Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    To dość sporne w tym gronie pisać, że Robinho był tylko "utalentowany" - był ważnym graczem w wygrywającym mistrzostwo Realu. Błyszczał też w reprezentacji, seniorskiej. Sporo osiągnął, tyle że po kontuzji nie był już nigdy taki sam. No i potem skoczył za kasą i sławą do mającego podbić lada dzień świat Manchesteru City, którego jak sam przyznał nie znosił. Prawdopodobnie też złą decyzją było przypakowanie - warto wspomnieć, bo fani często to traktują jak oczywistość, tymczasem w przypadku takich graczy czasem pakowanie może wręcz skończyć się gorzej, gdy zatraca się szybkość, zwinność. Sporo musiało się stać, żeby spadł na poziom ledwie średniego grajka z Milanu. Mimo wszystko, nie tylko się zapowiadał, ale był dobry przez jakiś czas, po prostu nie trwało to długo. Ale jest w tym taka zaiste zmarnowana, i wręcz gorzka historia - gdyby agenci Robinho nie wmówili mu tak skutecznie, że musi być najlepszy i dostać Złotą Piłkę, może by ostatecznie się przynajmniej do niej bardziej zbliżył... Robinho przyznał, że z Realu odszedł, gdy klub zaczął starać się o Cristiano Ronaldo, jakby w ogóle się nie przejmując, że mają Robinho (fun fact: Real próbował go nawet wkręcić w ten transfer, ale United na to nie poszło. Ale były wtedy nawet jakieś dyskusje, kogo z tej dwójki lepiej mieć). Diego miał skromność, by spędzić sporo czasu w Werderze i potem Wolfsburgu, gdzie był jak król. Aczkolwiek nigdy nie był podstawowym graczem ekipy, która zdobyła tytuł (w Atletico grał ogrony, w Porto 2006 wypadł ze składu w połowie sezonu). Solidniak. Nadal jakieś tam nagrody dostaje w Brazylii, ściął wreszcie włosy i wygląda jak człowiek. Mało interesując się futbolem od krótkiego czasu, nie miałem nigdy takiego wrażenia (aż do Mbappe), że gracz naprawdę wydaje się skazany na sukces, jak Eden Hazard. Potencjał potencjałem, ale sam zbiór cech, które wydają się wykluczać obniżenie lotów w karierze. Nie tylko dotyczących stylu gry. Poza jakimiś najgorszymi kontuzjami, oczywiście, które każdego mogą złożyć, ot, pech. No ale fakt, w zeszłym sezonie zamiast rąbnąć z dyńki jak Bale to ten pokazał, jaki jest słabiak, gdy cała Chelsea go nie ciągnie za uszy, wtopiony.
  2. ogqozo odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Jako że interesuję się talentami (czekam niecierpliwe, co za 10 lat będzie w stanie pokazać Moukoko z Dortmundu), to graczy takich codziennie widzę sporo. Byli dobrzy na swój wiek, ale lepsi już nie byli. Obecnych na razie zostawię. 20 lat to nie wiek na porażkę. Niejeden z najlepszych był w tym wieku nigdzie. (Widziałem już na takich listach np. Oblaka czy Dybalę...). Anderson - musi być jednym z królów takiej tematyki. Żaden inny tak nagradzany nastolatek, z tych, którzy mieli być absolutnie najlepsi, nie osiągnął w seniorskiej piłce tak mało - właściwie nigdy nie był na stałe graczem podstawowej jedenastki. W porównaniu z nim, Pato jest niczym Dani Alves. Co nie wypaliło? No cóż, Ferguson chyba wymagał od tego magika za wiele, wystawiając gracza porównywanego do Ronaldinho jako defensywnego pomocnika. Chyba taki był ambitny plan, by przez kilka lat uczył się od Scholesa i zastąpił go, łącząc magiczny skill z walką w defensywie. Ale gracz zdecydowanie tego nie zdzierżył. I najdziwniejsze może w tym wszystkim jest to, że nigdy go choćby nie wypożyczono. Dopiero Moyes to zrobił, po 6,5 latach nieustannego rozczarowania tym epokowym niegdyś talentem. Zazwyczaj kupowanie młodych talentów nie może się nie opłacać, bo w razie czego je sprzedasz - ale United faktycznie wrzuciło dziesiątki milionów w błoto. Adriano - klasyk. Nagroda dla najlepszego gracza Copa America w wieku 22 lat. Wtedy wszyscy się jarali Brazylią, czekano jak na oczywistość na kolejną supergwiazdę z tego kraju. Już kilka lat później ludzie uwielbali go nienawidzić, i nigdy się to nie zmieniło. Adriano wielokrotnie zdobywał Bidone d'Oro - złoty śmietnik, nagrodę dla najgorszego gracza Serie A, dobrze znaną też Quaresmie, starszemu Christianowi Vieriemu czy też Amauriemu. O Adriano każdy wie - potrafił wszystko, w PES-ie był nie do zatrzymania, ale jakoś nie miał dyscypliny, tęsknił za swoją brazylijską fawelą, miał problemy z używkami, przyjemnościami. No, miał za niski poziom dopaminy na takie życie. Podobno obecnie żyje w fawelach, jeździ sportowymi autami wartymi tyle co majątek tysięcy ludzi dokoła razem wzięty, jest królem i ma obstawę swojego gangu 24h. Michael Owen - to nie tak, że nie zrobił nic. A jednak... szczyt osiągnął gdzieś tak w wieku 21 lat (także Złota Piłka, młodszym zdobywcą był tylko Ronaldo), potem już się starzał. Wysoki poziom miał gdzieś tak do 24. roku życia. Potem już tylko liczono na niego, ale zadowolenia nigdy nie było. Bywa też taki typ rozczarowania. Dziś łatwo zapomnieć, że jest tylko 5 lat starszy, niż Cristiano Ronaldo. W jego obecnym wieku -zaczynał ostatni sezon kariery, który spędził na ławce w Stoke. Jeśli można dostać nagrody dla najlepszego gracza na świecie i jednak rozczarować, to Owen jest czołowym kandydatem.
