Treść opublikowana przez ogqozo
-
Euro 2016 Francja
Ach, magia futbolu, jednak Ramos i Pique się lubią. Ten mecz był niemal tak jednostronny jak Polska-Ulster. Problemem Hiszpanii pozostaje od lat strzelanie goli. Wspomnę tylko tyle, że Czechy mnie dość zaskoczyły - spodziewałem się jednak Borzka "najładniejsze gole" Doczkala, Daniela Kolarza, a tutaj 35-letni Rosicky i zapobiegawczo obrońca Gebre Selassie jako prawy pomocnik. Rosicky to jednak klasa, i w sumie podejście się sprawdziło - prawie zremisowali, ale jednak mogą grać bardziej ofensywnie. A tak - w meczu wyróżniał się głównie Czech (bramkarz o tym nazwisku, nie że któryś obywatel Czech), który najczęściej miał kontakt z piłką, zwłaszcza udany.
-
Euro 2016 Francja
Jestem pod wrażeniem Aduriza, ale Morata też ma swoje zalety. Równie dobrze może być królem strzelców tego Euro. Del Bosque bazuje na stylu Barcelony i stara się przede wszystkim grać dobrze i mieć przewagę, a jak wpadnie gol, to super. Dziwił mnie zwłaszcza brak powołania dla Alcacera, który niby nie gra zbyt stabilnie, ale jako jedyny od czasu Villi regularnie zdobywał dla tej ekipy gole. A to w sumie nadal jedyny brak tej drużyny, bo gra znowu świetnie...
-
Reprezentacja Polski
Kiedyś na blogasku opisywałem, jak to działa - gospodarze imprez zawsze spadają znacząco w rankingu, bo za mecze eliminacyjne dostaje się znacznie więcej punktów, niż za towarzyskie. Niedawno Francja wypadła poza top 20, a przecież jest silna i ma bardzo dobre wyniki. Analogicznie, w okresie 2-4 lata po tych eliminacjach (kiedy przestają się stopniowo liczyć punkty z nich) pozycja zawsze znacząco wzrasta. Poza tym aspektem, Polska ma niewielkie fluktuacje od kiedy ranking FIFA istnieje. Jedynym wyjątkiem były drugie eliminacje Beenhakkera, gdzie faktycznie trudno nie powiedzieć, że było gorzej niż średnia. 27. miejsce obecnie to nic wielkiego ani złego, ok. A pytanie pozostaje podstawowe i moim zdaniem dobitne: czy gdybyśmy za Smudy grali wyrównane mecze ze Szkocją i Irlandią, pokonali 1-0 Irlandię Północną... jakie by były komentarze? Że jest super? No właśnie. Nadal, po latach, jest tak, że jeden udany mecz, z Niemcami 2-0, ustawia narrację przez którą się patrzy na wszystko.
-
Euro 2016 Francja
W sumie fakt, pieprzyć pracę, po co komu pieniądze. Oglądam mecz, w przerwie pójdę kupić jedzenie i wracam przed kompa. Jutro wymyślę jak to pogodzić. Już jutro...
-
NBA
Gwoli ścisłości, wtedy chodziło o to, że nie dostał zawieszenia za samą akcję, a teraz został zawieszony za przekroczenie limitu fauli niesportowych. Wtedy dostał flagrant 2, ale karę zawieszenia dostaje się za "zdobycie" czterech. Tamta "dwójka" + teraz flagrant 1 + jakiś tam flagrant 1 z pierwszej serii playoffów = zawieszenie. Niemniej patrząc na same zdarzenia, oczywiście można sobie wyobrazić łatwo, że NBA wtedy daje mu zawieszenie za samą akcję, a z kolei teraz - że nie daje żadnego flagranta. Nie chce mi się o to kłócić z ludźmi, którzy to przeżywają. Na pewno seria będzie ciekawsza: albo Cavs wygrają i seria trwa, albo Warriors wygrywają grając w jakiś nowy, ciekawy sposób. Czy zobaczymy dzisiaj 20 minut gry Andersona Varejao? A może Jamesa Michaela McAdoo? A może jednak postawią na dużych Boguta i Ezeliego, mówiąc do Cavs: odważcie się wykorzystać tę słabość? Tak czy siak, bardzo ciekawe starcie taktyczne, gdzie zwłaszcza Cavs będą chcieli bardzo szybko reagować taktycznie, bo stawka jest ogromna.
