ogqozo

W zeszłym roku Lech grał w EL i angielskie media mówiły o tym, jaki dobry jest Arboleda, a nie o tym, że mecz wygrany dzięki aktorzeniu. Czy samo szturchnięcie w ramię było na czerwoną kartkę? Można wyciągać przepisy, ale jeśli oglądacie piłkę nożną, to wiecie, jak to wygląda w praktyce. Nikt za coś takiego czerwonej nie da. Dopóki pokrzywdzony nie odstawi Busquetsa.

gdzie

Ostatnio Marcelo wyleciał z boisko za nurka. Trochę mniej żałosnego, niż to, co zrobił Biton.

Gialliani przyznał, że Milan faktycznie stara się pozyskać... Alessandro Del Piero. Tymczasem obdarzony kapitalnym nazwiskiem kierownik szkółki Lille, Jean-Michel Vandamme, przyznał mediom, że obecnie najbliżej zakupienia Edena Hazarda jest Chelsea. Mata i Hazard na skrzydłach? Z takim wsparciem nawet Torres pewnie by coś strzelił.

To całkiem zabawne, że po tylu poprzednich przeżyciach, Fincher dalej wierzy, że może po prostu nakręcić film tak długi, jak mu pasuje. Sony nie pójdzie na trzy godziny, bo to jest strasznie zniechęcające dla publiki, ergo - obniżające zyski. Ofkoz w przypadku epickich produkcji czasem przechodzi, ale nie w smutnych kryminałach. Zodiac trwał 2,5, ale był nieco tańszy. Podejrzewam, że nie dadzą mu więcej niż 2,5 h, a realizować pełnowartościowe dzieło pozwolą mu na DVD, które później oczywiście później będą reklamować jako "pełnoprawna, sto razy lepsza wersja filmu!!!!".

http://www.youtube.com/watch?v=t8dEI_NAFuk Może i Legia zagrała jak Barcelona... Wiślacy za to potrafią łapać się za twarz jak Barcelona. Wstyd na całą Europę.

I pomyśleć, że zlali wicemistrza Polski i obecnego lidera tabeli... Ech. Jak każdy, nie lubię Legii, ale przyznać trzeba, że tegoroczny występ w pucharach jest naprawdę dobry na tle ostatniej dekady w polskim futbolu. Co więcej, wysoki poziom od jakiegoś czasu widzimy w każdym bez wyjątku ich spotkaniu, wyniki nie są sprawą fuksa, pomocy sędziego czy rezerwowego składu rywali. Tabela na ten moment: PSV 9 Legia 6 Rapid 3 Hapoel 0 Innymi słowy, kolejne zwycięstwo z Rumunami, za dwa tygodnie u siebie, zapewniłoby już awans do 1/16 finału. Nieźle, naprawdę nieźle... ...jak na Legię.

Tabela na półmetku: Twente 7 Fulham 4 Odense 3 Biton 3 Nie najgorszy rezultat.

Błaszczykowski zaprezentował doskonałe zgranie z resztą zespołu, marnując doskonałe sam na sam jakieś 5 sek. po wejściu na boisko.

No dobra, to teraz fani Borussii oczekują pierwszego polskiego hat-tricka. Po kolejnych debilnych błędach obrony Weidenfeller macha rękami tak wściekle, że chyba zmieni imię na Adolf. Chelsea już wygrała mecz, więc przełączyłem się na Milan. Ibrahimović gdzieś tak co dwie minuty marnuje kolejną setkę, co jest świadectwem zarówno jego dominacji, jak i nieskuteczności.

Borussia jest zaje'bista. W ciągu pięciu minut już zmarnowali parę sytuacji i dostali gola w plecy. Zaczyna się walka o Puchar UEFA. W Londynie zaś tradycyjnie marnuje sytuacje król gatunku Fernando Torres, ale na szczęście ma kolegów, którzy są w stanie wykończyć akcje za niego. (5 sekund później) dobra, wycofuję to

Shit, oni to chyba nagrywali osobno, nie wiedząc, co nagrała druga strona. Szykuje się najgorsza płyta Metalliki od czasów "St. Anger"! W sumie to jest temat o Metallice.

