stoodio

Baldur's Gate ][ Dark Alliance - koło BG ta gra nawet nie leżała, także jako element sagi - kapa, jako h&s ujdzie

Mam zamiar kupić sobie pilota do PS2, z tego co widzę są dwa modele, jeden ma zielony przycisk "Reset" - drugi nie: Są jakieś większe różnice między tymi modelami?

Do wymaxowania wszystkich umiejętności, wystarczy ten "orzeszek": I prawdą jest, że najlepiej pozyskać go w Dragovian Trails - smoki mają największą szansę na drop/steal

Polecam sprawdzić: Castlevania Lords of Shadow - gwarancja ~20h intensywnej rozgrywki PS demko do zessania na PSS.

Dla mnie największym mankamentem była konieczność częstego używania R3 i L3 (w większości symultanicznie) -10 do wygody

Same here Nieźle, ja za swoim najlepszym podejściem odpuściłem na ~80lvl... Heh - mam to samo Na widok MSK, cieszę się jak małpa do banana, i ta nadzieja, że tym razem nie spierdzieli - bezcenne XD Informacje z frontu: Poziom postaci: ~15 Czas gry: ~6h Zaczęło się bardzo fartownie - już na początku, Bunicorn dropn'nął mi Bunny Tail (szansa: 0,78), w sumie mam już 3 (wszystkie z drop'ów). Postanowiłem władować Yangus'owi w kosy - chciałem sprawdzić czy kradzież rzeczywiście ssie i... ssie po całości (używam non stop od ~2,5h, efekt: jedna udana próba ). Teraz trochę żałuję bo osłabiłem sobie tym samym Yangus'a... Mimo, że bardzo dobrze znam grę, to gra mi się przednio - ta seria ma w sobie niesamowite pokłady miodu - coś czego brakowało mi na PS3...

Nie - weź pod uwagę fakt, że po jednokrotnym ukończeniu gry, ogarniasz już system, wiesz "kto? gdzie? kiedy? jak i z kim?", masz wymaksowaną postać (opcjonalnie). Wspomniane czynniki spowodowały, że w moim przypadku, na Paladin grało się łatwiej/szybciej niż na Knight...

Odświeżając sobie hity na PS2, nie mogłem przejść obojętnie obok DQVIII Biorę się za 100% run: maksymalne poziomy, wszystkie stwory/item'y/skille etc. Zaopatrzyłem się w Guide'a i... witaj przygodo! ^_^ btw gra ktoś aktualnie? Jakby co - służę radą...

Trzymam, trzymam i nawet nie myślę o odsprzedaży (podobnie z kolekcją na NES'a - co by się nie działo, nie sprzedaję)

Dzięki za pochlebne opinie, jakby nie było, na temat stricte pecetowych tytułów (ogólnie pececiarzem nie jestem - po prostu mam ogromny sentyment do tych kapitalnych cRPG'ów). Kolekcja jest niekompletna, gdyż ciągle brakuje mi pierwszej części Baldur's Gate (+ rozszerzenie), dodatkowo mam kaprys, żeby zakupić oddzielne, premierowe wydania BG][ i dodatku... Do pokazania mam jeszcze skromny zestaw gier na NES'a oraz nowo powstającą kolekcję na Czarnulkę - także stay tuned...

Fajne pooglądać kto co w domu po kątach kisi. W końcu postanowiłem pochwalić się częścią moich zbiorów - wiem, że forum konsolowe, ale z pewnością nie jeden z Nas spędził setki godzin grając w te perełki z czasów świetności PC Młodsi Gracze maja okazję zobaczyć, jak kiedyś wydawano gry na PC (w szczególności RPG) - ogromne pudła, wypełnione różnymi gadżetami (mapy, poradniki, opowiadania, t-shirt'y itp), miało się wrażenie, że otrzymujemy coś wyjątkowego... PS wszystkie gry są kompletne, w świetnym stanie - na półce prezentują się naprawdę zacnie. PS2 sorry za zdjęcia - telefon

Orb'y komplikują rozgrywkę - to fakt, ale czy to zmiana na gorsze? Ciężko na tę chwilę stwierdzić, postać z pełnym pasem "różowych soczków" wchodziła w mob'ki jak w masło, i szczerze mówiąc, dla mnie każda zmiana powodująca, że rozgrywka będzie bardziej wymagająca, jest witana z otwartymi ramionami. Dobrze zbudowana postać z odpowiednim stuff'em (o który wcale nie było tak trudno) była niczym Terminator, co mnie zawsze irytowało, gdyż brak wyzwań = nuda. Dlatego tak bardzo uwielbiałem prowadzenie świeżutkiej postaci po resecie na HC... Ciekawe jak to wpłynie na PvP - koniec z lamusami, którzy co chwilę dodają potion'y. Po krótkiej analizie stwierdzam: dla mnie BOMBA

Aktualnie: GTA SAN ANDREAS - dla mnie najlepsza część serii, klimat lat 90tych oraz umiejscowienie akcji na "czarnym podwórku", to strzał w dziesiątkę Nie zdołałem ukończyć na premierę gry - najwyższy czas dowiedzieć się, jak kończy się historia CJ'a. SILENT HILL 2 - gdy zapada zmrok, 30 min w słuchawkach z tą grą mi całkowicie wystarcza... Nie znam drugiego tak nieprzyjemnego i ciężkiego tytułu, master piece Wszystko jednak odejdzie na bok, w momencie dostarczenia DQVIII - w moim prywatnym rankingu, jest to najlepsza gra na PS2, i bardzo się za nią stęskniłem...

