Treść opublikowana przez SlimShady
-
Konsolowa Tęcza
Z dobrymi, starymi grami(nawet z 3 generacji) też tak jest. Choć fakt, są to raczej gry 2d i są przede wszystkim nastawione na gameplay. Prosta rzecz, idziesz ludzikiem i skaczesz, idziesz ludzikiem i strzelasz/bijesz, albo kierujesz samochodzikiem. Oprócz rewolucji w postaci przejścia z 2d do 3d główne założenia są nadal takie same. Jak nie filmy, to seriale. Jeden sezon, powiedzmy, że średnio wymaga tyle czasu, co gry przed boomem na sandboxy, czyli ok. 8-12h. Pewnie, to jest bierna rozrywka i nie ten poziom skomplikowania/zaangażowania co gry, ale efekt końcowy jest ten sam. Oglądasz coś, co już często kiedyś widziałeś i marnujesz tyle samo czasu, ale jednak nie wymagasz od jednego z drugim, żeby zrobił fabułę(czy zastosował techniki reżyserskie), które zmienią twoje życie. Nie chodzi mnie o w granie w byle co, ale tak generalnie wygląda branża, że przeważnie ktoś czerpie od kogoś, trochę to ulepsza, a ostatecznie wszystko zatacza koło. Rockstar np. zajebał patenty z Stranglehold(swoją drogą polecam) do Maxa Payna 3. Ludzie podniecają się nurkowaniem i motorówką w Uncharted 4, a to już było w Tomb Raider 2 w 97 r. Różnica jest w grafice, sterowaniu i tym, że grasz chłopem. Tylko tyle i aż tyle. Chciałbym grać w same nietuzinkowe tytuły, ale nie liczę, że będę się o nie potykał. To się po prostu na tym etapie nie wydarzy. To nie czasy, gdy było się naocznym świadkiem narodzin nowych gatunków. Może ten VR będzie najbliżej, ale to trzeba sprawdzić, czy jest tolerancja organizmu. Jak jesteś wystarczająco dobry, to możesz grać w te tytuły jak w grę akcji, ewentualnie można grać na - nobody(jeśli to czytasz) - nie odkrywaj spoilera -
-
Konsolowa Tęcza
To jest stosunkowo młode medium, a za tym idzie rozwijało się dynamicznie, gdzie widziałeś praktycznie miesiąc po miesiącu, rok po roku, jak bąbelek rośnie niczym na drożdżach, ale to nie mogło trwać wiecznie. Takich tytułów, gdzie będziesz czuł, że masz do czynienia z nową jakością będzie niestety co raz mniej. Gracze są roszczeniowi i wymagający(nie wszyscy oczywiście), bo w filmach nikt nie rozkminia, że widział już taki patent 1960 r. i proszę mnie wymyślić koło na nowo, ale nie ma nic dziwnego, że gracz z dużym stażem nie podnieca się losową listą gier.
-
Horizon: Zero Dawn
A takie coś widzieliście w RDR 2?
-
SAINTS ROW - cała seria
Rywalizowanie z GTA, to nie jest najlepszy pomysł, więc w zasadzie nie mieli wyjścia, ale też zapędzili się w tak absurdalne rejony, że chyba sami nie mieli pomysłu jak to dalej ciągnąć. Tutaj na pierwszy rzut oka wygląda jakby, to było coś pomiędzy.
-
Targi: E3, GC, TGS
Te nowy elementy gameplayowe jakby skrojone pod tryb story dla januszy. Całkowicie zaburzają sens tej gry, ale i tak ciekawe co z nowymi lokacjami, bossami i fabułą.
-
Targi: E3, GC, TGS
STANDING
-
Targi: E3, GC, TGS
Tylko MGS ukryty w wersji reżyserskiej Death Stranding może uratować ten pożal się Boże, pokaz.
-
Targi: E3, GC, TGS
Zgwałcili Outlasta po całości.
-
Targi: E3, GC, TGS
To ten szef od Yakuzy. Za darmo kary śmierci nie dostał.
