Treść opublikowana przez ogqozo
-
Konsolowa Tęcza
Mario 64 czy Goldeneye byłyby identyczne w gameplayu, gdyby wyszły na PSX-a. Wow. Dobra, okej, surrealizm tej gadki mnie przerasta, nie złapie się już tutaj kontaktu z rzeczywistością.
-
Konsolowa Tęcza
To prawda. FF7 przeniesiono na PSX z racji płyt CD. Różnica w ilości miejsca miała wyraźne znaczenie dla większości developerów. Nie zaprzeczam przecież temu. Ale to tylko jedna strona sytuacji. Gier z N64 często też nie dałoby się przenieść na PSX-a. Mario 64 - nie. Waverace - nie. Goldeneye - nie. Okaryna - nie. I tak dalej, i tak dalej... Straty w całym sensie danej gry byłyby znacznie większe, niż gdyby sobie wyobrazić FF7 na N64. O tym nikt nie mówi, ale N64 miało też swoje przewagi hardware'owe, które zamykały z kolei PSX-a na wiele rzeczy. Choćby na cholerne FPS-y, dziś gatunek dominujący rynek. Nie na konsolach N, które mają napędy optyczne. Jak bardzo można być opornym na logikę? Gdyby polityka N skazywała ich na to, by "każdy był nintendofagiem" i jedynym, co zmieniało tę sytuację, był kartridż, to by rynek się na to naprostował przez te kilkanaście lat, od kiedy już mają płytki. Przecież rynek bynajmniej statyczny nie jest, co widać po wszystkim, co się działo od czasu wyjścia N64. Jak bardzo można... Kartridż, co też powtórzę jeszcze raz, nie "zabił N64", bo N64 nie został "zabity" względem żadnej sensownej metody mierzenia tego bardziej, niż każda kolejna konsola N. Konsole schodziły, gry schodziły, było wiele sukcesów artystycznych i niemało komercyjnych - po kilku latach nastała straszna posucha i gier wychodziło już bardzo mało, ale to tak samo jak z kolejnymi konsolami N, pozbawionymi katridży. Jak bardzo można...
-
Premier League
Liverpool znowu z Gerrardem wraca do starego dobrego. Prowadzili 2-0 po dwóch karnych i co? Najgorszy zespół ligi nadal ich srogo ciśnie i dość szybko odrabia na 2-2. Tymczasem Szczęsny kontynuuje swoje bycie czołowym bramkarzem Anglii, jak wiemy z tego tematu. Kolejna wyborna interwencja na 2-0. Nie oglądacie - zobaczcie sobie powtórki tylko, jak koszmarna jest obrona Arsenalu przy tych golach (pomińmy, że Southampton gdyby było skuteczne, byłoby spokojnie 4-0 z samych okazji, które Szczęsny i obrona im po prostu podarowali). Koszmarna. I ten zespół i tak ma spore szanse na bycie w top 4. Southamtpon ma spore szanse na top 4 nie mając prawie żadnych specjalnie dobrych graczy, po prostu z racji tego, że unikają rażących błędów i kompletnego chaosu w obronie. To mam na myśli pisząc, że liga jest słaba.
-
Konsolowa Tęcza
No w Polsce tak, w Polsce kartridż "zabił N64", ale firmy nie robią konsol po to, żeby dzieci w Polsce je kupowały i piraciły wszystkie gry. To by się lekko firmom nie opłacało. Taki kraj jak Polska jest zupełnie neutralnym czynnikiem, to, co się w nim wydarzy i kto ile spiraci, nie ma wpływu na branżę. Tak jak już napisałem - N64 weszło na rynek z dużo większym kopem, niż Gacek ze swoim napędem optycznym. Gdyby faktycznie o wszystkim miał decydować kartridż, to by było bez sensu. Powinno się zmienić w drugą stronę. Tymczasem kartridże niby "zabiły" konsolę, która "żyła" dużo bujniej, niż GaCek czy Wii (pomijając aspekt Wii jako sprzętu do odpalania Wii Sports). Na N64 wychodziło dużo więcej wysokobudżetowych gier spoza N, niż na ich konsole z napędem optycznym. Oczywiście, Rare co roku robiło dwóch kandydatów do GOTY, ale nie tylko. Obecnie największy i najbogatszy developer świata - wtedy DMA Designs - zrobił swoje dwie pierwsze gry 3D na N64. Obie były świetne i nie było problemów ze sprzętem - problem był znacznie bardziej bolący: te gry się nie sprzedawały tak, jak by się chciało. N64 było forpocztą cholernych FPS-ów, gatunku dzisiaj najpopularniejszego, a na ich konsolach z napędem optycznym niemal nieobecnego. Duża amerykańska firma jak Acclaim, kiedy chciała wpompować masę kasiory w prostackiego, brutalnego FPS-a, taką typową grę dla nastolatków, zrobiła go na N64. Tak jak piszę, kartridż nie był bez znaczenia dla pewnych problemów z developingiem, dsytrybucją i promocją, no ale nie, nie jakimś dominującym w swojej roli nad wieloma innymi. Wejście Sony po prostu pokazało, że w grach się robi biznes, a nie kurde mecenat, jak na tle nowoczesnych kolosów wygląda obecna (i ówczesna) działalność Nintendo.