  3. ogqozo odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Zelda: Skyward Sword Ktoś mógły spytać, po co grać w Skyward Sword w 2017 roku? Przechodziłem Zeldy po kolei, podjarany Breath of the Wild, i dziś skończyłem. Dziedzictwo Skyward Sword jest skomplikowane: nagle stała się to "najstarsza" Zelda 3D, bo inne dostały remastery. Sword być może nigdy nie dostanie, bo sterowanie - acz sterowanie ruchowe Switcha ponoć jest podobne, a SS to też w sumie jedyny przykład przypomnienia sobie, jak działa Motion Plus. Do tego: Nintendo zapowiedziało, iż kolejne Zeldy będą w stylu jakże innego Breath of the Wild. Nie tylko z racji sterowania, ale i treści, Sword ma BARDZO mieszaną opinię wśród fanów serii. Chciałem się przekonać, jaka jest moja. Ogólnie raczej pozostaję zdania, że to jedna z najlepszych gier generacji. Granie w SS to 50 godzin nieustannego robienia czegoś, czego nie robi się nigdzie indziej. Uwielbiam takie gry. To jeden z prawdziwych białych kruków epoki: duża produkcja o unikalnym charakterze. Nieraz gra kojarzyła mi się z Dark Souls: jeszcze bardziej, każdy element gry wymaga na początku męczącego zerwania z przyzwyczajeniami, by po uzyskaniu wprawy być czystą przyjemnością. Najlepsze walki z bossami - wymagające fechtunku - są podobnie ekscytujące, choć prostsze, bo i bardziej sprawiedliwe - trzeba "tylko" właściwie machać mieczykiem. Jest nawet finałowy boss z wielkim mieczem, którego rozwalenie jest po stokroć łatwiejsze, jeśli się umie kontrować z parowania tarczą. Ale przede wszystkim, po 6 latach - nadal wszystko w tej grze jest unikalnie "ze Skyward Sword". Zagadki, walki, lokacje i ich zwiedzanie - nie są nawet w stylu poprzednich Zeld. I sterowanie ma w tym duży udział. Siekanie szkieletorów w odsłonięty punkt, dźganie beamosów w oko, rozpłatanie roślinek, turlanie bomb, wykręcanie piruetów bączkiem, szybkie i... celne celowanie łukiem, kontrolowane spadanie w przestworza, "machanie skrzydłami", i tak dalej... to sama frajda, jest po prostu zarąbiście. W połączeniu z "atletyczną" rozgrywką (sprinty, podskoki itp.), ta Zelda jest tak angażująca, że nie wyobrażam sobie już chyba wracać do poprzednich, gdzie, ziew, idziesz... Gra jest zbudowana mocno wokół tego sterowania i rozumiem, że dla niektórych zbyt mocno. Czasami można poczuć, że to jakaś adaptacja gry Zack & Wiki, bo rozwiązujemy po prostu serię ruchowych łamigłówek. W tej Zeldzie właściwie cały czas idzie się do przodu i staje przed wyzwaniem kolejnego "pokoju" - niemaly cały SS to na tle innych Zeld po prostu kilka wielkich dungeonów. Ale dla mnie to nie wada. Brak tu niemal całkowicie eksploracji świata i wracać nigdy ani nie ma gdzie, ani po co. Wszystko po to, by gra nieustannie tylko podnosiła stawkę. Nie rozumiem za to w ogóle narzekań na backtracking w grze, gdzie nawet powrót do lokacji oznacza, poprzez odblokowane skróty, że na starych śmieciach spędzimy najwyżej 20 sekund. Wyjątkiem jest może latanie, zawsze to samo, ale... z racji tylko kilku wysp i wspomnianego braku eksploracji nie ma żadnego powodu latać tyle, by się to znudziło. Bo jest fajne i jest go mało. Nie ma porównania z pływaniem w Wind Wakerze (zwłaszcza gackowym). Wiele osób narzeka na sterowanie. Do dziś ludzie często w necie powtarzają, że SS ma świetnie pomyślane sterowanie, ale zawiódł sprzęt. Przemyślawszy ich opinie, ja uważam dokładnie odwrotnie. SS działa idealnie, tyle że bardzo słabo tłumaczy ludziom, co dokładnie mają robić. Po części to wina unikalności i braku sztywnych reguł (np. skąd mam wiedzieć, czy ruch jest za duży, za mały, co w ogóle konsola rejestruje gdy macham?), a po części przyzwyczajeń z innych gier na Wii, które działają zupełnie inaczej. Więc ile razy podchodzi się na nowo, łatwo męczyć się z dosłownie każdą czynnością - ale po "załapaniu" zawsze okazuje się, że jest ona łatwa i finezyjnie zrobiona, i nie zawodzi nigdy. I wtedy się można poczuć jak miszcz. To wszystko jest super, aż chciałoby się, by gra była jeszcze 5 razy dłuższa, by było więcej wyzwań strzelania łukiem, latania bączkiem... Kluczem problemów ludzi jest chyba zapominanie, że gra wykorzystuje prawie do wszystkiego wychylanie wiilota i ruchy JEGO względem - więc jeśli trzymam go np. pod kątem 45 stopni, to by ruszyć w górę mam ruszyć w JEGO górę. I to zawsze działa. Podobnie z celowaniem, które odbywa się względem miejsca, w którym mam rękę, nie ekranu. Ma to zalety i wady. Mi ogólnie bardziej pasuje - nie muszę trzymać ręki w żadnej pozycji, mogę nawet ją spuścić do ziemi i dalej celować, machać. Fakt, że przy niektórych pozycjach... jest wtedy mało miejsca manerwu, jeśli nie chcę skręcić