Treść opublikowana przez ogqozo
- eShop - małe gry, VC, ciekawe promocje itd.
-
Primera Division
Real w zeszłym sezonie skończył prawie 20 punktów za Barceloną, zdobył najmniej punktów od 10 lat i spędził całą środkową część sezonu na czwartym miejscu w tabeli. Mniejsza o stare tematy. Tomasz Vaclik wyrasta na jednego z najbardziej cenionych bramkarzy La Liga. Czech nie zwracał jakoś mojej uwagi i nie spodziewałem się jakiegoś upgrade'u względem Rico, ale takie mecze jak dzisiaj windują jego pozycję bardzo wysoko coraz szybciej. Na powtórkach najwięcej powtarza się jego wyciągnięcie w doliczonym czasie, ale była to tylko jedna kolejna z wielu obron w kolejnych kluczowych momentach. Przy dużym udziale Czecha, Sevilla znów wygrała (jako jedyna w tej kolejce z czołowej szóstki) i powraca na fotel lidera. Jeden z bardziej zaskakujących herosów początku sezonu, w lidze, w której Messi i Suarez są w rankingu strzelców za Cristhianem Stuanim. Barcelona powinna prowadzić w tej lidze, przy takich rywalach. Ale takie mecze jak z Betisem potrafią przegrać tytuły najlepszym drużynom. Męki na stadionie Atletico czy Eibaru to jeszcze dla mnie normalna rzecz, jest antyfutbol, jest ciężko, jeszcze oni ci coś wbiją ze stałego fragmentu, życie. Ale tracenie 4 goli z Betisem to jest to, czego teoretycznie lepsza drużyna powinna umieć uniknąć, zawsze. W tym momencie, Barcelona traci prawie półtora gola na mecz - jak na nich to jest ogromnie dużo; dla kontekstu, przez ostatnie 10 lat tylko raz Barca traciła w sezonie choćby jednego gola na mecz, a półtora to w ogóle rzadko w historii im się zdarzało.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Z tamtym planowanym filmem były według wywiadów dwa główne problemy. Jeden był taki, że faktycznie film w wizji jaką miał Cohen im niezbyt pasował, bo to była wizja komedii w której narkotyki, nagość i homoseks osiągałyby absurdalne rozmiary (odzwierciedlające prawdziwe opowieści - Cohen wspominał o karłach noszących na głowach srebrne tace z krechami kokainy - no ale "niepoważne" zdaniem kapeli). Druga to taka, że członkowie kapeli chcieli, by (SPOILER!) śmierć Freddie'ego Mercury'ego następowała gdzieś tak w połowie filmu, a druga połowa pokazywała jak dzielnie pozostali członkowie sobie radzili bez niego. Tutaj się podobno rozeszli, bo Cohena nie interesowała za bardzo kapela Queen. Ogólnie faktycznie przez te 10 lat tamta idea jakoś zakiełkowała i w końcu wyewoluowała w to, co dostaliśmy w postaci "Bohemian Rhapsody" - official band-approved biography.
-
Premier League
Nie wiem, co od czego zależy, ale gdy Harry Kane gra dobry mecz, to strach się bać. Gdy nie gra... Tottenham jest mało groźny. Dziś był zabójczy, goli dla Spurs mogło paść i więcej. Mocny wskok na podium podopiecznych Pochettino. Manchester United jak zwykle nie rozczarował fanów beki. Zespół męczył się u siebie z Crystal Palace, a Pogba grał słabo. Mourinho go ZDJĄŁ i, niespodzianka, zespół zaczął grać znacznie gorzej. Ale jakoś ten remis dowieźli. Tym samym w "lidze sześciu zespołów" (no co, chyba nadal tak uważam) na 6. miejsce wskoczył Everton. Różni gracze, których transfery je'bano w internecie - Sigurdsson, Richarlison, Michael Keane - obecnie stanowią największą siłę ekipy Marco Silvy. A dziś graczem meczu wybrano po zachwycającym podobno występie... Andre Gomesa. Tak. Andre Gomes. Fani Evertonu nie mają na niego słów zachwytu i często nazywają najlepszym pomocnikiem, jaki był w klubie od czasów Artety. Weźmy to w taki nagłówek: Manchester United spada w tabeli za ekipę, której najlepszym graczem jest Andre Gomes.
