Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo odpowiedział(a) na malin1976 temat w Kącik Sportowy
    O, już zapomniałem, że Dani Alves odszedł. Nie no to jest duża strata, istotny gracz i topowa jakość. Najlepszy prawy obrońca na świecie przez większość swojej kariery. W sumie może być niełatwo go zastąpić, a nic nie słyszałem, żeby się starali. Sergi Roberto zaczął rok temu sezon jak petarda, ale w sumie w miarę sezonu jakoś zrównał do bardziej oczekiwanego poziomu, bez błysku. Vidal też nic specjalnie nie pokazał. Jest taki wychowanek Barcelony, który mimo młodego wieku od niemalże momentu debiutu uważany jest, chyba całkiem słusznie, za najlepszego prawego obrońcę w Premier League... Jednak wypowiada się dość kategorycznie, że woli zostać w Londynie.
  2. ogqozo odpowiedział(a) na Ruther temat w Blizzard
    No kompletna padaka, ogólnie nie lubię tego ciągłego narzekania przez graczy na Blizzard ale to jest pewne osiągnięcie, ile rzeczy udało im się zepsuć tym patchem (a te, które miały być naprawione, w większości i tak nie chodzą).
  3. ogqozo odpowiedział(a) na Grzegorzo temat w Kącik Sportowy
    Nie no to jest ich gwiazda i lubiany bardzo gracz. Przyjaciel Pepe. Śmieszne że wiele lat ich przyjaźni się nie liczy, bo zdaniem forumowicza konsol jeden to "płaczek", a drugi "madafaka". Więc niemożliwe. Aha. Ponadto Cristiano to wręcz żywa legenda, wymieniałem tu, że jest jedną z najbardziej widocznych postaci w całej historii Euro. Był gwiazdą Euro już 12 lat temu, gdy wielu obecnych graczy zbierało pokemony. Najwięcej meczów i goli w historii kadry. Co tam, w ogóle najbardziej znany na świecie Portugalczyk w historii. I tak dalej. Na pewno też nikt nie odmawia, że mu zależy. No i to może jedyna taka okazja na złoto w jego karierze. Cały świat komentował po jego kontuzji, że oto dramatyczny moment, najbardziej poruszający itp. No nie, nie widzę nic dziwnego że powiedzieli żeby wygrać też dla niego. I nie, nawet jakby Lewandowski doznał kontuzji w finale Euro to też by mnie to nie dziwiło w ogóle. Dziwi mnie że kogoś to dziwi. Ba, nawet Błaszczykowski. Może nawet jakby Pazdan doznał kontuzji w finale Euro to ktoś by powiedział "wygrajmy to dla Michała". I byś płakał Pajgi. Płakałbyś. Ze wzruszenia.
  4. ogqozo odpowiedział(a) na malin1976 temat w Kącik Sportowy
    Ciekawe wieści dochodzą z Chin.. i Mediolanu. Otóż konsorcjum Suning - właściciel chińskiego klubu Jiangsu Suning, ale obecnie i Internazionale Milano - ma sprytny pomysł na obejście Financial Fair Play. Nakupować piłkarzy do Suningu, największe najdroższe talenty - i wypożyczyć ich do Interu. Piłkarz w ten sposób po prostu przechodzi do Interu. Ale formalnie jest graczem Jiangsu Suning. Jak wiemy, w Chinach w porównaniu do Europy lecą wysokie kwoty. My mamy FFP - oni mają wręcz odwrotnie, prezes zachęca do wydawania. Na pierwszy ogień ma pójść Joao Mario. Piłkarz, zdaniem włoskich mediów, dogadał się z Interem. Kwoty pieniędzy są duże (mówi się, że Sporting otrzymać miałby nawet 50 mln euro, choć zapewne tak naprawdę mniej). Jednak z racji że w piątek zamyka się okienko transferowe w Chinach, mogą pojawić się zwroty akcji, bo wielkie kluby w Europie (PSG, Manchestery) sobie przypomniały, że przecież też chciały Joao Mario i jeszcze rozmawiają. W każdym razie ciekawe reperkusje może mieć fakt, jeśli Chińczykom się uda taka operacja.
