ogqozo

90 minut wybijania piłki i jedyna choć trochę groźna sytuacja stworzona po rzucie wolnym 40 metrów od bramki = fajna piłka.

Szwecja < Irlandia

Ruski to te, co prowadzą w grupie i mają niemal pewny awans?

James zszedł z boiska na dwie minuty, w trakcie których obie ekipy rzuciły po dwa punkty. Wiele to nie mówi poza tym, że Heat przegrali. Ogólnie różnica w wydajności Heat, gdy LeBron siedział w tych playoffach, była procentowo wielka, ale w rzeczywistości niedostrzegalna, bo w ciężkich meczach jest na parkiecie w zasadzie cały czas. Szkoda nieco chłopaka, ale co zrobić, Heat są po prostu słabsi. Oklahoma po Game 2 ze Spurs wkroczyła na chory poziom i w sumie nie ma co pisać, no jadą dalej, ci Heat nie mają szans. Gdyby Battier i Chalmers grali cały czas jak w pierwszej kwarcie, gdy rzucili razem 17 punktów... uhaha. W drugiej połowie zdobyli łącznie 5 i to raczej bliżej ich średniej. Durant jest najbardziej morderczym graczem NBA w ofensywie, LeBron - w defensywie, więc oczywistą decyzją było, żeby... LeBron nie krył Duranta w czwartej kwarcie. Doskonała decyzja Spo, której ja - przyznam, laik taktyki koszykarskiej - nie zrozumiem. Pierwszy mecz był tak przewidywalny, nie umiem napisać nic poza tym, że obie strony grają nadal swoje. Jeśli Heat wygrają mecz, wcześniej niż przy stanie 0-3, to będzie można coś napisać. Ozdrowienie Wade'a, kolejny killerski mecz rzutowy Bosha, dobra decyzja Spo - to niby może się zdarzyć i to byłby zwrot akcji. Do tej pory... no tak, Euro jest ciekawsze, na Euro nie wiem, jak zagrają obie drużyny i kto wygra. Ale przecież wiem, że to samo pisałem o obu finałach konferencji, więc cóż, czekamy na zwrot akcji.

ależ fartuch. Bendter w poprzednich czterech meczach z Portugalią strzelił cztery gole. To był najoczywistszy kandydat do kapitana w tej kolejce. Na farta liczyłem z tym, że trenerzy wprowadzą w pierwszym składzie Reusa i Di Natale, jestem pewien, że by w tych meczach zapunktowali. Ale Low i Prandelli musieli wiedzieć lepiej.

W tej kolejce nikt mi nic nie zapunktował poza Bentdnerem, ale jego kapitaństwo wystarczyło na utrzymanie się na razie na pierwszym miejscu, lol. Niestety Dania była jedyną tak bezczelnie niedocenianą drużyną w grze, więc nawet gdyby mi się pozostałe mecze ułożyły (Di Natale, Hiszpania i Francja), to zapunktuje też większość pozostałych, którzy też mają tych zawodników w składzie.

Zostali wicemistrzami świata po wielce szczęśliwych zwycięstwach nad Słowacją, Brazylią i Urugwajem. Nic specjalnego na tym Mundialu nie grali poza paroma pięknymi zagraniami Sneijdera i Robbena, mecze im się układały. Przecież Brazylia powinna z nimi wygrać tak z 5-1, gdyby nie seria zadziwiających błędów w ataku i obronie. Teraz los się wyrównał - szczęścia nie było i poziom gry nie wystarczył na wyjście z trudnej grupy. Zwykłe zaburzenie statystyczne - załóżmy, że dwa razy skończyli na ćwierćfinale i mamy typowy poziom reprezentacji Holandii.

W Rosji nie gra żaden piłkarz z Premier League, tak że jak widać nie ma tam dobrych piłkarzy. Rosjanie są na całym świecie wymieniani na 4-5 miejscu, za Niemcami, Hiszpanią i Francją, ale jak widać faworyci wcale nie będą mieli na tym turnieju łatwo. Fajniej by było, gdyby wśród pretendentów była Polska, ale niestety, to by była faktycznie jeno próba patriotyzmu.