-
Primera Division
Leniwie wstaję i współczuję biedakom z Realu Madryt, którzy muszą o tej godzinie już grać w piłkę w takim zimnie... Ok, w Eibar może jest cieplej. Aha, współczuję też graczom Realu tego jak grają. Boże, to jest zasłużone 2-0 z Eibarem. Real... kurna... ofensywnie nic nie gra. Ok, Eibar ma solidną defensywę, to chyba teraz najbardziej antyfutbolowy klub w lidze. Ale kurde. Real Madryt. Zagięty kompletnie. Wieczorem Atletico-Barcelona. Te kluby chyba teraz walczą o mistrzostwo, z Barsą mającą tylko 1 pkt. przewagi po absolutnie absurdalnym meczu z Betisem. Media donosiły wczoraj, że Ousmane Dembele nie spóźnił się na trening, a był 20 MINUT WCZEŚNIEJ. Gracze mogą zacząć trening od 9.30 do 10.30, a on był w ośrodku już o 10.10. Niesamowite. Rozumiem jego problemy, sam mam w tym tygodniu na 7 do pracy i nie wiem jak wydolę z graniem w gierki do 4 w nocy. Mimo wszystko, jeśli Barca chce wystawić kogoś w ataku, to alternatywą pozostaje Malcom. Brazylijczyk w końcu pojawił się na boisku i wypadł beznadziejnie. Przyjemniejszy powrót zaliczył Arturo Vidal, którego wielu fanów bardzo chciałoby obaczyć w podstawowej jedenastce. Może też być 4-4-2. Atletico jak Atletico. Ciężko jest śledzić występy tego klubu. Rodri na razie świetnie się wprowadził w klub, z kolei Lemar to ogólnie kolejne rozczarowanie jeśli chodzi o ofensywnych pomocników pojawiających się w Atleti. A może to tylko ja jest dziwny, oczekując atakowania od pomocników w drużynie Simeone. Chyba nie dziś...
-
eShop - małe gry, VC, ciekawe promocje itd.
Nie wiem, czego ludzie oczekiwali od Nintendo. Przecen jest sporo, w tym o 1/3 spadły ceny na Switchowe świętości - Zeldę, Mario, Xenoblade, Donkey Konga, a także Skyrima i FIFA. Black Friday to głównie święto handlu detalicznego, fizycznego, i nie widzę sensu żeby wydawcy indyków akurat teraz rywalizowali z Mario i Zeldą o uwagę tymi przecenami. Choć i tak jest trochę ciekawych. Czytając te jęki na brak Celeste aż się zalogowałem na USA zobaczyć, ile jest tej obniżki. 20%. Ojej, te 4 dolary to faktycznie bariera żeby nie zagrać w tę grę. Na szczycie list sprzedaży w USA jest gra "Bouncy Bob". Średnia ocen to 4/10, ale kosztuje 14 centów mdr. Ale obniżki do 30 dolarów za Dooma, Wolfensteina 2 czy Valkyrię 4 nawet zwróciły moją uwagę. W Europie są zupełnie inne "duże" gry przecenione, jeśli kogoś to interesuje.