nadgarstka. Ale ogółem - nie miałem 1% tych problemów, co niektórzy. Przez całą grę nie "centrowałem" ani razu, co niektórzy mieli robić co 15 sekund. Nie, gra działa doskonale, jeśli się umie. Bardziej przeszkadzały mi już "zwykłe" elementy sterowania, jak brak kontroli nad kamerą (serio, tak by bolało wrzucić choćby toporne ruszanie kamerą na krzyżak?), niezręczne czasem walki z dużymi przeciwnikami itd. Skyward Sword ma równie unikalny styl graficzny. Znów - aż szkoda go na tylko jedną grę. Miyamoto inspirował się impresjonizmem, oczywiście, i efekt w wielu miejscach jest przepiękny. Kolory Skyloft na odpowiednim TV zniewalają, a rozdzielczość początkowo kłuje, ale po przyzwyczajeniu ujdzie (widziałem na YouTube jakieś przeróbki, że ludzie grają w HD - gra jak mało która na to zasługuje). Jednakże częściowo styl ten nie pasuje do treści gry, bo... impresjonizm nie bez powodu miał zupełnie inną tematykę, niż latanie z mieczykami na roboty i potwory - czasami ten piękny filtr tła tylko irytuje, bo chciałoby się lepiej ocenić, gdzie co jest, a czasem wypada nijako. Ale potem znowu patrzysz na te całe drzewa, wodę, budynki w oddali, i kurde się jarasz. Bo jest pięknie. I jak wszystkiego w tej grze, aż by się chciało więcej tylko. Odnośnie głębokiego L O R E stojącego za każdą miejscówką polecam teksty ze strony Architecture of Zelda - pokazują one ogólnikowo, jak wiele głęboko znaczących detali jest wszędzie w tej grze. Miejscówki w tej Zeldzie opowiadają wyjątkowo urzekającą historię. Sporo się w nich działo i są ślady, zarówno w ogóle, jak i w wielu rozkosznie dopieszczonych detalach, jak pozostałości schodów, napisy w obcych językach, wiele elementów pojawiających się tylko raz, a ciekawych i zmieniających obraz historii miejsca... i całej serii (SS to jedyna gra, która rozbudza moją ciekawość do czegoś takiego jak historia całej Zeldy). Także samo Skyloft jest "wiarygodne" i żywe jak mało która miejscówka z gier. Niby nie dzieje się tam zbyt wiele, ale te postaci i ich zajęcia pachną prawdziwym życiem. Gdzie w takim Skyrimie wszystko jest dla mnie śmiesznie sztuczne. To wszystko do kupy tworzy jeden z najlepiej zaprojektowanych światów w grach w XXI wieku. Fi w ogóle mi nie przeszkadzała. Przez całą grę pojawiała się może raz na godzinę, często powiedziała dwa zdania i tyle. Szybkość tekstu okropna, ale nie ma go wiele. To i tak szybsze, niż scenki filmowe, których tu jest mało. Sławetne już tłumaczenia gry, co masz robić, są nie do ominięcia tylko w kilku miejscach. Gorzej - opisy robaków i skarbów. Metoda na nie jest tylko jedna, nigdy nie wyłączać gry. Urgh. Albo omijać ich zbieranie, bo w sumie po co. W tej Zeldzie da się przeżyć bez ulepszeń sprzętu i kolejnych potionów. Ogólnie widać, że SS to ostatnia Zelda sprzed epoki patchy i gra mogła być jeszcze lepsza dzięki kilku rzeczom, ale bez jaj, to rzadkie sprawy. Tak naprawdę Skyward Sword przebiega zupełnie inaczej, niż ludzie wspominają - te 50 godzin gry to okazyjne ww. problemy, ale to tylko sporadyczne przerwy w często wielu godzinach zwiedzania jednej spójnej lokacji, rozwiązywania kolejnych wyzwań... niezakłóconego niczym, żadnymi poradami, gadanymi scenkami, gdzie wszystkiego możesz domyślać się sam, na podstawie subtelnych dość wskazówek graficznych. Tutaj już widać kierunek, który podjęto w następnej Zeldzie. I to jest cudowne w tej serii, że naprawdę głównie po prostu sobie chodzisz i robisz ciągle nowe rzeczy. A jak już masz interakcje gadane, to zazwyczaj dość znaczące. W SS nie ma takich momentów, że np. idziesz korytarzem i nic, ot korytarzy nawalili. Powtarzalnych scen jest wyjątkowo mało (bo kilka, przyznam, jest, raczej fajnych, ale ok, są). Ciągle coś nowego. Ilość contentu w tej zajmującej jedno DVD grze jest powalająca. I jest on wykonany z rzadko spotykanym kunsztem. W napiętym okresie poświęciłem sporo czasu, żeby przejść tę grę pewnie ostatni raz w życiu, i powiem wam, że było warto. Mam nadzieję, że nie zostanie zapomniana.
  4. ogqozo odpowiedział(a) na Ruther odpowiedź w temacie w Blizzard
    Piszę co tam w gierce, pewne rzeczy ułatwiają, inne utrudniają. To pierwsze to np. obsypywanie złotem w ramach "festiwali" wobec czego gold się nie kończy, a to drugie to fakt skupienia się na klasowych legendach. Wydatki to inna kwestia, której nie poruszam. Ale można ofkoz zauważyć, jakie są. Za cenę Zeldy: Breath of the Wild jest 50 paczek, tak? Czyli ze dwie legendy, no i pyłu na może zrobienie jednej czy dwu kolejnych. To ile trzeba wydać, by od razu mieć większość legend na dany dodatek i przez kilka miesięcy grać jak się chce? No cóż... wydatki jak prawdziwa karcianka.