-
Reprezentacja Polski
Relacje ze zgrupowań są dość korzystne w tym względzie - są wszystkie zaawansowane praktyki i zabiegi mające na celu wysoką formę fizyczną. Co w dzisiejszych czasach znowu jakimś wielkim wyróżnikiem nie jest. Oczywiście wynika to też pewnie w dużej mierze z trybu życia samych piłkarzy (ile, połowa tej jedenastki jest już na diecie Lewandowskiej?) i może trochę też faktu, że mecz toczył się na połowie rywala, a obrona grała jakoś, ile, 5-10 metrów za linią połowy? Niestety chyba nie ma bezpłatnych statystyk dotyczących przebiegu kilometrów w meczu, sprintów itp., ciekaw bym był jak to wyglądało naprawdę. Tzw. heatmapsy sugerują obraz meczu, w którym intensywne bieganie dotyczyło głównie tylko środkowych pomocników i napastników. Ulster tego nie wykorzystywał, np. tego, że Piszczek i chyba też Jędrzejczyk na lewej są wrażliwymi punktami jak się naciśnie, oni metodą bieda-Atletico używali boków boiska tylko do łatwej destrukcji. Inne zespoły teoretycznie będą grać szerzej i postawią inne wymagania fizyczne. Mecz Niemcy-Ukraina to był zupełnie inny poziom, niż ten nasz. Ale gra się tak, jak przeciwnik pozwala. No wszystko jest możliwe. Na pewno nie będę zdziwiony jak Polska wygra, ale kasę najprędzej chyba bym postawił na porażkę z Niemcami i remis 2-2 z Ukrainą.
-
Reprezentacja Polski
Myślałem, że ten temat jest o polskiej reprezentacji, a tamten ogólnie o Euro na 24 drużyny, ale w sumie kto wie... Lewandowski nie oddał ani jednego strzału, co w kontekście całego meczu można uznać za duże osiągnięcie Ulsteru. Tak właśnie, osiągnięcie ich. Znamy doskonale ten rodzaj meczu, że Lewandowski "nic nie robi" bo został zaklejony. Dopóki wynik całej drużyny jest dobry, ludzie raczej to przyznają - co innego, gdyby wynik był zły... I on, i Lafferty nie pograli. W tym meczu najważniejsze było zatrzymywanie kontr i Glik, Krychowiak, i po części cała reszta bardzo dobrze sobie z tym poradzili. Ulster miał w sumie jedną swoją "grecką" okazję, gdy McAuley uderzał główką totalnie ze środka pola karnego. Ale Grecja nie zawsze się udaje. Nie jestem do końca przekonany co do tych zachwytów nad Kapustką na całym świecie. Oczywiście dobrze wypadł. Ale mimo wszystko lepiej wyglądała prawa flanka. Błaszczykowski klubowo jest w nędznej sytuacji - na razie nie słychać, kto byłby chętny na jego usługi - ale w kadrze praktycznie zawsze od 10 lat jest wyróżniającym się graczem w ważnych momentach. Ale patrząc na ten mecz łatwo zrozumieć, czemu współczesne kluby go nie chcą. Jego rola - pędzisz prawą flanką, grasz prawą nogą - jest reliktem poprzedniej epoki. Dziś kluby chcą może kogoś takiego wystawić na prawej obronie (gdzie Piszczek w tym sezonie powrócił do bycia jednym z najlepszych na świecie), ale w ataku wolą na "skrzydłach" kogoś takiego jak nawet Milik czy Kapustka, choć i to nie do końca. Polska grała w sposób dość schematyczny i zorganizowany i jednocześnie było to powodem osiągnięcia dużej przewagi, jak i tego, że nie było aż tak wiele groźnych okazji jak na mecz, w którym "na oko" była dominacja. Ulster miał swój ulubiony punkt do przerywania akcji, właśnie tam, gdzie Kuba się rozkręcał, na prawej flance jakoś na początku połowy rywala: często Norwood tam podwajał, a czasem i wychodził tam obrońca ze środka. Sam nie wiem, jak to się przełoży na innych rywali, np. Niemcy. Na pewno nie uważam tego meczu za zmieniający ogólny obraz: Niemcy są poza czołową formą już od pierwszego meczu, jaki zagrali po Mundialu i to zawsze jest łut szczęścia na nich trafić z 1. koszyka. Niemniej nadal nikt się nie zdziwi, jeśli z Polską wygrają, no bo bez przesady, nadal mają sporo mocnych punktów.
