Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo odpowiedział(a) na Hendrix odpowiedź w temacie w Souls-like
    No to też jest coś w co jednak nie mogłem uwierzyć jak zacząłem grę, From kompletnie zignorowało nawet Sekiro i poruszanie się postaci to jest drewno praktycznie takie samo jak 10 lat temu.
  2. ogqozo odpowiedział(a) na Hendrix odpowiedź w temacie w Souls-like
    Podstawowy tip na sam start jest IMO taki: pierwszy większy obszar, w którym dostaniesz wolność, to w istocie seria samouczków za mini-bossami. W różnych punktach (głównie każdej jaskini na tym obszarze, albo postać stojąca bardzo blisko jakiegoś ogniska) pokonasz innego bazowego mini-bossa i dostaniesz jakąś podstawową rzecz. Niektórzy mnie zabiją za spoilery jak powiem że w grze są tarcze itp., więc powiedzmy tyle - jeśli czujesz że coś powinno być w grze a nie ma, to spora szansa, że jest jakaś jaskinia blisko w początkowej lokacji gdzie to dostajesz. Są oczywiście listy typu "przydatne przedmioty na start w Eldenie" i można sobie zobaczyć i uznać że to coś przydatnego albo nie i wtedy szukać albo nie. Może banał, ale ja bym serio niektóre podstawowe mechanizmy dostał po 50 godzinach jakby nie było internetu, bo po prostu ominąłem daną jaskinię bo były inne rzeczy do robienia heh. I nie uważam że gra byłaby "ciekawsza" bez tego lol. God of War nie byłby imo ciekawszy gdyby możliwość rzucania toporem była za jakimś schowanym w kącie i nigdy niewspomnianym w grze sidequeście, i tak samo Elden Ring moim zdaniem nie jest ciekawszy bez pewnych bazowych rzeczy na których potem można oprzeć całe swoje podejście do grania. Można też oczywiście to olać i sobie iść gdzie chcesz i robić co chcesz i patrzeć co się wtedy dzieje, ale to chyba żadna porada bo kurde każdy wie że może wszystkie porady olać i sobie robić co chce.
  3. ogqozo odpowiedział(a) na pawelgr5 odpowiedź w temacie w Switch
    A dzień później, Omori na Switcha! Kurde, co za weekend. Walić 30 stopnie na dworze, gierki są za dobre. Omori to współczesna gra w ramach klasycznego starego jRPG-a opowiadająca o typowym ludzkim życiu, bohater to dziecko a gra raczej ma nastrój dla artystycznych typków - dlatego oczywiście jest ciągle porównywana do Earthbound i Undertale. No coś w tym jest. Uwielbiam gry które po prostu robią coś bo pasuje do normalnie opowiadanej historii, a nie że klepiesz tak samo jak w każdej grze gatunku bo taki jest gatunek. Gra jest też już na innych konsolach i na Game Passie, jest w sednie podobnie długa jak stare jRPG-i (ze 30 godzin), choć ma dużo więcej pobocznych rzeczy. Neon White to hicior. Po prostu świetnie się gra. Żaden ze mnie fan FPS-ów ani speedrunowania, więc o czymś to świadczy, że to mówię. Jest w tym taki styl i taka bezpośredniość, że klepię te rekordy. I ciągle z jakiegoś powodu czuję, jakbym grał w Paradise Killera jako grę akcji. Niby nic wspólnego, ale jest taka podobna radość z chodzenia sobie dokoła. Zaznaczam, że to jest gra FPP polegająca na szybkim i precyzyjnym celowaniu, więc warto rozważyć opcje sterowania. Dla mnie włączenie celowania ruchowego to podstawa, chociaż pewnie w kwestii bicia rekordów każda opcja będzie dość trudna w porównaniu do celowania myszką. Trzy spośród najlepszych gier roku w jeden dzień.
  4. ogqozo odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Tak patrzę na te mecze i jednak świat futbolu jest dziwny, te turnieje narodowe są nie do przewidzenia. Węgry, wiadomo - nie miały szans na awans na Mundial, pokonały w grupie tylko Andorę, San Marino i Polskę. A teraz są na szczycie Grupy Śmierci, nawet jak przegrali z Włochami 1-2 to atakowali ich i mieli szanse. Włochy, wiadomo - niedawno triumfowali na Euro koronując okres historycznej dominacji, teraz poza Mundialem. Francja i Anglia na dnie swoich grup, a przecież jeśli by kogoś podejrzewać o szeroki skład i możliwość wygrywania nawet w takich letnich rozgrywkach, to chyba te dwa kraje. Jedno pozostaje pewne, Memphis Depay to miszcz. Możliwe, że gdyby liczyć tylko mecze reprezentacji narodowych, to Depay jest najlepszym piłkarzem świata. Nawet Cristiano w ostatnich latach tak nie gra w kadrze uśredniając występy.