  5. ogqozo odpowiedział(a) na malin1976 odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Poważne osłabienie AC Milan - coraz bliżej, że odejdzie Carlos Bacca, jak wiemy od ekspertów najlepszy napastnik Włoch. Miał nie grać w sparingach, a Montella mówi, że to z racji ruchów transferowych (nota bene 19-letni Patrick Cutrone na szpicy wypadł całkiem nieźle i rozochocił już fanów). Już rok temu AC Milan próbował go opchnąć za większą kasę, ale chyba nikt nie czytał mądrych analiz magistrów i nie znał prawdziwej wartości Kolumbijczyka. Teraz też nie udało się z West Hamem - Bacca ma więc pójść do Marsylii. Nowobogaccy Francuzi mieli chyba inne plany, ale czas mija, a nie mieli nadal "dziewiątki" na zastąpienie Gomisa. W tym tygodniu gracz ma przejść testy. Milan ma zaś dostać 15 mln euro. Inne źródła podają, że Marsylia nie chce tej - drobnej jak na wirtuoza przecie - kasy wykładać i kto wie, może nic z tego nie budzie. W każdym razie MIlan szuka i szuka chętnych na najlepszego napastnika Włoch. I nadal nie kryjąc stara się o kolejnych napastników, w liczbie mnogiej - głównie Kalinicia, Belottiego i Aubameyanga. ("I może jeszcze skrzydłowego i pomocnika, ale bez ciśnienia" - Montella). Prezes Barcelony Gerard Pique wrzucił zdjęcie z ewidentnie popierającym i zadowolonym Neymarem, podpisując "zostaje". Meh, a miało być ciekawie.
  6. ogqozo odpowiedział(a) na Andrew21 odpowiedź w temacie w Ogólne
    Mapę mdr. No tak ściśle mówiąc to jest jakaś, bardzo ogólna, mapa w grze, pojawia się gdy znajdziesz i wykorzystujesz środek transportu (a więc w kilku miejscach na wyspie). Można zrobić zrzut, druknąć i robić notatki.
  7. ogqozo odpowiedział(a) na malin1976 odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Przecież 15-16 to jedyny sezon w jego karierze właśnie, gdy Hazard nie grał jak Hazard (przez pierwsze pół, 2/3 sezonu), mając kontuzje - i widać było, jak grała ta "cała świetna", niewzięta na barki w ogóle nigdy Chelsea. Ależ to trzeba naciągać, żeby z tego zrobić niby dowód, że Hazard sobie tam wesoło biega wokół świetnego zespołu, będąc uzupełnieniem składu, no przy okazji jakimś członkiem tej dawno już zwycięskiej ekipy, podaje bidony i trzyma atmosferę w szatni. I jeszcze niby dowód, że Bale "zrobiłby" więcej, gdy mamy realny świat, Bale ma słabsze okresy czy kontuzje, i wtedy po prostu nie gra pół sezonu i ekipa sobie radzi. Cheslea zdobyła już dwa mistrzostwa dzięki temu, że w danych sezonach Hazard cały czas był zdrowy, grając wszystkie mecze na 100%. Bo widać, jak ten zespół gra poza nim. No, nieśmiale. Solidnie. Solidne 0-0 by było, z jakimś Sunderlandem czy Stoke może 1-0. I dobrze dla nich, to świetny sposób gry, gdy się ma Hazarda. Po to on jest, żeby z tego robić wygrane. Tottenham zaś po odejściu Bale'a wręcz rozkwitł, taki był niesiony na barkach jednego piłkarza, gdy drużynie nie szło. To wspaniały piłkarz, mało kto kiedykolwiek grał tak dobrze jak on, ale bez jaj. Co to za logika w ogóle. Co można powiedzieć o Hazardzie, to nie to. Belg to wycofany typek, który robi swoją robotę. Może w innych czasach by mu się trafiło zbierać splendory, ale jakoś wyszło, że nie. Jestem pewien, że zostanie w Chelsea, gdzie cała ekipa jest już ukształtowana wokół niego. Najwyżej jeśli kiedyś wygrają coś w Europie, będą lepsi od Realu itd., to N'Golo Kante dostanie Złotą Piłkę, albo Morata jak nastrzela 50 goli.
  8. ogqozo odpowiedział(a) na Ruther odpowiedź w temacie w Blizzard
    Nowy festiwal to znowu więcej kasiory, bo dodatkowa wygrana na Arenie za darmo. Nie gram w ogóle w rankingu, bo złota tylko więcej i więcej. Jeszcze jak dzisiaj sporo osób zagrało na Arenie "świeżych" z racji darmowego startu, to bez zdziwienia, że po wybraniu łotra wskoczyło 12-0. Masa złota, ale nadal codziennie zbierając paczkę z Areny brak mi 90% legend. A teraz patrzę na ten nowy dodatek i znowu to samo, mocne wyjątkowe legendy, które będą raczej definiować styl gry, i to po dwie legendy klasowe. Jak ktoś lubi grać więcej niż może jedną klasą, to znowu bez płacenia nie ma szans mieć takich talii, jakie będzie widział w rankingu, nawet po miesiącach.
  9. ogqozo odpowiedział(a) na malin1976 odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Na szczęście nie mamy za sobą faktycznego sezonu, w którym Eden Hazard zdobył ze swoją często... nieśmiałą ofensywnie ekipą mistrzostwo, regularnie biorąc na barki grę, gdy zespołowi nie szło. Nawet strzelając 16 goli, przy czym oddawał mniej niż połowę tylu strzałów, co wtedy Bale rozwalający ligę w pył, biorąc na barki piąte miejsce. Jego już nic nie uratuje, przy czym nie wiem, czemu. Może za nudny ma styl, jeśli nawet w tym sezonie nagrodzono Kante. Może jest za skromny i ludzie serio analizują jego grę po kurtuazyjnych wypowiedziach w wywiadach. Może gdyby się zachowywał jak Cristiano Ronaldo i miał cały sztab ludzi odpowiedzialnych za reputację w mediach... W każdym razie, w Barcelonie raczej nic z tego by się nie zmieniło. Neymar to w sumie dość podobny gracz w tym względzie - tak mało goli strzelonych, mniej niż Jermain Defoe, czyli jak widać Neymar to gorszy piłkarz. Ale jeśli PSG się postara, to może strzelić z 50 w sezonie, jeśil się na tym skupią. Myślę, że aż tak nie będą szaleć, ale ze 30 może wbić, jeśli dostosują taktykę. Widzimy w reprezentacji Brazylii, że Neymar umie być napastnikiem, i to nie gorszym ale może i jeszcze lepszym. Czy to wystarczy na Złotą Piłkę? Wiadomo, że to tylko możliwe, jeśli PSG wygra Ligę Mistrzów. Inaczej konserwatyzm będzie za duży. Ale za rok jest Mundial w Rosji, więc w tym kontekście sytuacja wymarzona. Neymar będzie miał na nim 26 lat, na następnym już 30. Największa szansa.