  5. ogqozo odpowiedział(a) na Grzegorzo temat w Kącik Sportowy
    Nie no, już napisałem, że w sumie patrząc na te mistrzostwa pełne napastniczej niemocy, to pewnie Cristiano zasługuje na pozycję w jedenastce turnieju. W sumie Nani bardziej schodził, Bale też raczej rzadko grał jako "9" - przyzwoite zawody na tej pozycji zagrali jedynie Cristiano oraz Giroud. Ale ten drugi trochę za sprawą ciągnącego w górę meczu z Islandią, który, rozumiem, dla innych się nie liczy, bo wygrana ze słabym rywalem to nie styl i nie piękno. Zostaje Cristiano "45 strzałów" Ronaldo "3 gole" dos Santos. Ogólnie jednak można by długo wybierać piłkarza najlepszego w Portugalii w ogóle w tym turnieju. Większość pewnie wskaże Pepe, ale i bez niego dali radę, gdy nie grał. Nowe boki obrony były dobre, no ale wiadomo, bez renomy (w sumie Cedric mógłby być zamiast Kimmicha w tych jedenastkach, chociaż wiem, wiem jak mu uciekł Grosicki i mogli przez to odpaść z mistrzostw - ale przez zmaszczony karny Cristiano też mogli odpaść a nikt nie skreśla jego całej gry przez to). W ogóle obrona i atak raczej stosunkowo muszą być dobrze ocenione (z zastrzeżeniem, że bardziej obrona), rozczarowanie ludzi ich grą wynika zapewne głównie z dość pasywnej postawy pomocników.
  6. ogqozo odpowiedział(a) na malin1976 temat w Kącik Sportowy
    Milik już odszedł do silniejszej ligi. Grał w Bundeslidze, gdzie poziom jest tak wysoki, jak w dowolnej innej lidze. No cóż, poszło nie najlepiej, właściwie nie istniał. Ogólnie sporo trenerów tak naprawdę zadaje pytania o jego rozwój, chociaż oczywiście jest dobry jak na swój wiek. Tymczasem król strzelców Eredivisie, Vincen Janssen, przechodzi za grubą kasiorę z AZ do Tottenhamu. Ile razy słyszałem w Polsce jaranko wielką karierą Milika, tak sobie zawsze myślałem: czy w Holandii tak samo mówią o Janssenie, który w sumie jest lepszy, a szczerze mówiąc, mam wrażenie, że media praktycznie o nim nie mówią? Toż to praktycznie holenderski Lewandowski, ale kogo poza Holandią to obchodzi. Bardzo mało o nim słyszałem w dużych mediach. Anglia to raczej słaby kierunek dla rozwoju młodych talentów, ale jeśli gdziekolwiek mają szansę, to u Pochettino, tak że... daję ze 2% szans, że wypali co najmniej na miarę Eriksena.
  7. ogqozo odpowiedział(a) na Ruther temat w Blizzard
    Zajrzałem w internet i wychodzi na to, że wszyscy w Europie tak mają. Co za profesjonalizm... Dziecinne są te angielskie głosy. Większość postaci sepleni, głosy mają mało artykulacji. Słabo. I drugi błąd, który też sprawdziłem i nie dotyczy tylko mnie: zamiast przeciwnika jest NIEZNANE, jakbym grał po rozłączeniu. To miał być patch, który sprawi, że nawet po rozłączeniu tego nie będzie... Genialnie to wszystko wyszło Blizzardowi. Zrób patcha na 1,6 GB żeby dodać bohatera i kilka bójek i drobne poprawki, zepsuj sporo rzeczy.
  8. ogqozo odpowiedział(a) na Ruther temat w Blizzard
    To zabawne, że o tym piszesz, bo włączyłem właśnie Hearthstone'a po tym patchu, klikam Mag, a odzywa się... "my magic will prevail". Nice, zmienili mi język, teraz będę musiał mówić "deck" i "gold" jak wszyscy w tym temacie.
  9. ogqozo odpowiedział(a) na Ruther temat w Blizzard
    Nowy bohater za tryb "zaproś znajomego". Ech, nie znoszę takich akcji, że masz namawiać kogoś z zewnątrz, żeby się dołączył. Za dużo głupich rzeczy żeruje na oferowaniu ludziom za to korzyści. Mam nadzieję, że to nie będzie przyszłość Hearthstone'a. Niemniej... gdyby ktoś na forum chciał zacząć grać to niech mi koniecznie da znać żebym użył tego programu, dostaniecie gratis paczkę kart i może tego szamana dla mnie. Patch z drobnymi poprawkami oczywiście zajmuje 1,6 GB. Ciekaw jestem, czy nadejdzie moment w historii, gdy aplikacja Hearthstone na komórki będzie zajmować więcej miejsca, niż flagowe telefony mają wbudowane.