  5. ogqozo odpowiedział(a) na Sylvan Wielki odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    No jak widzę to zdjęcie z efektami eksplozji światła, to w oczach mi się już samo pojawia zwalnianie animacji.
  6. ogqozo odpowiedział(a) na pawelgr5 odpowiedź w temacie w Switch
    Żółwie Ninja oraz Neon White zbierają kapitalne recenzje. Co za dzień dla fanów gierek!
  7. NBA

    ogqozo odpowiedział(a) na Kame odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Myślę, że Wiggins zrobił wielkie postępy. Obrońcą dobrym nie był w Wolves, delikatnie mówiąc. Ani w pierwszym sezonie w Warriors. Nie był imo aż taki tragiczny, jak niektórzy mówili, bo jednak talent 1-na-1 miał, ale często można było się załamać tym gdzie biega a gdzie nie biega, i jak łatwo wyłączyć go z akcji. Ogólnie był na trajektorii dość typowej dla zawodników, na których hype zaczął spadać jeszcze w liceum - obdarzonych niesamowitymi warunkami fizycznymi, ale po prostu nie tak dobrymi w koszykówkę. Wiggins nadal umie dość mało, jest ograniczony ofensywnie i w sumie defensywnie też, ale stopniowo w Warriors zaczął grać dużo mądrzej. Na pewno pewna w tym rola Draymonda krzyczącego na niego itp. Ogólnie jednak jest nadal baardzo nierówny i po sezonie regularnym nie można chyba było stawiać na TAKIE playoffy, jakie gra. Wow.
  8. ogqozo odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w The Pit
    Jak zwykle gustowny Nergal zapowiedział nowy singiel słowami "militarne czasy proszą się o militarną muzykę". Jednak punkowy sznyt części kawałka to nic aż tak nowego dla Polaków. Nowy album "Contra Naturam" we wrześniu, będzie też wielka trasa po stadionach Europy z Arch Enemy. Contra Naturam czyli kontra czemu? Nergal zapowiada album tak: "od dawna toczę bohaterską walkę z cancel culture, social mediami i innymi niebezpieczeństwami (...) Jestem Spartakusem, i ty też. Chcę wzniecić ten żar buntu" W ogóle to Nergal pojawił się niedawno na nowym albumie Matta Heafy'ego, który zaflirtował mocniej z blackiem w nowym projekcie. Dopiero dzisiaj słuchałem. Projekt nazywa się Ibaraki, ale Heafy podobno ma japońskie korzenie więc nie jest to śmieszne. Sporo występów gościnnych. Na jednej z piosenek, Nergal właśnie ma zarąbistą zwrotkę typu "szczyp moje suty".
  9. NBA

    ogqozo odpowiedział(a) na Kame odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Prawdziwy fan będzie się kłócił o wszystko, nawet o to że SF to małe skromne miasteczko mdr. W Polsce nie ma metropolii w sensie zachodnim, bo np. jak coś było w okolicach Warszawy to po prostu to włączyli do Warszawy itd. Zazwyczaj same miasta mają masę miejsc, gdzie mało kto mieszka z tego powodu. Właśnie w drugą stronę wypaczasz porównanie, filozofując że SF ma pół miliona mieszkańców i przyrównując do polskich miast na tej zasadzie. Strasznie stronnicza i filozoficzna Wikipedia podaje metropolię SF jako czwartą najbogatszą w USA, ale że ostatnie dane są z 2018 roku, to nawet nie wiem, czy obecnie nadal jest za Chicago, mimo mniejszego rozmiaru (bo w ciągu kilku poprzednich lat Chicago z 50% bogatszego zeszło na 25% bogatsze). No ale whatever, Klay królem Krakowa, jeśli to takie ważne, to tylko zwykły chłopiec z Akron.