-
NBA
Draymond Green zawieszony. Niedawno w dramatycznej sytuacji przy serii z OKC mówiło się, że NBA go nie zawiesza, by uczynić ligę ciekawszą - teraz go zawiesza w tym samym celu. Do tej pory Draymond nie był na boisku tylko przez 40 minut tej serii - w tym czasie Warriors zdobyli 78 pkt., stracili 85. Innymi słowy, zespół jak zwykle jest dość słaby bez niego. Skazany jest na używanie "klasycznych centrów", które to ustawienia wcale za dobrze sobie z Cleveland nie radzą. Czy więc Cavs mogą spróbować odrobić mecz 5, potem natchnieni wrócić do Cleveland na mecz 6... i tak dalej?
-
Euro 2016 Francja
Kurde dopiero teraz do mnie dotarło, że lubię piłkę nożną i w sumie jak można to bym chciał oglądać ten turniej, ale mecze zajmują pół dnia także w dniach pracy, a dziś jest Hiszpania-Czechy o kurde 15. O piętnastej. Hiszpania-Czechy. A wieczorem nie lepiej, Belgia-Włochy. Dwie godziny życia też. Jak żyć?
-
Dark Souls
No chyba tak, bo jak patrzę to internecie to mam wrażenie, że mam mniej problemów z grą, niż wiele osób. Po prostu nie lubię powtarzania czegokolwiek. Jak teraz widzę że niektórzy godzinami podchodzili do Capry... Bym dawno wyrzucił grę przez okno. Ta walka to dla mnie ucieleśnienie tej gry: czy jest taka znowu trudna? Nie bardzo - zarąbiście trudne jest tylko pierwsze 5 sekund. Jeśli ominiesz pierwszy cios, nie wpadniesz w tumultaninę piesków które zablokują ci drogę, gdy kozogłowy cię tłucze, nie zostaniesz zdezorientowany przez kamerę pokazującą ci ściany, to dzięki wykorzystaniu schodków cała reszta w sumie jest żadnym wyzwaniem. O to mi mniej więcej chodzi: przy tylu artykułach o tym, jaka trudna ale fair jest tak gra, mam w ogóle odwrotne wrażenie. Jak dla mnie gra raczej mogłaby być jeszcze lepsza, gdyby stosunek powtarzania drogi do bossa i ginięcia od jednego ataku nie był tak duży. Niby fajnie że są różne możliwe strategie, podejścia, unikaj, blokuj, tarcze blokujące magię, różne bronie, ale konieczność powtarzania tych całych fragmentów w razie porażki zachęca mnie ciągle do bezpiecznych rozwiązań, znaleźć jak uniknąć ciosów i ciukać. Tak samo np. motyl w lesie: raz poświęciłem człowieczeństwo, żeby przyzwać wiedźmę, biegnę przez ten las omijając masę wielkich rycerzy, wpadam do bossa... robię unik trochę niecelnie, zabija mnie jednym ciosem, wiedźmy w ogóle na oczy nie widziałem, nie wiem co robiła. Walka w sumie łatwa, rozwaliłem go raz-dwa, kiedy następnym razem trafiło się, że nie zabrał mi całego życia, tylko 90% paska tym atakiem. Chodzi mi po prostu o ten stosunek tego, co powtarzam, do tego, czego się faktycznie uczę (wyczucie czasu kiedy uniknąć danego ataku - sekunda), to przecież tysiąc do jednego. Zupełnie inaczej wyglądały walki np. jak wróciłem ptakiem na początek gry i tam są i czarni rycerze, i boss tuż obok ogniska. Do czarnego rycerza biegnie się z ogniska może 10-15 sekund, i od razu parę razy spróbowałem i wyczaiłem, jak się paruje jego ciosy (faktycznie dość łatwo). Ale jak jest tak długa droga to mi się nie chciało, skradałem się i szukałem jak daleko można