-
Pokemon: Let’s Go, Pikachu / Eevee
Lepiej od czego? Praktycznie każda część jest najlepiej sprzedającą się grą danego roku w Japonii, ostatnia edycja Sun/Moon w roku premiery sprzedała trzykrotnie więcej sztuk niż nowe Final Fantasy, nawet sequele wyprzedziły np. Dragon Questa; ogólnie gdyby wziąć 15 gier z największą sprzedażą w Japonii w tym stuleciu, to połowa listy to będą różne części Pokemonów. I don't know what you expected. Na pewno wiele osób kupi Switcha po premierze Pokemonów. Ta gra to "system-seller" jak mało która gra faktycznie jest. Nawet w Polsce znam sporo osób, które nie interesują się Nintendo, albo i w ogóle konsolami, ale 3DS-a kupiły, dla Pokemonów. Nie wiem, czy to o czymś specjalnie świadczy, choć niektórzy się jarają - tacy klienci często kupują po prostu tę jedną grę, a po jakimś czasie konsolę sprzedają. No ale tak będzie i tutaj za rok. Jednak podejrzewam, że znacznie mniej, niż w przypadku GameBoya i DS-a. Switch jednak jest dość drogi. GameBoye kosztowały pieniądze, które przy inflacji można dziś porównać do ok. 100 dolarów. Trochę to ułatwiało rozprzestrzenianie się fenomenu. Nie mówiąc o tym, że Switcha z racji samej budowy strach dziecku dać do ręki, itd. Sam zaczynam mieć powoli srakę że muszę w to grać. Pokemony bez losowych walk naprawdę zaczynają mnie jarać. Jest też pewna nostalgia do czasów sprzed balansu i uwygodnień: ile wtedy znaczyło mieć Alakazama, Doduo, Laprasa, Jynxa, Digletta, mieć jeden dobry atak bo połowa pokemonów nie miała żadnego przed 30-40 levelem, a silne TM-y były taką rzadkością. Sklecenie czegokolwiek dobrego pozwalało czuć się jak wymiatacz. Cholerny Clefable był supermocny bo uczył się wielu TM-ów. Nie wiem czy wytrzymam do momentu aż będę miał czas grać, aż kupię Let's Go. Takiego mam bonera na kolejne Pokemony. Mimo że spodziewam się zawodu nawet za rok, bo w sumie to każda PIERWSZA generacja na nowym sprzęcie mnie trochę rozczarowywała. Za mało czasu na tak dopracowanie tak dużej gry.
-
Pokemon: Let’s Go, Pikachu / Eevee
Za rok wyjdzie ósma część serii gier zbierano-RPG Pokemon, której kolejne części wychodzą co 3-4 lata (zawsze w kilku edycjach, ale ogólnie to te same gry, np. Black, White, Black 2 itp. to ogólnie jedna część bez większych zmian). To jest remake pierwszej części Pokemonów z 1996 roku, który zachowuje wiele podstawowych elementów serii, ale też ma inny styl pod wieloma względami, oficjalnie mając na celu uderzenie bardziej w młodą publikę i tych, którzy do tej pory nie grali w te gry, w porównaniu do dość kompleksowej pod wieloma względami głównej serii. Stąd np. chęć odwzorowania wielu znanych elementów kreskówki (w głównej serii tego nie ma; postaci w każdej grze są inne, a Pikachu to generalnie tylko jeden z tysiąca Pokemonów itd.).
-
Primera Division
Pogłębia się dramat Ousmane'a Dembele w Barcelonie. Jego brak dyscypliny, spóźnienia i nietraktowanie serio grania w Barcelonie było szeroko komentowane. Ale jak donoszą hiszpańskie media, klub uznał, że piłkarz cierpi na jedną z najgorszych chorób, która od tego roku znajduje się na listach WHO - uzależnienie od gierek video. https://en.as.com/en/2018/11/16/football/1542373463_644859.html Przypadłość Dembele polega na graniu w gierki, które pochłaniają go i stają się ważniejsze od obowiązków w prawdziwym życiu. Piłkarz spóźnia się na treningi po tym, jak całą noc siedział i grał w gierki. Jest wyizolowany od zespołu i ma problemy z relacjami z ludźmi - za wyjątkiem wąskiego grona "kolegów", z którymi wspólnie oddaje się szponom nałogu. Media nie podają, które konkretnie gierki niszczą życie tego młodego człowieka i czy jest to Fortnite. Latem francuska prasa informowała, że Dembele spędza czas na zgrupowaniu maniakalnie oddając się "rozgrywce" w Football Managera.
-
Pokemon: Let’s Go, Pikachu / Eevee
Praktycznie wszystkie Pokemony miały kapitalną muzykę. Włącznie z remake'ami i sequelami. Ta, nawet XY dość niedoceniany w tym względzie, nudziłem się, ale muzyczka to dzieło sztuki. Oczywiście płakał będę tylko do tej z GameBoya. Siła prostoty prosto w serce.
