Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    22 499
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. Genialny jest ten temat. Nie no rzeczywiście, jeśli anglojęzyczne media najpierw podają nam cenę w dolarach, to faktycznie kurs jena nie ma żadnego wpływu na to, jaka będzie ta cena produktu japońskiej firmy. Podadzą i w dolarach, sęk w tym że nie podadzą ceny w dolarach tak niskiej, jak niektórzy tutaj ciągle fantazjują, tak jak o megahercach z kosmosu i dodatkowym RAM płynnie strumieniającym swoją moc ze stacji dokującej. Jak w ogóle można uważać... whatever, wróćmy do fachowego omawiania info, że osoby które już kupiły Wii U tylko dla Zeldy są zrobione w bambuko przez oficjalne anulowanie tej wersji i innych genialnych wątków tego tematu. Swoją drogą to jest mocne pytanie w sytuacji, gdy w sumie jeszcze Wii U oficjalnie nie zeszło cenowo nawet do 1100 zł.
  2. Porównywanie smartfonów i konsol przez "moc" mdr. Ale tak ogólnie to patrząc, że PS4 Pro można gdzieś tam kupić za 1500 zł, to teoretycznie można sobie wyobrażać, że cena Swticha się zbliży do tysiaka. Patrząc jednak na wszystkie standardy rynku i Nintendo w Polsce, w ogóle tak nie będzie. Gdyby jen był po 2 złote, jak kiedy wychodziło Wii... Ale jest po 3,60.
  3. Właściwie to Croc był przed Banjo-Kazooie. Obie gry są oczywiście inspirowane znanymi wtedy grami Nintendo i Rare. W obu nie ma tak naprawdę zbyt wiele elementów, których by gdzieś tam nie było w seriach Mario i Donkey Kong Country. Tyle że w 3D. Z tym że Croc powstawał wyjątkowo długo od momentu koncepcji. Nie każdy dziś pamięta, ale Croc był robiony początkowo jako gra z Yoshim, a dopiero po odmowie Nintendo zrobiono z tego jakże oryginalną gierkę na PSX i Saturna. Ostatecznie Croc wyszedł pod koniec 1997, ale w momencie rozpoczęcia produkcji był naprawdę pionierski jako platformówka 3D. Ludzie z Nintendo pokątnie przyznali nawet, że wczesna wersja Croca w niemałej mierze zainspirowała Mario 64. Argonaut ogólnie był jedną z kluczowych firm, jeśli chodzi o wprowadzenie 3D w grach. Nintendo wzięło od nich sporo rozwiązań. RIP. Banjo-Kazooie zresztą też rozpoczęto robić długo przed Mario 64, początkowo był to RPG akcji na SNES-a z ludzkim bohaterem, poza tym gra wyglądała po prostu podobnie do Donkey Kong Country. Z czasem powstała z tego kolejna platformówka ze zwierzątkami mocno czerpiąca z Mario i DKC, bo taki był trend; po części kulturowy, a po części zwierzątka jest po prostu łatwiej zrobić używając mało tekstur. Swoją drogą, jeez, temat ma półtora roku, kiedyż jakiś mod odkryje, że gra ma tytuł "Yooka-Laylee". Oczywiście też żałuję, że nie powstaje platformówka o raperze z Kalibra 44. Ale serio, jak można mylić tytuł będący specjalnie grą słowną. Tak nie ma sensu.
  4. ogqozo