To już dziesiąty mecz tego Euro i ósmy, w którym obie strony strzelają gola. Kurczę, wiecznie coś się dzieje.

Portugalia i Dania są na równi, a rywala w ostatniej kolejce mają... no, innego. Stawiałem na Danię, ale nie zagrali tak dobrze, jak można było i chyba odpadną. Ja oczekiwałem, że będzie grał ich bohater z eliminacji czyli Huntelaar. Teraz pewnie wejdzie, ale to z deczka za późno.

Ile pokoleń wstecz trzeba mieć samych Niemców, żeby być Niemcem? Holandia ma słabiutką obronę, a Van Persie zawodzi w kadrze. Szokujące.

No jakbyś poczytał np. to forum przed meczem, to byś się dowiedział, że 0-3 to będzie fuksiarski wynik dla Polaków. Więc ten remis to chyba świetny wynik. Oczywiście na zdrowy rozsądek wynik rozczarowuje, bo do zwycięstwa pod koniec meczu było być może najbliżej na tym Euro. Czechów teraz będzie urządzał remis i to główne źródło moich obaw. Smuda był zadowolny z gry i jeśli nic się nie wydarzy, na Czechów wyjdziemy tym samym ustawieniem. Czy również na bramce? Smuda stwierdził, że bramkarza wybierze trener Jacek Kazimierski.

Obie ekipy bez zmian w składzie w stosunku do pierwszej kolejki, więc można podejrzewać, że za wielki spektakl to nie będzie. Van Persie i Robben już dali pokaz swoich możliwości.

Przedłużono aktualność zdania o dwa lata.

Portugalia nie broni tak dobrze jak Holandia i na razie wychodzi z tego bardzo ładny mecz, piłka szybko leci z jednej strony na drugą. Przez 12 minut Portugalia zagroziła bramce Duńczyków więcej razy, niż przez cały mecz z eliminacji - będą gryźć trawę, żeby nie odpaść.

Kot się mylił .

Holandia zdziwiła mnie tym, jak dobrze zagrała w pierwszym meczu. Zniwelowali zupełnie Eriksena i stworzyli sporo okazji, mimo tego, że z lubością marnowali piłkę strzelając zbyt szybko. Wątpiłem w Sneijdera, ale ten znowu był w czołowej formie. Mecz w ogóle był pewnym świadectwem dla tych, którzy zawsze krytykują trenerów: "czemu ten a ten ciągle gra? Tamten grał tak dobrze w klubie!". Robin Van Persie ma za sobą najlepszy klubowo sezon w karierze i nagrodę dla najlepszego gracza potężnej Premier League, dostał więc od Maarwijka szansę w tak ważnym meczu. Ale jak zwykle w kadrze, nie powalił dyspozycją i dziś prawdopodobnie nie zobaczymy go w głównej roli. Niemcy mogą się bać, bo Huntelaar to prawdziwie potężny napastnik. Ale... W tym sezonie grał pięciokrotnie z Bayernem i Borussią (czyli obroną reprezentacji Niemiec) i za każdym razem był niewidoczny, nie strzelając bramki (w pozostałych 32 meczach strzelił 37 goli). Chociaż generalnie stawiałbym na Huntelaara, to wydaje mi się, że dla tej akurat obrony RVP byłby trudniejszy do upilnowania. Niby to Niemcy wygrali swój mecz, a jednak też była to trochę kwestia szczęścia. Czy Loew postanowi zmienić zwycięski skład? Mówi się o Kroosie, Reusie, Schuerrle. Wszyscy trzej grali wspaniale, gdy dostali szansę, i jestem podekscytowany możliwością zobaczenia ich na boisku. Tak czy siak, mecz powinien być ciekawy. Tak jak podejrzewałem, Dania "sensacyjnie" wygrała pierwszy mecz, ale poziom ich gry mnie zawiódł. Przede wszystkim środek pola nie był w stanie uzyskać przewagi. De Jong i Van Bommel wykonali świetną robotę. Brak kompetencji w ataku prawą stroną też był boleśnie widoczny. Mecz z Portugalią wydaje się, na papierze, łatwiejszy, aczkolwiek media w większości i tak piszą, że pokonanie tych samych rywali, których wyprzedzili w grupie, będzie sensacją (szukajcie w tym sensu). W Fantasy potroiła się liczba posiadaczy Krohn-Dehliego - ma go już 1% bawiących się. Ostatnio strzelił Portugalii piękną bramkę... Ostatni mecz był jednostronny (okraszony jedynie na koniec pięknym wolnym Cristiano), toteż kurs 4,75 na zwycięstwo Danii to jakiś żart. Choć oczywiście na tym turnieju wszystko może się zdarzyć. Może. Ale najbardziej prawdopodobne wydaje mi się, że dzisiaj poznamy dwójkę ćwierćfinalistów.