odejść żeby go trafić czarem. Gram teraz mając lekki ekwipunek bo tak jest po prostu przyjemnie, szybko się poruszam, trzepię uniki. Udało mi się dopakować statystyki na tyle, że mam w miarę sensowną tarczę, pierścień do stabilności i używam teraz tego miecza ze smoczego ogona. Ogólnie czuję się mocny i większość gry jest przyjemna. Przyjemno-nieprzyjemnym jest próba spamiętania, gdzie co jest i którędy się tam dostać. Faktycznie bardzo fajne jest to, jak metroidowo świat się rozszerza, ale jakoś to wszystko jest nadal całkiem blisko. Fajne jest to, że gra faktycznie reaguje na różne podejścia i takie latanie na szybkulca pozwala załatwić większość przeciwników w jakiś sposób, chociaż zapewne poświęcam wiele nie mając specjalnie obrony.
-
Reprezentacja Polski
Zero oddanych strzałów Ulsteru. Dominacja. Najlepszy mecz dla polskiej kadry od czasu 7-0 z Haiti w 1974 roku?
-
Reprezentacja Polski
Straszna Grecja ze strony Irlandii Północnej przez tę połowę, skupiają się na zatrzymaniu Lewandowskiego, który ani razu nie dostał piłki w groźnej sytuacji. Polska gra dobrze, nic nie daje i szuka okazji. Szkoda byłoby być lepszym i nie wygrać, w drugiej połowie spodziewam się bardziej ofensywnego ustawienia, np. bliżej 4-2-3-1 z większą odległością od zachowawczego duetu Krycha-Mączyński do graczy ofensywnych, by móc złapać Północnych w bardziej dynamicznych sytuacjach, bo to tradycyjne opieranie się na rajdach prawą flanką mocno blokuje możliwości przeciw piątce (dziesiątce) obrońców Ulsteru.
-
Reprezentacja Polski
Puściłem sobie ESPN, amerykański - okazuje się, że w takim wypadku komentatorzy dużo lepiej znają piłkarzy i wiedzą, jak czytać nazwiska w przypadku Polski, niż Ulsteru. Co do meczu. Polska jest lepsza. Ulster na razie niegroźny. Ciekawe, czy w drugiej połowie jeśli utrzyma się 0-0, obie strony będą chciały to zmienić za wszelką cenę, czy tak jak na razie - nie.
-
Euro 2016 Francja
Trochę jak w jego karierze klubowej - przypomniałem sobie, że może już grać w Barcelonie... nigdy.
-
Euro 2016 Francja
Ciekaw jestem, ilu z was będzie oglądać mecz POLSKI BIAŁO-CZERWONYCH z angielskim albo niemieckim komentarzem, gdzie na pewno będą krzyczeć z radości jak Ulster strzeli gola.
-
Reprezentacja Polski
Zawsze chyba przed wielką imprezą był nieco hype, ale kurde mam wrażenie, że dzisiejsza kultura robi swoje i nigdy nie miał on tak... celebryckiego charakteru. Żałuję, że nie postanowiłem robić listy wszystkich rzeczy, które reklamuje swoją twarzą Lewandowski, byłoby pewnie ze 100 pozycji włącznie ze szczepionkami, smoczkami, pieluchami, naklejkami, chipsami i... kurde, może ze 200. Krychowiak też wygląda z lodówki. W związku z tym mam wrażenie, że dzisiaj powinno czekaś nas coś... ważnego? Czy dla ludzi wygrana albo porażka polskiej reprezentacji w piłkę będzie znaczącym wydarzeniem? Niektórzy już fantazjują o radości z wygranej ("wygraliśmy!"), albo frustracji z porażki ("oni przegrali!"). Mimo że interesuję się piłką, mam pewne uczucie abstrakcji że ze wszystkich rzeczy na świecie ludzie udają, że TO jest ważne.