    Champions League

    Przypomniałem sobie ten post. Może musimy poczekać do jakiegoś spotkania, kiedy faktycznie będziemy mogli zareagować w ten oczywisty sposób. Przypomniałem sobie ten post. Przejrzałem reakcje internetu po każdym z meczów Legii i faktycznie, były dokładnie takie same jak po meczu z Dundalk. Żadnego chwalenia stylu po kilkubramkowych porażkach, "zabrakło szczęścia", "najlepsze 1-5 w historii", "świetna gra", doskonała walka, taktyka, nieustępliwość, ambicja, rozwój, chce im się biegać przez 90 minut itp. W ogóle nie było takich komentarzy nawet na stronach, które po Dundalk uruchamiały "w(pipi)ometr" i pisały, że Legia ma 0% szans na zdobycie punktów, i "4,76%" na zdobycie gola (innymi słowy, jeśli dobrze liczę, szansa na strzelenie 4 goli Realowi wynosiła jakieś 1 na 200 000 - taka była wtedy atmosfera wokół Legii). Styl Legii jest taki sam jak przed rozpoczęciem Ligi Mistrzów, a opinie o niej są tak samo pozytywne, jak wtedy (gdy, przypomnę, tak naprawdę była lepsza, a nie gorsza, od rywala, i osiągnęła dobry, a nie zły, wynik, jak w fazie grupowej LM). Jak zawsze słusznie zebrane plusiki od forumkowej elity i pewnie Kanabis sobie wpisał do listy strasznych kompromitacji Jarka, obok tekstu że kibice Liverpoolu nienawidzą Lovrena (też zupełnie trafna uwaga). Ale tak serio, z braku sensownych krytyków chciałem sam się odnieść. Zaznaczmy, że losowanie było dla Legii bardzo niekorzystne. Pisząc przed losowaniem, spodziewałem się grupy, gdzie jeden lub dwóch rywali będzie zdecydowanie bardziej "w zasięgu". Z perspektywy cieniasa, ta grupa była wręcz najgorsza. Z drugiej strony, terminarz był łaskawy, na czele z meczem o pietruszkę na zakończenie, którego w innej grupie mogłoby nie być. Dla osoby, która nie ogląda polskiej ligi - jednak te mecze to było dobitne przypomnienie, że futbol klubowy skaluje się inaczej, niż reprezentacyjny. W kadrach jest kilkadziesiąt drużyn, które mogą o coś walczyć, przynajmniej jak im się poszczęści. W klubach niby też, tyle że jednak Polska może być 20. krajem futbolowym, ale mistrz Polski nie jest 20. najlepszym klubem, tylko może najwyżej setnym. Legia to taki, kto jest na 100. miejscu w FIFA... to taki Swaziland europejskiej piłki. Niby to oczywiste, każdy to wie. Wiemy, że np. większość reprezentantów Polski jest klubowo totalnie poza zasięgiem Legii - i nie może być inaczej. Ale jednak działa to na emocje, jak się porównuje "naszą" drużynę do najlepszych. Jest dużo, dużo dalej. Co gorsza (albo lepsza), Legia kompletnie nie umie grać z silnymi drużynami. Na swój sposób było to urocze, acz ostatecznie raczej gorsze, niż gdyby umieli. To być może kwestia doświadczenia. Regularni słabeusze (np. słabe kadry narodowe, kluby w ligach) uczą się naturalnie grać w odpowiedni sposób, by zabić mecz - Legia próbowała tego raczej pierwszy raz i oczywiście efekt był inny. Przynajmniej był Malarz. Chociaż więc ogólnie teoria się sprawdziła, bo zawsze się sprawdza bo jest logiczne skonstruowana z faktów, to tak swoją drogą chyba nie doceniałem, jak słaba jest Legia. A jednak żadnych rekordów nie było, ot, typowy słabiak. Czasem mu się dobrze mecz ułoży, i niemało widzów uzna, że zagrano świetny mecz. Lepiej chyba być nie może.
  5. Pajgi na razie napalamy się na zwiastun francuskiego indyka o chłopcu z Aspergerem i buldożku, na którym będzie pokazane to samo, co na każdym zwiastunie gierkowym. Z napięcia trudno mi usiedzieć.
  6. MGŁA ma trasę, support tera ogłoszono: Bestial Raids, Lucifyre. 28 kwietnia Wro, 1 maja Warszawa, jakieś tam inne miasta też są.
  7. ogqozo