-
Premier League
Co za strzał Mane! Southampton nawet bez Francuza prowadzi z Arsenalem. Szczęsny jak wiadomo najlepszy bramkarz ligi.
-
Premier League
Chłopie, ty w swoich wypowiedziach zawsze podkreślasz jakieś skrajności. Liga nie jest słaba, może niektóre (większość) zespołów tak, ale liga nie jest słaba. Wiadomo, że wszystko jest kwestią kontekstu. Tutaj generalnie chodzi o to, że zespół, który generalnie roczarowuje, grał słabo przez sporą część sezonu i razi błędami nadal może być w top 4.
-
TRANSFERY
W końcu oficjalnie: Rijeka potwierdziła, że Chelsea złożyła ofertę za Andreja Kramaricia, gwiazdę tego sezonu. Mimo wszystko, gwiazdę ligi chorwackiej i Europa League, więc jestem nieco zdziwiony. Pachnie mi to typowym "inwestowaniem" Chelsea: wydadzą 10 mln na Kramaricia i zostawią go w Chorwacji albo puszczą do średniego klubu (Tottenham?), żeby potem sprzedać za 25 mln.
-
Konsolowa Tęcza
To tylko trochę pikseli, racjonalnie nie ma powodu, żeby to zajmowało aż tyle miejsca - to nie tak, że te gry PSX-owe wyglądały jak filmy Pixara, to też był pixel art z domyślaniem się, co dokładnie oglądasz na ekranie. Jak kręcisz jedną scenę filmu, nie musisz do niej budować miasta, wystarczy ci jedna ściana. Była kompresja tekstur i scenek, ale oglądając to na żywo na TV, różnicy za bardzo nie widać. Przede wszystkim było to trudniej zrobić dla studia. Wersja N64 wypadała lepiej z racji tego, co robiła sama konsola. A sam developer mówi, że gdyby mieli więcej czasu czy doświadczenia, nie zabrakłoby im dosłownie jednego MB który był na granicy, żeby scenki wyglądały i tak o wiele lepiej. Jak się czyta o tym porcie, to widać, że jest dokładnie tak, jak mówię. Studio bardziej uważało za irytujące proces developingu i wydania gry na Nintendo, a także promocji, niż samo kompresowanie tych megabajtów.
-
Konsolowa Tęcza
Ludzie przesadzają ze znaczeniem hardware'u. MOCNO. Sony i Nintendo rozeszły się bardziej pod względem dealów z twórcami gier, promocji czy dystrybucji, niż nośnika, serio. Ogólnie, jak w wielu branżach, nie chodzi tak bardzo o towar, jak się wydaje, a bardziej o to, jak go sprzedajesz i co z nim robisz. Większe znaczenie od kartridży miało to, że Microsoft i Sony to wielkie firmy mogące zainwestować na przyszłość ogromne środki, a Nintendo żyje tylko grami. Nintendo w czasie lat 90. w zasadzie miało tylko jednego przyjaciela, jakkolwiek wybitnego, Rare, za to Sony to był taki dzieciak, który wpada do nowej klasy i za rok już ma sporo przyjaciół. Resident Evil, ISS czy Tony Hawk wypadały lepiej w wersji na N64 - nie było czuć żadnej straty, tylko przeciwnie, to były wersje warte nieco wyższej ceny. Oczywiście, część rzeczy trzeba było odpuścić w niektórych grach, głównie ścieżki audio i filmiki, ale gdyby to była jedyna różnica, naprawdę nie tak wiele osób odważyłoby się uderzać w PlayStation. Ludzie przesadzają ze znaczeniem kartridży. No i to była tylko jedna generacja. N64 weszło na rynek z dużo większym kopem, niż GameCube, już z płytkami. Gdyby faktycznie kartridże miały być decydujące, inaczej by to wszystko wyglądało.