  10. ogqozo odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Souls-like
    No jestem casualem, bo chcę, żeby wyzwanie polegało na tym, że mam wyzwanie, a nie że 5 minut powtarzam ten sam, niebędący żadnym wyzwaniem i nic mi niedający, fragment, żeby dojść do wyzwania trwającego sekundę, dobrze zarolujesz albo nie, jak źle to powtarzaj tamto wszystko co, powtarzam, nie jest wyzwaniem, wymaga tylko cierpliwości i braku lepszego zajęcia. No tak, gram dla przyjemności. Jak np. walka z Ornsteinem i Smoughiem to była przyjemność, to powtarzanie w nieskończoność tego biegania do nich nie było żadną przyjemnością. Tak że tak, jedynka mnie karała, powtarzaniem tego samego fragmentu, który tyle razy zrobiłem - cóż za spójność i geniusz (szkoda jeszcze, że jak to czasem bywało w starych grach, nie ma za każdym razem przed bossem nieprzewijalnej 5 minut scenki - to dopiero by było napięcie!). Dość średnie z tego miałem emocje. To prawda, że adrenalina rosła w takim trudnym momencie, póki on trwał (i tego w dwójce trochę brak), ale opadała z nawiązką przez 5 minut marszruty, która była emocjonująca jak poranny dojazd do pracy. Gra była po prostu żmudna, wymagała cierpliwości. Tak jak pisałem w danym temacie, ostatecznie pierwsze DS mi się bardzo spodobało, bo jednak jestem fanem RPG-ów i takie rzeczy to normalka, to jedna z dosłownie kilku gier na które w ostatnich latach poświęciłem tyle czasu - ale emocjonującą to bym tej gry nie nazwał. Super Hexagon jest emocjonujący. To, że "możesz stracić dusze" mnie w ogóle nie obchodziło nigdy, bo jakoś średnio mi były potrzebne. Jestem casualem i nigdy niczego nie farmiłem, nie schodziłem z drogi żeby zebrać plamę krwi, nie zbierałem przedmiotów, nie grindowałem, nie robiłem 20 estusów w ognisku, czy co tam się jeszcze robi... nie robiłem żadnego powtarzania fragmentów nie wiadomo po co. Jak czytam, że ludzie rozpalają ognisko siedmiokrotnie, żeby nazbierać jakiegoś przedmiotu... No nie, nie jest to mój idea of fun. To powtarzanie łatwych sekcji żeby dojść do trudnej nie powodowało więc, że traciłem cokolwiek - poza czasem. Oczywiście chyba w tym tkwi idea casualstwa, w którym tkwię od lat - nie zużywać za dużo czasu. Tekst, że gra się w Soulsy dla bycia karanym, uważam za podejrzany. Jest masa trudniejszych gier od Soulsów, których nie umiem nawet zacząć, i jakoś w nie nie szalejecie. Ergo jednak w Soulsy w dużej mierze gracie dla przyjemności. Kwestia gustu. I wiecie co? Można grać casualowo w Soulsy jak w odmianę Zeldy i się świetnie bawić, na co jestem przykładem. Ta gra sprzedała kilka milionów kopii. Nie jest hardkorowa. Jest masa gier których nie przeszedłem, a Soulsy owszem, więc seria ta ewidentnie jest bardzo casual-friendly. Warto było napisać opinię dla paru tekstów w stylu jakbym kalał świętość. "Nie rozumiesz zamysłu serii". To prawie jakbym nie rozumiał zamysłu samochodów, ale używał ich żeby dotrzeć w pożądane miejsce. O nie. Chodzenie po Gutter z pochodnią i obserwowanie rozkładającego się światła w tej nowej edycji to piękna sprawa. Jest mrok, ale i jest jakaś tam tląca się nadzieja, jest ponuractwo i brzydactwo, ale też są fragmenty piękna. Nie miałem takiego uczucia w jedynce, gdzie jak piszę - w takim miejscu, w ramach najlepszego designu w historii gier, po prostu nic by nie było widać. I nie, ten ciemny grobowiec w "jedynce" mnie nie "uczył pokory" (chyba że w sensie żebym nie oczekiwał od gry generacji żeby była ładna) - wydaje mi się, że przeszedłem go z marszu nie ginąc prawie ani razu (chyba raz od łucznika tuż obok ogniska - na szczęście boss był łatwy na jeden strzał. Bez NPC). Był przyjemny. Nie był trudniejszy czy bardziej wymagający w sensie rozgrywki niż te ciemne lokacje z "dwójki", przeciwnie. Po prostu mi się nie za bardzo podobał a tutejsze Gutter czy Black Cośtam poniżej mi się podoba bardziej. Gra ma pomysł na wiele ładnych lokacji oraz ładnie wykończone brzegi - począwszy od samego interfejsu, który prezentuje się znacznie bardziej gustownie niż w poprzedniej części. Takie rzeczy wpływają dla casuala.
