ogqozo
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda temat: Clair Obscur: Expedition 33
Treść opublikowana przez ogqozo
-
TRANSFERY
Davy Propper - regularny gracz PSV i okazjonalny reprezentant Holandii dołączył do Brighton & Hove Albion. Uznajmy to za przypomnienie, że Brighton & Hove Albion gra teraz w Premier League. Propper to chyba ich największa gwiazda teraz (sorry Shane Duffy). Matias Kranevitter - niegdyś fascynujący jako przykład kolesia, który nie gra w klubie, ale gra w reprezentacji Argentyny, w końcu odchodzi z Atletico, oczywiście do Zenita. Mario Lemina - oficjalnie opuszcza Juve na rzecz Southampton. Swoją drogą to wieści z Southampton nadal sugerują, że klub nie chce sprzedać Van Dijka... i nie chce też go wystawiać w meczach za karę że chce odejść? W sumie bywają podobne przypadki, raczej dotyczące mniej znaczących graczy, ale może nadal skończy się to jak z De Geą, albo transferem, zobaczymy jak sezon ruszy.
-
Koncerty - terminy, relacje, wrazenia
Wspaniały miesiąc w ogłoszeniach, jest Mastodon dla fanów dobrej gitarowej muzyki i jest Today, Unsane oraz 16 dla typowych forumowiczów Undergrounda.
-
Hearthstone
Lukasz, Szinian itp., na poprzedniej stronie pisałem to samo, dokładnie opisałem wszystkie możliwości i że "wygryw" gnomką to tak naprawdę 4% szansy na wygryw, 4% na przegryw i 92% że nic nie zmieni, tak ogólnie rzecz biorąc (a tak naprawdę znacznie gorzej, bo grasz krokoliszka w drugiej turze, więc w faktycznej silnej talii zwiększasz sobie szanse na przegryw). Nie dziwi mnie że Kibler czy 100 innych pro graczy to samo mówi, bo... po prostu tak jest i nie ma innego możliwego spojrzenia na to (OBECNIE, dopóki praktycznie nigdy w meczu nie dobiera się 30 kart). No nic, wszyscy dostaniemy od Orzeszka wpiernicz na drabince, co zrobić. Sporo tych kart przekracza JAKIEŚ granice, to na pewno ciekawy dodatek w tym względzie który jumpuje sharka. Większość z nich zapewne nie będzie w stanie wygrywać z "normalniejszymi" taliami. Jak obecny paladyn, który dzięki murlokom, masie niezłych kart różnego typu (stronnicy, bronie, leczenie itd.) i faktycznie silnym i uniwersalnym legendom ma możliwość silnego otwarcia, dobrych ruchów w praktycznie każdej turze oraz przesądzania meczów które trwają dłużej. Reliability. I przyjemnie się tym gra, bo zawsze wiesz, co możesz zrobić w następnych turach, mała losowość. Tak jak tutaj nowy heros, który kurde ma efekt typu "wygraj grę". Trochę chamskie. To musiało wyjść w testach jako zbyt rzadkie, bo gdyby było częste, to wiele osób by siwiało z wnerwu jak przy najlepszych momentach zamrażającego maga. Death knighty wydają się fajniejsze niż questy do grania, faktycznie pozwalając pobawić się wyjątkowymi efektami każdemu, kto taką kartę wyciągnie, a szanse na to są spore dzięki dokonanym zmianom w paczkach. Np. efekty ewolucji szamana to trochę chamówa i kompletne losowisko, ale skłania do dobierania zupełnie innych kart niż na co dzień i zapowiada ekscytujące efekty. To nie jest chyba ten dodatek, w którym wyżej niż na 17. randze zobaczę czarnoksiężnika. Może następnym razem. Jego karty same w sobie ciekawe, a nowe zaklęcie za 2 jest mocne, ale handlock i odrzucanie kart z ręki to naprawdę zaprzeczające sobie strategie... Zobaczymy. Może chociaż powróci normalny kontrolujący wojownik, którym gram nadal, ale kurde ciężko jest zrobić jakąś mocną talię.
-
Champions League
Dziś o 20.45 sparindżek Real Madryt-Manchester United, czyli przypadkowo dwa najbardziej interesujące ludzi kluby o Superpuchar Europy. Real zagra pewnie tak jak zawsze, znaczących nowych graczy nie ma, Cristiano podobno stawił się z urlopu w meczowej formie, ale jak nie zagra, to nie będzie dylematu czy w jedenastce dać Bale'a czy Isco. W Manchesterze z kolei może być sporo zmian w taktyce, pojawi się pewnie Lukaku, Lindelof (już objeżdżany za błędy przy traconych golach!), może też Matić. Przy granym w sparingach systemie typu 3-5-2 okazję na więcej ofensywy mają Mchitarjan i Pogba, być może tak będzie dziś.