    The Shield

    Przy okazji kanonu serialowego spisałem swoje top 10 i po latach nadal na razie mi starczy zastanawiania się nad tym, co jest lepsze. Powiem tylko, że bardzo się cieszę, że miałem czas i okazję móc oba obejrzeć od razu po ich zakończeniu całym ciągiem, bo oglądając w trybie "raz na tydzień" były nieco inne wrażenia. Seriale z początku epoki HBO i internetu to w pewnym sensie FF7, MGS-y, Mario 64 i Okaryny tej dziedziny - już chyba nigdy nic nie będzie tak "nowe", nie zgarnie tyle mojej uwagi, bo po prostu przyzwyczaiłem się do jakości, za dużo tego ciągle wychodzi, a ja nie mam czasu. Coraz częściej oglądam seriale po prostu włączając sezon i jedziemy od razu do końca do 5 rano, nie rozmawiam z nikim o różnych szczegółach, nie przeżywam itp. Czasem serio oglądam coś zaje'bistego i za tydzień nie powiem jaki był tytuł. No, binge watching. Od czasu pisania tamtego kanonu wyszła masa seriali i w sumie kilka mnie nawet zachwyciło, jak "BoJack Horseman", ale jednak to inne uczucie.
  8. ogqozo

    The Shield

    Tak się składa, że "remaster" jest przygotowywany. W reakcji na głośne grono fanów. Ale zajmuje to sporo czasu. Same testy trwały wiele miesięcy. Ma się pojawić w marcu 2017, w rocznicę premiery serialu. Choć w to wątpię. No bo serio, wyobrażacie sobie wypuszczać coś, np. konsolę do gier czy serial, w marcu, a w grudniu jeszcze nie zrobić pełnoprawnej zapowiedzi? Niemożliwe. Na pewno kiedyś tu przytaczałem wypowiedzi Shawna Ryana, że "charakter" serialu wyrażał się też w technice: obraz "amatorski" (ziarno!) nadaje wydarzeniom większej wiarygodności, film wydaje się bardziej "prawdziwy", spontaniczny. Pytanie, czy dzisiaj tak w ogóle nadal jest, skoro każdy z nas kręci nawet telefonem jak kot je śniadanie w 4K i HDR, telewizja i dokumenty też jest co najmniej w 1080, a jak oglądamy coś w niskiej rozdziałce, to uczucie określiłbym po prostu jako... dziwne. Takoż i Ryan przyznał, że gdy pokazano mu próbki w nowej jakości, to się przekonał, że wygląda to świetnie. Wszystko jest przez niego dokładnie nadzorowane, a materiał oryginalny jak najbardziej się nadaje do 4K i szerokiego ekranu, bo kręcony był na taśmie i możliwość takiego zabiegu zawsze była przez Ryana brana pod uwagę. Tak więc już niedługo powinniśmy dostać na Netflixie spektakularną wersję "The Shield" w 4K.
  9. ogqozo

    Hearthstone

    Miałem dziś największego fuksa. Arena, oczywiście, więc karty mogą być wszelkie. Przez cały mecz trzymam tego głupiego szczura 2/6, który może ci przegrać mecz (nie pytajcie, jakie były inne wybory...). I teraz myślę: ok, starczy, przegrałem, no chyba że koleś ma w ręce Doomsayera he he he... Wygrałem mając 1 HP Ale i tak dociągnąłem tylko do 5 wygranych.
  10. Świetny jest ten wątek w temacie. Szef Nintendo mówi to dosłownie czarno na białym, co zawsze było jedyną opcją, reakcja? "To musi być przejęzyczenie". Nigdy się nie poddawać. No i rozmowy o tym, że Zelda będzie w czerwcu, bo "sklep taką datę wrzucił". Czy ktoś kiedyś zrobił analizę tych wszystkich dyskusji w necie typu "nie ma potwierdzonej daty, ale jakiś sklep tymczasowo wrzucił datę X" i wyszło mu, że chociaż w 5% przypadków taka data okazuje się faktyczną? Ale brzydko się Nintendo zachowało że przełożyło datę, brzydko, tak mnie zawiedli.
  11. ogqozo

