Treść opublikowana przez ogqozo
-
Co dzisiaj zostało z klasyki?
Specjalnie napisał "Rejdjohed" z braku szacunku.
-
Konsolowa Tęcza
Jak zwykle przekręcanko. Napisałem, że N64 to był prawdziwy nextgen.
-
Konsolowa Tęcza
Siódemka jest bardziej liniowa No poza tym że biedniej, wiadomo. Bajer jest taki, że niby mamy "postęp", ale fakt jest taki, że zrobienie gry dokładnie oddającej to, co jest i co się robi w FF6 czy Chrono Triggerze byłoby niemożliwe. W obecnej technologii, wykonanie tych wszystkich lokacji i sytuacji po prostu byłoby niemożliwe - kosztowałoby 10x więcej, niż zrobienie GTA (tam są tylko normalne przeciętne domy, gdzie nawet nie można wejść), i nie wiem, czy starczyłoby odpowiednio utalentowanych ludzi z branży.
-
Konsolowa Tęcza
Pierwsze gry na PSX-a wyglądały jak kupa. Okropne piksele. Wiele osób się jara FF7, bo to pierwsza gra 3D, jaką odpalili - ja pamiętam, że w pierwszym momencie prychłem, jakie kwadraty z tych postaci, i myślałem, czy czegoś nie podłączyłem źle, bo dosłownie trudno się było dopatrzeć człowieka w tych kształtach. Z czasem zaczęto wykorzystywać możliwości, ale pierwsze lata PSX-a to gry wyglądające obrzydliwie w porównaniu do Yoshi's Island, Donkey Kong Country czy Chrono Triggera. Po drugie - czym granie w FF7 się różniło do grania w szóstkę? Generalnie grę polegającą na tym samym można było zrobić na SNES-ie. Walki i interfejs identyczne niemalże, system materii naprawdę CD-ka nie wymagał również. Tak naprawdę dopiero FF12 w 2006 roku wydaje mi się grą zrobioną z dość pełnym wykorzystaniem "nowych możliwości". Oczywiście było to stopniowe, bo np. FF8 był jedną z pierwszych gier, gdzie faktycznie wykorzystano filmowe środki wyrazu, jak subtelne ruchy postaci, ich miny. Nie ma porównania FF7 a Okaryna czy nawet Mario 64, te gry nie tylko robiły mnóstwo nowych rzeczy, ale od razu dobrze, do dzisiaj już gry nie wprowadziły za wiele nowych mechanizmów względem Okaryny (choć jakieś tam są, przede wszystkim związane ze strzelankowością, inspirowane Residentem 4 i FPS-ami, no ale nie za wiele jak na 16 lat ewolucji). Nintendo ogólnie rozumiało gry i wiedziało, co trzeba zrobić z 3D (słynny przykład, że Mario ma wąsy, żeby było widać - inne firmy często nie myślą o grze tylko o filmie, w którym chcą cię umieścić, i w takiej sytuacji by po prostu zrobiły kolesia bez wąsa i nie obchodziło ich, jak to wygląda w akcji, najwyżej by zmniejszyli pole akcji, żeby postać zajmowała pół ekranu, bo liczy się to, czy gra wygląda jak film, a dopasowanie do sprzętu to przykra konieczność). Pewnie jestem spaczony pod względem gier eksploracyjnych, bo rozumiem, że na PSX-ie już było czuć różnicę pod względem bijatyk czy samochodówek (Gran Turismo to na pewno jedna z bardziej rewolucyjnych pojedynczych gier w historii, no ale ja nie za wiele gram w samochodówki).
-
Konsolowa Tęcza
N64 to był jedyny next-gen. Cała reszta nowych konsol, no cóż, robisz to samo tylko z lekkimi zmianami, ewolucja a nie rewolucja.
- The Wire
-
Konsolowa Tęcza
Chrono Trigger to "wesoła historyjka"? Ech dzisiejsze pokolenie.