-
TRANSFERY
Przy fantazyjnych oczekiwaniach fanów łatwo być nieudolnym. Fani wiedzą jak wszystko działa, tylko kluby się nie zgadzają. Zresztą mamy sporo przykładów, że wyciągnięcie gwiazdy angielskiego klubu to zazwyczaj dla każdego zadanie co najmniej na lata, o ile w ogóle wyjdzie. Jedyne sensowniejsze info o Coutinho jest takie, że Liverpool pozostaje przy stanowisku, że go nie sprzeda, a czy się ugnie i czemu mieliby to zrobić, to zobaczymy. Przy Dembele też ciężka sprawa, bo albo Dortmund zrobi fatalny transfer (oszczędzić sobie kilka procent budżetu w zamian za stratę kluczowego lidera ofensywy? Grunt, by rynek nie był szalony!), albo Barca zrobi transfer uważany przez fanów za fatalny (20-latek co to go nie znam za miliardy? Co za idioci, nie lepiej jakiegoś Buffona doświadczonego zgarnąć!). Póki co bardziej realne. Gdybym mógł, postawiłbym 2 zł, że Ousmane zacznie sezon w Barcelonie. 5 zł może nie, ale 2 tak. Rachid Ghezzal - oficjalnie ogłoszony w Monaco. Typowy transfer Monaco, czyli dość niedrogi (był bez kontraktu) i z ogromnym potencjałem, choć kariera tego gracza jest bardzo nierówna. W otwarciu sezonu zdecydowanie prawe skrzydło nie robiło wrażenia w Monaco. Zastąpi on Alaina Saint-Maximina, który przechodzi testy w Nicei. Wygląda na to, że ten gracz-petarda zdecydowanie nie przekonał trenera, skoro mimo talentu jest już na wylocie. Nicea stara się też dziś o wypożyczenie Patricka Robertsa, 20-latka mającego za sobą sezon w Celticu (nie wiadomo jeszcze czy przejdzie). Blisko Nicei jest też Hatem ben Arfa, którego PSG pozbędzie się chętnie nawet bez opłat, byle kontrakt zleciał. Gareth Bale - dzisiaj sporo głosów uwiarygadniających fakt, że ktoś może kupić Garetha Bale'a. Real byłby oczywiście chętny, by "zrobić miejsce" dla Mbappe. Mourinho na konferencji powiedział, że jeśli Real by go nie chciał, to "czeka". Również w Chelsea opinia o tym graczu jest pozytywna. Pamiętamy zapewne, jak Bale wymiatał w ostatnim sezonie w Anglii. Jednak byłby bardzo drogi, a ma 28 lat. Zobaczymy.
-
TRANSFERY
Wesley Sneijder - oficjalnie w Nicei. Będzie więc pewnie okazja zobaczyć go w Lidze Mistrzów naprzeciwko Napoli w walce o fazę grupową. W Nicei zastąpi Younesa Belhandę (Galata) oraz zapewne Valentina Eysserica, który od dawna czeka na odejście do Fiorentiny.
-
Premier League
Kolasinac był znany jako jeden z najlepszych lewych obrońców w Bundeslidze, więc trudno cokolwiek w nim odkryć. Odkrycie to będzie może jeśli Iwobi zagra sezon na wysokim poziomie, albo jak Boga wygryzie Williana. Wierzę.
-
France : Ligue 1
Monaco zaczęło ligę ostrożnie i z tylko jednym nowym piłkarzem w jedenastce, Lopesem (który nie jest żadną zmianą za Bernardo, przynajmniej na razie. Póki co to jest jedna duża strata wobec zeszłego sezonu). Mbappe chyba najlepszy na boisku, zszedł z kontuzją. Potwór. Tielemans pograł 10 minut, ale chyba wszyscy którzy oglądali ten mecz są pod wielkim wrażeniem. Jego bodaj pierwszy kontakt z piłką to było kosmiczne sklejenie długiej lagi barkiem, jakby nie trza było zostawiać wątpliwości. Monaco jak to Monaco - grają najbardziej efektowną piłkę we Francji, która, zdaje się, zachęciła wiele osób by w tym sezonie zobaczyli pierwszy raz w życiu mecz ligi francuskiej. Efekt Neymara? Efekt Mbappe? A później wygrywają 3-2 po trzech golach z dyńki po wrzutkach. Neymar nie zagra, nie doszły jeszcze wszystkie papiery i rejestracje. Za tydzień.