  10. ogqozo odpowiedział(a) na malin1976 odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Brzmi sensownie w świecie, w którym ludzie mówią, że "ssie", bo mało goli strzela. Nie wiem. Wyobrażam sobie, jak Corgi ogląda kolejny raz jak Hazard dostaje piłkę 40 metrów od bramki i wjeżdża w pole karne i mówi "heh cienias, ma taką słabę nogę że nie mógł od razu strzelać". No nie, nie można nic napisać. (Nota bene słabo szukałeś, Hazard strzelił trochę goli zza pola karnego, chociaż jak wiadomo woli raczej przekroczyć linię i wtedy działać. W ostatnich trzech sezonach były to trzy takie gole, czyli swoją drogą tyle samo, ile w tym czasie zdobył w La Liga Bale). A propos Alexisa Sancheza, to coraz więcej się mówi o wspomnianym temacie i dogadaniu się dziś w Paryżu. Jak wiadomo jest kwestia, że Arsenal wolałby nie sprzedawać, ale za rok koniec kontraktu. Nie wygląda to wcale na załatwione, ale jest spodziewane. Van Dijk - Pellegrino potwierdził, że gracz protestuje i z tej racji nie trenuje z drużyną. Trochę niezręczna sytuacja, bo jak wiadomo Liverpool ogłosił, że "nie będzie nic robił", a gracz wydaje się chcieć tylko tam grać. Zapewne mu się uda, jak to zazwyczaj bywa w takich sytuacjach. Kolejna saga, która będzie prawie przesądzona przez półtora miesiąca. Swoją drogą, kluby ostatnio często się denerwują i odwiedzają niezależne sądy. Monaco wydało oficjalne oświadczenie, że WIE o nielegalnych praktykach m.in. PSG i Man City w sprawie przekonywania Mbappe. A Sevilla ogłosiła dziś na stronie, że poda do sądu Vitolo, Atletico, agenta, Las Palmas i pewnie jeszcze waszą matkę do kompletu. Klub podpisał na razie Andrew Robertsona. Czy to ma być... nowy lewy obrońca Liverpoolu? Hull oddało sporo graczy. Po transferze Jakupovicia oficjalne konto TURBOGROSIK napisało komentarz: "Who is next?". Była oferta z Niemiec to nie chciał, Poland only into England. Dość konkretne też wieści o wzmożonych staraniach Barcy o Coutinho. Wiadomo że zawsze go lubili, ale nie było "miejsca" na niego. To też brzmi wręcz jak oświadczenie. Ale Coutinho przedłużył niedawno kontrakt, więc...
  11. ogqozo odpowiedział(a) na malin1976 odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    To nie jest tak, że Neymar pytał "jaką chcecie kwotę za zerwanie kontraktu", a Barca "a wiesz 200 mln, spoko więcej nie trzeba zero problemu". To jest element negocjacji, o który się ludzie kłócą, piłkarz chce jak najmniej, klub jak najwięcej, no jak wszystko. Barca znała sytuację, bo rok temu PSG też próbowało kupić Neymara w ten sposób (wtedy klauzula wynosiła początkowo jakże odmienną kwotę ponad 190 mln euro). Obie strony wiedziały, że 200 mln to ma np. Busquets, czy też Casemiro w Realu. Na pewno wiedzieli, że zapłacenie tyle przez PSG (i bodaj Manchester czy z kim tam jeszcze flirtował wtedy Neymar) jest możliwe. Z tego co widziałem, fani widząc tę kwotę chyba głównie uważali, że to bez znaczenia bo Neymar kocha klub i nie odejdzie. Zobaczymy. Barca chyba też liczyła jak mówił teraz prezes, że takiej kwoty i tak się nie da wpłacić naraz i spełnić wymagań FFP. Normalny transfer się amortyzuje, taki wykup trochę inaczej działa. Rok temu parę osób z mediów barcelońskich mówiło, że to miało stanąć na drodze, by wtedy dokonał się taki transfer. Ale podobno mają jakieś metody, żeby to rozłożyć na lata, np. pożyczyć tę kasę przez bank Neymarowi żeby sam dał niby bez angażowania budżetu klubu (w sumie w pewnym sensie robiąc transfer za 0 zł, tylko z ogromną roczną wypłatą dla Neymara). P.S. Aha, Alexis Sanchez został dostrzeżony w Paryżu. No, ładne miasto na wakacje. Właściwie sama chęć przejścia nikogo nie dziwi, pytanie jak zawsze co zrobi Arsenal. PSG nie rzuca im jakoś strasznie dużo kasy.
  12. ogqozo odpowiedział(a) na malin1976 odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Barca wtedy miała budżet tak co najmniej 6 razy mniejszy, niż dziś, a dawali w przeliczeniu np. ponad 20 mln euro za Gerarda Lopeza, ponad 35 za Javiera Saviolę. Też nic dziwnego, to nie tak że włoskie kluby by za nich wtedy dały jakoś mniej. Wyobrażam sobie dzisiaj opłatę dla klubu 210 mln euro za 19-latka z Argentyny mdr, prezes kupującego klubu by nie uszedł żywy przed kibicami. Obaj zresztą coś tam grali, może nawet dobrze, nie wiem, nie oglądałem. Ale wiadomo, ludzi interesuje kasa, zwłaszcza opłaty dla innych klubów. No ale później kupili z PSG pewnego niezadowolonego tam brazylijskiego magika, i się skończyła copacabana. Klub, o którym mówiono, że nic już nie znaczy w Europie, nigdy nic nie wygra... zaczął wygrywać.