    GOTY 2016

    Jak co roku bardzo... ciekawa lista "Slant". http://www.slantmagazine.com/features/article/the-25-best-video-games-of-2016 1. Uncharted 4 2. Titanfall 2 3. Overwatch 4. Severed 5. Assault Android Cactus Blantman sprawdzę te twoje indyczki, chociaż nie wiem czy czego oczekiwać. edit: mdr Planet Coaster gra w robienie sobie samemu parczku 200 zł, ok może sprawdzę za 5 lat. Ale obczaj powyższą listę, brzmi trochę jak ludzi z trochę takim twoim gustem.
  12. ogqozo

    Hearthstone

    Myślę, że ludzie chyba będą jęczeć na piraty. Oczywiście wojownika. Już wcześniej, będąc kompletnie słabym w tę grę, miałem dobre wyniki (koło 5. rangi) na piratach, a teraz doszły niezłe rzeczy - nowa broń może sporo dać, legenda-pirat wiadomo, i ta legenda co ci wzmacnia bronie. Każde +1/+1 do broni to naprawdę potężny zastrzyk dla takiej gry. Zresztą, co tu mówić. Widzę, że dosłownie ktoś tutaj nazwał ludźmi "rakowatymi bezmózgami" za to, że grają sobie w gierkę karcianą komputerową w zły sposób. Trzeźwe myślenie, brak skrajności i zacietrzewienia typowe dla tego forum. To zupełnie co innego przegrać ze zręcznym Reniarzem na randze 1, a co innego dostawać w ryj od kolesia, który ma taktykę "wszystko w ryj" i po 4 rundzie widzisz, że matematycznie nie masz szans przetrwać następnych dwóch. Ale... oczywiście są na to metody ułożenia talii, tylko pytanie, która z nich będzie jednocześnie najlepsza na inne popularne rzeczy. Zobaczymy. Ja jak tam za 3 miesiące uzbieram karty do kontrol szamana to może być dobrze, bo zawsze lubiłem tak grać, a teraz póki co nic nie stracił, a zyskał leczenie i tego kolesia 10/10, który wydaje mi się przydatny. Serio można odnieść wrażenie, że chociaż fani jęczą na Blizzard, to zrobili wiele rzeczy właśnie w takim kierunku, jak fani chcą. W praniu nowe motywy - golemy, wzmacnianie ziomków w ręce, mikstury - wszystkie dają fajny klimat i wpływają na grę, a na wszystko wydaje się istnieć dość sensowna kontra. Próbowałem nawet ożywić łotra z tym nowym żmijem many - teoretycznie jak mu dasz ukrycie to w następnym ruchu 30 ataku stoi otworem. Ale nigdy nie chcą karty iść w odpowiedniej kolejności. Przegrywałem tak, aż zobaczyłem napis "nie możesz spaść niżej" mdr. Póki co Arena. Trochę się zmieniło i aż mi się złoto skończyło po serii chojrakowania i grania łowcą i szamanem i porażek. Balans jest inny - aż dziwne, bo te nowe karty nie wypadają specjalnie często. Jednak podobno ze statystyk wynika, że teraz zdecydowanie najsilniejszy jest czarnoksiężnik. Za nim kapłan. W sumie to chyba dobrze, bo obie te klasy zazwyczaj są bardzo ciekawe do grania.
  13. ogqozo

    Serie A

    No zabójcza dziś pewność siebie, jak demon gra, jakby jakieś dobre risotto alla pescatora wtranżolił na obiad.
  14. a bardziej serio, czasem żałuję, że nie mam kilku iq i pkt aspiracji mniej. Mógłbym być jakimś szczęśliwym simsem, lemingiem czy patolem z aspirką na poziomie 2 lub 3 żubry (jeśli przyjmą mi butelki) dziennie.