-
TRANSFERY
"L'Equipe" może być poważne, ale znajdź mi, gdzie "L'Equipe" napisało, że transfer "dojdzie do skutku". Ja widzę info, że Barcelona by chciała, ale to nie do końca to samo, że ktoś by chciał. 100 milionów to domysły i raczej wstępne, bo przyjęcie takiej kasy za Ousmane'a to dla BVB okropna strata. Holger Badstuber - jako ciekawostkę wspomnijmy, że oficjalnie został graczem Stuttgartu. Piłkarz uważany niegdyś za przyszłość (oraz teraźniejszość) Bayernu i reprezentacji Niemiec ma za sobą już właściwie 5 lat nieustannych kontuzji. Coś tam grał ostatnio na wypożyczeniu w Schalke, ale jak widać nie przekonał ani Niebieskich, ani Bayernu, że warto z nim nawiązywać nową umowę. I tyle...
-
Europa League
Po pierwszej większej rundzie opadły już kluby z prawie każdego kraju. Tylko w Hiszpanii, Anglii, Włoszech, Rosji, Portugalii i Chorwacji ludzie nie mają na co narzekać. Przykładowo, Bordeaux z Igorem Lewczukiem odpadło z węgierskim Videotonem, co zapewne fani nie uznali za dobry wynik. Freiburg odpadł z niejakim słoweńskim NK Domżale, w którym po analizie składu na Wikipedii nie widać gwiazd na miarę Pasquato. Jednakże Polska to najwyżej notowany kraj, który już teraz ma tylko jeden klub w rozgrywkach. Dla miłośników rankingu to słabe wieści, choć pozycja raczej się wiele nie zmieni, bo akurat wypada sezon 2012-13, który był również ubogi w punkty. Tak czy siak Polska będzie raczej koło 20. miejsca w Europie.
-
TRANSFERY
No pomyliłem, jakoś mi wskoczyło do głowy to Bilbao. Tak naprawdę oczywiście grał w RSSS. Napisałem raz jeden klub zamiast drugiego grającego 50 km obok, ostra beka i rozminięcie całej wizji świata z faktami w skali zupełnie niespotykanej na tym forum, znanym z wypowiedzi przechodzących peer review na Harvardzie. No więc tak, ja w tym Bartezowym świecie nie żyję, to fakt. Właściwie to wręcz miłe, że raz na 100 tych waszych "byków" przypieprzacie się do faktycznego błędu a nie brniecie w jakieś wyssane z palca idiotyzmy jak przy poprzednich 99.
-
TRANSFERY
Barca postanowiła uzupełnić skład i wpłaciła za kontrakt Inigo "młody Puyol" Martineza. Od wielu lat jest to solidny stoper, który interesował Barcelonę. Najpewniej oznacza to, że wspominany niegdyś przeze mnie Marlon jednak gdzieś odejdzie, w jakiejś formie. Klub jest też zresztą nie bez widoków na Kyliana Mbappe. Więcej zobaczymy w tej sprawie z czasem. Kelechi Icheanacho - oficjalnie w Leicester. 20-latek w Manchesterze City zagrał więc łącznie niecałe 1500 minut, strzelił 14 bramek. I ogólnie wyglądał dobrze... Szkoda go chyba zsyłać do Leicester, ale co poradzić. Dla Leicester to być może największy zakup w historii klubu? Ale to się okaże z czasem. A propos nowobogackich robiących wielkie niepewne zakupy - Milan do dziś załatwia przesłanie kasy za Bonucciego. W końcu udało się zarejestrować płatność za Biglię, tak więc może on już grać. Z Bonuccim do końca nie wiadomo, kasa chyba nadal jest załatwiana.