-
Liga Narodów UEFA
Awansuje jedna ekipa, i awansowała Anglia. Kapitalna drama. W ciągu 15 minut na górze była Hiszpania, Chorwacja, znowu Hiszpania, i na koniec Anglia. Takiego meczu na Wembley, takiego triumfu Anglików, nie było od dawna. Ta kadra przeżywa najlepsze momenty od 20 lat. Nie ukrywam, że sympatyzuję z tą najbardziej wyśmiewaną na świecie ekipą, i każda skwaszona mina dziennikarzy od "Islandia jest lepsza od Anglii!!!" mnie cieszy. Wtopiła Hiszpania. Dwie porażki, których nie musiało być. Hiszpania, Niemcy - chyba nie będą często wygrywać, jeśli nie będą przekładać posiadania i atakowania na zdobywanie goli. Teraz turniej Final Four będzie chyba... trochę bez gwiazd. Anglia (kto jest ich drugą największą gwiazdą? Marcus Rashford???), Portugalia (całe zawody bez Cristiano), chyba Belgia, chyba Holandia. A przecież trudno powiedzieć, żeby któraś z tych ekip nie zasłużyła. Najwyżej mecze były 50-50, jak to w futbolu... Przecież nawet Polska nie była tak daleko od znacznie bardziej pozytywnych rezultatów. W Lucernie też srogo. Oczywiście, że już w pierwszej połowie ktoś zdąży zrobić z 0-2 wynik 3-2, a gwiazdami meczu będą Thorgan Hazard i Haris Seferović. W pierwszym meczu było 2-1, więc ten wynik nadal nie daje wygranej Szwajcarii, muszą jeszcze cisnąć. 5-2! Co za mecz. Szwajcaria zagra w Final Four, które nikogo nie obejdzie. Belgia przegrywa. Przy zaledwie czterech meczach, żadna drużyna nie pozostała bez porażki w tych rozgrywkach. Poza Portugalią, do wtorku...
-
Pokemon: Let’s Go, Pikachu / Eevee
Nigdy nie opóźniałem ewolucji w życiu (tych z levelowania). To zawsze był detal. W ogóle to przejrzałem jakie ataki "specjalne" mają nasze maskotki (w sensie ich przydatności w walce) i jakby ktoś się zastanawiał nad wyborem wersji, to widzę, że tak: Pikachu ma ataki: elektryczny - 102 siły, zawsze trafia; elektryczny - 100 siły, zawsze uderza pierwszy; wodny - 90, może sparaliżować; latający - 95, możliwy flinch Eevee ma ataki po 90 siły w różnych typach, każdy ze specjalnym efektem: mroczny (dodaje efekt Reflect), wodny (wysysa połowę HP), elektryczny (paraliżuje), lodowy (efekt Haze), psychiczny (efekt Light Screen), trawiasty (efekt Leech Seed), ognisty (podpala), fairy (leczy statusy). Jak widać, te ataki są supermocne i na pewno oba pokemony mimo swojej bezdennej słabości nie wydają się bezużyteczne do składu. Nadal, wiadomo że tylko #teampikachu. Eevee... ja pierniczę... grać Eevee...
-
Pokemon: Let’s Go, Pikachu / Eevee
Tak. Wybór nie jest do końca bezpowrotny... pod praktycznie sam koniec gry (w tej edycji) istnieje możliwość przypomnienia "zapomnianego" ataku. Czekam na to, czy rozwinie się scena, żeby w ogóle takie rzeczy miały jakiekolwiek znaczenie. Kurde niby bez sensu tracić czas na granie 50. raz w pierwsze Pokemony, a jednak lekkie FOMO się włącza jak czytam to wszystko. Najgorsze jest to chwalenie Pokeballa - 360 zł... ble.