-
Euro 2016 Francja
Wszystko wydaje się możliwe. Na razie najlepszy futbol na Euro pokazali Anglicy, jak w eliminacjach. Ale nawet nie wygrali meczu.
-
NBA
Prawdziwej koszykówki . Mam wrażenie, że kiedyś ludzie bardziej lubili seryjnych zwycięzców. Może po prostu jestem starszy, ale teraz ta dominacja Golden State nie wydaje się robić aż takiego wrażenia. Na stronach, które przeglądam, ludzie najczęściej starają się wytykać różne rzeczy GSW, ich graczom. Zły styl, zbyt soft, zbyt dirty, dużo podań i spacing to nie jest prawdziwa koszykówka, to inni są słabi a nie GSW dobre, itp. Mam wrażenie, że oddziałują mity. Ludzie nie chcą, żeby porównywać ten zespół do legendarnych Bullsów i legendarnego Michaela. Graczem, który wydaje się lubiany, jest Klay Thompson, bo nieco podobny do MJ-a. Nie kombinuje, zdobywa dużo punktów. Z kolei przeciwne walory Draymonda są nieustannie lekceważone i pogardzane, chociaż od dawna widać, że ta ekipa już kompletnie nie działa bez Draya. Trochę równolegle mam wrażenie, że ludziom nie do końca podoba się, że nie wygrywa największa gwiazda, czyli jednak dla typowego fana koszykówki ciągle LeBron. Niektórzy mówią, że już nie jest w czołowej formie, zestarzał się. Ale ja myślę, że jakoś zawsze ten, kto przegrywa, wydaje się stary i zmęczony. Warriors jak przegrywali z Thunder też wyglądali na zmęczonych, myślałem, że po prostu wykończył ich sezon i to koniec. Bo tak się odpowiada na trudność, większym wysiłkiem, aż uderzasz w ścianę. I odwrotnie - w Miami LeBron nie musiał podejmować aż takiego wysiłku, jak wczoraj, gdzie grał przez całą drugą połowę i siły musiały wysiąść. W Miami więc mógł mieć więcej sił i grać lepiej, ale dlatego, że i ogólnie ekipa grała lepiej. Ale gdyby usiadł na ławce, ekipa z kolei byłaby słabsza. Naczynia połączone. Tak czy siak, mam wrażenie, że w tym roku przynajmniej nie ma takiej narracji jak rok temu, "LeBron kontra Warriors" i chyba dziennikarze będą chcieli dać nagrodę MVP Finałów Curry'emu (rok temu połowę głosów oddano na LeBrona, a połowę na Iguodalę - bo zatrzymał LeBrona), chociaż gra chyba gorzej, niż rok temu. Kluczowymi graczami tej serii są Iguodala, jeszcze bardziej niż rok temu, oraz Draymond Green. W całych playoffach moim zdaniem najlepszym graczem mistrzów był Draymond Green (chociaź będzie śmiesznie, jeśli dostanie teraz technika, dostanie karę, bez niego Warriors przegrają mecz 5...). Przyznam, że sam nie wierzyłem, że GSW wróci w serii z OKC. Myślałem nieco jak o śmierci: "okej, zastanawiałem się jak to się stanie, i staje się właśnie tak... dziwne". Ale znowu uciekli, jak w tym niesamowitym meczu tych drużyn w sezonie regularnym. Zawsze uciekają śmierci. To jest jak film akcji, ich się nie da zakatrupić. Ale być może sezon jest na tyle długi, że uderza znieczulica i ta perfekcja przestaje już robić wrażenie. A to najlepsze momenty koszykówki, od kiedy ją śledzę. Rewolucja stylu, taktyki, przełomowe typy gwiazd (nigdy nie było takich graczy jak LeBron, Curry, Draymond), starcia zacięte, ale wymagające wysiłku nie tylko fizycznego, ale i myślenia od graczy.