  10. NBA

    ogqozo odpowiedział(a) na Kame odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Z powodu kontuzji i rotacji, widzieliśmy Klaya jako pierwszą opcję przez łącznie wiele tysięcy minut przez ostatnią dekadę. w różnych sytuacjach. Wiemy co może, wiemy jak działa ofensywa całego zespołu i co kto może. Jest to najmniejsza tajemnica w historii akurat. Śmieję się z jego fanatyków, wiadomo, ale też przyznam, że w ostatnich kilku meczach gra już przyzwoicie. Zwłaszcza w obronie, gdzie nie tyle go dostosowano, co faktycznie Klay gra naprawdę mocną obronę, i trzymając na wodzy Browna w decydujących momentach, i też nieźle switchując na większych typów jak Horford. Jego obrona w czwartej kwarcie meczu 4 była świetna. Ogólnie nierówny zawodnik, ale już nie takie słabe te finały w jego wykonaniu. Wiadomo, że nie są też imponujące, tutaj są inni zawodnicy, jak Curry, Looney, Wiggins, no i mimo wszystko Payton i Porter, chyba w tej kolejności, ale po 5 meczach powiedziałbym, że Klay przyzwoicie wykonuje swoją rolę. I tak najlepsze są te teksty że San Francisco to małe miasto wielkości Krakowa hehe. Samo SF to stosunkowe centrum (gdzie zresztą mieszkanie kosztuje średnio 3,5 tys. dolarów na miesiąc, mimo że coraz więcej ulic w centrum wygląda jak postapo), ale cała metropolia (obejmująca m.in. Oakland skąd są Warriors) ma prawie 5 mln ludzi. Pod względem budżetu miasta to tylko Nowy Jork jakoś bardzo tłamsi SF. Drobne miasteczko wielkości Krakowa... Ostatnia wioska w Galii... Było wiele razy w tym temacie omawiane. Curry akurat dostał to przedłużenie gdy wiele osób uważało, że on ma 50% szans że w ogóle będzie grać. Dzisiaj to trochę zabawne, bo Curry nie miał więcej kontuzji w karierze niż wiele innych gwiazd. Ale akurat w tamtym momencie, sam Curry dziś mówi - że miał wrażenie, że już nie będzie w stanie grać w koszykówkę. To doskonale wypaliło dla Warriors, bo Curry okazał się zdrowy, a zanim jego niski kontrakt dobiegł końca, to byli w stanie zebrać kapitalną ekipę, w której Dray, Klay czy Barnes a potem Durant mieli swoje role wokół Curry'ego, a z ławki mogli wpadać tacy zawodnicy jak David Lee, Andrew Bogut czy Andre Iguodala, którzy przecież w tamtym momencie mogliby być gwiazdą nr 1 w jakimś słabszym klubiku. Oddajmy też Durantowi że miło się zachował z sign-and-trade, bo Warriors dostali wysoko wtedy cenionego D'Angelo, a ostatecznie Wigginsa, który, no kurde, jest w tych playoffach ich najsolidniejszą opoką. Niby nic, a nie bez powodu Wiggins ma zdecydowanie najwyższe +/- w tych playoffach ze wszystkich zawodników (co ciekawe, nr 2 na tej liście to nadal Desmond Bane. Czaicie, że w czasie gdy Bane był na boisku, Memphis wygrało tamtą serię o tak wiele. Tylko że przegrali o jeszcze więcej w krótkich momentach gdy siedział).
  11. ogqozo odpowiedział(a) na ASX odpowiedź w temacie w Xbox Series X|S
    Nie przesadzaj. Jeszcze mogą być Soulsy. Tak że forumowa elita uznaje teraz aż trzy gry które się liczą jako gry, a reszta to indyki z komórek. Jeśli gra nie polega na patrzeniu jak fotorealistyczne twarze gadają jakieś pierdoły, to jest słaby gameplay, słaba grafika i gra jest dla dzieci i na komórki.