-
Najlepsze gry i aplikacje na Androida
Zachęcony Plants vs Zombies, ściągnąłem Sim City na Androida, po dobrych recenzjach użytkowników. Niestety, choć gra wygląda ładnie, jest to po prostu gra w stylu Farmville: wszystko można robić tylko w odstępach czasu... albo płacić. Można parę dni pograć, ale potem żeby cokolwiek rozkręcić, trzeba grać długo... to znaczy krótko, ale w długich odstępach, nie najbardziej wkręcający system, choć niektórym pewnie spasi włączyć w chwili nudy na telefonie.
-
Co dzisiaj zostało z klasyki?
Specjalnie napisał "Rejdjohed" z braku szacunku.
-
Konsolowa Tęcza
Jak zwykle przekręcanko. Napisałem, że N64 to był prawdziwy nextgen.
-
Konsolowa Tęcza
Siódemka jest bardziej liniowa No poza tym że biedniej, wiadomo. Bajer jest taki, że niby mamy "postęp", ale fakt jest taki, że zrobienie gry dokładnie oddającej to, co jest i co się robi w FF6 czy Chrono Triggerze byłoby niemożliwe. W obecnej technologii, wykonanie tych wszystkich lokacji i sytuacji po prostu byłoby niemożliwe - kosztowałoby 10x więcej, niż zrobienie GTA (tam są tylko normalne przeciętne domy, gdzie nawet nie można wejść), i nie wiem, czy starczyłoby odpowiednio utalentowanych ludzi z branży.
-
Konsolowa Tęcza
Pierwsze gry na PSX-a wyglądały jak kupa. Okropne piksele. Wiele osób się jara FF7, bo to pierwsza gra 3D, jaką odpalili - ja pamiętam, że w pierwszym momencie prychłem, jakie kwadraty z tych postaci, i myślałem, czy czegoś nie podłączyłem źle, bo dosłownie trudno się było dopatrzeć człowieka w tych kształtach. Z czasem zaczęto wykorzystywać możliwości, ale pierwsze lata PSX-a to gry wyglądające obrzydliwie w porównaniu do Yoshi's Island, Donkey Kong Country czy Chrono Triggera. Po drugie - czym granie w FF7 się różniło do grania w szóstkę? Generalnie grę polegającą na tym samym można było zrobić na SNES-ie. Walki i interfejs identyczne niemalże, system materii naprawdę CD-ka nie wymagał również. Tak naprawdę dopiero FF12 w 2006 roku wydaje mi się grą zrobioną z dość pełnym wykorzystaniem "nowych możliwości". Oczywiście było to stopniowe, bo np. FF8 był jedną z pierwszych gier, gdzie faktycznie wykorzystano filmowe środki wyrazu, jak subtelne ruchy postaci, ich miny. Nie ma porównania FF7 a Okaryna czy nawet Mario 64, te gry nie tylko robiły mnóstwo nowych rzeczy, ale od razu dobrze, do dzisiaj już gry nie wprowadziły za wiele nowych mechanizmów względem Okaryny (choć jakieś tam są, przede wszystkim związane ze strzelankowością, inspirowane Residentem 4 i FPS-ami, no ale nie za wiele jak na 16 lat ewolucji). Nintendo ogólnie rozumiało gry i wiedziało, co trzeba zrobić z 3D (słynny przykład, że Mario ma wąsy, żeby było widać - inne firmy często nie myślą o grze tylko o filmie, w którym chcą cię umieścić, i w takiej sytuacji by po prostu zrobiły kolesia bez wąsa i nie obchodziło ich, jak to wygląda w akcji, najwyżej by zmniejszyli pole akcji, żeby postać zajmowała pół ekranu, bo liczy się to, czy gra wygląda jak film, a dopasowanie do sprzętu to przykra konieczność). Pewnie jestem spaczony pod względem gier eksploracyjnych, bo rozumiem, że na PSX-ie już było czuć różnicę pod względem bijatyk czy samochodówek (Gran Turismo to na pewno jedna z bardziej rewolucyjnych pojedynczych gier w historii, no ale ja nie za wiele gram w samochodówki).
-
Konsolowa Tęcza
N64 to był jedyny next-gen. Cała reszta nowych konsol, no cóż, robisz to samo tylko z lekkimi zmianami, ewolucja a nie rewolucja.
- The Wire
-
Konsolowa Tęcza
Chrono Trigger to "wesoła historyjka"? Ech dzisiejsze pokolenie.