    1. kermit

      kermit

      to nie iq i aspiracja tylko brak zaradnosci i komunikatywnosci

    2. musoil

      musoil

      nie żubry tylko harnasie. Za bystry jesteś, nawet nie wiesz jakie piwo na topie teraz jest.

  15. ogqozo

    NETFLIX

    Netflix wydaje się kierować wyłącznie faktem, czy znacząca grupa klientów ma zbyt słabe połączenie. W Polsce średnie połączenie w domu to bodajże 12 Mb, czyli w zupełności wystarczające do streamowania. Filmy, jak wynikało z wypowiedzi, miały być udostępnione jedynie w wybranych krajach, gdzie słaby internet dominuje. Nie wiem, czy Polska się wlicza. Pliki są oczywiście dość dobrze zoptymalizowane i skompresowane dodatkowo w tej usłudze. Godzina serialu w HD zajmuje okolice 300-500 MB, według różnych relacji.
  16. ogqozo

    Premier League

    Pamiętacie, jak rok temu pod koniec listopada ogłoszono, że Cazorla jest kontuzjowany do marca, co znacząco osłabiło potencjał kreowania akcji przez Arsenal i być może przesądziło o tym, że nie zdobyli tytułu? Właśnie ogłoszono, że Cazorla jest kontuzjowany do marca. Nie mówię, że jak nie ma Cazorli (i na razie Bellerina), to klub jest strasznie słaby, bez szans na powiedzmy top 4. Ale różnica jest zauważalna. W pełnym składzie można było zazwyczaj ich wymieniać wśród najlepszych. Teraz - nie do końca, chociaż oczywiście przeciw West Ham czy Bournemouth będą faworytami. Ale mistrzostwo? Raczej mało prawdopodobne. Pojawiły się ploteczki, czy Arsenal nie chciałby ściągnąć w styczniu Cesca Fabregasa na to miejsce. Wow, Cesc Fabregas, już zapomniałem, że taki koleś istnieje. Wymiatał dla tego klubu w roku 2008 czy 2010. Wyobrażam sobie, jak pojawia się w koszulce Arsenalu w styczniu, wyłysiały, z kępkami włosów, menelską brodą i wyhodowanym brzuszkiem. P.S. Ralph Hasenhuttl powiedział, że "jest sporo prawdy" w doniesieniach o tym, że Arsenal z nim rozmawiał o przejęciu pałki Wengera. Ale wydaje się ukontentowany w Lipsku.
  17. ogqozo

    Hearthstone

    Ludzie jęczą, jakby im Tusk emeryturę ukradł. No ale w sumie trochę głupio tak grać wiedząc, że gra cię oszukuje. Ciekawe, ile czasu by zajęło "odkrycie", gdyby dotyczyło jakieś nie-internetowej czynności. A tak - minęła godzina i już wszyscy wiedzą, że błąd w Matriksie. Ciekawe, czy na arenie jest tak samo skonstruowany skrypt i też będą do wyboru prawie wyłącznie karty trójklasowe. Brzmi najlepiej dla, hmm, chyba łowcy? P.S. Okej, są karcioszki. Heh, tak rzadko gram po polsku czy w ogóle obcuję z fantasy, że uwielbiam same te nazwy. Klakier Konfraterni. Roztrzęsiony cyngiel. Wykidajło z zaplecza. Wieprzowiec z Tanaris. Heh.
  18. ogqozo

