SlimShady

Akurat w Days Gone przypierdalali się o takie rzeczy, że ich oceny można spuścić w kiblu. Nie mówię o samej stricte grze, tylko różne dziwne zarzuty, bo jakiś harlejowiec klepnął żonę w dupę, coś na poziomie strzelania do murzynów w RE5. Jak ktoś coś takiego wyciąga, to jest grzbietem po całości, więc co on dalej sądzi o grze, to mnie nie interesuje. Jeśli chodzi o stellar, przecież wy stuleje jesteście po jednych pieniądzach, w zasadzie nie wiem dlaczego się między sobą bijecie. Anime dziewczynki, to jest wasz majestat i sprawa dla prokuratury.

A które to są te gry z prawej, bo chyba nie chodzi o białych chłopów., co się nie ładują w kichę.

Przecież już wypalił, bo ich recenzje już do niego trafiły.

Lepsza, ale ten Ragnarok, to trochę z nazwy.

Nie uważam, że postaci trzeba pisać tak, żebyś ich lubił(w zasadzie wolę jak ktoś jest antybohaterem), bo to jest nudne i mocno nieprawdziwe, odcienie szarości są dużo lepsze, czym Wiechu zrobił mega robotę, ale tutaj jest lewacka spierdolina całkowicie w drugą stronę. Balans przede wszystkim.

No i robił to chyba jeden chinol.

Jeśli chodzi o Hell is Us, to zapożyczania od Death Stranding(nawet jeśli nie gameplayowe), są dla mnie odpychające. Na granicy plagiatu, nie lubię czegoś takiego.

To nigdy nie był slasher, tylko powolny, dziwaczny miszmasz. Ta interaktywność jest dla mnie spoko z tym stołem, czy szmatą, coś się dzieje zamiast przyspawanych makiet. Jedynie ten wesołek mi nie pasuje do tej gry, i lokacje mogą być zlewającym się w jedno - syfem - jak w ostatnim DMC, ale oby nie.

Nie było to nic, co by usprawiedliwiało oglądanie tego na żywo, ale zwyczajowo, jakbym najpierw przeczytał wasze stękanie, to myślałbym, że odpalili gasowisko na pełnej, a było sporo solidnych, a nawet bardziej niż solidnych, gier. Oczywiście było też nieporozumienie typu Days Gone, który w przeciwieństwie do alojki nie jest na pierwszy rzut oka nawet rimejkiem(nie żeby ktokolwiek tego oczekiwał po topowych graficznie grach z ósmej generacji), ale daleko było temu do jakiejś wielkiej tragedii.

Nie ma opcji, żeby zrobili w pakiecie rimejki sześciu gier.

Przede wszystkim różnorodnie, ucz się Adamus, do publicystyki się przyda.

Nikt nie szukał, sami się zaoferowali.

Wspomnienia warte pielęgnowania.

Dlatego nie podobają mi się te wyciąganki. Powinno być jak na premierę generacji, tu masz dekoder, a tutaj pełnoprawną konsolę. Wybierz, co wolisz. Koszty można między bajki włożyć, to są tanie rzeczy w porównaniu do bebechów.

Wbrew pozorom jest to sztuka, żeby nie wyszło z tego streszczenie, bo opisać co widzi na ekranie, to potrafi ktokolwiek.

Na pewno nie wygląda tak jak ją zaprezentowałeś powyżej.

To widocznie recenzje ciebie nie interesują. Poszukaj solucji, poradników, no i opisów.

No jak mogło być inaczej jeśli nie ma always online. Pod warunkiem, że masz grywalną wersję na nośniku.

Tylko, że recenzja, czego bardzo często nie wiedzą sami, tfu, pseudo recenzenci, to nie jest opisywanie gry scena po scenie, albo opisanie całego prologu, bo to w ich mniemaniu nie jest spoiler jak się dzieje na początku zamiast na końcu gry. Dotyczy to pismaków, a także znanych jutuberków.

Czyli cyfrowiec, mamy to.

Albo jest to związane z tymi odczepianymi napędami, które za przynajmniej pierwszym razem, muszą się komunikować z netem, w przeciwieństwie do fatów.

To jest ta gra, czy coś innego? https://www.doesitplay.org/game/Metaphor%3A ReFantazio/ps5/Base PS5?region=PEGI&version=Standard

Dobre są wydanie GOTY jak FF15, gdzie niby masz wszystko, ale zakończenie do kupienia, czy tam epilog, ale kwadraty to wyjątkowe antygracze, z kingdom hearts 3 chyba też zakończenie sprzedawali w formie dlc.

Próbowałem kilka godzin temu, ale nadal się instalują.

Jeżeli ten radosny futbol cyfrowca wpływa na niego bezpośrednio, bo wpływa, od czasu kupienia zbroi dla konia, to nic dziwnego, że się temu opiera. To nie tylko przyjemność, ale też obowiązek.