-
Konsolowa Tęcza
Na SNES-a?
-
Konsolowa Tęcza
Ja to rozumiem. Wychowałem się na stacjonarkach raczej, ale to czaję. Handheld jest bardziej natychmiastowy, trzymasz go w ręku, możesz z nim się ruszać, chodzić itp. Telewizor - gdzieś pójdziesz i nie ma. Konsola - musisz planować, brać do plecaka, podłączać potem kable itp. No ale z oglądaniem filmu na telefonie też tak można powiedzieć - szybciej, wygodniej. Tylko że oglądasz namiastkę filmu. Do kina trzeba pójść specjalnie i przez dany czas siedzieć dokładnie w miejscu do oglądania filmu i oglądać tylko film i to jest część planu, pomijając samą wielkość ekranu. Gdybym grał w Okarynę na 3DS-ie, na pewno bym ją przeszedł szybciej, niż na TV, ale pytanie, czy o to tylko chodzi. Czy jak dostajesz obiad to chcesz go zjeść jak najbszybciej i iść dalej, czy żeby to była uczta.
-
Konsolowa Tęcza
Ty jesteś z tych, co lubią gadać o czymś a nie to robić, co nie?
-
Konsolowa Tęcza
Ja grałem w to na 3DS-ie i wiesz co? Trochę wpływał na wrażenia fakt, że grałem na 3DS-ie, czyli ekraniku wielkości 4 cali. No ale dzisiejsze pokolenie ogląda filmy na iPhone'ach i potem w Kąciku pisze, że wrażenia z "Ojca Chrzestnego" są takie same jak w kinie, więc może to ja jestem dziwny.
-
Konsolowa Tęcza
Idź lepiej grać zamiast się wypowiadać na forum o gierkach.
-
Konsolowa Tęcza
W każdym moim poście od 20 lat pt. "w co trzeba zagrać, żeby nie być ignorantem"? Pisałem o tej grze do pisma, nie wiem czy znasz, "PSX Extreme", jak było głosowanie top 100 gier wszech czasów jakieś 80 lat temu. Swoją drogą, trivia dla prawdziwych koneserów: co dałem wtedy na czwartym miejscu? I czy nadal jestem jedyną osobą w Polsce, która kiedykolwiek posiadała tę grę? Liczenie pojedynczych pikseli w osiemnastu edycjach Console Wars spacza mózgi. Okaryna zupełnie jest do grania na N64 i tyle. Zastanawiałbym się ewentualnie nad Perfect Dark.
- Rise Against
-
James Bond Spectre
Swoją drogą, niedawny atak hackerów na Sony, którego najbardziej znanym skutkiem była darmowa reklama dla "The Interview", wyjawił, że wśród kierownictwa firmy krążą opinie, że najlepszym nowym Bondem byłby Idris Elba. To automatycznie sprawia, że "Spectre" przestaje być aż tak ciekawe, bo już czekamy na następne - do Craiga już się przyzwyczailiśmy, za to następny film po nim zapowiada się bardzo intrygująco, bo zatrudnienie smooth playera Elby jako Bonda odwróciłoby postać o 180 stopni i kazało się domyślać, jaką akcję można zbudować wokół postaci napisanej dla tego z kolei aktora. Jest to bardzo ekscytujące - ale jeśli pomyślę, może właśnie to świadczy przeciwko niemu. Poprzedni Bondowie nie byli ekscytujący. Reakcja przeciętnej osoby z ulicy na nazwisko nowego Bonda nie brzmiała "wow!", tylko "kto?". Obecnie seriale są często wyżej cenione od filmów i Elba ma już pewien mocno wyrobiony wizerunek (swoją drogą, dzisiaj mocniej pewnie interesuje fakt, że wśród kandydatów na poprzedniego Bonda przesłuchiwano... Dominica Westa). Ale może to ja przesadzam, bo jednak "The Wire" i "Luther" to nie są znowu jakieś najbardziej wszechobecne seriale wśród widowni takich filmów... Elba jest dobry i znany, ale nie AŻ TAK dobry i znany. Tak naprawdę, prawdopodobnie nie ma szans na lepiej dobraną rolę dla niego, niż w paru rozrywkowych filmach o superszpiegu-samcu alfa. Po drugie, Elba jest tylko kilka lat młodszy od Craiga. Jeśli minie 10 lat od pierwszego filmu do czwartego, to kręcąc ostatni będzie miał ponad 50 lat, może 55.