-
Dark Souls
Nie wiem, co to znaczy, ale głównie mam na myśli że piszą że można wejść w jakiejś miejsce, gdzie cię nie sięgnie, gdzie spadnie w dziurę itp. Ale z porady o strzelaniu do ogona smoka skorzystałem. Dostałem wypasiony miecz, którego nie mam siły nosić. Na ten moment staram się głównie zrobić lekką postać rzucającą czary i walczącą bułatem. Mam mało obciążenia, biegam szybko (dopóki wielki rycerz w lesie mnie nie sparaliżuje), pakuję w inteligencję, zwinność do broni, wytrzymałość też bym chciał bo energia kończy się irytująco szybko. Trochę pograłem i na razie tylko dwa czary znalazłem, jak się poszło w dół koleś sprzedawał. Więcej by stykło, bo czasem się kończą. Ale tak naprawdę 99% wyzwania tej gry to są wielcy kolesie zabijający mnie 1-2 ciosami o dużym zasięgu. Jak podpakuję siłę na ten miecz smoczego ogona to może spróbuję znowu walczyć ręcznie, ma dużo ataku. Bułat na niektórych przeciwników działa jak złoto, mogę ich obiec dokoła, ale innym nic nie robi.
-
Dark Souls
Może ssę pałę, nie mówię że nie - jest wiele gier, które mnie zniechęciły swoją trudnością. Sęk w tym, że Dark Souls właściwie nie jest trudne w takim sensie, jak trudne gry - po prostu niektórych ważnych rzeczy nie ma okazji się nauczyć. Niektórzy mówią, że się uczysz, że to najlepsza gra w tym względzie... KIedy powtarzam kolejne korytarze 15 upierdliwych potworów żeby jeden mnie załatwił jednym ciosem, to kurde szybka nauka. W tym momencie właśnie poświęciłem tysiące dusz, bo nie chciało mi się kolejny raz dochodzić minutami do wielkiego rycerza w lesie, który może nie jest trudny i nawet wiele z nich rozwaliłem, ale nie nauczyłem się, jak uniknąć tej magii że koleś rzuca czar spowolnienia i generalnie mnie zabija, bo nie mogę się ruszyć zanim mi zada cios. Można tego uniknąć, ale zasięg jest powalająco duży. I wracaj jeszcze raz całą drogę. Dark Souls jest upstrzone tego typu potworami, których mechanizmu działania i jak uniknąć natychmiastowej śmierci po prostu nie wiem, i nie chodzi o to, że ginę, tylko ile do nich idę żeby znowu mieć sekundę "nauki". Rozwalam ich wszystkich z dystansu. Wydaje mi się to tańsze, ale łatwiejsze niż wykonanie uniku celnie 100 razy pod rząd, bo jak zrobisz źle to giniesz. Ale z tego co widzę, ludzie robią i większe "tricki", żeby pokonywać te kobyły. I może czegoś nie umiem, żeby faktycznie omijać potwory, bo zazwyczaj one potrafią za mną przebiec kilometry, dochodzę do kłopotliwego miejsca, walczę i... zaraz dostaję miecz w plecy od potwora, którego minąłem minutę temu, a za nim może być i 10 innych. Gra póki co nie jest nawet trudna w tym sensie, żeby jakikolwiek przeciwnik, którego faktycznie bym musiał rozwalić, żeby pójść dalej, sprawił problemy. Ale ja jak gram to lubię wąchąć ściany, a tutaj póki co wącham głównie piach, i powtarzam niektóre określone ścieżki (nietrudne) sporo razy. Granie całkiem wciąga jeśli chodzi o sam mechanizm, a świat przy szerszym poznaniu jest dużo ciekawszy i bardziej angażujący, niż na zbliżeniu. Jestem stary, mało gier mnie wciągnęło, a Dark Souls przy dłuższym pograniu jakoś pykło. Tylko ten mechanizm repetycji mnie mierzi dość. Trochę szkoda też tych straconych dusz przez to że nie chce mi się iść, zebrać, wrócić... uzbierać kurde 20 000 dusz na klucz do drzwi. W Metroidzie jednak można mieć uczucie, że podbijasz ten świat, lubię to uczucie, w Dark Soulsach cały czas się ślizgam, ale tylko w kilku korytarzach tego typu, w innych miejscach, gdzie do ogniska bliżej a chamówy nieco mniej, jest bardzo przyjemnie.