    Hearthstone

    Zmiana "szyldu" mnie nie dziwi, bo wyglądał on nieco śmiesznie w sytuacji, gdy w Hearthstone'a gra chyba z 10 razy ludzi więcej, niż w World of Warcraft (opierając się na oficjalnych danych podawanych przez Blizzarda, gdy o tym informuje). HS jest marką samą w sobie, nawet nie wiedziałem, że gram w Hearthstone: Heroes of Warcraft. Na pewno będzie jakaś promocja z Diablo, a czy więcej, zobaczymy. Jako gracz arenowy głównie, nowe dodatki zawsze poznaję stopniowo - nie otwieram żadnych paczek day 1, ale mecz po meczu, jakieś nowe karty się trafiają na arenie. I lubię patrzeć, cóż tam tym razem, co powie, jaki tekst jak zaatakuje, padnie. Bardziej mnie to obchodzi, niż "balans mety". Cieszę się już teraz z nowych nazw, wiele fajniej brzmi po polsku niż w oryginale. Konfraternia, albo Nefrytowy Lotus (swoją drogą, o ileż bardziej "fantasy" to brzmi, niż używany czasem w grach "jadeit"). Te słabsze karty muszą czekać na wyjątkowe losowanie, żebym i tak je wziął. Po wielu miesiącach nadal czasem pewnych używam pierwszy raz, a niektórych nadal nigdy nie miałem w ręku, przede wszystkim legendarnych. Tym razem podejrzewam, że może tak być np. z tym gnomem, że wszystkie cele wybierane losowo. W rankingu używać nie będę, nawet jeśli się trafi w paczce, a na arenie nie wybiorę nawet mając do wyboru Cho. Pozostaje kilka kart, które przyznają losowe legendy, ale to wielka rzadkość. Grałem na tym zestawie kart naprawdę sporo bez powtarzalności - dzisiaj chyba pierwszy raz wygrałem 12 meczów czarnoksiężnikiem. Jeśli dobrze pamiętam, to jeszcze dwiema klasami nie miałem "dwunastki" ani razu, ale też grałem nimi łącznie może z 10 serii. A przy możliwej liczbie kombinacji, oczywiście jest to tyle, co nic. Zły jestem, że nie wyłapałem Tyrmande przez te kilka dni, jak można to było zrobić w Polsce. Byłaby w sam raz na próbowanie wygrywać kapłanem na arenie i spodziewane wymiatanie smokami w rankingu.
  19. ogqozo

    The Dwarves

    No brzmi jak główna idea kultowej od 10 lat gry Dwarf Fortress. W sumie trochę dziwne, że przez tyle lat nikt nie sypnął groszem na zrobienie wersji graficznej Dwarf Fortress. Minecraft i Spelunky podbiły konsole... Forteca zrobiona z grafiką mogłaby być popularna bardziej jak World of Warcraft.
  20. ogqozo

    Konsolowa Tęcza

    W sumie największe wydarzenie to pół-zapowiedź, że będzie na Switcha, brzmi jak dobra platforma do tego typu gierki w którą się gra bez przerwy. plus na ekranie 6 cali może będzie się w pewnym sensie estetycznie prezentować
  21. ogqozo

    Serie A

    Juve nadal liderem z przewagą 4 pkt., ale poza tym we Włoszech dość ciekawie. Nie bez powodu kibice Napoli ciągle wyrażają tęsknotę do Milika - Osiołki mają za sobą słaby miesiąc i spadły na 7. miejsce w tabeli. A na niedobór sytuacji przeciw Sassuolo za bardzo nie narzekali. Do tego dwa remisy w LM i niepewność, czy wyjdą z grupy - decydujący mecz z Benficą już w Mikołajki. Milan ostatnio ile goli nie strzeli, to albo Suso, albo Lapadula z podania Suso. Dziwny zespół, trochę taka Sevilla Włoch - niby grają jak grają, Lapadula to taki trochę nikt jak zresztą pół jedenastki, a punktów w tabeli masa. Pozostawię na boku komentarze orających ekspertów dotyczące Bakki i Dżeko. Tyle samo goli - 12 - ma zresztą Icardi. Inter wskoczył na 8. miejsce, co może nie jest specjalnie "dobre", ale przynajmniej uspokoi na chwilę fanów przed zwalnianiem kolejnego trenera. Podobno klub rozmawiał znowu z Diego Simeone, ale ten jest zdecydowany, że chce choć rok poprowadzić Atletico na nowym stadionie pod Barajas. Icardi w formie znaczy wiele, bardzo wiele. Do tego chyba najbardziej udany mecz w sezonie miał Candreva, który powinien do spółki z Argentyńczykiem (i bramkarzem) być największą nadzieją na cokolwiek Interu w tym sezonie.
  22. ogqozo

