Andreal

Wszystkim,, przede wszystkim nacisk jest na historię, to nie jest survival, z tego co czytałem gra po 20 minutach resetuje gracza na początek gry z tym, że zachowujesz wspomnienia z poprzedniego przejścia oraz wykonane działania, każde kolejne podejście owocuje odkrywaniem coraz to nowych informacji o świecie, w którym się gracz porusza. Chyba, że koncepcja się w międzyczasie zmieniła.

Prey to kwintesencja tego, czym był System Shock, zwłaszcza jego druga część, której mocną stroną była właśnie fabuła.

Nie załapię się już na promo za 4 zł, mam do połowy lipca , ale Prey za takie marne pieniądze to deal życia.

Zastanawiam się poważnie nad ofertą przedłużenia GP za 50% ceny, kiedyś abonament za granie i "always online" były nie do pomyślenia, teraz nie widzę w tym nic zdrożnego, jak czasy się zmieniają... W dalszym ciągu wyznaję jednak zasadę, że jeżeli mam w coś grać 50h + (czyli najczęściej rpg) to tylko pudło lub cyfra.

To samo co wyżej, mam do oddania 1000 monet Apex w kodziku na XO.

Próbuję aktualnie przeżyć na Talos 1, liczę że się wyrobię zwiedzić kolejną stację kosmiczną w Tacoma i być może z Blazkovitzem nakopię nazistom na Ziemi. Miło by było też w tych trzech cebulowych miesiącach sprawdzić też cień Lary, ale chyba czas mi już nie pozwoli. Za dużo dobra na raz...

Nie dojechałem nawet do połowy 3 sezonu, mam wrażenie, że najzwyczajniej na świecie zabrakło pomysłów.

A czy przypadkiem Infinite z kolekcji Bioshock nie jest zwykłą wersją z X360? Zdaje się trzeciej odsłony nie remasterowali.

O ile pierwszy odcinek drugiego sezonu jakoś mi nie pasował, o czym pisałem już wcześniej, to cała reszta mnie naprawdę wciągnęła, a końcówka to już w ogóle, z jednej strony ładne domknięcie i zgoda z kanonem, z drugiej - tak jak Masorz napisał - zupełnie nowe możliwości. Teraz czekam na nowe Nowe Pokolenia.

Pojutrze kończy mi się GP, za niecały tydzień Gold, 2x4 zł i jadę dalej. Podoba mi się to.

Jade Empire jakby ktoś pytał, cinematik 4:3 ekpiriens

Nie ukończyłem w 100% Mario Galaxy 2 na Wii, ale przeszedłem wszystkie światy z niektórymi dodatkowymi gwiazdkami. Gra niesamowicie zróżnicowana, z pomysłowymi, zarówno prostymi i frustrującymi poziomami. Przechodziłem ją mocno ponad rok wracając od czasu do czasu na przejście 1, 2 poziomów, aż nastąpił ten dzień, już tam nie wracam, mam dość

Przyszła pora na kupione w zeszłym roku iksboksowe Jade Empire w pełnej glorii wstecznej kompatybilności, kilka godzin za mną i jest bardzo dobrze: baśniowa otoczka i ciekawa historia z rąk dawnego, dobrego BioWare, czego chcieć więcej?

Life is Strange Before the Storm. Zacząłem i raczej nie skończę, o ile poprzednia część trzymała mnie przed ekranem swoim fantastycznym settingiem, to tutaj nie zupełnie nie mam ochoty na przeżywanie nastoletnich rozterek ze zbuntowaną i obrażoną na cały świat główną bohaterką. Starzeję się...

Pożegnanie z Far Cry 5, fajna, odmóżdżająca produkcja z kilkoma fajnymi momentami: What Remains of Edith Finch, małe dzieło sztuki, coś dla oka i dla ducha, dzięki Spencer za 14 dni okresu próbnego GamePass:

Outcast mam z gog, gra stara jak świat, ale można w pełni skonfigurować pada i naprawdę przyjemnie się na nim gra, z braku czasu nie skończyłem, ale 2 światy zaliczone (są zdaje się 4).

Outcast chętnie zobaczę i porównam z oryginałem, Technomancera nie miałem okazji ograć, a wygląda całkiem, całkiem, ghost recon nigdy nie był na mojej liście, ale pamiętam jak się śliniłem do grafiki jak jeszcze X360 nie miałem

A ktoś pamięta preorder gry, którą dodawali przy E3? Był i się zmył...

Być może masz sytuację podobną, jak ja przed laty, na koncie założonym na UK robiłem zakupy ze sklepów XBL oraz Microsoft ( kiedyś jakaś cebula na to była). M$ zablokował mi możliwość płatności w związku z podejrzeniem o przejęcie konta (płatności w różnych walutach). Kontakt z supportem załatwił sprawę, ale w moim przypadku skończyło się przymusową migracją na region polski.

Jak ma się rzecz z Dragon Age: Inkwizycja, warto to w ogóle brać, czy crap? W poprzednie części nie grałem.

Na rybach, FC5: I zderzenie się z klasyką, na myszy i klawiszach lepiej mi się grało, Jedi Academy

Zdążysz, gra dość krótka.

Picard woli Rikera na pierwszą linię strzału wysyłać. Jeżeli już idzie sam, zawsze jest jakieś mniejsze bądź większe uzasadnienie, w Discovery tego zabrakło: misja samobójcza? Ekipo, lecimy!

Początek, w którym nowy kapitan z ekipą wpada na statek, paskudnie sztuczna, widz pewnie miał go odebrać jako samca alfa, czułem odwrotny efekt. Przez cały odcinek miałem też wrażenie zbyt szybkiej akcji i wyrwanych z kontekstu scen. Cholernie irytująca Tilly, nie daję rady jej oglądać. I kilka innych głupot. Na "kwiatki" w starszych filmach czy seriach ST jestem w stanie przymknąć oko, w Discovery twórcy starają się w jakiś sposób niepotrzebnie urealnić akcję (kombinezony kosmiczne itp) jednocześnie serwując dla widza absurd, albo w jedną, albo w drugą, nie da się pogodzić tych dwóch światów. Aż do słownika zajrzałem, masz rację ;)

Obejrzałem pierwszy odcinek II-go sezonu Discovery i nie sądziłem, że może być tak zły. Mam wrażenie, że głupotę starają się zakamuflować efektami specjalnymi. Cieszę się, że jeszcze przede mną półtorej sezonu Następnego Pokolenia na Netflixie do odświeżenia, do Discovery naprawdę ciężko mi wrócić.