-
Konsolowa Tęcza
Na SNES-a?
-
Konsolowa Tęcza
Ja to rozumiem. Wychowałem się na stacjonarkach raczej, ale to czaję. Handheld jest bardziej natychmiastowy, trzymasz go w ręku, możesz z nim się ruszać, chodzić itp. Telewizor - gdzieś pójdziesz i nie ma. Konsola - musisz planować, brać do plecaka, podłączać potem kable itp. No ale z oglądaniem filmu na telefonie też tak można powiedzieć - szybciej, wygodniej. Tylko że oglądasz namiastkę filmu. Do kina trzeba pójść specjalnie i przez dany czas siedzieć dokładnie w miejscu do oglądania filmu i oglądać tylko film i to jest część planu, pomijając samą wielkość ekranu. Gdybym grał w Okarynę na 3DS-ie, na pewno bym ją przeszedł szybciej, niż na TV, ale pytanie, czy o to tylko chodzi. Czy jak dostajesz obiad to chcesz go zjeść jak najbszybciej i iść dalej, czy żeby to była uczta.
-
Konsolowa Tęcza
Ty jesteś z tych, co lubią gadać o czymś a nie to robić, co nie?
-
Konsolowa Tęcza
Ja grałem w to na 3DS-ie i wiesz co? Trochę wpływał na wrażenia fakt, że grałem na 3DS-ie, czyli ekraniku wielkości 4 cali. No ale dzisiejsze pokolenie ogląda filmy na iPhone'ach i potem w Kąciku pisze, że wrażenia z "Ojca Chrzestnego" są takie same jak w kinie, więc może to ja jestem dziwny.
-
Konsolowa Tęcza
Idź lepiej grać zamiast się wypowiadać na forum o gierkach.
-
Konsolowa Tęcza
W każdym moim poście od 20 lat pt. "w co trzeba zagrać, żeby nie być ignorantem"? Pisałem o tej grze do pisma, nie wiem czy znasz, "PSX Extreme", jak było głosowanie top 100 gier wszech czasów jakieś 80 lat temu. Swoją drogą, trivia dla prawdziwych koneserów: co dałem wtedy na czwartym miejscu? I czy nadal jestem jedyną osobą w Polsce, która kiedykolwiek posiadała tę grę? Liczenie pojedynczych pikseli w osiemnastu edycjach Console Wars spacza mózgi. Okaryna zupełnie jest do grania na N64 i tyle. Zastanawiałbym się ewentualnie nad Perfect Dark.
- Rise Against
-
James Bond Spectre
Swoją drogą, niedawny atak hackerów na Sony, którego najbardziej znanym skutkiem była darmowa reklama dla "The Interview", wyjawił, że wśród kierownictwa firmy krążą opinie, że najlepszym nowym Bondem byłby Idris Elba. To automatycznie sprawia, że "Spectre" przestaje być aż tak ciekawe, bo już czekamy na następne - do Craiga już się przyzwyczailiśmy, za to następny film po nim zapowiada się bardzo intrygująco, bo zatrudnienie smooth playera Elby jako Bonda odwróciłoby postać o 180 stopni i kazało się domyślać, jaką akcję można zbudować wokół postaci napisanej dla tego z kolei aktora. Jest to bardzo ekscytujące - ale jeśli pomyślę, może właśnie to świadczy przeciwko niemu. Poprzedni Bondowie nie byli ekscytujący. Reakcja przeciętnej osoby z ulicy na nazwisko nowego Bonda nie brzmiała "wow!", tylko "kto?". Obecnie seriale są często wyżej cenione od filmów i Elba ma już pewien mocno wyrobiony wizerunek (swoją drogą, dzisiaj mocniej pewnie interesuje fakt, że wśród kandydatów na poprzedniego Bonda przesłuchiwano... Dominica Westa). Ale może to ja przesadzam, bo jednak "The Wire" i "Luther" to nie są znowu jakieś najbardziej wszechobecne seriale wśród widowni takich filmów... Elba jest dobry i znany, ale nie AŻ TAK dobry i znany. Tak naprawdę, prawdopodobnie nie ma szans na lepiej dobraną rolę dla niego, niż w paru rozrywkowych filmach o superszpiegu-samcu alfa. Po drugie, Elba jest tylko kilka lat młodszy od Craiga. Jeśli minie 10 lat od pierwszego filmu do czwartego, to kręcąc ostatni będzie miał ponad 50 lat, może 55.