-
Targi: E3, GC, TGS
Z nową generacją mogliby dorzucić destrukcję z Red Faction. W końcu ci sami twórcy.
-
Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
Jakoś mnie nie dziwi, że Donek traktuje Xboxa jak więźnia z Guantanamo.
-
Muzyka jako sentymentalny zapalnik.
Ten kawałek pięknie współgra z tym tematem:
-
Muzyka jako sentymentalny zapalnik.
Wystarczy kilka sekund tego nieśmiertelnego motywu z menu głównego i oczyma wyobraźni znowu trafiam do Nowego Jorku podczas największej śnieżycy stulecia. Później wiadomo, nieoczekiwanie zaczynamy od endingu i kultowego w pewnych kręgach "Strzelanina na dachu, strzały przy Aesir Plaza, powtarzam, strzały przy Aesir Plaza". No i zaskakująco dobry Radzio Pazura. Stąd już tylko krok od zapoznania się z jedną z gier życia. Z pobocznych spraw, jest rok 2001-2002 i gram na mocarnym wtedy Pentium 4 1.4 Ghz 512 Ram(tyle będzie miał Xbox 360 za 4 lata i tyle będzie wystarczyło, żeby GTA V urywało na nim jaja w 2013 r.). Pierwszy i jedyny kupiony PC. Z innej beczki te niszczycielskie intro(mógłbym oglądać bez przerwy, nie ma mowy, żebym przyspieszał choć raz) wespół z utworem i szałem jaki panował na punkcie DB w kraju w tamtym czasie powodował, że zagrywałem się w tę gry choć obiektywnie była co najwyżej średniakiem(46% na Gamerankings), a może i crapem zestawiając z Tekkenami czy Soul Bladem. Tylko wtedy nikt mnie o tym nie powiedział, a pewnie i nie miałem wystarczającego growego obycia, żeby oddzielić ziarno od plew. Jak w żadnej innej bijatyce znałem wszystkie ciosy, ataki i specjale, które rozkminiłem na własną rękę bez poradników, później zapisywałem je w zeszycie. Mimo, że odblokowałem wszystko, co się dało, nadal łudziłem się, że są jakieś sekretne sekrety, których nikt nie zna i , które nadal są do odkrycia. Z dzisiejszej perspektywy wyobraźcie sobie, że Mejm masteruje Rambo Gra Wideo i po filmowej trylogii szuka sposobu, żeby odblokować scenariusz z John Rambo. Pewnie byście powiedzieli, że gość pierdolnięty, no właśnie tutaj było podobnie. Niby czerwonka, a człowiek się nie przejmował. Jedna z pierwszych gier(lub pierwsza) jaką kojarzę na PS1(jeszcze nie swoim), i pierwsze w miarę świadome mistrzostwa w piłce nożnej. To nawet nie była główna odsłona, tylko coś w rodzaju przystawki, chyba chodziło o kwalifikacje do samych mistrzostw, a tamte już były w edycji fifa world cup 98 r. Chyba, że coś pojebałem i tutaj też można grać o puchar. Czasy, gdy człowiek jeszcze nie wstydził się obcowania z Fifą i piłką jako taką. Wjeżdża ten kawałek i wiesz, że będzie ŁUHU W CHUJ, cokolwiek to znaczy. Song 2 od Blur zostało wyryte w głowie na wieki. Zapomniałbym o tym: Własny szarak pachnący nowością, końcówka 98 r, a wraz z nim DEMO One w czerwonej kopercie na którym można było liznąć i obejrzeć parę sztosów. Oprócz tego miałem tylko oryginał Wild 9, więc musiało wystarczyć do czasu aż PS1 zostanie otwarty na nowe możliwości. Nie było Dema Manty, nie było T-Rexa, ale za to był ten akwariowy motyw, który zawsze będzie pełnił dla mnie role wehikułu czasu.
-
własnie ukonczyłem...
To chyba rzadki przypadek kiedy gra jest jednocześnie dobra i chujowa i będzie miała spolaryzowane opinie jak tylko się da(jakbym miał podać przykład, to posłużyłbym się np. Deadly Premonition).