  13. ogqozo odpowiedział(a) na malin1976 odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Ach ta jedyna Barca, jedyny zespół który wie, jak to jest żyć z ciężarem, że chcą, byś wygrywał, i drugie miejsce to za mało. So edgy. W PSG jest zupełnie inaczej. Barcę ludzie biorą poważnie. W sumie tyle na razie starczy powiedzieć. Ruch do PSG to by było na pewno wielkie wyzwanie. W sumie może nie ma tyle przykładów, by piłkarze specjalnie kierowali się specjalnie wyzwaniem. Ale już więcej na to, że ludzie lubią więcej zarabiać, być rozpieszczani i być ważni. Konsekwencje są bardzo duże i różne, ale w sumie to ciekawostka dopóki deal nie dojdzie do skutku (ale PSG działa, żeby jakoś obejść FFP. Zobaczymy. Jeśli tak, sympatyzuję z Barcą. To musi być smutne, jak ktoś odchodzi, na kogo liczyłeś). Po zawodzie Patrika Schicka, Juve załatwia sprawę Bernardeschiego. Podobno już załatwiona sprawa. Fani Fiorentiny już nawet grozili piłkarzowi, więc wszelkie typowe formalności wydają się przygotowane. Podobnie jak Belotti, Bernardeschi w ostatnich dwóch latach zaliczył ogromny skok, czego w sumie oczekuje się w tym wieku. Ale to jest dopiero "niesprawdzony" piłkarz... właściwie nie wiem, co ma z niego być. W systemie Juve zapewne może grać na prawym skrzydle, wymieniając się z Douglasem Costą. W pomocy Juve ma starać się o Emre Cana. Liverpool raczej ściągnie kogoś do pomocy, raczej niczym jak fantazją jest Keita - gdyby faktycznie miał klauzulę, już by ją wiele klubów skonsumowało, może będzie ją mieć za rok. Realnym kandydatem ma być Mex Meyer, acz nie byłem w sumie jakoś pod jego wrażeniem. Jednak Klopp to jego znany fan, i pewnie się lepiej zna. Jak zbokom na widok konsoli do gier, Kloppowi zapalają się oczęta, gdy mówi o Meyerze. Chłopak jest w stanie grać w tempie, którego Klopp wymaga. No i nie przedłużył nadal kontraktu, który kończy się za rok. To byłoby aż dziwne, gdyby nie przeszedł. Tyle że to przecież kolejny gracz ofensywny...
  14. ogqozo odpowiedział(a) na Tokar odpowiedź w temacie w Rock
    Co by nie mówić, Linkin Park było kapelą o od razu rozpoznawalnym stylu. Do dziś jak ześpiewasz ich przeboje to wiadomo, o co chodzi od razu.
  15. ogqozo odpowiedział(a) na Andrew21 odpowiedź w temacie w Ogólne
    Czy długie... Raczej sporo zależy od tego, na ile zaczniesz myśleć nad tym wszystkim, jak ci zagadki podejdą, i jak bardzo "100%" chcesz zrobić (ilość sekretów gry jest ogromna i wiele z nich można w ogóle przegapić, że są do odkrycia - też niekoniecznie coś się za to w grze dostaje, ot, masz radość że odkryłeś), ale myślę, że mniej niż 20 godzin na jakieś "przejście" raczej nie da. Samo "zakończenie" to detal, jakby się tylko na nim skupić to może kilkanaście godzin, ale nie widzę sensu takiego podejścia (pomijając fakt skąd w ogóle wiedzieć, jaki jest progres w tej grze). Speedrun z poradnikiem - to by było może z 10 godzin, po prostu zrobić wszystkie czynności, ale nadal trochę się nachodzisz. Ale doliczając myślenie, szukanie, raczej co najmniej 20 godzin na wszelkie jakoś tam podstawowe zagadki. "100%" bez poradnika może zająć 50 godzin, 100. W każdym razie, nie miej wątpliwości - to chyba pierwszy na świecie "puzzler AAA".
  16. ogqozo odpowiedział(a) na malin1976 odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Argumenty w sprawie tego, jaka była popularna opinia, to przytoczenie popularnych opinii? No wiem że nieładnie na forumku, gdzie takie rzeczy dyskutuje się po prostu ssając z palca, jak było. Jak wszystko. Niektórzy by uznali, że metoda pokazania że to nieprawda to np. pokazać jakiś arugment przeciw, dotyczący konkretnie tej rzeczy, ale tutaj najlepszy argument to napisać "Jarek debil hehe" i zebrać plusiki. Jak zawsze. Zresztą już napisałem, no dzisiaj to każdy chwalił transfer Costy. Wiem. Tylko przypomniałem, że w dniu transferu tak nie było. Ot ciekawostka, dla ludzi których ciekawią ciekawostki. (Jak zajrzałem, to na mądrym forum była opinia sceptyczna, były też jednak ze dwie pozytywne. Ogólnie nie za wiele ich znalazłem.) Christan Pasquato - oficjalnie w Legii. Można dać nagłówek: LEGIA KUPUJE Z JUVENTUSU. Sporo się o tym mówi. Na pewno CV zwraca uwagę na tle polskiej ligi, ale jeśli gracze z polskiej ligi idą do Serie A, to czy gracz tułający się tamże powinien być dużo lepszy? Będzie okazja zobaczyć. Podobno ma za sobą bardzo dobry sezon w Rosji. Javier Hernandez Chicharito - zdaniem "Kickera" trafia do West Hamu. Bardzo specyficzny piłkarz. Dla jednych super, dla innych niewart wystawiania. Ciągle jest przed trzydziestką, choć ostatni sezon raczej mało udany. W City ma przyjść Danilo, Mendy, kilka klubów pyta więc o Kolarova (np. Roma). Raczej Serb odejdzie, jeśli ci gracze przyjdą. Śmieszki oficjalnych kont klubów zachodzą za daleko. https://twitter.com/ASRomaEN/status/888020857666375681 (Jakby ktoś przegapił, De Rossi ma słynny tatuaż: )
  17. ogqozo odpowiedział(a) na malin1976 odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    A propos Włoch, można wspomnieć pro forma, że kilku polskich graczy znowu tam trafia, chociaż Serie A może na razie nie zobaczą. Radosław "M mówił że nadzieja Polski" Murawski - wszystko wskazuje na to, że Palermo wpłaci klauzulę miliona euro. To spadkowicze. Możemy więcej nie usłyszeć o tym kolesiu. Paweł Jaroszyński - do Chievo Werona, słaby klub, konkurencji na lewej obronie dużej nie ma. Piłkarz nie wiem jaki. Przemysław Bargiel - do AC Milan. Nastolatek zrobił dobre wrażenie na testach, debiutował też w polskiej lidze jako 16-latek. Piłkarz jakich setki, zobaczymy za 5 lat czy coś kiedyś zagra. Maciej Rybus - etatowy reprezentant Polski trafił już oficjalnie do Lokomotivu Moskwa. A więc ligi, gdzie radził sobie dobrze. We Francji chwilę wyglądał, ale do nowej taktyki nie pasował. Chyba może być nadal dobrym piłkarzem.