    Hearthstone

    Ja tam gram głównie na arenie, to myślę o tym trochę inaczej. Na pewno będzie sporo nowego grania, a szczerze to nawet stare mi się nie znudziło - na 9 klas jest tyle możliwości na arenie, że nie czuję się nawet w 5% ogarnięty w tej grze. No i pewnie też wpływa, że gram zazwyczaj robiąc coś innego, np. grając w inną grę. W rankingu wręcz spróbowałem ostatnio pograć popatrzeć co tam się dzieje przed jakże oczekiwaną przez maniaków "zmianą mety", doszedłem na 6. rangę, mam nadzieję, że nie będzie jak zawsze, że kilkanaście razy dochodzę na jeden mecz od awansu na 5. rangę i zawsze ten mecz przegrywam. Mimo wszystko powiem, że fajnie się gra, jakoś nie obserwuję aż takiego zalewu szamanów, jak ludzie mówią, może dlatego, że szaman jednak jest dużo mniej denerwujący do grania przeciwko niż był paladyn sekretów, wojownik z ponurym itp. Może robić różne rzeczy w każdej turze, ale też na większość z nich jest jakaś sensowna odpowiedź, no dla mnie to są ciekawsze mecze. Osobiście się nie nudziłem, gram po parę meczyków różnymi klasami na zmianę, ostatnio głównie kapłanem, wojownikiem na piratach (sam nie wiem, czy ta opcja będzie jeszcze silniejsza, czy słabsza od grudnia), trochę łotrem, magiem. Szamanem też, ale tylko kontrola, podejrzewam że przeciwnicy są ładnie zaskoczeni co kontrolujący szaman potrafi wyciągnąć z ręki, a i jest to tak rzadko widziane podejście, że mi się podoba, chociaż że mi to nie złoiło tej serii zwycięstw na bodaj 7. randze to sam się zdziwiłem. Oczywiście, wiem - prawdziwy zalew szamanów tego samego typu to się głównie na rangach 5-1 pewnie pojawia. Ale na 10-6 było dość różnorodnie. Ok, wszedłem w internecie, te jęki internetu że zrobili kartę dla łotra 5/1 za 3 many mdr.
  23. ogqozo

    Pokemon Sun & Moon

    2DS jak jakieś zwierzę . Ta sprzedaż chyba była oczekiwana w kontekście momentu. Na Zachodzie właśnie teraz się kupuje prezenty świąteczne. To pierwsze Pokemony, które wychodzą w takiej chwili, to i spodziewane, że będą miały najlepszą sprzedaż na starcie. No, XY wyszło gdzieś na początku października, ale też do tego 3DS miał jeszcze sporo mniej użytkowników wtedy. Pamiętam czasy Gold/Silver, w Europie wyszło półtora roku po Japonii, na wiosnę, w USA rok po, pokemaniacy świata już całą grę ci opisali dokładnie zanim wyszła, były jakieś słabe fanowskie tłumaczenia ROM-ów albo domyślanie się z krzaczków co się dzieje, była w tym pewna mistyka.
  24. ogqozo

    Konsolowa Tęcza

    Nie no można grać na kanapie w co-opa, wystarczy mieć dwa Xboxy i dwa telewizory. Bieda?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...