  12. ogqozo odpowiedział(a) na Enkidou odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Za mną 125 godzin. Grę przeszedłem w większości (główny wątek skończony, ale to akurat kompletnie bez znaczenia w tej grze). Co do zalet. Gra jest świetnie napisana. Chyba ostatecznie najlepiej z całej serii, mimo że główny wątek jest symbolicznym detalem. Ale ten ŚWIAT. Masa fajnych historyjek. Nigdy się nie kończą. Miasto żyje postaciami, które przybywają, i te ich życia się zazębiają. Bardzo fajne tak naprawdę dialogi, sporo zwłaszcza humoru, ale też dobrego i stonowanego (kurde,jak ktoś mówi że gra Guardians of Galaxy jest dobrze napisana, to tutaj są często żarty niby na podobne tematy i w podobnym tonie, ale tutaj z kolei dobre). Zadziwiła mnie zwłaszcza waga pewnych wyborów, i niesamowicie czarny humor w wielu momentach. Rozwaliła mnie misja, gdzie wybrałem zły kolor kabelka i później dowiedziałem się tylko po fakcie, że helikopter się rozbił, i postaci, z którymi rozmawiałem, zginęły. Gra podaje różne takie rzeczy z kamienną twarzą, co wstrząsa dużo bardziej niż Last of Us. Niemniej wybory, jakie nam daje, są często kapitalne. Kurde, co tam się dzieje, i ile jest odlecianych indywiduuów, no setki chyba. Co do grania. Co tu mówić... gdy dostaniemy latanie (po lekko 40-80 godzinach, w zależności jak gramy), gra się znacznie rozkręca, faktycznie. Większość wad staje się mniejsza, a zalet większa. Nawet jeśli walki skellami są ogólnie dość prostackie w porównaniu do tych "na nogach" (ale trudno nie skorzystać z faktu, że roboty walą mocniej). Byle do Meksyku! Gra oczywiście zmusza, by te sto godzin włożyć, nie ma litości. Można by bez końca wymieniać jej wady wynikające z tego podejścia. - ile czasu gry spędziłem po prostu uciekając od przeciwników, których jest naje'bane niesamowicie dużo, serio, nigdy się nie kończą - jak jaskinie potrafią być torturą, bo przeciwnicy nigdy nie chcą się odwalić, nie ma gdzie uciec ani nic, i trzeba ich zarąbać chyba ze sto - ... a trzeba, bo nie da się zbierać przedmiotów jeśli coś nas atakuje - czasami atakuje nas coś i nawet nie widać, skąd, dajcie litość - czasem sobie walczyłem i nagle wpada jakiś wielki superboss i mnie zabija jednym ciosem, no i zbieraj chłopie DWA MILIONY na odkupienie skella, no Boże, kto na to pozwolił - ogólnie odrabianie kasy na skella niby ma sens scenariuszowy (mocna ale wartościowa zabawka), ale kurde, jest tak żmudne i bolesne - ile razy uciekałem przed potworami tak długo, że jak skończyłem to byłem już w zupełnie innym punkcie mapy. W skellu jesszcze spoko, ale na nogach to jest męka - w niektórych miejscach rozwalam potwory, żeby otworzyć skarb, ale atakują mnie kolejne (aggro na kilometr), i tak dalej, a kiedy wreszcie skończę i wraca do skarbu, to... już się odrodziły potwory które przy nim stały I tak dalej. GRIND jest chory. Ludzie którzy piszą o Xeno 1, że tam był "grind", bo jeśli w grze trzeba coś robić co oficjalnie nie jest głównym wątkiem historii to jest dla nicb "grind"... by się popłakali widząc następne częsci, ale zwłaszcza X. Misje nie tylko wymagają chodzenia w różne miejsca i zbierania różnych rzeczy (co dla niektórych tutaj jest "grindem"). Nie, tych rzeczy trzeba często zebrać 5, 10, albo 30. I nie jest tak jak w Xeno 2, że one zawsze wypadają. Czasem wypadają tylko raz na jakiś czas. JA PIERDOLE Podobnie jak inne Xeno, X jest grą typu "ale najpierw..., ale najpierw...". Ciągle jest masa misji i rzeczy, które chce się zrobić. Tylko że jak w Xeno 2 są różne mechanizmy, które się nakładają, tak tutaj wszystko rozbija się głównie o jedno. O grind i o kasę. Chcesz mieć misje? Grind, klep misje żeby nabić serduszka. Chcesz te misje zrobić? Potrzebujesz kasy na skelle, albo grindować levele i przedmioty. Ekwipunek? Grind albo zbieranie kasy. Chcesz szybciej grindować, na mocniejszych potworach? Do tego potrzeba grindu i kasy. Rozwaliło mnie, jak niektórzy dają "porady" na forach. Chcesz zbierać więcej przedmiotów? Użyj treasure sensor. Żeby mieć przedmioty z tym dodatkiem, trzeba włożyć masę kasy, albo grindu. No świetna rada. Albo jak ludzie piszą, że "właściwy" sposób grania to nieskończony overdrive. Pytam się - ok, ale jak go zrobić. I zawsze zaczynają od "użyj Arts TP gain...". No beka, bo żeby mieć Arts TP gain, trzeba włożyć masę przedmiotów (po 32 przedmioty kilku rodzajów na każdy dodatek. PO TRZYDZIEŚCI