Skocz do zawartości

Wredny

Senior Member
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wredny

  1. Wredny odpowiedział(a) na SzczurekPB odpowiedź w temacie w PS4
    "Za jakość się płaci"
  2. Wredny odpowiedział(a) na Bigby odpowiedź w temacie w Ogólne
    Nie no @Bigby ładnie wyjaśnił i aż żal mi się zrobiło, że jakimś cudem nie mam już reakcji do rozdania, bo zasłużył na serduszko Nie zagłębiałem się aż tak bardzo w stopień odświeżenia, a dzięki temu, co tu przeczytałem już wiem, że zakup day-one obowiązkowy. No i sorry Homelander, ale serio - rzeczy, które wymienił Bigby (jeśli oczywiście się potwierdzą, bo w TLoU też miało być fhooy bajerów, a ostatecznie okazało się, że ni chuja) z automatu stawiają remake DS nad The Last of Us Part I.
  3. Wredny odpowiedział(a) na Bigby odpowiedź w temacie w Ogólne
    The Last of Us ma prawie 10 lat, więc to praktycznie ten sam przedział, co Dead Space, ta sama generacja zresztą. Wiadomo, że Horizona użyłem tu dla beki, ale sam wspomniałeś o 720p, bo w sumie oprócz tego (i 30fps) ciężko się czegoś w Dead Space przyczepić - mechanicznie, klimatycznie i designersko jest to tytuł wciąż jak najbardziej "dzisiejszy".
  4. Wredny odpowiedział(a) na Bigby odpowiedź w temacie w Ogólne
    To czemu podśmiechujki z remake'ów TLoU i Horizona?
  5. Wredny odpowiedział(a) na MYSZa7 odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Ty dojrzałeś, bo gra była zajebista od początku. Prawdopodobnie najlepsza część nowej trylogii - co prawda pierwsza robiła największe wrażenie, bo była... pierwsza, ale tak obiektywnie to Shadow jest chyba najfajniejszy. Rise podoba się tylko WoWiarzom
  6. Wredny odpowiedział(a) na Plugawy odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Doskonale Cię rozumiem "Sun is shining everyday" Cudowna gierka
  7. Wredny odpowiedział(a) na Bigby odpowiedź w temacie w Ogólne
    Fajny trailer, ale byłby lepszy, gdyby w tle leciało subtelne "Twinkle twinkle little star" Ta kolekcjonerka od LRG to pewnie bubel będzie, bo oni jak się za coś takiego biorą to podobno niezła tandeta wychodzi - niespasowany plastik, krzywo malowane itp. Podobnie jak kilku przedmówców - jakoś brak u mnie jaranka, choć oczywiście kupię day-one, żeby wysłać wiadomość, że chcę powrotu serii i ogólnie gier singlowych od EA. Po prostu zbyt wiele razy tą grę kończyłem (będzie z 7 przynajmniej), znam ją na pamięć, a do tego uważam, że mechanicznie i designersko trzyma się do dziś tak dobrze, że ten cały remake jest tak potrzebny jak przy TLoU czy innym Horizonie. Remaster (4K/60) całej trylogii by dali i byłoby zajebiście.