-
France : Ligue 1
Co prawda nikogo nie obchodzi liga francuska, ale na razie to największa liga, jaka zacznie rozgrywki dzisiaj, więc zawsze coś. Na otwarcie Monaco z Tuluzą u siebie. Patrząc po sparingach, mistrzowie raczej nie planują na razie wielkich zmian, choć mogą grać jeszcze bardziej ofensywnie, jako że Tielemans zastąpił Bakayoko. Jak wiadomo od lat, Tielemans uważany jest za najbardziej utalentowanego pomocnika świata i pierwsze kopnięcia w Monaco sugerują, że być może nie trzeba będzie długo czekać, by zobaczyć, na co go stać w nieco większej lidze. Bernardo w superpucharze zastąpił... Djibril Sidibe (nota bene w tym samym meczu na skrzydle grał Dani Alves), choć przeciw słabszej Tuluzie raczej może to być typowy skrzydłowy, o rolę tę walczą Rony Lopes i niesamowicie ekscytujący (choć mało rozgarnięty) Alain Saint-Maximin. Na prawej obronie to powinien być sezon "odkrycia" 21-letniego wychowanka Almamy'ego Touré, który w zeszłym sezonie pogrywał rzadziej, ale pokazywał wysoki poziom. No a Mendy'ego na lewej chyba od razu zastąpi Kongolo, zobaczymy z jakim efektem. ...PSG gra jutro po południu, podobno Neymar chce zagrać. Co oczywiście wydaje się bez sensu, ale u siebie z Amiens to może sobie poradzą nawet jeśli Neymar będzie zatrzymywał się co 5 sekund i pytał, którzy to nasi.
-
Europa League
Te mecze lecą gdzieś w TV? Jakbym mógł to bym sobie zobaczył aż co tam ta Arka gra. Nie bez powodu chyba to jeden z bardziej ekstatycznie przyjętych meczów polskich drużyn w ostatnim czasie. Duńczycy jak wiadomo zazwyczaj grają raczej tam, gdzie walczyć mogłaby z nimi niby najwyżej Legia, a nie drużyna z dolnej połowy tabeli. O której sam tu niedawno pisałem, że szkoda, że grają oni a nie Lechia, tak że wynikiem pokazali, że jest możliwe więcej, niż się wydaje. O ile na forum "Dania Extreme" pewnie piszą sarkastycznie "Wiadomo, 2:3 z 10 drużyną polskiej ligi na wyjeździe to dobry wynik", to właściwie nadal tak to brzmi, że Lech ma jednak dzisiaj większe szanse na awans, niż Arka. Dlatego też ciekaw jestem, cóż tam się w Gdyni działo. Doskonałe przygotowanie do meczu? Zwykłe szczęście? Może Duńczycy popełnili błędy? Może po prostu na co dzień są tak naprawdę ciency? Nie wiem co się dzieje w obu drużynach, ale wyczyn Arki tyle zrobił, że na pewno mnie zaintrygował.
-
TRANSFERY
W Madrycie jest już cały zastęp prawników, którzy im tłumaczą, że nie mogą odmówić. Właściwie wszyscy w Barsie wydawali się w ostatnich dniach pogodzeni z nieuniknionym już odejściem, piłkarze pisali tweety że żegnają Neymara, media klubowe zdejmują go z różnych materiałów, zarząd oficjalnie go puszcza itp. i myślałem, że może Tebas sobie to jednak odpuści. Ale na razie jest zawzięty. Trochę będzie żenująco jeśli będą ciągnąć linę w sądach, a Neymar zagra kolejny mecz za rok mdr. Póki co prawnicy wymyślili, że zostawią te milionki Barcelonie i podobno będzie to zgodne z przepisami. To by oznaczało, że kontrakt mógłby być podpisany dziś wieczorem. ...Ale czy legalnie??? Dowiemy się w następnym odcinku.