-
Liga Narodów UEFA
Ależ zemsta Chorwacji na Hiszpanii. Co za mecz. Wbili na 3-2 w doliczonym czasie i pozbawili Hiszpanię pewności awansu. Teraz może zdarzyć się wszystko: kto jutro po południu wygra mecz Anglia-Chorwacja, ten awansuje do "Final Four", a przegrany spadnie. Chyba że będzie remis... wtedy awansuje nadal Hiszpania. Holandia pokonała Francję, a graczem meczu znowu był Mephis Depay. W meczu z mistrzami świata, to on błyszczał zdecydowanie najmocniej, a goli dla Holandii mogło wpaść znacznie więcej, niż 2. To wygląda na przełomowy sezon napastnika, w klubie i w kadrze. Błyszczy tak często. Do tego Frenkie de Jong stłamsił Kante i resztę pomocy Francuzów. Ten mecz to prawdziwa pokazówka, jak dobry może być 21-latek. Jeśli teraz Holandia pokona jeszcze skompromitowane Niemcy, to dość sensacyjnie wygra tę grupę. Jedyni, którzy nie mają żadnych problemów, to Belgia. Cóż to jest za ekipa. Wizualnie, regularnie, grają nadal najlepszą piłkę w Europie. Jutro Szwajcaria będzie musiała grać z nimi o wygraną. Najlepsze to widzieć Islandię zrelegowaną, z kompletem porażek i bilansem goli 1-13. Wiemy już, że Polskę, Niemcy i Islandię zastąpią w czołowej lidze Dania, Bośnia i Hercegowina oraz Ukraina. Czwarta prawie na pewno będzie Rosja. Trochę dziwnie to nadal wygląda. No, z tymi Niemcami...
-
Jaką grę wybrać?
Ponieważ wiele osób używa Switcha tylko przenośnie/przez pro controller, praktycznie żadna gra nie ma tego obowiązkowo i ogólnie mało kto się w to bawi przy robieniu gier. Najlepsze wykorzystanie faktycznie jest w grach, gdzie niby jest to tylko opcjonalnym dodatkiem - Arms, Mario Odyssey, Splatoon, Zelda, Doom, Okami, RE Revelations (te dwie ostatnie są oczywiście znacznie tańsze, ale i tak - żadna pokazówka, ot gry z innych konsol z dodanym "celowaniem"). No i podobno 1-2-Switch, ale jest nadal drogi jak na pokazówkę właśnie tego. Tylko w Arms sterowanie ruchowe jest dużym elementem, w Mario Odyssey jest... średnim, w pozostałych sprowadza się do korekty celowania albo do poruszania "kursorem" na ekranie (co IMO potrafi znacząco uprzyjemniać grę, no ale to dodatek). Bardzo tanie jest World of Goo (świetna gra swoją drogą), gdzie jest opcja "celowania" przez ruchy joy-cona. Ale nie ma w tym nic specjalnie zaskakującego, ot kursorem można ruszać przez ruchy nadgarstka. Uznasz, że jest wygodniejsze albo nie. Dla mnie jest, dla mnie to ma zalety celowania myszką tylko że rękę można mieć jak się chce.
-
Pokemon: Let’s Go, Pikachu / Eevee
Zależy, kogo masz w składzie, zależy, kogo i ile trenowałeś... Ale po zmianach Exp. Share poziomy lecą tak szybko, że to najwyżej kwestia minut być za mocnym, by przegrać. Dla mnie Sun/Moon miało chyba idealny balans o nazwie "jest tak trudno jak chcesz", dzięki wreszcie dobrze rozwiązanemu skalowaniu doświadczenia i Exp. Share - jak ktoś chciał się bawić w łapanie wszystkich Pokemonów, to i tak dosłownie w ciągu kilku walk mógł nadrobić nawet dziesiątki leveli, żeby bawić się całym składem i kombinacjami. A jak ktoś chciał tylko przeć do przodu i używać 2-3 Pokemony, to powinny one być tak przepakowane, żeby też dać radę z walkami. Nie ma co mówić, pierwsze Pokemony są też absolutnie najgorzej zabalansowane w historii serii. Nie bez powodu w drugiej edycji dodano i zmieniono tak wiele pod tym względem, a Pokemony z Johto zawsze przechodzą najwięcej zmian (jak megaewolucje czy drastyczne zmiany w formach Alola). Tutaj tego nie ma, nie ma przedmiotów do trzymania, abilities, wielu nowszych ataków itd. Nie da się tego zrobić tak jak w edycjach na 3DS-a. Pewnie fani mogą narzekać, że wystarczyło dać tryb "hard", który by był domyślnym dla osób obeznanych z każdą poprzednią generacją. Ale nie było co tego oczekiwać po Nintendo.