DWA). Dodatkowo te przedmioty wypadają z dość silnych przeciwników. Nie da się ich pokonać bez włożenia dziesiątek godzin w grę, co najmniej. Zazwyczaj "porada" jest taka by używać skelli na poziomie 50... no dzięki, tego się nie da zrobić bez włożenia najpierw masy czasu w zbieranie tych milionów. Serio? Żeby dostać podstawową rzecz w grze, muszę najpierw osiągnąć maksymalny level, a potem i tak zajmie mi kilka godzin grindowanie trzech przeciwników w kółko? Odradzanie przez menu i powtarzanie, jak w fabryce? System jest niby skomplikowany, ale jak w dwójce - po prostu strasznie niezbalansowany. Masa rzeczy jest przegięta, jesteśmy zalewani tysiącem niepotrzebnego szrotu i ciulstwem statystyk któe są tylko po to, żeby były, gdy tak naprawdę tylko kilka rzeczy ma w tej grze znaczenie. Podobnie jak dwójka - bardzo mało głębi, a bardzo dużo szerokości. Żeby się szpanerzy jarali że gra niby jest skomplikowana lol. W istocie jest to taka próba zrobienia MMO w singlowej grze i nawet to rozumiem. Fakt, że jest w co grać. Ta gra też zajmie mi pewnie 200 godzin, jak dwójka. Dla normalnego gracza, najlepiej jest chyba to olać i sobie grać dla przyjemności, chodzić dokola i robić co się trafi. Niestety, w takim przypadku oznacza to: - masę spie'rdalania przed przeciwnikami, serio, to jest szaleństwo - masę umierania, jeśli nie uważamy to też masę niszczenia skelli i grindowania ogromnych kwot na naprawę - bardzo powolny postęp (w Xeno X czasami serio można grać kilka godzin i nic nie zrobić, jeśli nie mamy planu, bo wszystko jest ponad nasz level) - ...zwłaszcza jeśli chcemy używać innych postaci (ja nie mogę, mamy bodaj 20 postaci i NIE MOŻEMY ICH UŻYWAĆ W GŁÓWNYCH MISJACH, ale żeby robić ich misje to MUSIMY ICH NAJPIERW SPORO UŻYWAĆ. Co za genialne granie na czas) Ogólnie gra ma wiele zalet i jest genialna itd., wiadomo, ale nie ma się co dziwić, jeśli ktoś sobie odpuścił. Xenoblade'em X nie da się po prostu cieszyć tak jak jedynką, ani w drugiej godzinie gry, ani w sto dwudziestej drugiej. Musisz się oddać zupełnie.
  13. ogqozo odpowiedział(a) na Daffy odpowiedź w temacie w Ogólne
    Kurde niezły steal. Chociaż jeśli gra będzie tak duża jak jedynka, to i tak tylko Switch. Chociaż jak ktoś gra tylko na TV, to pewnie lepiej sobie poradzi z bossami na normalnym padzie. Microsoft też najkonkretniejszy: zapewnia, że gra wyjdzie w ciągu roku od dziś. No, jakiś konkret jest.
  14. ogqozo odpowiedział(a) na izon odpowiedź w temacie w Switch
    Na coś sensownego bym dał, ale nie żeby roztrwonić...
  15. NBA

    ogqozo odpowiedział(a) na Kame odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Normalny spoko Draymond, nie? Ogólnie dobrze, że Kerr grał go trochę mniej a Looneya więcej, ale zawodników ma być pięciu a poza Looneyem i Currym i może Wigginsem to każdy ma poważne wady w tej serii.
  16. ogqozo odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    No po tym meczu to już wszyscy się rozkręcili mówić, że pokolenie Belgii się skończyło. Chociaż oczywiście Van Gaal również zmiażdżył Martineza taktycznie. Ani nie oddawali posiadania, ani nie rzucali się jakoś do ataku, a i tak co chwila wykorzystywali że szybciej idą do przodu niż Belgowie do tyłu i tworzyli sporo okazji. A w drugiej połowie tak bronili wyniku, że jeszcze z 1-0 zrobili 4-0. Zresztą nie da się ukryć, że ta porażka jakoś wydawała się oczekiwana, prędzej czy później. Bo - złote pokolenie minęło. Bo gwiazd w składzie mniej, niż było. Eden Hazard w Madrycie ma fatalne lata klubowe, z Holandią też nie istniał. Lukaku po słabym roku w klubie wypadł słabo w kadrze. Batshuayi gra w lidze tureckiej i to nie jakoś niesamowicie dobrze. Cały trzon ekipy ogólnie jest w najlepszym razie stary, a w najgorszym - ma najlepsze lata formy za sobą. Pokolenie całe jakby przemijało razem, za kilka lat niemal równocześnie pokończą kariery. Młodych nie ma tak wiele. Trossard to żadna gwiazda światowa (poza tym meczem z Man United), ma 27 lat, ot piłkarz. Podobnie Castagne w sumie. Vanaken ma lat 29, grał ostatnio świetnie, no ale na co dzień w lidze belgijskiej, więc też niby żadna wielka persona. Drugi wszedł 20-letni Onana, kompletna niewiadoma klubowa, w Lille głównie wchodzi z ławki. Potem Mertens, który ma nadal widoczną klasę, ale już tylko okazjonalnie gra dobre mecze. Obok dwóch emerytowanych stoperów gra najczęściej Boyata, przeklinany przez