  8. Wredny odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Assassin's Creed Origins Trzy lata i 10 miesięcy - tyle, według PSN Profiles, zajęło mi wymaksowanie tego tytułu W Ubisofcie, wraz ze zmianą formuły serii, puściły hamulce odnośnie zawartości w grze i te nowe Assassiny są do zrzygania napompowane barachłem, a mapy niepotrzebnie wielgachne i upstrzone znakami zapytania co kilka metrów, przez co zamiast zachęcać do eksploracji - odpychają. Jasne, w rozsądnych dawkach można to zmęczyć, ale ja te moje 120h musiałem rozłożyć na prawie 4 lata, żeby nie zwymiotować, a przecież od dziecka uwielbiam egipską mitologię i tak na dobrą sprawę nie ma gry, która te klimaty lepiej by przedstawiła. Ciekawe, kiedy tam się opanują, bo o następnych dwóch odsłonach słyszałem, że są jeszcze większe i dłuższe, więc do przeczytania w 2030 przy okazji platyny w Odyssey Jak juz wspomniałem - klimatycznie jest super, Egipt to bardzo oryginalny i interesujący setting na grę, więc już za samo umiejscowienie akcji należy się plusik. Gameplayowo też ta nowa formuła jest lepsza niż starsze odsłony, zwłaszcza w temacie systemu walki, choć nadal to takie upośledzone soulsy i nie za bardzo czuć moc zadawanych szlagów. Podobnie jak z jazdą na koniu - wiadomo, że człowiek spaczony jest RDR, ale serio - te rumaki w AC zupełnie nie mają ciężaru własnego i jakiejkolwiek fizyki - ma się wrażenie ujeżdżania papierowej makiety. W sumie takie wrażenie ma się również w temacie wykreowanego świata - znów porównam do dzieła Rockstar, gdzie gdyby to było w VR to pewnie już bym nie wychodził z gry, bo aż chce się tam żyć, a w AC niby wszystko jest na miejscu, ale całość sprawia wrażenie sztucznej symulacji komputerowej. Ale może taki był zamysł twórców, bo w końcu to Animus? Enyłej, jest całkiem ładnie, a wraz z upgrade'm pod nową generację (tu akurat ogromny plus mojego długiego ogrywania) także bardzo płynnie - eleganckie 60fps znacząco podnosi komfort grania. Fabularnie jest średnio - niby poznajemy początki bractwa, ale to dopiero pod koniec głównego wątku i w pierwszym z rozszerzeń, a wcześniej to po prostu opowieść o zemście i sprawiedliwości. Bayek jest fajnym bohaterem, dało się chłopa polubić - taki egipski Geralt, choć dużo bardziej poprawny politycznie. Wątek współczesny też tu istnieje, ale w bardzo śladowych ilościach i w sumie nie za bardzo wiem, czemu ma on w ogóle służyć, poza przypominaniem, że "jesteśmy w Matrixie". Jak już wspomniałem ta ogromna gra ma jeszcze 2 dodatki, z czego pierwszy jest raczej skromny, ale drugi mógłby spokojnie być kolejną, osobną częścią. Na plus, że oferuje trochę tej egipskiej mitologii w bardziej magicznej formie i daje nam pozwiedzać ciekawe (choć nadal bardzo ujebane znacznikami) miejscówki, zalatujące mocną fantastyką. No i mamy jeszcze zestaw edukacyjny, w którym możemy się dokształcić, chodząc po zaplanowanych trasach wycieczkowych, podczas których lektor przybliża nam historię Egiptu - bardzo fajna sprawa, taka wirtualna wycieczka z namacalnymi przykładami. Mimo wszystko bawiłem się tu nieźle, choć jak widać po statystykach - na raty i z wieloma długimi przerwami. Ostatnio mnie naszło i ten aktualny to był chyba najdłuższy mój czas spędzony z Bayekiem - jakoś się chyba uodporniłem, albo bardziej wyluzowałem, ale dużo częściej łapałem się na tym, że coś mi się podoba, niż mnie wkurza/nudzi/irytuje. Ciężko mi ocenić ten tytuł, bo niby jest on zrobiony na tyle OK, że zasługuje na umieszczenie go w przedziale "dobry", ale niewątpliwie zabrakło tu umiaru i zdrowego rozsądku pod tytułem "więcej to niekoniecznie lepiej". Biorąc jednak pod uwagę, że następne części są jeszcze bardziej rozdmuchane, Origins dam ocenę 7/10 i najwyżej będę z tego obcinał przy okazji oceniania Odyssey i Valhalli (a także tego wszystkiego, co zdąży pewnie jeszcze wyjść, zanim wycisnę 100% z tych dwóch przed chwilą wymienionych).