  11. ogqozo odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Souls-like
    Ja traktuję Dark Soulsy głównie jak coś w stylu Zeldy, dla mnie to nie do końca jest gra tylko o "okładaniu się żelastwem po łbie". Jest to oczywiście fajny element, ale bez przesady, eksploracja mnie bardziej interesuje. Co do magii... może ty Pajgi jedziesz jak wiking, ale nie oszukujmy się - jak to ładnie napisał któryś recenzent, dla wielu osób niektóre lokacje Soulsów to po prostu Benny Hill, bo przeciwnicy mają taki zasięg i jest ich tyle, że no nie jedziesz na nich, tylko walisz jak możesz, obrót o 180 stopni i spieprzasz żeby mieć trochę miejsca. ALBO turlu turlu stanowi 95%, a okładanie się 5%. Nie wiem, w jaki sposób magia miałaby być mniej ciekawa od takiego "okładania się po łbie". "Dwójeczka" wciągnęła mnie bardzo. Jest o tyle lepsza. Jest ładna i działa fajnie. Ogniska są na początku lokacji albo przed bossem - kurde zepsuta gra, najgorszy Souls, co nie, że powtarzam pół minuty tego samego nietrudnego chodzenia w razie śmierci, a nie 5 minut, co nie? Wspomniane domino w końcu mnie dotknęło - w Earthen Peak. Skończyły mi się kukły, bo liczyłem, że uratuje mnie przyzwanie (w sumie okazało się, że przyzwanie NPC zazwyczaj tak wiele nie daje - one są przydatne na bossów, ale podczas większości poziomów trochę tylko przeszkadzają, bo duch chodzi za tobą no i co ci ma dać, i tak ty zbierasz wszystkie ciosy. Trudnością tej gry głównie nie są długie walki tylko nasilenie momentów, gdy nieuwaga (czy niebycie prorokiem) zabija cię w ciągu sekundy). No i leciałem i mordowałem tych (pipi)ch asasynów bez głowy z 50% hp, gdzie jeden cios oznaczał śmierć. Odkryłem w tej lokacji, że przeciwnicy nie odradzają się bez końca! Po kilkunastu zabiciach już się nie odradzają. W sumie zaczęło mi się to podobać i właściwie wyrżnąłem sobie łatwiejszą drogę od ogniska do bossa, zabijając "na amen" kilka potworów z tej drogi. Myślałem początkowo, że podobnie skończy się w lesie z mgłą. Podobało mi się, że jest takie inne wyzwanie - ale jednocześnie praktycznie niewidzialność, brak lokowania się ORAZ to że są szybcy i mordują cię jednym atakiem w plecy... Trochę dużo naraz. Jednak w pewnym momencie zajrzałem on-line jakie tam są skarby i jak wyszło, że wszystkie zebrałem, to poszedłem do wyjścia. A większość typków zaczęła padać dość łatwo. <sokoli wzrok> Większość bossów rozwalam za pierwszym razem, aczkolwiek nie było tak z wielkim szczurem. Bez jaj spędziłem nad nim ponad godzinę, chyba więcej niż nad całą resztą razem wziętą. Koleś jest tak masakrycznie trudniejszy od Sifa, że szkoda gadać. Atakuje tak często, z takim zasięgiem i taką mocą, że ani unikać, ani blokować, ani nic, tylko umierać. W jedynce nawet Ornstein i Smough nie byli dla mnie tak trudni, bo chociaż umierałem, to jednak wiedziałem, że krok po kroku mogę ich zabić, natomiast tutaj dosłownie nic nie mogłem zrobić, żeby chociaż raz go uderzyć, bo non stop mnie atakował i nie miałem chwili przerwy. Oczywiście tak tylko myślałem, bo w końcu znalazłem metodę, by unikać tak, by lądować za nim albo z boku i mieć szansę na atak. No i wtedy poszło łatwo. Ale właśnie - w "jedynce" ten fragment przechodziłym tydzień, albo rzucił grę, bo powtarzanie czegoś