fanów. Witsel w tym roku już kompletnie spadł z półki, na której był, w kadrze nadal opoka. No, tylko ta cała narracja się lekko rozbiła o to, że Polska dała sobie wbić 6 goli. Z Polską to oni niemal wszyscy wyglądali bardzo dobrze. Ale to nie są poważne mecze, De Bruyne to powiedział ("dla mnie to nieważne mecze, głównie treningowe, dwa tygodnie na nie po męczącym sezonie to za dużo") i wiele kontrowersji z tego wyszło. Ale to przecież widać, że kadry nie traktują tego do końca poważnie. Kiedyś trzeba próbować i odpoczywać. Dzisiaj też nie zagra Lewandowski i pewnie wielu innych zawodników, będą testy. Dla niektórych prestiż, dla innych wakacyjne sparingi. Holandia to też nie wiadomo, z Walią wystawili 11 kompletnie innych zawodników, więc w sumie mogą dzisiaj wrócić do podstawowej jedenastki, która oklepała błyskotliwie Belgię. Ale
  17. NBA

    ogqozo odpowiedział(a) na Kame odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    No muszę oddać że Klay zagrał dobry mecz. Dopiero trzeci mecz serii i już Klay ma na koncie jedno spotkanie które nie było słabe, jednak bogol nam pokazuje gdzie raki zimują. Wynik jest bliski zera gdy Draymond i Looney grają razem (i ogólnie na plusie przez 4 kwarty). To ustawienia z Draymondem jako centrem mają minusowe wyniki dla Warriors w tych meczach jak na razie. W czasie gdy na boisku był Poole bez Looneya, to Warriors rzucili 30 punktów mniej od Bostonu lol. Poole ogólnie chyba największa męka na razie w tych finałach, a największa gwiazda, oczywiście, Jaylen Brown. Kurde dziwnie będzie jeśli najlepszym graczem finałów NBA będzie Jaylen Brown, ale i tak największa sensacja to musi być Payton Pritchard. Ile razy się śmiałem że Boston ma 6-7 graczy, "bo kto inny wejdzie, Payton Pritchard". Zmiany Pritcharda już trzecią czy czwartą serię z rzędu są naprawdę udane. Myślałem że koleś nie ma prawa grać nawet kilku minut, a koleś ma taki przebój że w sumie i tak można spytać czemu nie gra więcej lol.
  18. ogqozo odpowiedział(a) na Shen odpowiedź w temacie w Switch
    Jezu, jak wy się staracie żeby podkreślać jak bardzo Switch zły, już nawet ostateczna broń poszła czyli udawanie że Wii U było lepsze mdr. Wii U. Wii U było lepsze zdaniem naszych mędrców. Nie widziałem w życiu sensownego argumentu, że Switch nie jest ogólnie "mocniejszy" od Wii U. No... jest. Także gry portowane z Wii U chodzą w wyższej rozdzielczości i z lepszą animacją. Xenoblade X był arcydziełem technicznym. Inwestycją, w którą poszło chyba więcej, niż we wszystkie pozostałe gry na tego szrota razem wzięte. Przede wszystkim biorąc pod uwagę, że gra chodziła z płytki, co jest kompletnym ewenementem w przypadku takiego otwartego świata, który dotyczuje się tak szybko i z taką jakością. Ale łowcy tekstur oczywiście zaraz by znaleźli drzwi wyglądające jak z FF7 i inne takie, gdyby tylko chcieli. Tak czy siak, gra powstawała długo; Nintendo też chciało wydać Xeno X szybko po premierze konsoli, ale lekko nie wyszło. Xenoblade 2 był uważany za porachę i za wydany zbyt szybko, bez poznania architektury Switcha. Ludzie bardzo jęczeli na tę rozdziałkę (która de facto ma pomniejsze znaczenie, ale mocno odczułem że poruszamy się dużo wolniej niż w "jedynce"). Z perspektywy czasu, uznałem, że jednak to i tak jedna z najlepiej zrobionych gier na Switcha. Biorąc pod uwagę ogrom, mimo wszystko znośną jakość (zwłaszcza po patchach), wydanie gry kilka miesięcy po premierze nowej, bardzo innej konsoli... a także fakt, że większość Monolithu pracowała wtedy nad Zeldą, a Xeno 2 robiło mniej niż 50 osób. Xenoblade 2 był robiony na architekturze Xeno X, był to projekt bardzo na szybciora, biorąc pod uwagę, jak duża jest to gra. Po Xeno 3 oczekiwania mam realistycznie spore, bo teraz już pracowali kilka lat wiedząc wszystko o Switchu, tak jak niegdyś wyciskali niemożliwe z Wii U. Na ekranie ma być więcej postaci, niż kiedykolwiek, a ostatni rok spędzono na szlifowaniu płynności animacji wobec tego bogactwa. To czy doczytujący się na bieżąco świat ma kilka lokacji z przejściem, czy bez przejścia, specjalnie w takiej grze wiele nie zmienia. Tak czy siak w Xenoblade cały czas używamy fast travel i tutaj w obu grach było doczytywanie, podział na kilka lokacji bez przejścia to głównie różnica designu, ile razy w Xeno X jak mieliście przejść z Cauldrosa do Oblivii to faktycznie potrzebowaliście lecieć na żywca mdr.