  9. Wredny odpowiedział(a) na Square odpowiedź w temacie w PS5
    Assassin's Creed Origins Platyna #137. Trzy lata i 10 miesięcy - tyle, według PSN Profiles, zajęło mi wymaksowanie tego tytułu W Ubisofcie, wraz ze zmianą formuły serii, puściły hamulce odnośnie zawartości w grze i te nowe Assassiny są do zrzygania napompowane barachłem, a mapy niepotrzebnie wielgachne i upstrzone znakami zapytania co kilka metrów, przez co zamiast zachęcać do eksploracji - odpychają. Jasne, w rozsądnych dawkach można to zmęczyć, ale ja te moje 120h musiałem rozłożyć na prawie 4 lata, żeby nie zwymiotować, a przecież od dziecka uwielbiam egipską mitologię i tak na dobrą sprawę nie ma gry, która te klimaty lepiej by przedstawiła. Ciekawe, kiedy tam się opanują, bo o następnych dwóch odsłonach słyszałem, że są jeszcze większe i dłuższe, więc do przeczytania w 2030 przy okazji platyny w Odyssey Jak juz wspomniałem - klimatycznie jest super, Egipt to bardzo oryginalny i interesujący setting na grę, więc już za samo umiejscowienie akcji należy się plusik. Gameplayowo też ta nowa formuła jest lepsza niż starsze odsłony, zwłaszcza w temacie systemu walki, choć nadal to takie upośledzone soulsy i nie za bardzo czuć moc zadawanych szlagów. Podobnie jak z jazdą na koniu - wiadomo, że człowiek spaczony jest RDR, ale serio - te rumaki w AC zupełnie nie mają ciężaru własnego i jakiejkolwiek fizyki - ma się wrażenie ujeżdżania papierowej makiety. W sumie takie wrażenie ma się również w temacie wykreowanego świata - znów porównam do dzieła Rockstar, gdzie gdyby to było w VR to pewnie już bym nie wychodził z gry, bo aż chce się tam żyć, a w AC niby wszystko jest na miejscu, ale całość sprawia wrażenie sztucznej symulacji komputerowej. Ale może taki był zamysł twórców, bo w końcu to Animus? Enyłej, jest całkiem ładnie, a wraz z upgrade'm pod nową generację (tu akurat ogromny plus mojego długiego ogrywania) także bardzo płynnie - eleganckie 60fps znacząco podnosi komfort grania. Fabularnie jest średnio - niby poznajemy początki bractwa, ale to dopiero pod koniec głównego wątku i w pierwszym z rozszerzeń, a wcześniej to po prostu opowieść o zemście i sprawiedliwości. Bayek jest fajnym bohaterem, dało się chłopa polubić - taki egipski Geralt, choć dużo bardziej poprawny politycznie. Wątek współczesny też tu istnieje, ale w bardzo śladowych ilościach i w sumie nie za bardzo wiem, czemu ma on w ogóle służyć, poza przypominaniem, że "jesteśmy w Matrixie". Jak już wspomniałem ta ogromna gra ma jeszcze 2 dodatki, z czego pierwszy jest raczej skromny, ale drugi mógłby spokojnie być kolejną, osobną częścią. Na plus, że oferuje trochę tej egipskiej mitologii w bardziej magicznej formie i daje nam pozwiedzać ciekawe (choć nadal bardzo ujebane znacznikami) miejscówki, zalatujące mocną fantastyką. No i mamy jeszcze zestaw edukacyjny, w którym możemy się dokształcić, chodząc po zaplanowanych trasach wycieczkowych, podczas których lektor przybliża nam historię Egiptu - bardzo fajna sprawa, taka wirtualna wycieczka z namacalnymi przykładami. Trofea? W sumie nic nadzwyczajnie wymagającego, a i przegapić też nie ma czego, bo wszystko można zrobić we free-roamingu. Na pewno trzeba mieć z tyłu głowy pucharek za sprzedanie 100 bezużytecznych przedmiotów naraz - znajdujemy te różne pierdoły, lootując worki czy wazy i najlepiej nie sprzedawać tego aż do samego końca fabuły - niby nie jest to pomijalne, ale jak się wypstrykacie wcześniej to później będzie problem, żeby znów to nazbierać. Najbardziej czasochłonne będzie odkrycie całej mapy i zaliczenie WSZYSTKICH miejscówek (nie wystarczy ich odkrycie - trzeba je mieć na złoto). Niektóre są spoko, ale większość to typowe UBI-zapychacze z wielokrotnie przemnożonymi obozami wroga, jak to w ich grach bywa. W dodatkach podobnie, choć tam już nie trzeba odkrywać wszystkiego (i całe szczęście - mam jeszcze od cholery niedokończonych side-questów z drugiego DLC, ale już nie tykam). Mimo wszystko bawiłem się tu nieźle, choć jak widać po statystykach - na raty i z wieloma długimi przerwami. Ostatnio mnie naszło i ten aktualny to był chyba najdłuższy mój czas spędzony z Bayekiem - jakoś się chyba uodporniłem, albo bardziej wyluzowałem, ale dużo częściej łapałem się na tym, że coś mi się podoba, niż mnie wkurza/nudzi/irytuje. Ciężko mi ocenić ten tytuł, bo niby jest on zrobiony na tyle OK, że zasługuje na umieszczenie go w przedziale "dobry", ale niewątpliwie zabrakło tu umiaru i zdrowego rozsądku pod tytułem "więcej to niekoniecznie lepiej". Biorąc jednak pod uwagę, że następne części są jeszcze bardziej rozdmuchane, Origins dam ocenę 7/10 i najwyżej będę z tego obcinał przy okazji oceniania Odyssey i Valhalli (a także tego wszystkiego, co zdąży pewnie jeszcze wyjść, zanim wycisnę 100% z tych dwóch przed chwilą wymienionych). Trudność w zdobyciu platyny (i 100%) to przede wszystkim czas, więc standardowo dla UBI - 3/10.