-
TRANSFERY
- TRANSFERY
Według Sky, władze La Liga zarządziły oficjalnie, by nie przyjmować kwoty wykupu Neymara mdr. Bo się martwią czy to zgodne z UEFA. Dzisiejszy dzień może być jeszcze lepszy niż poprzednie w tej kapitalnej sadze. A tymczasem moje źródła z Paryża donoszą o kolejnej potencjalnej bombie, mianowicie w rozmowach miało wyjść, że Mbappe zdecydował, iż wolałby odejść. Monaco oczywiście bardzo, bardzo nie chciałoby oddawać talentu stulecia do PSG. Zobaczymy, co z tego teraz wyjdzie.- TRANSFERY
"Zmarnowane talenty"? Emmanuel Mammana - trafił do Zenita Petersburg. Bardzo kontrowersyjny przypadek. Zdaniem wielu, 21-latek był przyszłością klubu i liderem defensywy, grając doskonale. A jednak Lyon uznał, że gra słabo, nie mieści się w składzie i nie będzie nawet na ławce. Z tej racji sprzedał go do Zenita, otrzymując jedynie ok. 16 mln euro. Zenit jak co roku stara się poprawić po nieudanym sezonie i pod wodzą Manciniego sprowadza kolejnego Argentyńczyka. Simon Kjaer - jutro przyleci do Sevilli. Można było o nim zapomnieć w Turcji, ale wielki talent sprzed 8 lat i kapitan reprezentacji Danii to chyba nadal świetny obrońa, i nadal ma tylko 28 lat. W Sevilli będzie w Europie. Richarlison - jeden z większych talentów Brazylii, podobno, trafił do Watfordu. Sporo mówiło się o Chelsea, gdzie jednak zapewne by nie grał. 20-letni magik, niespecjalnie brzmi jak ktoś, kto w Watfordzie się najlepiej rozwinie i nauczy tego, co brak, ale zobaczymy. Serge Aurier - przystał na ofertę Manchesteru United. Na razie przede wszystkim czeka na proces w sądzie, który zdecyduje, czy będzie mógł w Wielkiej Brytanii przyjechać pracować. Na razie wspomnijmy tyle, że to (był?) fantastyczny prawy obrońca... na stoperze też był za(pipi)ongo. Z całym szacunkiem dla Valencii. To jest co innego. To jest Pogba i Zlatan prawej flanki. O ile psycha mu dobrze zadziała. P.S. Barca nie wypłaciła Neymarowi klauzuli lojalności, której termin mijał dzisiaj - i na który to termin czekał, żeby tego dnia nadal być graczem Barcy. Kolejne 25 milionów euro, o które będą się kłócić w sądach mdr.- Hearthstone
Strata nadal dość niewielka dla rywala, i raczej na jedną turę, bo ile taki stronnik pożyje. Może jest jako opcja kontry na super-moce używane przez Rycerzy Śmierci, czy jak się ta "nowa klasa" zwie. Byłaby świetną kontrą na czasy, gdy agro łowca dominował, będąc niemal jak 2/5 z prowokacją. Na arenie na pewno ma szansę być ciekawą kartą dla kilku klas, kiedy obecnie dominują tam mag, paladyn i łotr. Szkoda, że nie jest zwykła. Pamiętam, jak kiedyś pisałem, że arena jest pięknie wyrównana, parę dodatków temu. Teraz rozstrzał klas jest spory. Ale nadal gram wszystkimi klasami, kilka zwycięstw zawsze da się ugrać. Po cichu Blizzard chyba ciągle lekko zmienia częstotliwości różnych kart na Arenie, co w sumie jest dizwne, bo nie wiem, czego się spodziewać, czy przeciwnik w końcu ma 20% czy 1% szans mieć Flamestrike'a itp.- Hearthstone
"inaczej, ile razy przegrałeś/wygrałeś przez topdeck? to teraz masz kartę która wpływa na topdecki" Nie wpływa na topdecki. Dalej masz ogólnie tę samą szansę na dobranie dowolnej karty, jaką miałbyś bez gnomki. To jest to samo co skasowanie ostatniej karty, no jaka jest różnica między skasowaniem ci karty a tym, że będzie trzydziestą w talii, żadna. W każdym meczu Hearthstone'a masz 30 kart i dobierasz może z 10 czy 15 czy 20, te co nigdy nie dobrałeś zostały "skasowane przez gnomkę", i tak jak z gnomką, to, które konkretnie, jest kompletnie losowe. Jaka jest różnica? "Wygrana przez topdeck" oczywiście się zdarza, tyle że gnomka nie ma żadnego czujnika, żeby rywalowi kasować te "wygrywające topdecki", a nie kasować inne karty, tym samym z kolei wręczając rywalowi te "wygrywające topdecki". "co do cthuna rzucając gnomkę masz szanse na jego spalenie pod warunkiem,że przeciwnik go wczesniej nie dobrał, bo jak wiadomo cthun zawsze jest na ręce startowej, potem jak sie go odrzuci z muligana to jest pierwszym drawem a potem ostatnią kartą w decku. nigdy nie ma flow xd" No to ok, C'thun jest odrzucany na starcie, więc w praktyce ma może bardziej szansę 1/25 - 4% że spali C'thuna, a 96%, że przybliży rywalowi C'thuna, w tym 4%, że da C'thuna w tym ruchu, w którym jest rywalowi potrzebny a bez gnomki by go nie było. Czyli: 4% że gnomka ci "wygra mecz", 4% że ci "przegra mecz". 