"Jesteśmy w złej sytuacji finansowej. Nie mam tu nic do gadania" - stwierdził Silvio Berlusconi zapytany o Silvę. "Zaoferowano mi 46 mln euro". Bonus? Przy okazji rozmów z Silvą powrócił temat Ibrahimovicia. Milan, a przede wszystkim sam Ibra, byliby bardzo chętni na podwójny pakiet za cenę ok. 70 mln euro. AC Milan

Smuda stwierdził, że Szczęsny jest bez wątpienia numerem jeden w bramce, ale czy wróci do niej od następnego meczu? "Jest szansa, że zagra". W ankiecie na Sport.pl 83% ludzi uważa, że powinien grać Tytoń. Ja też - koleś gra bardzo dobrze w klubie, w kadrze nie zawiódł, a jego nienowa już reputacja "Penalty Killera" wydaje mi się na miejscu za każdym razem, gdy Perquis kładzie się i, uff, na szczęście najpierw trafia w piłkę. Jak wiadomo, nie jestem takim piewcą talentów Szczęsnego, jak co niektórzy - to dobry młody bramkarz, ale może niekoniecznie już najlepszy. Jeśli wróci na mecz z Czechami i będzie tak nieskuteczny, jak z Grecją, to czy będzie go można nazwać polskim Fernando Torresem?

Są w okolicach czwartego-szóstego. Odejście Silvy to kolejny element zmian, która sprawią, że będą w okolicach czwartego, a Serie A w okolicach szóstego. Jak na razie ostatni raz wygrali tę (za słabą dla nich) ligę, gdy ich liderem był George Weah. Rozumiem, że są jak Bayern - tak bardzo najlepsi, że pozwalają innym wygrać.

Dzisiaj zagramy 4-3-2-1, jak głosiły pogłoski - tyle że nie Rybus, a Obraniak na lewym skrzydle. Jak widać, ktoś w sztabie oglądał mecz Rosji i wie, że trzeba coś zrobić, by zabezpieczyć lepiej lewą flankę. Boenisch, Dudka i Obraniak we trzech na pewno powinni wzmocnić tę stronę defensywnie. Nie zerowałbym szans Polaków na jakiś wynik w tym meczu. Rosja zagrała z Czechami doskonale, ale Czechy to zupełnie inny rywal, niż Grecja. Co prawda Anglia zagrała w pierwszej kolejce bardziej grecko niż Grecja, ale Grecja to też nadal Grecja. Rosjanie zaś pozwolili Czechom na wiele okazji - nie ich zasługa, że nie miał kto ich wykorzystywać. Czesi oddali 16 strzałów, 5 celnych (tyle co Rosja), mieli posiadanie i celność podań na równi z Rosją. Mieli też najwięcej udanych dryblingów ze wszystkich drużyn w pierwszej kolejce. Nie mieli kompetencji w ataku. My mamy... chyba. Bardzo dużo okazji stwarzał kompanom Jarosław Plasil, bez wątpienia najlepszy zawodnik Czechów. Dobrze by było mieć kogoś takiego na środku, ale chyba nie ma na to szans. Byłoby świetnie, gdyby Rafał Murawski zagrał sto razy lepiej, niż w poprzednim meczu. Jeśli nie, zostają ataki prawą flanką. Ale to nie jest tak mało. Oczywiście Rosja jest zdecydowanym faworytem, bo była nim przed turniejem, ale wiele wskazuje, że Polska może ustrzelić bramkę lub dwie. Co prawda byłoby to chyba wbrew trenerowi, który z rozbrającą nieznajomością matematyki zapewnia, że remis to dobry wynik, ale widzę szanse, że dzisiejszy mecz będzie bardziej otwarty i nawet w razie złego wyniku nie będzie tylu narzekań na fatalną grę. http://www.gazetawro...obacz,id,t.html Ach ci Rosjanie, Sky Tower podbili bez oporów.