  10. Wredny odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Nie, bo skoro już mam praktycznie ostatnią misję do końca (nie wiem czemu porzuciłem w takim momencie) to byłoby debilizmem nie dokończyć i zaczynać od zera A "pan CDPR przykazał", że wersje na konsole zeszłej generacji są zajebiste
  11. Wredny odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Nie pozbawiam się - nigdzie nie ucieknie - zostanie na kiedyś. Mam ładną gierkę, działającą w 60fps - mi naprawdę nie trzeba jakichś wodotrysków, by się cieszyć dobrym tytułem
  12. Wredny odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Że w sensie co? Grałem na premierę na zwykłej PS4 i po trzecim patchu było całkiem spoko, a teraz jest wyraźniej, płynniej, więc nie mam na co narzekać. Chodzi Ci o to, czemu nie zrobiłem upgrade'u do wersji PS5? Bo mam prawię połowę trofeów wbitych w wersji na PS4 i nie mam zamiaru tego tak porzucić, a wersja PS5 to osobna lista (gdyby było jak na XBOXie to bym się nawet nie zastanawiał). A nawet gdybym to olał i postanowił zrobic platynę tylko w wersji PS5 to musiałbym zacząć od zera, bo importowanie save z PS4 może spowodować, że niektóre pucharki na PS5 wcale nie wpadną.
  13. Wredny odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Powrót do Cyberka w wersji PS4, tym razem odpalonej na PS5 ("next genową" ogra się kiedyś, ale teraz nie chcę grać od nowa). Cudowna gierka i jeden z najlepiej wykreowanych światów (oraz klimatów) w historii elektronicznej rozrywki
  14. Wredny odpowiedział(a) na aux odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Podobno straszny szajs, a pani Olivia, mimo, że fajna sucz to ma najebane we łbie od tego całego woke-gówna i nie zdziwiłbym się, gdyby tym też ten film był skażony. Ogólnie wyszła z tego niezła drama, bo Shia LaBeouf został przez nią dość nieładnie potraktowany.
  15. Wredny odpowiedział(a) na YETI odpowiedź w temacie w PS5
    @darkos A Ty nie miałeś już kiedyś PS5, którą wysmarowałeś na niebiesko?
  16. Wredny odpowiedział(a) na Wredny odpowiedź w temacie w Ogólne
    Trzeba uważać, żeby nie stawiać skrzynki zbyt blisko ścian naszego domku, bo mrówki potrafią oyebać nam nasze zapasy nawet przez ścianę.
  17. Wredny odpowiedział(a) na SzczurekPB odpowiedź w temacie w PS4
    Czyli 9/10 - tak jak Shen pisał I zgadzam się z inchem - to dobra gra, ale z wadami, tylko że dużo gorszym produkcjom te wady się wybacza i o nich nie wspomina, a tutaj urosło to do rangi cyberpunkowej wtopy, mimo że tak niskiego poziomu technicznego DG nigdy nie prezentowało.