przez godzinę to dla mnie marnowanie czasu i mnie wnerwia. Wyłączałem "jedynkę" często, bo po prostu miałem dość. W "dwójce" zaś ognisko jest tuż przed tym supertrudnym bossem, a cała gra działa tak ładnie i płnnie, że i nie miałem ochoty przerywać. Przerwałem tylko na konieczną pracę i gdy wróciłem, od razu włączyłem grę. No ale bez powtarzania 5 minut tej samej, nudnej drogi do bossa nie czułem tego napięcia, co nie? Najgorszy Souls. Albo taki The Gutter. W jedynce ta lokacja nie miałaby oświetlenia i byłaby niesamowicie wkurzająca od upadania w dziury, przeciwników wylatujących spod ziemi i zabijających cię itp. Tutaj można sobie porozpalać i jest super, świetna zabawa. Bez jaj rozpalanie tych pochodni to dla mnie lepszy fun niż "okładanie się żelastwem po głowie" z tymi samymi tępymi ghoulami razy trzysta. O sorry, jeszcze ze dwa psy i pięćset statui trujących cię pluciem z dystansu (co przy 50% HP oznacza szybką śmierć). W jedynce ta lokacja by... trochę ssała, ale tu tak nie jest, bawię się świetnie przez cały czas i nie mogę puścić gry, a na liczniku już bodaj ze 30 godzin? W zeszłym tygodniu się martwiłem, bo miałem mało zleceń, a teraz się martwię, że zamiast robić muszę grać w Dark Souls II.
  12. ogqozo odpowiedział(a) na Cris temat w Kącik Sportowy
    Powoli zaczyna się Liga Mistrzów. W sumie już ruszyła, bo w pierwszej rundzie eliminacji np. mistrz Walii pokonał mistrza San Marino. W drugiej jednak zaczynają grać polskie ekipy. Legia, jak co roku, ma plany, by to był TEN ROK. Rozstawienie jest, rywale nie będą jakoś bardzo trudni. Na początek niejaki Zrinjski, czyli mistrz Bośni. Klub dwuznaczny na dość lubiących nacjonalizm Bałkanach, bo tradycyjnie chorwacki - z tego powodu był przez długi czas nielegalny. Dziś jest elementem społeczności chorwackiej mieszkającej w Bośni. Jak Legia nie wygra to będzie beka. No i na razie tyle, mogą albo wygrać i nie ma historii albo przegrać i beka; prawdziwe granie o stawkę powinno się zacząć za dwie rundy, czyli za trochę ponad miesiąc. Mimo dominacji finansowej w kraju, Legia przed walką o LM nie wzmocniła składu praktycznie w ogóle, przynajmniej na oko laika. Nie skorzystała z opcji wykupienia Artura Jędrzejczyka. Poza tym jednak większość znanych twarzy pozostała w klubie.
  13. ogqozo odpowiedział(a) na Shen temat w Pokémon
  14. ogqozo odpowiedział(a) na Grzegorzo temat w Kącik Sportowy
    Według tej logiki to w jedenastce turnieju powinno być co najmniej 20 kolesi, którzy zdobyli gola w którymś meczu i z tej racji "bez nich ekipa nie wyszłaby z grupy". No bez jaj. Dałem porównanie z całą Islandią żeby dać kontekst, że kurde jak ktoś jest "dziewiątką" de facto i cały czas strzela to takie wielkie osiągnięcie to nie jest, że zdobył kilka goli. Giroud też wbił 3 bramki. Morata też. Każdemu z nich można wymienić jeden mecz udany i mówić "ha!". Jednak Bale w sumie zazwyczaj nie grał jako "dziewiątka", więc rywalizował raczej z Payetem i Griezmannem, niż Ronaldo. Na tej pozycji w sumie praktycznie każdy zaliczył słabe Euro. Takie granie. Zaledwie niezły jako całokształt Cristiano w sumie więc i tak do jedenastki mógł trafić. Jednak jak mówię, jestem pewien że z inną reputacją Nani czy Giroud byliby wybierani, gdyby zagrali tak samo.