92% na to, że nie robi różnicy w możliwości zagrania C'thuna. (Poza tym, że zmarnowałeś drugi ruch na 2/3, które JEST nieprzydatne, na co dowodem jest, że krokoliszka powyżej 25. rangi gra się tylko żeby łowca miał bestię.) Tak samo jest z każdą inną kartą - dopóki w meczu nie dobierasz wszystkich 30 kart, szansa jest taka sama. Mam wrażenie, że ta karta będzie jakimś hiciorem 25. rangi, przez takie dziwne rozumienie tego, co się może zdarzyć. Ciekaw jestem, czy jak zniszczą rywalowi inną kartę i rywal dzięki temu stopdeckuje to, co potrzebuje wygrać (co statystycznie będzie tak samo częste jak skasowanie czegoś co by wygrało), to też będą tak myśleć. To wszystko może tylko mieć zastosowanie przy zupełnie innym sposobie gry, którego na razie nie widzę, ale zobaczymy, co się rozwinie. Dużo bardziej mnie ciekawi, co zrobią, ŻEBY talie dobierające wszystkie 30 kart się znowu pojawiły. Nieskończone nefryty druida to był dla nich mocny cios, no z kim nie grasz nie ma sensu w ogóle myśleć o dobraniu 30 kart, zawsze wszystko się decyduje kilkukrotnie szybciej. A dopiero jak będą takie talie, to manipulacje na liczbie kart będą coś znaczyć. Oprócz legendy kapłana jest też taka, może nawet potężniejsza karta dla wojownika: Ale z drugiej strony pojawia się coś, co wygląda jak, gulp, mocny pirat........- Zmarnowane talenty
Nie wiem, czemu, ale popłakałem się ze śmiechu widząc tego tweeta. Ten fragment z "Przeglądu Sportowego", mdr: O co chodzi z Freddym Adu? Wiele osób wspomina jego talent, ale tylko jako kolesia, o którym słyszeli. Czy faktycznie był tak dobry? Patrząc wstecz na całą historię mającą już około 15 lat, wygląda to tak: Adu był wyjątkowo utalentowany... jak na Amerykanina. Czytając teksty promujące go np. w 2004 roku, trudno się nie roześmiać - jak niewiele trzeba Amerykanom, by uznać kogoś za nowego Pele. Być może tylko to, że pochodzi z kraju, gdzie się gra w piłkę, i wcześniej niż rówieśnicy wyrósł (jak widzimy powyżej, Adu jest naprawdę tego samego wzrostu, co był mając 14 lat, gdy grał przeciwko dzieciom mającym oczywiście zazwyczaj mniej niż 150 cm). Jeśli jest najlepszy w USA, to znaczy, że jest najlepszy na świecie. Porównywano go w tych tekstach zupełnie serio do Pele czy Maradony, którzy w końcu też grali w piłkę mając 14 lat. Nie było to dziwne z ich strony, dziwne dla mnie za to, że ktoś poza USA to podłapał. Jak wiemy, różne kluby europejskie interesują się setkami talentów, ściągają je też czasem z Polski - ale Adu był pierwszym graczem z USA, którego tak potraktowano. A jako że USA dominuje medialnie w naszej cywilizacji, zrobiła się z tego historia, o której słyszał każdy. Czy gracz na poziomie Adu grający np. we Francji czy Chorwacji kiedykolwiek trafiłby na okładki gazet? Trudno powiedzieć. Fakt, że na turniejach międzynarodowych - młodzieżowych - wyglądał dobrze. Ale ilu innych graczy w historii wyglądało dobrze w meczach reprezentacji, zwłaszcza młodzieżowych? Samo to nie zwraca uwagi. Amerykaninem był zresztą dość przypadkowo, bo bakcyla złapał w Ghanie - gdy miał 8 lat, jego rodzina wygrała loterię zielonej karty. Jak to w USA, matka pracowała od 6 do 11, żeby utrzymać sama dzieci, a Adu trochę nie miał z kim grać, bo dzieci w USA nie mają pasji do futbolu. Matka