-
NBA
Chociaż Toronto nie dominuje jakoś pod względem bilansu, nie mam wątpliwości, że to najsilniejsza ekipa Wschodu. Czemu? Cżęściej wygrywają pewnie, przegrywają zazwyczaj po zaciętych meczach... ogólnie po prostu wyglądają dużo poważniej, niż rywale. Pomijam Atlantę, która musi tylko utrzymać obecne tempo, by trzeba ją brać na poważnie. Analogicznie, w kwestii kandydatów do miana najlepszego gracza (oczywiście żaden z nich nie powinien poważnie startować na MVP - bo nierównowaga konferencji nie jest poważna), na ten moment jest najpierw Lowry, a potem niższa półka, czyli Wall, Jimmy Butler, Paul Millsap i LeBron. Ale najlepsze, kogo dać dalej po tych kilku wybijających się graczach? Tak myślę i trudno mi wymyślić kogoś innego, niż Kyle Korver. Albo, mimo wszystko, Kyrie Irving. Dziwny fakt? Toronto, najlepsza ekipa Wschodu, prawdopodobnie nie byłoby faworytem w starciu z nikim z top 8 Zachodu. Urocze wideo wyłapane przez, oczywiście, Zacha Lowe'a: Knicks kompletnie nie wiedzą, jak ustawić trójkąt w ich PIERWSZEJ AKCJI MECZU.
-
NBA
Swoją drogą, oto nagrody Marca Steina (ESPN) za pierwszą 1/3 sezonu: MVP - James Harden, Kyle Lowry MIP - Jimmy Butler Trener - Mike Budenholzer Rookie - Nikola Mirotić Rezerwowy - Mareese Speights Obrońca - Tim Duncan Powoli Butler i Mirotić wydają mi się pewniakami (choć niejeden zagłosuje na Wigginsa z powodu innych kryteriów). Trener - to oczywiście zależeć będzie od bilansu. Zazwyczaj jest to nagroda typu "która ekipa bez gwiazd zagrała najlepiej wobec oczekiwań". Czyli, wiecie, Scott Brooks i David Blatt mają na nią najmniejsze szanse, co w sumie może być całkiem słuszne. Budenholzer na pewno jest na ten moment mocnym faworytem, ale kilka porażek i pojawią się inni. Obrońca - byłem zdziwiony tym wyborem, choć uzasadnienie sensowne. Trudno znaleźć innego kandydata. Howard i Bogut mieliby szanse, gdyby nie ich kontuzje. Jeśli będą zdrowi, mają szanse na koniec sezonu. Również Draymond Green powinien być w dyskusji, choć wiem, że głosowania nie wygra, nie ma renomy. Dla mnie, Draymond i Duncan to najlepsze typy. Rezerwowy - dla mnie ta nagroda nie ma wiele sensu, zwycięzca zazwyczaj i tak gra normalną ilość minut, tyle że zaczyna z ławki. Jest tutaj bardzo wielu kandydatów. MVP - dla mnie wybór między Hardenem i Currym. Chociaż np. na NBA.com obecnie pierwsze miejsce zajmuje Marc Gasol, a trzecie - Anthony Davis, nie mogę traktować ich poważnie w kontekście oficjalnego głosowania (statystyki nie wskazują, by Gasol był tak kluczowy dla wyniku, a Davis to może najlepszy gracz ligi, ale nie zagra w playoffach). Jak dla mnie, absolutnie wszystko, by być w tym wyścigu, ma tylko Damian Lillard, ale nie każdy potwierdza tę opinię. W rankingu NBA.com nie jest nawet w top 15, co uważam za dziwaczne. Tak więc raczej Harden lub Curry. Jeśli Warriors nieco opadną z niedawnego idącego na rekord bilansu (dość możliwe), Harden jest zdecydowanie moim faworytem, mimo że niby przed nami jeszcze 50 meczów.