  18. ogqozo odpowiedział(a) na malin1976 odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Dzisiaj nikt, reggie hehe. W dniu transferu? Główny temat na każdym większym forum (również fanów Chelsea) to była gadka o tym, że koleś będzie kolejną wtopą, w argumentacji mniej więcej jak opisana, że przecież nawet nie gra w Anglii, a grał dobrze tylko w klubie w którym grał iks de z czym do ludzi. Jako przykład wspomnijmy pierwszy przykład z Google'a, ogłoszenie na WP.PL i najbardziej zaplusowane komentarze tam to kolejno: "Koles absolutnie nie wart tej ceny" "Przeciez on jest słaby, na mundialu gra jak brzoza." "następny Torres, pieniądze wyrzucone w błoto" "Przereklamowany Diego Costa." "wole caprio" "Drewno gorsze niz Rasialdo" "Tyle milionów za zwykłego konia? Przecież w Anglii będą go przestawiać jak chłopba, to nie liga hiszpańska, myśle że gość straci swój główny atut czyli warunki fizyczne bo w Anglii są sami fizole w obronie." "powinni reusa kupić a nie jakiegoś coste" No ale jak mówię, dziś to każdy wtedy mówił, że super ruch. Ba, nie skończył się sierpień, a faktycznie tak było, dlatego to pamiętam. Musiał tylko zagrać, nie jak np. Koreańczyk Son, że po miesiącu "debile z Tottenhamu wzięli beznadziejnego gracza, moja babcia by lepiej wydała kasę", po roku że "w sumie niezły ruch", za rok może się okaże, że to był genialny transfer, i oczywiście nikt z nich nie mówił że debile wywalili pieniądze po miesiącu.
  19. ogqozo odpowiedział(a) na malin1976 odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Opiniom się nigdy nie da zaprzeczyć. Dla przykładu Diego Costa 3 lata temu to był transfer bardzo śmieszny dla ludzi, lol jakiś niepewny koleś co to w Atletico specyficznym jeden sezon pograł dobrze, (pipi) w ogóle jak gra, widzę z Wikipedii że beka dawać na niego miliony, może za moją babcię jest tak samo sprawdzona XDD. Nie minęły 3 lata, a 3 mecze jakie faktycznie zagrał, kiedy nagle był zwrot w internecie i wszyscy "no zawsze mówiłem że ten napastnik to wszystko czego potrzebujemy, wiadomo powszechnie że lepszy od Falcao sir". No dokonuj tu transferów naprawdę, gdy musisz mieć w głowie faktycznie opinię za 3 lata, a nie tego dnia. Za to wszyscy wtedy chwalili super cenę za Balotellego w Liverpoolu. Niesamowity deal, na tle tego szalonego rynku (ceny transferów zawsze są "szalone" od kiedy pamiętam, jak Inter kupował Vieriego, ale wiem że wcześniej też były), wielkie osiągnięcie Reds. Były dyskusje kto lepszy, czy Balo czy Lukaku, raczej Balo - mówiła większość. (Nota bene przyszedł awaryjnie po tym, jak nie wypalił z powodów medycznych wyczekiwany transfer Loica Remy'ego. Heh, perspektywa kilku lat i inne są oceny, co nie?). Belotti ma wszystko, by w lepszym klubie tylko więcej zachwycać, co jest niewiarygodne, biorąc pod uwagę, jak gra już w Torino. Jako widz chciałbym, by poszedł do klubu, który ktoś ogląda, i pokazał. Ale aż tak mu nie zależy póki co. Gada z nim Milan, ale na razie niechętny wydawać fortunę na jednego gracza, idą w głębię składu. Romy nie stać, a do stylu Juve średnio pasuje (oraz ich nie stać). Trudno. Gregoire Defrel - ma być nowym napastnikiem Romy, jest w Rzymie, załatwia ostatnie szczegóły. W sumie w pewnym sensie podobny napastnik, na mniejszą skalę. Dużo robi, zapieprza... tylko gorszym jest napastnikiem. Sporo trzeba było dać kasy Sassuolo, bo też nie chcieli oddać. Póki co pewnie zacznie na ławce, za Dżeko, który miał boski sezon. Mam wrażenie, że to też typ gracza, który w wielkim klubie może naprawdę błyszczeć, ale zobaczymy.
  20. ogqozo odpowiedział(a) na malin1976 odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    No Immobile i Belotti praktycznie ten sam gracz mdr, sprawa jasna. Proponuję jeszcze bardziej konkretne kategorie, np. przykłady nieudanych transferów graczy z fajnym wąsikiem, albo blondynów. Młodzi nie mają doświadczenia, a starzy mogą stracić tempo, no jak na polskim rynku pracy, ni ma kogo zatrudniać.