chciała, by dorósł, więc nie wyjechał do Europy aż nie skończył 18 lat, wieku już znaczącego w piłce nożnej. Ale też niejeden piłkarz przybywa do Europy i wiele lat później, a będąc w Benfice, Adu nie mógł już mówić o braku warunków do nauki gry w piłkę. Gdy trafił do Benfiki mając 18 lat, poznał dopiero zupełnie nowy standard profesjonalizmu - wymagania fizyczne, techniczne, taktyczne. Także psychiczne - że już nie jest gwiazdą podrywającą w klubach modelki na "yo, jestem Zbawcą Ameryki", że żeby być faktycznie piłkarzem trzeba na to, olaboga, poświęcać czas, a jego talent w Europie jest jednym z tysięcy. W USA spotykał zastęp pochlebców, a z drugiej strony - ludzi wściekłych na to, że dzieciak jest tak "hype'owany" i zarabia więcej, niż oni. Mało wzorów do naśladowania, choć mówiono, że najlepiej zajmował się nim Piotr Nowak, który w futbolu USA jest kultową postacią. Adu ma teraz 28 lat, ma nawet urodziny tego samego dnia, co ja. Niby młody, ale już od tylu lat przegrany i skończony. Wywiady z nim wyglądają jak znęcanie się nad kolesiem - widać, jak on sam jest zawstydzony i poniżony, że jest... sobą. 10 lat temu zagrał 31 minut w Lidze Mistrzów z Benfiką. Potem grał w Monako, lizbońskim Belem, greckich Salonikach, tureckim Rize, brazylijskim Salvadorze, serbskiej Jagodinie (no, ściśle to nie rozegrał meczu), fińskim Kuopio... Przez cały ten czas, regularnie łapał się do składu tylko w drugiej lidze tureckiej. I w amerykańskiej MLS. Mam wrażenie, że to coś mówi po prostu o poziomie MLS.- Hearthstone
Nie no, nie wiem, jak wy to rozumiecie. No to jest dosłowne: dopóki nie dobierasz wszystkich 30 kart w tym konkretnym meczu, ta karta dosłownie nic dobrego nie robi. Kolejność jest losowa, więc równie dobrze podpis mógłby brzmieć "spal przeciwnikowi dolną kartę z talii". Tę, którą by wziął w ostatniej turze. Ile meczów byście serio wygrali dzięki temu, że przeciwnik zamiast trzydziestej karty w talii ma nic? Bo to jest efekt gnomki. Piszecie ciągle o najlepszym scenariuszu że akurat spali ważną kartę, ale równie dobrze taka ważna karta może po prostu nie być dobrana i to jest to samo, co jakby była spalona. I tak się gra z założeniem, ze tak bywa. A gnomka tak samo może taką ważną kartę przybliżyć do wyciągnięcia i pomóc rywalowi. To jest spalenie losowej karty, statystycznie robi to samo co jakby jedna losowa karta była na dole talii... czyli to, co jest faktem w każdym meczu zawsze. "Wytrącenie Cthuna to gg". No ale ta gnomka ma szanse 1/30 wytrącić Cthuna, a 29/30 przybliżyć Cthuna, który RÓWNIE DOBRZE mógłby być akurat pod spodem. No z której strony na to nie patrzę, nie czaję co piszecie. Dopóki w meczu nie używa się 30 kart i kolejność jest w pełni losowa, to nie można nijak powiedzieć, że ten efekt jest w statystycznym przypadku na plus. Jeśli mówicie, że gnomka wygrywa grę, to jakbyście mówili, że ludzie grają taliami, które MUSZĄ dobrać wszystkie 30 kart, żeby wygrać. Inaczej efekt jest generalnie statystycznie obojętny. Doszedłem w ostatnie dni na 3. rangę i nie zagrałem po drodze ani jednego meczu, w którym coś takiego by było choćby blisko. Może kiedyś będą. Ale ja się nie interesuję, pytanie, czy ktokolwiek kto umie grać w tę grę powiedział coś takiego o tej karcie, że jest mega mocna? Bo ja widzę mniej więcej te same opinie co moja, że jak na razie to ciekawostka bez wpływu, w praktyce częściej gorsza niż krokoliszek, niż lepsza. W sumie wszedłem do tematu pobeczyć z legendy kapłana. Heh, to chyba kolejny "jump sharka" dla tej gry. Jedna z najbardziej uderzających kart, choć były już obie Elizy więc zastosowanie tutaj będzie pewnie pdodobne. O ile oczywiście będzie szansa grania tak wolną talią, by to wykorzystać. Ale jak zawsze, jak z tymi taliami dobierającymi 30 kart: dopóki istnieje druid z nieskończonymi nefrytami, a także jakże silne agro, karty dające zysk w 20 czy 30 turze wydają się tylko ciekawostką nie do zrealizowania w rankingu.- Ogólne rozważania serialowe