-
Przepisy
No od ciebie spodziewałem się braku odpowiedzi.
-
Co dzisiaj zostało z klasyki?
Są, chociaż uwielbiam dwie ich płyty, a ponadto setki razy po pijaku zaczynałem spontanicznie wykonywać wokalno-perkusyjnie "15 Step".
-
Przepisy
Nie jem na co dzień kiełbasy, no ale Święta i mam trochę w domu. Myślałem o jakimś przepisie typu wiecie, fasolka, cebulka, kiełbasa, boczek, pomidorki... Macie jakieś zabijające system przepisy tego typu? Tylko poważne propozycje.
-
The Wire
Szczerze mówiąc, ja się do "The Wire" przekonywałem stopniowo kilka razy, no ale mi było wolno, bo miałem 13 lat i nikt jeszcze nie wiedział, że to największe dzieło sztuki XXI wieku. Po obejrzeniu całości jednak całość jest jednością, oglądając nawet pierwszy odcinek płakałem, mówiłem znajomych po każdej scenie: kurde jakie dobre, jak się możesz nie jarać?
-
TRANSFERY
Valencia nie ma kasy. Na ten moment nic nie wskazuje, żeby jej długi były niższe, niż wartość klubu - zapewne nadal są dużo wyższe. Jak więc kupili gracza za 25 mln euro? To Hiszpania, tu nie trzeba mieć kasy, żeby wydawać. Jestem pewien, że gracz i tak - w ten czy inny sposób, jak wiadomo oficjalnie posiadanie graczy przez podmioty pozaklubowe zostało zakazane przez FIFA - należy do tej samej kliki, co pół Hiszpanii i Portugalii. Peter Lim to kumpel boga futbolu Jorge Mendesa i na pewno wszelkie interesy robi tak, żeby najwięcej zysku leciało do kieszeni pośredników. Koleś ma umiejętności, ale jak na jego obecną formę i wiek, 25 mln euro to sporo kasy. W będącej rozczarowaniem roku Benfice na pewno się nie wyróżniał w Lidze Mistrzów.
-
Najlepszy Title Screen (albo menu)
Wiele nie wniosę - moim zdaniem dwa najlepsze ekrany menu to z dwóch najlepszych gier w historii, Okaryny i Chrono Triggera. Oba bardzo proste, z użyciem kilkusekundowego tak naprawdę wideo, a jednocześnie od razu kazały mi zamknąć mordę i grać, bo chyba mam do czynienia z czymś więcej, niż te typowe gierki dokoła. Z Chrono to może cała reszta nieco dodaje do sprawy, ale menu Okaryny do dziś jest dla mnie wyjątkowe. To był dla mnie prawdziwy szok włączyć coś takiego. Większość gier dokoła stawiała na dość infantylny patos, a tutaj cisza, spokój, brzdąknięcia strun, wchodzi flecik, tu-tup, tu-tup, na koniku. Coś pięknego. Ogólnie najlepsze gry jako pierwsze przychodzą na myśl, w końcu oba Metroidy, Halo, MGS4, Xenoblade, Mario 64. Zawsze się też ceni wszelkie Braidy, które zachęcają od razu do gry.
-
Premier League
Z racji kartki Schneiderlina, jest to możliwe, choć może nie być takie łatwe.
-
Co dzisiaj zostało z klasyki?
No właśnie to jest rock dla ludzi, którzy nie lubią rocka. Assassin's Creed rocka.