-
Super Mario Odyssey
Mario Galaxy 2 wyszło tylko 2,5 roku po "jedynce", a było niesamowicie wypełnione jarającym i dopracowanym kontentem. Było może najlepszą grą, jaka wyszła w ogóle. Ale to był trochę przypadek, nie było początkowo planu robienia SMG2, ot, pracowali nad jakimiś dodatkowymi planszami i nagle wyszło im, że mają pomysłów na całą grę. Z Mario Odyssey czuję największy potencjał na następną część, jaki był w historii tej serii. Lepsza gra czy gorsza... na pewno w żadnym Mario nie było tyle do dodania i poprawienia. Tej grze naprawdę brakuje trochę bardziej indywidualnych, odważniejszych pomysłów, w takim konwencjonalnym znaczeniu słowa, po prostu tego co się pojawia przy dłuższym okresie developingu. Aż się prosi chociażby o więcej ciekawych transformacji i mniej oklepane oraz zwyczajnie ładniejsze motywy lokacji. Prosi się też o poważniejsze faktyczne platformowanie, co też było zauważalne w SMG2 względem "jedynki". Teraz, mając opracowany silnik, bez takiego ciśnienia czasu, można by zrobić grę naprawdę jeszcze dużo lepszą od pierwszego Odyssey.
-
Pokemon: Let’s Go, Pikachu / Eevee
Ficek, Boże, weź sobie włącz pierwsze Pokemony na GameBoya i pograj 3 godziny, będziesz wiedział na resztę życia o co mniej więcej chodzi w najsłynniejszej serii gier na świecie. Recenzje wypadają lepiej, niż się nastawiałem. Gra ma pewną głębię i nie jest tylko zabawką - z opisów wynika, że to nie jest jakaś przystępna uproszczona jazda dla początkujących jak Go, tylko nadal normalne, kompleksowe RPG, z charakterystycznym dla serii żyjącym, uroczym, mającym wiele fajnych detali światem. Jest trochę naprawdę fajnych ulepszeń, które chętnie bym zobaczył w każdej grze z serii. Zobaczymy jak rozwinie się online, to przecież duży element Pokemonów. W singlu nie przegrywa się? Od kilku edycji w Pokemonach przegrywają tylko ci, którzy chcą. Jeśli to miał być kompromis między "nowym początkiem" serii dla nowych osób a czymś, co zadowoli fanów, to wygląda na to, że chyba im się udało. Nie ma nadal odpowiedzi, czy ta gra jest na mały ekran, czy duży. "Z wyglądu" raczej jest na mały ekran, perspektywa i efekty są tak zrobione, że na dużym TV to będzie trochę bez sensu. Z drugiej strony, podobno łapanie Pokemonów przez sterowanie ruchowe - chociaż nieprecyzyjne i irytujące - ma być podobno po prostu znacznie ciekawsze, niż w wersji handheld. Ot, dylematy Switcha. Na premierę nadal mnie nie kusi (co, mam chodzić z Pikachu, Bulbasaurem i Laprasem, znowu tępić Zubaty i Geodude'y, przejść te same lokacje... po co?), ale coś czuję, że się kupi fizyczną wersję której będzie sporo na rynku, pobawi i odsprzeda z zyskiem.
-
Premier League
Sarriball wyznacza nowe horyzonty w każdej dziedzinie futbolu mdr
-
France : Ligue 1
Zmiana trenera na Thierry'ego Henry'ego nie zmieniła wiele. Ok, trochę zmieniła: Monaco gra wyraźnie jeszcze gorzej i przegrywa wszystkie mecze po kolei. Teraz dwa razy z rzędu przegrało na własnym boisku 0-4, z PSG i, bardziej krępująco, z Clubem Brugge. Fakt, że oczywiście te mecze nie "wyglądały" na 0-4 (dziś świetnie bronił Areola), niewiele na tym etapie poprawia. Zespół, który przez ostatnie PIĘĆ lat z rzędu lądował na podium, a także przełamał może jako ostatni w historii hegemonię PSG, teraz zajmuje 19. miejsce w tabeli, a do strefy barażowej ma już 4 pkt. straty. Jak to mówią we Francji, MDR. Z kolei Paryż przypomina regularnie w Europie, że na tle najlepszych nadal nie wygląda dobrze. Fakt, że to trochę taki ich styl gry, a rywale bardzo trudni - ale jeśli chodzi o stwarzanie okazji, wyglądał chyba na słabszą ekipę i w Liverpoolu, i w Neapolu. Całkiem możliwe, że odpadnie już w fazie grupowej i tyle będzie z ich przygody, i nie będzie to bardzo dziwne patrząc na ich grę. Przy całej sympatii. Szkoda Neymara i Mbappe na tę ligę ogórków. Neymar niedługo skończy 27 lat. Nie wierzę, że nie myśli o odejściu.