No tak, Polsat, pomyliło mi się. Tak czy siak, zawsze tak jest i wszędzie. Jako że Higuain wczoraj nie grał, moja ostatnia nadzieja, to że Pilarz z Pilzna coś dzisiaj ustrzeli. W Gotze już nie wierzę, ale jest za drogi, żeby go sprzedać...

A więc niewzięcie Silvy do fantasy uznaję za mój pierwszy wielki sukces w tej grze. Teraz przyjdzie awans na pierwsze miejsce, splendor i kasiora. Co do meczów z Polakami, to już pisałem, zawsze tak jest, wszędzie tak jest, tak po prostu jest i pogódźcie się z tym wreszcie. Żebyście chociaż abonament płacili na to TVP, to rozumiem, że jest jakaś podstawa, żeby wymagać, żeby pod was ustawiano program. Mecz faktycznie nie zapowiada się szlagierowo (najciekawsze dzisiejsze starcie to zdecydowanie Bayer-Valencia), ale spotkanie z Olympiakosem to chyba najlepsza okazja, byśmy wreszcie zobaczyli polskiego gola w Champions League. Który to gol, a to już w ogóle byłby ewenement, może coś tam w skali Europy znaczyć. Byłoby to wydarzenie raz na 20 lat. A szanse są, w końcu Grecy nie imponują obroną, a z ostatnich dziesięciu goli Borusii przy każdym udział miał Polak (przy jednym "nieoficjalnie", bo asystę zaliczono Benderowi, ale dużo ważniejsze było poprzednie podanie Lewego). ...Chociaż patrząc na formę strzelecką Borussii, bardziej prawdopodobne wydaje się 0-0.

To fałszerstwo prowarszawskich mediów, w oryginale zdjęcie wyglądało tak:

Tzw. "the Manchester United moment". Nawet, jeśli stworzą sobie zero sytuacji, to gola i tak strzelą. Tymczasem Lille tradycyjnie, ostrzeliwuje rywala, ale co z tego wynika? Nic. Ta ekipa w tym roku nic nie osiągnie jednak, podobnie jak Borussia, znikoma umiejętność kończenia akcji przeciw kolejnemu rywalowi.

Tymczasem Manchester, już w pierwszym składzie, walczy z Otelul Galati jak równy z równym. Czy w drugiej połowie stworzy sobie choć jedną dogodną sytuację?

Ja zaś wymieniłem Benzemę na Higuaina i teraz widać, jakie to było mądre. Zaś Sneijder dość szybko przypomniał, że jednak dużo znaczy, "robiąc" Interowi gola.

Najgorsze w tym wszystkim, że Legia już prawie jest liderem.

Każdego się powinno, aczkolwiek Gasperini już poleciał.

Z tą różnicą, że w połowie października zajmował drugie miejsce, nie trzynaste. Terminarz faktycznie trudny, niemniej zespół walczący o mistrzostwo chyba powinien jakby nie być słabszy od innych z czołówki.

Sytuację Interu też można wyjaśnić (sprzedaż Eto'o + plaga kontuzji ze Sneijderem na czele). Nie staje się od tego lepsza.

Nie to co potężny Milan, który awansował na 13. miejsce w tabeli,

-6. Gdyby nie ta kara byliby punkt od lidera. Ale nikogo zbyt silnego na razie nie pokonali.

Te "bramki w plecy" padają w końcówkach, przy stanie 3-0, 4-0. To w sumie tak, jakby nie padały. Zostaje mecz z United. Tutaj jeden gol był ze spalonego, a drugi po indywidualnym rajdzie i bombie z b. trudnej pozycji Naniego. Trzeci gol to indywidualny błąd - trudno krytykować trenera za to, że obrońca 3 metry od bramki wybija piłkę prosto w rywala.