  21. ogqozo odpowiedział(a) na malin1976 odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    W przypadku graczy ofensywnych - mało pamiętam piłkarzy budzących taki rozdźwięk w opinii profesjonalnych trenerów i ogółu fanów, co Morata. Na forach każdego ze 20 klubów, z którymi był łączony, fani zawsze narzekali, że nie chcą, be, co to za napastnik, nic nie osiągnął. Jakie wydatki! Sami eksperci od finansów, którzy za miesiąc zapomną, co mówili, gdy klub będzie faktycznie latami żył z tym wszystkim, jak zawsze. Męczące wydarzenie, mogłoby już dobiec końca, po latach wręcz sprzedawania go przez Real. Czego częścią jest wieczne robienie dymu do mediów, że już dzisiaj odejdzie na bank, panie świeże bułeczki tak nie schodzą. Morata był zresztą świetny w Realu, gdy grał. Choć można powiedzieć, że w Realu każdy był świetny, włącznie z niecenionym raczej Lucasem Vazquezem. Umie strzelać z wielu pozycji jak mało kto, skleić, oddać piłkę lepiej ustawionemu koledze, minąć obrońcę z piłką, stara się w obronie (nota bene, mało kto w Europie zbierał kartki tak często, jak Morata, nagradzany żółtkiem wręcz co drugi mecz). Mówiąc językiem FM-a, może niektórym się nie podobają jego oceny meczowe, ale atrybuty ma na miarę topowego klubu. Jeśli odejdzie on, a odeszli już James i Mariano, to aż się zastanawiam - kim chce grać Real w tych 15 meczach w sezonie, gdy wystawiają w całości drugą jedenastkę? No jakoś ubogo się zrobiło na szpicy. Konferencja prasowa Szczęsnego w Juve świetna. Jego buta zawsze może poprawić humor. Zero pokory w jednym z największych klubów w Europie. Humor. A jednak - polska reprezentacja może teraz mieć z trójki świetnych bramkarzy tylko jednego, który w przyszłym sezonie będzie grał co tydzień.
  22. ogqozo odpowiedział(a) na YETI odpowiedź w temacie w Ogólne
    Jest jakiś związek "filmowości" graficznej przedstawienia historii i tego, jak interaktywna powinna być? Edith Finch byłaby lepsza, gdyby huśtawka zamiast na łańcuchach była na kreskach, może bez systemu oświetlenia? Ech te gry dzisiejsze. (pomijam już w ogóle pytanie, co ma ta gra wspólnego akurat z Firewatchem, co jakoś się przewija w temacie, ale kurde no... o co chodzi wogle?)
  23. ogqozo odpowiedział(a) na Kmiot odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Chciałem wspomnieć o tym filmie a propos pewnych dyskusji. Film dostał, bez przesady, rewelacyjne przyjęcie na festiwalu SXSW. Nie wiadomo jeszcze jak z dystrybucją i szerszym przyjęciem, ale widząc te reakcje można spodziewać się nawet odwalenia "Szekspira" i rywalizacji Oscarowej.
  24. ogqozo odpowiedział(a) na el-shabazz odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Nie słyszałem o takowych ("strong mode" jest bodaj dostępny dopiero po przejściu gry jednokrotnie), aczkolwiek z racji szybszej dostępności rzeczy na tablicy licencji w Zodiaku, gra ogólnie powinna być łatwiejsza od oryginalnego FF XII - oczywiście może nie dosłownie w każdym momencie, bo zmian balansu jest wiele w obie strony. W każdym razie system klas, zdjęcie limitu obrażeń i turbo powinny sprawić, że pokonanie Yazmata być może będzie w zasięgu normalnych ludzi... tyle że dodano podobno przeciwników mocniejszych.
  25. ogqozo odpowiedział(a) na malin1976 odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Corgi tak już chyba pisze w trybie dokonanym o czymkolwiek się mówi. Aubameyang już odszedł do kilku klubów, a teraz także na pewno nie odszedł w tym roku. O tym, że Remy nie ma miejsca, wiadomo, pytanie, kto zechce się po niego schylić. Jego akcje stoją niesamowicie nisko. Z tym zdrowiem nie będzie pierwszą opcją dla nikogo, zwłaszcza klubów, które by mogły płacić jego pensję. Wieści o tym, że Neymar chce przejść do PSG, pochodzą z dość normalnej telewizji brazylijskiej. Nie jest to jakiś twiterak ale normalne medium, które rozmawia z graczami brazylijskimi. Podobno Neymar czuje, że w Barsie nigdy nie będzie najważniejszą postacią, a, jak sądzę, ma warunki na to. W grę ma też wchodzić oczywiście kasa (niczym Puyo Puyo na launch, Neumar jest wspaniały, ale koszmarnie drogi), a także niezadowolenie agenta Neymara (jego sławetnego ojca) m.in. na niewypał w sprawie Lucasa Limy (PSG udowodniło, że zatrudnianie "kolegów" praktykuje). W sumie to chyba bym się cieszył z takiego wydarzenia, bo jak pisałem, sytuacja trzech tak wielkich kontraktów w Barsie, a zwłaszcza Messiego i Neymara, urosła do miana... w pewnym wspaniałym sensie, ale jednak nieco patologii, która blokuje klub (i finansowo, i pod względem taktyki). Neymar i Messi w innych klubach, to by było bardziej "normalne". Dla PSG to byłaby oczywiście wspaniała szansa dokonać wielkiej wolty z ostatniego impasu - do posiadania piłkarza mogącego kandydować do miana najlepszego, zatrzymania Verrattiego oraz posiadania Alvesa, który zawsze jakoś tam jest też symbolem zachęcającym innych graczy. Ogólnie można by powiedzieć: ot, Neymar jak co roku mówi o odejściu, żeby dostać większy kontrakt. Ale jak Dani Alves naprawdę to zrobił, to już brzmi poważniej... Jodi Mestre stwierdził, że Neymar zostanie na 200%, ja bym stawiał tak na 82%. No ale hasło PSG to "revons plus grand". Z naciskiem na "revons".