-
własnie ukonczyłem...
Nie no, nie przesadzajmy. Można też obejrzeć jakiś konkretny serial i pamiętać go do końca życia, a można posłuchać się Wezyra i wjebać na minę oglądając 13 powodów. Niby czas ten sam, ale odczucia diametralnie inne. Mimo wszystko lubię te recenzje Mejma, bo nikt inny już tego nie robi, a zajmuje się tytułami, które mogły umknąć uwadze. SUDA, teraz to, czasami powrót do staroci jak stare Tomb Raidery. Tacy ludzie też są potrzebni.
-
Konsolowa Tęcza
Fajnie, że wyszło, ale mogło się sprzedać z 5 razy gorzej, bo te ponad 150 mln narobiło więcej smrodu niż growe Wiedźminy Sapkowskiemu. No, a do tego natrzepali sporo hajsu na mikrotransakcjach, więc nie ma co się dziwić, że jest jak jest.
-
własnie ukonczyłem...
- GTA San Andreas
Jesteśmy purystami, nie tolerujemy półśrodków.- GTA San Andreas
A czego tam nie było? Pomarańczowego nieba?- własnie ukonczyłem...
Ludzie oglądają Netflixa całymi sezonami i jakoś żyją, a Rambo, to jest jeden, krótki wieczór. No i celowniczki rządzą się trochę innymi prawami. Wszystko się toczy samo, ty sobie tylko celujesz i strzelasz.- własnie ukonczyłem...
Psychę może i tak, ale gra jest niewiele dłuższa niż ostatni kinowy Blade Runner. Poza tym, czasami fajnie zobaczyć jak się deweloper rozwija. Nasze blubery też nie tak dawno robili podobne crapy: https://www.metacritic.com/game/playstation-4/basement-crawl a dzisiaj sobie radzą o niebo lepiej i możliwe, że będą maczać palce w Silent Hillu.- własnie ukonczyłem...
Żeby było śmiesznie, to po dwóch latach od premiery wydali jeszcze darmowy dodatek, który jest prequelem, ale nie miałem tej nieprzyjemności go sprawdzić: Do gry, która zebrała tego rodzaju propsy: https://www.metacritic.com/game/playstation-3/rambo-the-video-game Też grałem i tak samo oceniam, gorsze są jedynie gry, które praktycznie nie działają, albo śmigają w permanentnym slow motion.- Właśnie zacząłem...
Trójka z Jean Reno też poszło w swobodną kamerę. Bardzo dobra rzecz, aż się zdziwiłem ile God of War pożyczył patentów.- Właśnie zacząłem...
Coś podejrzanie brzydki screen jak na Onimushę. Dwie pierwsze części niszczyły prerenderowanymi tłami, nie wspominając o jednych z najlepszych CGI, które gniotą do dzisiaj.- PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
Tylko, że ten remake to jest taki trochę zbyt betonowy. Niewiele rzeczy unowocześnili, a w tym przypadku było co poprawiać, a klimat też jakby złagodniał i uleciał. Chociaż możliwe, że to kwestia nowej grafiki i tego, że nie mam 8 lat, ale niekoniecznie. Taka typowa gra dla największych fanów, ale nowej publiki tym nie kupisz. Jestem fanem Medievila, i osobiście nie widzę w tej ocenie nic złego. To jest gra przyzwoita, nie żaden wielki hit i dzisiaj już może niedomagać. Jak spojrzysz na inne gry, które dostały rimejki(Crash, SotC, CTR, Tony) to tam zasadniczego rdzeń gameplayowy broni się do dzisiaj, więc wystarczyło nie zepsuć. Tutaj sytuacja była nieco inna. Sony też jest nastawione na meta, jest żółtko i już możesz być prawie pewien, że koniec tematu. Poza Knackiem 2, nie kojarzę, żeby ktokolwiek dostał drugą szansę. Z kolei jak będą oceny, a nie będzie wyniku, to też nic z tego będzie, albo w ostateczności będzie to rozłożone na bardzo odległe "kiedyś". - GTA San Andreas