-
Premier League
To nie było nudne, chociaż nie ma wątpliwości, kto grał lepiej. Piękny jest ten nasponsorowany nielegalnie emirackimi pieniędzmi Manchester City.
-
Persona Q2
Chyba wszystko wiadomo, co zawsze przed premierą? Są w mediach godzinne nagrania rozgrywki, ogólnie gra zapowiada się jako typowy sequel, będą postaci z Persony 3, 4 i 5, ale historia będzie głównie skupiona wokół tych z "piątki"... Gra wychodzi w Japonii za dwa tygodnie, jest też piosenka... Chyba będzie w co grać czekając latami na pierwszą grę Atlusa na Switcha.
-
Premier League
Powiem gorzej. Jeszcze kilka lat temu, obecny Tottenham mógłby zdobyć 3-4 tytuły z rzędu. Ta ekipa jest cały czas naprawdę dobra i jeśli policzymy punkty od czasu przejęcia sterów Pochettino, to jest w czołówce. Ale jakoś nigdy nie zebrało się na ten jeden sezon. Teraz zaś większe kluby zobaczyły Spurs i też zatrudniły dobrych trenerów. Tottenham znowu wydaje się z tyłu, choć przecież wiele mu nie brakuje, mimo stagnacji. Dziś oczy, oczywiście, na... Manchester. Trzeba oddać, że dla fanów to był ciekawy miesiąc. Zwrot akcji z "Mourinho out" na "Mourinho... na razie nie out?" i genialny mecz Pogby z Newcastle. Zwycięstwo z Chelsea - utracone w doliczonym czasie. Porażka z Juve po nędznej grze. Wygrana z Juve po nędznej grze! No i do tego kolejne ikoniczne sceny celebracji Mourinho, które będziemy zawsze pamiętać. Manchester City. Co tu dodać - bardzo solidni, ale też stać ich na piękną grę. Bez De Bruyne - zostają tylko cudowni Silva, Silva, Sterling, Aguero, ostatnio zaczął kompletnie czarować Mahrez. Nadal faworyt do tytułu, mimo tak mocnej formy Chelsea i Liverpoolu. Obawiam się, że nie będą dzisiaj cisnąć mocno na wygraną, a United może też nie. Jeśli jednak padną gole, może być ciekawie. Jeśli Mou United dziś nie przegra, to wróci na prawowite szóste miejsce w tabeli. Nie ma co wątpić - w tej lidze jest 6 zespołów a reszta kwasi mordę chyba jeszcze bardziej, niż w ostatnich latach. Ale... jeśli United nie przegra, to będzie ich kolejny wielki sukces w obecnej formie. Pogba... chyba nie zagra! Podobnie jak Lukaku. Na razie wygląda, że zaczną na ławce. Szkoda. Na szpicy ma być chyba Alexis. Który po tej bramce z Newcastle wrócił do Alexisowania.
-
Bundesliga
Co za mecz. Prawdziwi specjaliści od atakowania nieczęsto, ale zabójczo. Do ostatniej akcji zabójczy poziom. Spektakl na miarę najbardziej oczekiwanego starcia roku. 7 pkt. przewagi.
-
Nintendo DS - temat ogólny
Jedyna gra, której dałem 10 na Filmwebie. Co prawda dlatego, że oceniłem z kilka gier na Filmwebie, no ale. EBA na DS-a to była jedna z ostatnich tak kompletnych rewelacji i olśnień w graniu: nie tylko wszystko było super, ale też na zupełnie nowy fizycznie sposób. Ręce cały czas miały co robić. Ale to było super i chyba już się nie powtórzy. Ostatnim jakkolwiek porównywalnym wrażeniem była chyba Zelda Skyward Sword.