-
Euro 2016 Francja
Teenage Mutant Ninja Skrtel.
-
Euro 2016 Francja
Ramsey w roli ofensywnej to jak taki Robben, jeśli chodzi o panikę jaka zapanowuje gdy ma piłkę w sytuacji, gdy powinien kopnąć prawą, i widać, że zastanawia się długo, czy przekładać pół minuty na lewą czy kopnąć prawą w krzaki. Tylko że Robben jest dobry. Dodatkowo Ramsey ma najgorszą fryzurę od czasów Valona Behramiego. Bale wspaniały jak zawsze. Mało które kadry mają tak wyrazistych pojedynczych liderów jak Bale i Hamsik. Walia bardzo ładnie poukładana, jak w eliminacjach. Słowacy lepsze umiejętności grania w piłkę, ale Walia znowu zacieśnione szyki, siła długiej lagi i każdego da się tak pokonać.
-
Euro 2016 Francja
Nazywa się Claudia Neumann i jest dziennikarką sportową od dawna. Niedawno jakoś tam się odbiło w świecie ogłoszenie, że pierwszy raz będzie komentować turniej piłki mężczyzn, i to jest jej pierwszy mecz. Być może pierwsza kobieta w ogóle w Europie. Jesteś świadkiem historii, ziom! Ja oglądam głównie na BBC.
-
Euro 2016 Francja
Fenomen futbolu reprezentacyjnego jest taki, że imimo niby ogromnych różnic dalej trudno kogokolwiek postawić jako faworyta. Albania to chyba najbliżej do słabeusza na tym turnieju (raczej z racji długotrwałej formy niż nawet samych eliminacji, gdzie zwłaszcza w ich pierwszej połowie wyglądali w miarę mocno), ale i tak mogła punkty urwać, i to w dziesiątkę. Wszystko wydaje się możliwe. Słowacja w eliminacjach zdobyła 4 punkty przeciw Ukrainie, pokonała Hiszpanię - i to mniej fuksiarsko, niż Polska Niemcy (rewanż był już raczej jednostronny na korzyść Hiszpanii). Ekipa z potencjałem, której trudno strzelić gola dopóki jest skupiona. Wydaje się stworzona na taki turniej. Pod koniec eliminacji wyglądali już słabiej, ale przegląd wyników towarzyskich meczów od tego czasu jest całkiem imponujący. Walia to ciężka ekipa, prawie nie traciła goli w eliminacjach. W sumie wyglądała mi zawsze dość słabo, ale skoro swoją grecką metodą zdobyli 4 pkt. przeciw Belgii, to też znaczy, że każdy wynik jest możliwy. Wspomnijmy jeszcze raz pokaz wirtuozerii, który doprowadził do tej niesamowitej, jedynej bramki w tym dwumeczu... https://www.youtube.com/watch?v=bBE_UMB1IcQ Dzisiaj Walia gra 5 obrońcami, Słowacja chyba wyjdzie w stylu podobnym do Belgii, ale obecność ich lidera Hamsika w pomocy w 4-3-3 powinna sprawić, że będą mieli inicjatywę w ataku.
-
Euro 2016 Francja
No w dzisiejszej epoce futbolu reprezentacyjnego 1-0 i czerwona kartka to chyba najgorsza rzecz dla widza będzie. Jedna strona nie chce atakować, a druga nie może. W Albanii gra głównie bramkarz. Szwajcaria ma niby wielu dobrych piłkarzy, ale patrząc na ten mecz mogę tylko pożałować, że nie są Austrią i nie mają Marca Janko... Brak im pasującego napastnika.