  18. Wredny odpowiedział(a) na SzczurekPB odpowiedź w temacie w PS4
    Właśnie chciałem napisać o Cyberpunku, ale mi się zapomniało. Średnią zaniżyły te dwie pizdy z "recenzjami" (a raczej feministycznymi wysrywami) 5 i 6/10, bo zombie są białe, bo nie ma grubasów, a bohater jest białą, szowinistyczną świnią, która patrzy na tyłek swojej dziewczyny i mówi o niej "my ol' lady"
  19. Wredny odpowiedział(a) na SzczurekPB odpowiedź w temacie w PS4
    Grałem na premierę na bazowej PS4 i wcale nie "działała jak gówno" - owszem, dropy animacji się zdarzały, ale w totalnie randomowych sytuacjach, najczęściej podczas nocnej jazdy w deszczu. Reszta to pewnie jakieś typowe, open-worldowe bolączki, ale nic ponad standardy w branży, więc nie tutaj były powody słabej średniej ocen. Jedyne, co mnie wkurzało to zaciemnienie po scenkach, gdy wracaliśmy do gameplayu - gry Sony przyzwyczaiły nas do płynnego przejścia, więc to trochę drażniło oczy.
  20. Wredny odpowiedział(a) na Wredny odpowiedź w temacie w Ogólne
    Zdecydowanie Dark Souls, z którego zresztą jest tu kilka mechanik. Zajebiście, że wreszcie zrobili to ver.1.00, bo już trochę niesmaczne się robiło ciągłe chwalenie się dwuletnim tytułem, że wreszcie wychodzi i trafia do GP
  21. Wredny odpowiedział(a) na SzczurekPB odpowiedź w temacie w PS4
    Kurde, właśnie ten niespieszny gameplay i chociażby konieczność szukania paliwa to jak dla mnie mechaniki wzmagające immersję i dające jakieś tam poczucie grania w survival. No ale mi się podoba RDRII, parzenie kawy przy ognisku, szczotkowanie konika i polerowanie rewolweru W sumie to nigdy chyba nie rozumiałem takiej chęci upraszczania gier (odzierania ich z dodatkowych bajerów/smaczków/możliwości), wręcz zawsze u mnie było na odwrót i często jakiś tytuł wydawał mi się "niedojebany", bo był właśnie zbyt ociosany i przez to prymitywny gameplayowo (Killzone 3 czy Gears of War 4 np.). Days Gone to nie jest gra na szybkie zaliczenie, żeby sobie na listę ogranych w roku wpisać - to gierka, w której świat masz wsiąknąć, jeśli lubisz te klimaty i cieszyć się, że tak długo możesz tam zostać - jest zrobiona na tyle dobrze, że właśnie takie doznania oferuje i mogę tylko współczuć tym, którzy się męczą.
  22. Wredny odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Ogólne
    W przeciwieństwie do soulsów tutaj nie trzeba polegać na żadnym "lore" (choć też jest), bo w grze normalnie jest fabuła.
  23. Dokładnie tak samo to rozszyfrowałem Co do wojenek to CW już dawno zrobiło się bluzgownicą i przerodziło się w user wars i prywatne podjazdy, a nie w bekowe teksty na temat dominacji którejkolwiek z konsol (lub dopierdalaniu innej). Spora w tym zasługa Liścia i incha, którzy nie potrafią inaczej i czują, że muszą sobie jeździć po matkach i wyzywać od najgorszych. I te tłumaczenia, że "ja nie byłem pierwszy, tylko odpowiadam w tym tonie" - to k#rwa nie odpowiadaj, zgłaszaj posty do moderacji i bądź mądrzejszy. Balon też przegina pałę z tym jechaniem GAASAXowi - nie znam całej genezy, ale jeśli jedynym powodem tej niechęci jest fakt, że ASX lubi gierki multi/gaasy, a Balon nimi gardzi to strasznie małostkowe podłoże ma ten konflikt.
  24. Wredny odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Jak najbardziej do grania, ale cholera wie, kiedy. Póki co kończę Assassina i może wtedy wskoczy. Ale oceny na MC spoko, więc chyba warto.
  25. Wredny odpowiedział(a) na Shago odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    To już wiem, kto był inspiracją dla tatuśka z "Captain Fantastic", granego przez Viggo Mortensena