CIESZY, OJ CIESZY: Pozbywam się PS3, trofeów, HD grafiki i innych pierdół Wywaliłem z pokoju Sharp'a 32' i wstawiłem płaskiego Philips'a z wielką dupą. PS3 wsadziłem do pudła, a PS2 oraz NES'a pod TV. Wracam do czasów, w których serie FF, SH, PES czy THPS były gwarancją świetnej zabawy Przy okazji naszła mnie ochota na stworzenie kolekcji hiciorów na PS2 (Silent Hill Collection, yummy). Na razie wydałem 100PLN na 6 zacnych tytułów, niebywałe jak te gry potaniały - idealny moment na tego typu inicjatywę

Znów mogę cieszyć się Czarnulką - także odświeżam Analizie poddałem ograne tytuły. Nie chcę wyjść na Fanboy'a ale najlepiej wg mnie, z próbą czasu poradził sobie Dragon Quest VIII - ta oprawa nadal potrafi zauroczyć. Ogólnie wszystkie cell-shadeing'owe tytuły ładnie się starzeją. Obronną ręką wyszedł także Silent Hill 3 - w swoim czasie gra musiała robić piorunujące wrażenie. Druga część też nad wyraz dobrze się prezentuje (gdyby nie koślawa animacja postaci). Nie można oczywiście zapomnieć o wyciskającym ostatnie soki z PS2, GoW ][, całkiem przyjemnie wygląda także FFXII. Dużo gier przede mną do sprawdzenia - ogólnie ciekawe doznanie, zobaczyć jak aktualnie wygląda gra sprzed lat.

Może pytanie nie dotyczy stricte DualShock'a2, ale niech mi ktoś napisze jak się sprawują bezprzewodowe pad'y na PS2...

Najzwyczajniej w świecie, mechanizm gałek się wyrobił (efekt uboczny użytkowania jednego pad'a przez długi okres czasu). Niestety, nic na to nie poradzisz - żadne rozkręcanie czy smarowanie nie pomoże. Jeśli cenisz sobie komfort grania, masz tylko jedno wyjście...

Jeśli mowa o hack & slash'u to polecam Champions of Norrath

Nadal łatwe. Z ta różnicą, że z uwagi na długość kolejnych dwóch części, nie wpadają z taką częstotliwością jak w jedynce Cała trylogia trzyma podobny poziom trudności pucharków. PS na prawdę przednia seria z tego Sly'a Cooper'a

Pogrywam w Borderlans

Heh - miałem to samo, dostawaliśmy z Bratem baty (tzn. On uważał, że ja jestem do bani...). Jak teraz wpadnie to nie ma bata - piwko w jedną rękę, pad w drugą i go, go, go! Co do tematu - dopadł mnie dołek na aktualne systemy, wracam do NES'a, PSX'a i PS2! Masa za(pipi)istych gier

Być może to oczywiste, ale w celu zdobycia jak największej liczby punktów, warto także otwierać skrzynki w momencie kiedy mienią się na czerwono

CIESZY: Naprawiłem PC (damn! pedalskie są te wszystkie laptopy, dłużej bym na tym nie pociągnął...) Biorę się za The Fantastic Adventures of Dizzy - jestem zdeterminowany aby ostatecznie ukończyć ten tytuł, na oryginalnym NES'ie, po blisko 15 latach!

Myślę że warto Niby wiesz kto, ale nie wiesz jak i dlaczego..

O, wypraszam sobie. Salvation nie jest taki zły, jak powszechnie się sądzi - by było zabawniej, gro osób nań psioczy, a nierzadko mało kto z owego grona grał. Jasne, do znakomitości także mu daleko, niemniej osobiście grało mi się w niego znacznie lepiej niż w takie End World. Odpowiedz sobie (uczciwie) na jedno kluczowe pytanie: Jaki Ci przyświecał cel, kiedy sięgałeś po Terminatora? Reszta niech pozostanie milczeniem... Nie dajmy się zwariować i nie dzielmy crap'ów na mniej crapiaste i bardziej crapiaste - crap jest crap'em i basta. Terminator Salvation, to jedna z tych gier, w które asekuracyjnie zagrałem na innym koncie. Wystarczyło mi parę chwil by stwierdzić, że nie będę w to grał, nie ważne jak łatwo zdobyć platynę. Po 100% Mainichi Issho, obiecałem sobie, że już nigdy nie będę na siłę kompletował pucharków (domena Pucharowych Dziwek). Zszedłem z tej ścieżki i nie mam zamiaru wracać - gram dla frajdy a platynkę wbijam jedynie w tych grach, które w mojej ocenie zasługują na poświęcenie im stosownej ilości czasu. Co do tematu, platyna w Dante's Inferno - "banau"