Mnie zastanawia jedna rzecz. Hm. A wydawało mi się, że jestem technologicznie trochę savvy. Gdzie obejrzeć Larry Sanders Show? Dostępność na platformach HBO (i innych) jest zerowa. Ba, nawet metody korsarskie słabo mi idą. Jest serial i chcę go oglądać cały i nie mogę. W razie możliwości pomocy wiecie gdzie mnie znaleźć.- Hearthstone
No to gram w inną grę, bo jak dla mnie masa kart jest "niepotrzebna", rozwiązań potrzebnych do wygrania meczu jest mniej niż 30. Jeśli w konkretnym meczu używasz i tak 10-15 kart (gdy wojownik na piratach: 5), to jak wszystkich 30 jest ci potrzebne? Któreś z nich musisz woleć dobrać względem innych. Jak grałem bardzo różnymi taliami, nigdy jakoś nie miałem, żebym pomyślał "no cokolwiek dobiorę w następnym ruchu to jest mi zupełnie obojętne, dosłownie każda z 30 kart tak samo mi robi". Jedne bym chciał teraz mieć, a inne były... niepotrzebne. Ale tak jak mówię, to nawet nie ma specjalnie znaczenia przy bardziej podstawowej rzeczy - faktem jest, że 99,9% meczów kończy się zanim strony dobiorą wszystkie karty, co oznacza tyle samo, jakby ta gnomka "zniszczyła" im dowolną z tych, które zostały w talii. Jakakolwiek karta nie zniknie - i tak musieli grać z założeniem, że tej karty nie dobiorą. I czasami się to faktycznie zdarza, że dobiera się nie te karty co by się chciało, i się ma pecha, i się przegrywa, no bywa. Szanse na to, że np. lodowy sekret będzie trzydziestą kartą są takie same jak to, że gnomka go zniszczy, czyli 1/30. Ale to przecież nie jest żaden plan, żeby regularnie wygrywać. To jest prawdą nawet nie wliczając stwierdzenia, że karty w talii są lepsze i gorsze, i niszcząc kartę można równie dobrze sprawić, że rywalowi właśnie wpadnie z następnym ruchu ta, której potrzebuje, czyli gnomka daje rywalowi zwycięstwo, bo np. wyławia lodowy sekret w ostatniej turze, w której musi, a bez gnomki by go nie wyłowił. "Jak w agro spali kartę do dobierania kart to pograne" - no tyle że szanse są mniejsze niż na to, że spali inną, a tym samym przybliży rywalowi kartę do dobierania kart. Dopóki rywal nie ma zamiaru dobrać w całym meczu 30 kart, to i tak kolejność jest losowa. Przy każdym możliwym założeniu - dopóki mecze wyglądają jak obecnie, gnomka jest ciekawostką bez oddziaływania. Myślę, że twórcy testują, co może wyjść z takiej karty w różnych okolicznościach. Jak im się znudzi to może pojawi się opcja, żeby wybrać jedną z trzech kart rywala i zniszczyć. Potencjalnie przydatne. Albo też może pojawić się coś, na co od razu będzie kontra i z tej racji nie będzie przegięte. Np. więcej kart takich jak ta maga, że wyciągasz sekret z talii, albo Kustosz że wyciągasz też kartę, która może być nawet ściśle określona. Na razie szanse na zyskanie cokolwiek nawet w tym przypadku są minimalne, karta jest duuużo mniej przydatna od szczura i nie wiem, czemu zarezerwowana akurat dla czarnoksiężnika. Potencjalną zaletą jest też możliwość ZOBACZENIA, jakiej karty nie będzie mieć rywal. Dla prosów potrafiących w pierwszym ruchu wyrecytować ile jakich kart ma rywal, może to jakieś zastosowanie, choć nie wydaje się warte używania karty. No i rywal też wie, czego już na pewno nie wyłowi w tym meczu i też może dostosować swój plan.- Hearthstone
Deck to talia, ten zbiór wszystkich kart po prawej stronie. Mam wrażenie że piszesz, jakby karta paliła rywalowi kartę z ręki. W takim przypadku oczywiście byłaby supermocna (myślę, że nawet 0/1 z takim efektem byłaby nie do wydrukowania, w każdym razie nie za 2 many, może za 5). Natomiast palenie z talii wiele nie zmienia w ogólnym planie, bo równie dobrze tej karty rywal mógł po prostu nigdy nie dobrać w tym meczu. - TRANSFERY