  19. ogqozo odpowiedział(a) na Shen odpowiedź w temacie w Pokémon
    Zawsze wybieram mniej popularną wersję, żeby było łatwiej o wymiany, ale teraz różnica nie wydaje się bardzo wielka jak na razie (często wydaje się bardzo duża, po paru tygodniach fora są już pełne ludzi proszących tylko o wymianę na pokemony z mniej popularnej wersji). W niektórych sklepach nawet widzę Scarlet wyżej w rankingach. Mimo wszystko nie kupuję pudełek gier w które pewnie będę grał setki godzin, więc kolorek okładki mnie nie obchodzi i jeśli Violet będzie popularniejsze, to kupię Scarlet i ciul.
  20. ogqozo odpowiedział(a) na Bigby odpowiedź w temacie w Ogólne
    Jednak rozczarowanie, recenzje dość mieszane. "Jeśli nie robisz dokładnie tego, jak cię poinstruowano, ten minimalny margines błędu robi się frustrujący" - Slant. To potwierdza nieco wrażenia z dema, że gra należy do tego grona gierek, które są jak ciągły samouczek (mam wrażenie, że sukces pewnych gier Rockstar wywołał tę falę, ale mniejsza z tym...) i w praktyce staje się odgrywaniem kolejnych mini-gierek. Podjary oprawą na tyle, że pewnie zagram prędzej czy później, no ale hype'owi nie sprostali coś.
  21. ogqozo odpowiedział(a) na Shen odpowiedź w temacie w Pokémon
    Pokemony wychodzą co 3 lata i są kompletnie nową grą za każdym razem. Tylko stare pokemony są powiedzmy stare, ale jest w każdej grze tyle nowych pokemonów, co Persona ma w całej swojej historii. ....Ok nowe jak nowe mdr, bo wśród ogłoszonych jest oczywiście KOLEJNA TAKA SAMA ELEKTRYCZNA MYSZ MDR. Ale Lechonk to już mój idol hehe. Te fanarty... Fanbaza pokemonów jest nadal piękna. (Pominę to ile osób pisze o tym jakie postaci ludzkie i nieludzkie chciałoby wyru'chać z tego traileru)
  22. ogqozo odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Ogólne
    - trochę lżejszy, młodzieżowy, bardziej rozrywkowy klimat w porównaniu do poprzednich paru gier studia, hołd dla (sub)gatunku - w porównaniu do Until Dawn, studio cieszy się z postępu grafiki, który oznacza dla aktorów szansę na bardziej realistyczne, mniej teatralne, lepsze aktorstwo - ponad 180 możliwych zakończeń. I nie chodzi tym razem tylko o warianty pojedynczych zmiennych w tym samym miejscu, są dość zauważalnie odmienne kierunki zakończenia - każda z postaci może zginąć na wiele spososób. Nikt nie ma zagwarantowanego przeżycia. Ludzie na to narzekali w Until Dawn, dlatego jest szansa na cofnięcie. Gdy dana postać zginie, możemy cofnąć się do momentu sprzed decyzji, która o tym zaważyła (co czasem oznacza: dawno temu). Za fajnie? Ale możemy to zrobić tylko TRZY razy w grze. Więc trzeba nadal podejmować poważne wybory, bo niewygodnych śmierci będzie znacznie więcej niż trzy - Movie Mode? Jest stworzony z myślą o ludziach, którzy nie grają. Nie będzie w nim QTE, strzelania i czegokolwiek, co uchodzi za "zręcznościowe" w tej grze. Nie znaczy to jednak, że nie ma kompletnie interaktywności. Wszak można na różne sposoby kierować historią. Przykładowo, można wybrać różne zakończenia. Albo też ustawić, jak ogólnie mają się zachowywać poszczególne postaci: np. postać X ustawiamy na bojaźliwą, Y na niezdecydowaną itd. Twórcy zastanawiali się nad tym trybem, ale ostatecznie uznali, że to ciekawy dodatek i nie zaszkodzi go zamieścić jako bonus do głównej gry
  23. NBA

