ostrza-chaosu/ateny pejczyki czy inne szpony. Można o nich powiedzieć tyle, że po prostu były - i tak nic nie przebiło podstawowej borni Kartos'a i nikt mi nie wmówi, że wolał zapierdalać z niezgrabną włócznią czy powolnym młotem. Te bronie pasowały do Kratos'a niczym pieść do oka i były mu potrzebne jak małpie majtki Gabriel włada kapitalnie zaprojektowanym orężem (funkcjonalność krzyża z DI wydaje się być żartem), które jest, wraz z postępem gry, modyfikowane - zyskując tym samym dodatkowe funkcje. Broń idealnie pasująca do postaci, specjalnie pod nią zaprojektowana (niczym ostrza dla Kartos'a) i to czuć. W mojej ocenie nie potrzeba innych broni, które siłą rzeczy były by dodatkami godnymi jedynie odnotowania. Co do Magii też się nie mogę zgodzić. To, że jest inaczej niż w GoW - nie znaczy, że jest źle. Ba! Tym lepiej nawet, bo nie można zarzucić, że mamy do czynienia ze zrzynką. Mamy dwie skrajne "energie", każda z nich ma inną podstawową właściwość: wyprowadzając liczne combos'y Light leczy a Shadow boost'uje dmg. Logicznie i funkcjonalnie. Ale hola, hola - okazuje się, że wspomniane magię wpływają także na coś innego - wszelkie "rzutki" zyskują stosowne właściwości, stając się bardziej funkcjonalne w walce z danym oponentem (warto pochwalić RPG'owy system słabości i odporności). Nie wiem jak wy, ale ja nie raz ani nie dwa korzystałem z orb'a święconej wody czy "wybuchowych" wróżek, zdziwilibyście się jak przydatne okazują się być "płonące" sztylety czy kamień z zaklętym demonem. To nie są tylko dodatki, ale przedmioty pierwszej potrzeby na wyższym poziomie trudności (o podstawowej wersji "rzutek" nie wspominając). Warto dodać, że system pozyskiwania energii, jest całkiem oryginalny a co najważniejsze sprawdza się wyśmienicie - dzięki systematycznym atakom, unikom, oraz parowaniu ciosów, walki z boss'ami stają się naprawdę ciekawe. Szala zwycięstwa przechyla się z jednej na druga stronę, co jest niezwykle emocjonujące Nie mam zamiaru przekonywać niezadowolonych, dziwię się jednak, że mocne atuty gry są bagatelizowane a nawet postrzegane jako wady Na koniec dodam, że podobnie jak było w przypadku równie kontrowersyjnego Darksiders, warto poświęcić grze więcej czasu - wytrwali się nie zawiodą