  15. ogqozo odpowiedział(a) na Grzegorzo temat w Kącik Sportowy
    Swoją drogą szacun dla UEFA, że wybrała faktyczną jedenastkę, a nie jak często media - 3 stoperów, jeden środkowy pomocnik, 6 de facto napastników. Bale - pisałem o nim przed półfinałem, że zdecydowanie najlepszy piłkarz mistrzostw, no ale nie dziwi mnie, że uległ Griezmannowi i Cristiano. Głównie patrzą na to, która drużyna doszła najdalej (zaskoczenie w tej jedenastce to chyba tylko, maleńkie zaskoczenie, Joe Allen). Swoją drogą to jest dla mnie niesamowite, że ludzie widzą wygraną Portugalii jako sukces Cristiano. W sensie, no kurde... przecież wiedzą, że nie grał. Wiedzą, że nie miał kompletnie żadnego wpływu boiskowego na to, czy Portugalia ten mecz wygra, czy przegra. A jednak wygrana Portugalii świadczy o jego grze - o jego grze przez cały rok i całą karierę. No... kurde. Jakby Gignac trafił 10 centymetrów obok to Crisitano - napastnik rywali, którego nawet nie było wtedy na boisku - byłby innym piłkarzem, miałby inny charakter itp. Tymczasem Cristiano ma za sobą bardzo przeciętne, jak na swą renomę, zawody. Nawet w kontekście wszystkich graczy - zaprezentował się co najwyżej nieźle. Gdyby był chociaż troszkę skuteczny, to ludzie teraz nie jęczeliby, że Portugalia grała brzydko, bo nie wygrała meczu. Chociażby: może by wygrała, gdyby strzelił karnego (remis + gol z karnego = o kurde, wygrany mecz i piękna gra), może gdyby oddał wolne komuś, kto umie z nich zdobywać gole. 45 strzałów, 3 gole... Powiedzmy tak: cała Islandia oddała mniej strzałów niż Cristiano, i zdobyła 8 goli. Czysty rajd na renomie. Jestem przekonany, że gdyby to Nani był uważany za najlepszego piłkarza świata, to on spokojnie byłby w tych wszystkich jedenastkach. Polskie media często rozwalają tymi jedenastkami. "Przegląd Sportowy" - oczywiście Neuer, Pazdan, bocznych obrońców brak bo przecież nikt ich nie używa. Renato Sanches wyróżniony za praktycznie jeden mecz, tak samo jak Cristiano, Pogba nawet nie wiadomo za co. Podobno był niezły przeciw Niemcom. Ok. Sport.pl to samo - Neuer, stoperzy których pewnie wpisali tam jeszcze przed rozpoczęciem turnieju i masa graczy ofensywnych.
  16. ogqozo odpowiedział(a) na malin1976 temat w Kącik Sportowy
    Z cyklu piłkarze, których istnienie możemy zapomnieć: do Chin odszedł Graziano Pelle. Będzie jednym z najlepiej opłacanych piłkarzy świata, zapewne na poziomie Cristiano i Messiego. Gdzieś tam poszedł też Papis Cisse, niegdyś wielce obiecujący napastnik.
  17. ogqozo odpowiedział(a) na Grzegorzo temat w Kącik Sportowy
    Gdyby nie błędy sędziowskie, Porto odpadłoby w 1/8 finału LM w 2004 roku, Jose Mourinho nie zostałby uznany za najlepszego trenera świata i nie poszedłby do wielkich klubów. Real nadal zatrudniałby przeciętniaków i odpadał w 1/8 finału Ligi Mistrzów, a nieprowokowany Pep zostałby w Hiszpanii, zaś Bayern po emeryturze Heynckesa zatrudniłby Markusa Weinzierla i też odpadł w 1/8. Bez wpływów Jose nie byłoby przekonania świata o tym, że portugalskie metody się sprawdzają i wielkich budżetów szkoleniowych z transferów jego kumpla Jorge Mendesa. Obecne złote pokolenie portugalskiej młodzieży by nie wyrosło i Portugalia odpadłaby w grupie. W finale Niemcy grałyby więc bez wątpienia z Polską. To taka wstępna hipoteza. Nie wliczyłem jeszcze zmian w rzeczywistości przez 1000 innych błędów sędziowskich.
