ogqozo

Czytałem ostatnio badania, jak ludziom przystawiali różne zapachy, zasłaniając wcześniej im oczy. Jak się powiedziało ludziom, że to ludzki pot, to mówili, że brzydki zapach, a jak się powiedziało, że to zapach sera, to mówili, że ładnie pachnie.

Pojechałby specjalnie, żeby później mówić, że Mastodon zagrał chu,jowo, ale przynajmniej bilety były tanie.

To bardziej Toto Lotka przypomina.

W zasadzie przestałem się interesować tą grą. Kiedyś mi się podobało, że można się pobawić bez grania prawdziwymi pieniędzmi, teraz z tego samego powodu mnie to już nie ekscytuje. Hazard FTW.

Ja też nie sądzę, żeby to miało jakieś znaczenie, czego to była statua. Cuse i Lindelof naprawdę wiedzą, jak wyglądają poszczególni bogowie i nie zrobili posągu "źle" przez przypadek. Pewnie teraz zacieszają, że połowa fanów ma zagwozdkę, którą oni raczą wyjaśnić dopiero za rok.

Z klasyków filmu muzycznego to jest "Deszczowa piosenka", "West Side story", 'Kabaret", "My Fair Lady", "Hello Dolly", "Mary Poppins", "Dźwięki muzyki", "Grease", no masa jest tego, ale te rzeczy pewnie znasz, poza tym niezbyt one są w stylu "Sweeney Todda". Z nowych - raczej mało dobrego było od czasów "Chicago". Najbardziej podobało mi się zeszłoroczne "Once", "Lakier do włosów" też ma swoje momenty.

Chodzi ci o tachiony?

Kilka godzin.

Nie wiem, co to za pytanie, jak spora część podrożała w ciągu ostatnich 2 miesięcy (np. Camele). Mało ci?

Masz fajną ambicję "ambitnego filmu", no nieważne.

Jakie "sporo nowego"? Będzie nowe sterowanie, 16:9 i tyle.

Ten fragment jest prześmieszny, Brann z tymi goglami wygląda jak doktor Mengele. W ogóle cała solówka jest bardzo śmieszna. Mi się podoba.

Jakiego niby typu? Ty chyba nie wiesz, co wychodzi w USA.

Te nowe MacBooki Pro są imponujące, kapitalny ekran, bateria starcza na 7 godzin, mocny, pojemny, ergonomiczny, można włożyć 8 GB RAM-u. Jakbym miał 14 zbędnych tysiaków to bym sobie kupił.

Ciekawych gier jest masa, aczkolwiek strzelaniny to raczej pięta achillesowa w repertuarze DS-a. Coś tam się znajdzie, ofkoz, ale gier w stylu GTA raczej nie znajdziesz. Jeśli chodzi o "ciekawą fabułę" to jest dużo lepiej, choć spora część do gry RPG. Jest też seria Phoenix Wright, dwie gry od Cing. Ciekawe zastosowanie stylusa? Każdy powie, że Elite Beat Agents i Phantom Hourglass. Wspaniałe jest Wario Ware, no i niedługo będzie Rhythm Heaven. Ogólnie sporo tego. Wymieniłem to, co pierwsze przychodzi na myśl.

3-0 wygrał Śląsk Wrocław z Polonią Bytom i pozostaje żałować, że nie więcej. Sytuacji w drugiej połowie było co nie miara, włącznie z rzutem karnym w ostatniej minucie. Śląsk umocnił się na 5. miejscu i jest tylko 3 punkty za lokatą na podium. Doskonale grający Lech się oddala, ale awans do Pucharu UEFA jest w zasięgu. Rywal w następnej kolejce raczej nietrudny, bo Odra. Będzie okazja na dogonienie Wisły.

Zostawić to w lodówce czy w temp. pokojowej? Dzięki za przepisy, wyglądają na ciekawe. Widziałem wiele receptur na kurczaka a la KFC, ale na razie żadna nie daje tak dobrych efektów, jak w owej sieci.

http://www.youtube.com/watch?v=y-c8IelZQdE Mai Kadowaki - Search and Destroy. Fragment składanki, na której różni kompozytorzy muzyki do anime robią covery kultowych piosenek punkowych. Niektóre śmieszne nawet.

Jam to był. Od tego czasu nie miałem prawie kontaktu z hiszpańskim, no ale mniej więcej łapię, o co w tym chodzi. Niektóre teksty są bardzo zacne, typu "Enterrado Vivo" (o przeżyciach osoby pochowanej żywcem), "Rituales Salvajes" (pogańskie rytuały w lesie) czy "Y Tu Mama Tambien" ("i twoją matkę też"). No i "Padre Pedofilio". Można się domyślić, o czym. Cytat z piosenki: "on chce pieprzyć niewinnych, daje im spermę i eucharystię. Śpiewają w chórku, z (pipi)em w swych ustach".

No co ty, to tylko większa przyjemność objeżdżać dobre utwory.

No dobrze, już naprawdę zauważyliśmy, że nie lubisz Mastodona, możesz sobie odpuścić.

Bill i Brann kiedyś grali w Today is the Day, od tego czasu wyglądają jak wielbiciele techno. Ogólnie image tego zespołu i lista inspiracji muzycznych (Tool, Genesis, Stevie Wonder) są tak straszne, że sam nie mogę uwierzyć, że lubię ich muzykę.

A anchy w rękach to skąd ta Kate ma wziąć? Co do odcinka "LaFleur". Ostatnie dwa epizody to najlepszy "Lost" od czasu "The Constant". Osobisty, skupiony na jednej postaci, głęboki, emocjonalny, dobrze napisany. Taki, jaki lubię. W poprzednim odcinku mieliśmy kapitalną kulminację w postaci rozmowy Locke'a z Benem, a tutaj mamy dialog Sawyera z Horace'em. I znowu pokazało się doskonałe wyczucie ironii scenarzystów serialu - tuż po rozmowie o tym, jak umiera miłość, Sawyer dowiaduje się, że Kate jakimś cudem przybyła na wyspę i chyba zrobiła to specjalnie dla niego. Niby wątek romansowy, ale w dobrym guście i stanowi miłe odprężenie od wszechobecnego ostatnio w serialu science-fiction. To jest ciągle serial o ludziach. Podobno 6. sezon ma być utrzymany w stylu pierwszego. Oby.

Mieć jakieś szersze horyzonty muzyczne niż "ciężej=lepiej"? Tydzień, dwa.

Wytknąłbym ci jakiś zespół, który lubisz i który też był w Headbangers Ball, no ale nie chce mi się szukać.