    ogqozo odpowiedział(a) na Kame odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Po tym typowaniu nawet widać, że w NBA rzadko trafiają się niespodzianki. Tylko w JEDNEJ serii nie wygrał faworyt, Phoenix-Dallas. Fani NBA są bardzo ciency w przewidywaniach długofalowych (w tym sezonie np. większość opinii sprzed sezonu została obśmiana przez rzeczywistość, i przeze mnie), ale krótkofalowo, faworyt wygrywa w dużej większości przypadków. Stawianie na Warrios więc wydaje mi się bardzo bezpieczne. Ekipa nie męczyła się jeszcze w żadnej serii, a Boston niby w dwóch. To o czymś świadczy, niby. Warriors wydają się mieć jeszcze zapasy. Tylko czasami miałem wrażenie, że grają swoją najlepszą koszykówkę. Gracz, Którego Nie Wolno Obrażać, zwłaszcza grał ostatnio często naprawdę cienko (choć i tak przecież dużo lepiej, niż Tyle Herro... A i Jaylen Brown w Bostonie gra bardzo w kratkę...). Ale takie opieranie się na ostatnim meczu często prowadzi donikąd w playoffach NBA. Równie dobrze może się zmienić coś na korzyść Bostonu albo na niekorzyść Warriors, dla odmiany. Tak jak w 2016, gdy zatrzymanie ich wydawało się NAPRAWDĘ niemożliwe. Serio jeśli o kimkolwiek kiedykolwiek myślałem, że chyba nigdy nie przegra i nawet jeśli by przegrywał 20 punktami w czwartej kwarcie to i tak wygra, to byli Warriors w 2016 roku. A jednak, nawet wtedy nie było to niemożliwe. Warriors są faworytem, bo na dłuższą metę są silniejszą ekipą - stać ich na podobny wycisk defensywny, a jednocześnie mają dużo więcej polotu w ofensywie niż Boston (chociaż mają większą tendencję do strat i pudłowania tych polotnyych rzutów i podań). Natomiast ostatnie pojedyncze mecze mnie tak bardzo nie obchodzą. Jednak ludzie w necie przesadzają pisząc o tym, że Warriors idą jak burza, a Celtics się męczą czy coś. Mieli problemy z końcówkami, to fakt. To jest chyba nadal słabość Bostonu. Celtowie lubią wygrywać 20 punktami, dla bezpieczeństwa. To jak prawie oddali ostatni mecz, to skandal, który byłby rekordem frajerstwa w historii NBA gdyby Butler trafił ten rzut. Ale ogólnie - Boston to regularnie mocna ekipa, mimo że mieli solidnych tak naprawdę rywali. Średnio ich wynik to 6 na plusie - lepszy niż Warriors (średni wynik Warriors to +5,4, ale też same dwa pierwsze mecze playoffów odpowiadają za prawie połowę tej średniej. Od tego czasu było bardziej w kratkę). Takiej wielkiej dominacji Warriors nie było, ale też fakt - mam wrażenie, że mają jeszcze zapas, że mogą wrzucić wyższy bieg, jeśli będzie trzeba. Wszyscy liczą, że będzie, bo to by było ciekawsze niż wyjście na 3-1 i potem 4-2, którego chyba oczekuje większość fanów na ten moment.
  24. ogqozo odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Z tego co wiem to ostatnia trójka się rehabilituje fizycznie. Zdrowy jest Szczęsny, tutaj faktycznie decyzja o rezerwowym. Może na zasadzie, że jednak z Belgią czy Holandią to bramkarz będzie miał więcej do roboty, niż z Walią, którą media prezentują niemal jako ekipę grającą dziś kompletny sparing juniorami. A na przestrzeni zgrupowania ma się pojawić na boisku każdy powołany bramkarz.
  25. ogqozo odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Z całej wypowiedzi wynika, że ma wyjść w miarę podstawowa jedenastka, ale szybko nastąpi 5 zmian, w tym na nowych graczy. Z tego co słyszę to plan Michniewicza jest taki, żeby pokonać Walię (jako zdecydowanie największa szansa na utrzymanie), a potem na treningach oglądać graczy i na tej podstawie wybrać przemeblowane składy na Belgię i Holandię, gdzie będzie chyba więcej testów na Mundial niż starania się wygrać.