  18. ogqozo odpowiedział(a) na Grzegorzo temat w Kącik Sportowy
    Kurde nie wiem, czy ja piszę po polsku czy co. Nie można opinii, że Portugalia "grała defensywnie", tłumaczyć w ten sposób, że "no grali ofensywnie ale przeciw słabym rywalom". To po prostu bez sensu. To nie jest element "stylu", "ładności meczu" itp. co sądzisz o sile rywala. Bartezoo - wczorajszy mecz, ok, napisałem sam przecież parę razy, że Francja grała lepiej, Portugalii najwięcej dał Rui Patricio, i to, że Francja w dogrywce kompletnie padła z sił a Portugalia zaczęła coś tam atakować, ale jakby skończyć po 90 minutach to bardzo niewiele pokazali. Językiem Ficusia można jednak napisać, że to Francja była beznadziejna, bo "męczarnie" przecież bez wątpienia wczoraj mieli, a gola nie zdobyli nawet nie z rykoszetu, tylko żadnego. Ale mecz z Polską (i z Węgrami, i Islandią, i Austrią) wyglądał niemal dokładnie odwrotnie i co, czytam tu opinie że Polska była lepsza (TRZY RAZY LEPSZA - K. Stanowski). Czyli sam widzisz, że coś tutaj kryteria zgrzytają. Albo może nie widzisz, whatever. Trochę dziwnie się czuję gdy przez np. eliminacje sam sarkałem na grę Portugalii, a teraz w pewien sposób jej "bronię", ale jak się widzi takie absurdy to po prostu trudno uwierzyć że ludzie tak uważają.
  19. ogqozo odpowiedział(a) na Grzegorzo temat w Kącik Sportowy
    To, że faktycznie taki jest powód, jest bardzo łatwo obalić - ludzie wcale nie oglądają meczów, gdzie pada najwięcej goli. Znam masę osób, które oglądają ligę angielską, hiszpańską czy polską, natomiast praktycznie nikogo, kto ogląda filipińską, australijską czy choćby holenderską. Ja osobiście rozumiem doskonale, że w pewnym sensie mecze VIII ligi polskiej, np. praskiego Coco Jambo, to mecze "ciekawsze", "więcej się dzieje" niż na Euro czy nawet w Lidze Mistrzów. Wszystko tam jest możliwe, super spektakl - świetny sposób spędzania czasu, pójść na taki mecz. Może i lepszy niż oglądanie Ligi Mistrzów. Tylko że ja tego nie mieszam z tym, że Coco Jambo Warszawa jest lepsze w piłkę niż Real Madryt. A w TV bym nie włączył tego, bo po prostu to bolesne oglądać jak niesprawnie to wszystko przebiega. To jak oglądać walkę bokserską Rayosa z Mendrkiem. Więcej funu niż Pacqiuao-Floyd - niby tak, ale jakoś dziwnym trafem to na tę drugą ludzie faktycznie kupili bilety. Inni ludzie z kolei w ogóle nie oglądają tych "ciekawych" meczów, które "lubią" oglądać, za to jeśli się "mało dzieje" (piłkarze wiedzą gdzie kopać i kiedy i robią to sprawnie, nie dostają niczego za darmo) to wręcz obarczają jedną stronę winą. Którą? Dobre pytanie, trudno wskazać jakąś logikę, raczej zależy to wyłącznie do reputacji i nastawienia. Dręczy mnie kompletny absurd z jakiego wynikają te opinie, nadal zero argumentów. Ogólnie tak jak mówię, nie wiem czy Portugalia grała najlepiej na tym turnieju, przecie na każdym stopniu mogła spokojnie odpaść (futbol), ale jak ktoś pisze że grała jak San Marino to mam wrażenie że już kompletnie jestem w innej rzeczywistości. Siedzę teraz w miejscu publicznym i ludzie, którzy oglądają futbol raz na dwa lata, omawiają z sarkazmem, jak to Portugalia grała beznadziejnie i beka z nich. No serio trudno to przypisać czemukolwiek w ich grze, a nie "łatwej drabince".