Szewczenko strzelił dziś więcej goli niż przez ostatnie dwa lata. Dwóch goli w jednym meczu nie strzelił w kadrze nigdy.

Obie drużyny niby chcą, ale niezbyt mogą - coś zadziałać w celu zbliżenia się do gola. Ibrahimović moim zdaniem nie gra źle. Dziwi mnie, że Szwedzi zupełnie nie są w stanie opanować środka pola. Ukraińcy mają więcej pomocników, obrońcy też wychodzą i robi się tłok. Szwecja ma na razie jeszcze mniej posiadania, niż miała Anglia!

Trudno porównywać graczy z różnych epok. Wilt przez wiele lat był bezwzględnie najlepszym graczem ligi, później Kareem i Jordan, teraz to samo można powiedzieć o LeBronie - może najlepiej niech to zostanie bez dalszego porównywania. Heat, po dużo większych problemach niż rok temu, w końcu zamęczyli Celtów. W mediach pojawiły się różne teksty o tym, że LeBron oświadczył się, uspokoił i w ogóle awans jest dowodem, że dojrzał psychicznie. A przecież gdyby Chris Bosh zaliczył jeden z tych swoich meczów, gdy na dziesięć rzutów trafia jeden, to Heat mogliby odpaść. Chwała psychice Bosha (znów Grantland: fajny tekst o tym mitycznym podejściu do koszykówki). Miami wygrało dwa ostatnie mecze i w sumie wypadło w nich dobrze, ale chyba aż za dobrze. W jednym LeBron musiał zagrać jeden z najlepszych playoffowych meczów w historii, w drugim - Bosh trafiał co chciał, a Shane Battier trafiał... czterokrotnie. Wszystkie te zjawiska nie staną się normą, a być może powinny, by Thunder mogli przegrać. Będą to w każdym razie atrakcyjne medialnie finały, bo obie ekipy opierają swoją ofensywę na gwiazdach. Sęk w tym, że gwiazdy Thunder są niedoceniane, a Heat - przeceniane. Wade ma za sobą jedną ze słabszych serii w karierze i Heat mogą tylko liczyć, że obrona Oklahomy pozwoli mu na więcej. Można by spokojnie uznać, że Thunder mają lepszych graczy na czterech pozycjach no i, tak, mają też lepszą ławkę. Ale są to porównania ofensywne. Heat mogą zaskoczyć ich poziomem defensywnym, którego nie zaznali na Zachodzie. Mogą, ale czy to wystarczy? Tak czy siak, kurs 1,6 nie wydaje się dziwny, ale to nadal zadziwiające, że byli w stanie tak szybko stać się tacy dobrzy. Mam na myśli zarówno tę młodziutką Wielką Trójkę (with a guest star: Serge Ibaka), jak i historyczną serię ze Spurs. Za dziewięć dni mogą być nowymi mistrzami NBA, a już teraz toczy się po cichu dyskusja, czy staną się dynastią. Do zobaczenia jutro!

Raczej jej dalszych okolic. Nie straciłeś wiele.