  20. NBA

    ogqozo odpowiedział(a) na Kame temat w Kącik Sportowy
    Myślę, że Thunder bez Duranta będą znacznie lepsi, niż się ludziom wydaje. Nie mieli bardzo dużych problemów, jeśli brakowało TYLKO jego. Oczywiście może to już nie kandydat do mistrzostwa, ale nadal ruch w górę dla Westbrooka byłby raczej skomplikowany. Zdziwiło mnie nieco, że jak rok temu słyszałem non stop komentarze typu "ale przepłacony", tak teraz jakoś stosunkowo cicho o takich dealach, jakie dostali np. Allen Crabbe czy Taylor Johnson. Ten drugi zarobi w tym sezonie praktycznie tyle samo, co Steph Curry. Ten pierwszy dużo więcej.
  21. ogqozo odpowiedział(a) na Shen temat w Pokémon
  22. ogqozo odpowiedział(a) na Grzegorzo temat w Kącik Sportowy
    Grecy wygrywali mecze w 90 minut. Rywale stworzyli kilkanaście okazji, oni stworzyli jedną i wygrywali 1-0 po główce z rożnego w 90 minut. Okej, z Czechami nie, z Czechami rywale mieli tylko lekką przewagę, a Grecja stworzyła może ze 3 okazje przez 90 minut. Zasłużone złoto z tej racji. (Nota bene: Grecy nie wyszli z 1. miejsca z grupy, grupę wygrała wtedy Portugalia. Grecy wyprzedzili wtedy Hiszpanię lepszą ilością goli - nawet nie różnicą goli. Dominacja. Shit, właśnie zdałem sobie sprawę, że odpowiadam na post kogoś, kto widział mecz Grecja-Hiszpania i serio uważa, że to było piękne spotkanie, w którym Grecja wcale nie zabijała futbolu. Bezsens. No trudno, nie mam już opcji kasowania postów). Sto razy lepsze niż normalna gra Portugalii, w której nadal nie wiem, co było takiego strasznego, bo krytycy ciągle sięgają po ogólnikowe teksty, że "było nudno" (aha, wytłumaczone), "grają defensywnie" (nie wiadomo co konkretnie to znaczy - podawałem, że stwarzali przez turniej dużo okazji, byli pod bramką rywala częściej niż pod swoją itp.), "nie wygrali meczu w grupie" (co jest faktem, ale nie ma nic wspólnego ze stylem, wiadomo że można grać pięknie i nawet przegrać 1-7, jednak często wymieniane jako dowód "brzydoty"), "mieli łatwą drabinkę" (to samo). 5 ostatnich Euro - 4 medale Portugalii. No fuksiarze. Nie to co Grecja, która udowodniła, że 2004 to nie był przypadek, nie awansując na poprzedni Mundial, następny Mundial i poprzednie Euro (za każdym razem nie wąchając nawet baraży), na następnym Euro przegrywając wszystkie 3 mecze w grupie.
  23. ogqozo odpowiedział(a) na Grzegorzo temat w Kącik Sportowy
    Wchodzę na Twitter i część dziennikarzy jeszcze jako tako trzyma poziom, ale Krzysiu Stanowski pisze, cytuję: "Byliśmy na Euro TRZY RAZY lepsi od Portugalii", "tak serio to Grecja w 2004 roku była bardziej przekonująca". Niby lol gdyby nie to, że wiem, że tak jak on mecze ogląda bardzo dużo osób i będą do końca życia tak właśnie myśleć.
  24. ogqozo odpowiedział(a) na Grzegorzo temat w Kącik Sportowy
    Jest tak późno i mam tak dużo pracy jeszcze na dziś, że zapomniałem cieszyć się z łez szczęścia i głupich, zbyt rozentuzjazmowanych min Cristiano Ronaldo. Haha. W miarę miła reakcja hejt.
  25. ogqozo odpowiedział(a) na Grzegorzo temat w Kącik Sportowy
    Szkoda że jeszcze królem strzelców nie został faktycznie Kowalski, to Orzech byłby wręcz prorokiem.