
Wredny
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda stronę główną forum
Treść opublikowana przez Wredny
-
EXTREME PARTY 2022!
No tak jak na filmie Monika mówiła - pewnie Roger organizuje
-
Prime Video
W sensie "dubbing"? Ja miałem po angielsku z lektorem (chyba, że o to Ci chodzi).
-
Rise of the Ronin
No nie, bo Ghost of Tsushima czy Days Gone też mają piękne, żyjące światy. Japońskie są nawet niżej niż te od UBI. Zatrzymali się gdzieś na etapie PS3.
-
Rise of the Ronin
Ja ogólnie obawiam się japońskich open-worldów, bo oni nie bardzo w to umieją. Przeważnie są to jakieś puste przestrzenie, upstrzone kartonowymi zabudowaniami typu kopiuj/wklej - zero życia w tych ich światach.
-
Elite: Dangerous
Wow! "Olaliśmy was ciepłym moczem, ale jak chcecie się z nami bawić dalej to zapraszamy na PC"
-
Stellar Blade
Niekoniecznie, bo było oznaczenie "console exclusive", więc może będzie jednoczesna premiera na PC jak KENA np.
-
God of War: Ragnarok
Tak czytam te posty i dziwię się, że sobie tak spoilujecie przyszłe doświadczenie, oglądając takie trailery. Kiedy na SoP zobaczyłem, że po reklamie DualSense wchodzi ten zwiastun to wyłączyłem, bo po co mam oglądać? Wiem, że to druga część zajebistej gierki, która pewnie będzie jeszcze lepsza, od studia, które crapów nie robi. Oglądanie trailerów nie utwierdzi mnie bardziej w zakupowej decyzji, bo i tak wiadomo, że biorę na premierę, a jedynie może zdradzić parę scen, czy nawet fabularnych twistów.
-
Zakupy growe!
Gdzie jest Rozi, forumkowy fetyszysta krótkich, grubych kciuków?
-
Rise of the Ronin
No nie - od czasów Nioha i Sekiro - Tsushima była kolejną, a nie kamykiem, wywołującym lawinę.
-
Rise of the Ronin
Wygłupiłeś się z tym stwierdzeniem, ale standardowo dla internetów - zamiast zachować się z klasą to brniesz w to dalej, wychodząc na buca. Wymień proszę w takim razie te niezliczone tabuny tytułów zainspirowanych przez GoT.
-
Rise of the Ronin
Czytam. Zarówno NioHy, jak i Sekiro były "wielkimi grami", a że nie sandboxami Mieszanie Tenchu sprzed potopu to wyraz Twojej bezsilności wobec argumentów, bo ja podałem tytuły bezpośrednio Tsushimę poprzedzające, więc gdybym stosował Twoją pokrętną retorykę to napisałbym, że to sukces tych gier sprawił, że Sony dało zielone światło na przygody Jina
-
Rise of the Ronin
Tiaaa... Nioh z 2017 albo Sekiro z 2019 to pewnie też efekt Tsushimy z 2020
-
Stellar Blade
To i Rise of the Ronin to najlepsze gierki pokazu (GoW to pewniak, nie oglądałem, żeby sobie nie spoilować). Kurde, czekam na to jak poyebany
-
Rise of the Ronin
2024 Ale jak dożyję to chętnie zagram
-
Prime Video
Nawet nie tykaj! Typowy szajs, robiony pod "netflixy". Masa chujowego CGI (choć obcy całkiem spoko) i beznadziejnie napisanych postaci (wkurwiające, pomiatające facetami baby included). Jedyny plus to Pratt i Simmons w końcówce, którzy idealnie pasowaliby do ekranizacji Uncharted, jako Drake i Sully. Żadne "nastawienie" i "wyłączanie myślenia" tu nie pomoże, bo to film obiektywnie słaby. No chyba, że przywykłeś już do tej miałkości dzisiejszych produkcji to wtedy faktycznie może się podobać.
-
Prime Video
Ch#j tam z Prattem. Wziąłem ten darmowy okres próbny, żeby Fear the Walking Dead obejrzeć, ale teraz już wszystkie sezony są niedostępne. Anulowałem subskrypcję, yebać abonamenty maczetami.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Pamiętam, że u nas nazywało się to... "Wężoidy"
-
Days Gone
Dostała w jakimś update razem z nowymi trofeami za przejście na najwyższym poziomie trudności, jak większość gier od Sony - to, plus 4K/60 to dla mnie wystarczająco dużo powodów, by wrócić i zaliczyć jeszcze raz
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Dla mnie ten Maverick jest przyjemnym powiewem zajebiście zrealizowanego kina rozrywkowego, które od dawna leży i kwiczy i chyba tylko Tom Cruise jednoosobowo utrzymuje ten segment rynku. Też lubię fimy fabularne, w których są rozkminy i twisty, ale uwielbiam również wysokobudżetowe bockbustery, które mają bawić, przy okazji nie robiąc z ludzi idiotów. Top Gun Maverick jest cudownym powrotem do czasów, gdy ogólnopojęte filmy akcji dostarczały świetną zabawę, a nie ciareczki żenady, jak piętnaście ostatnich odsłon F&F, czy obojętnie jakie gówno, robione na zamówienie Prime/Netflixa (No Remorse, Infinite, Tomorrow War, Moonfall). Wyszedłem z kina i głęboko odetchnąłem, że w tym całym szambie, którym teraz jest kino rozrywkowe, są jeszcze produkcje, które będę pamiętał i wracał do nich po latach, tak jak wracam do pierwszych trzech "Szklanych Pułapek", pierwszych dwóch Terminatorów, czy chociażby Casino Royale.
-
Days Gone
Ogólnie było w DG dużo fajnie napisanych, zapadających w pamięć postaci - to, plus fajny główny bohater i świetnie wykreowany świat sprawiało, że gierka cały czas interesowała i nawet głupie czyszczenie mapy (totalnie opcjonalne) sprawiało frajdę.
-
Prime Video
Z braku laku odpaliłem dziś ten Terminal List, ale po 40 minutach się poddałem - strasznie to nudne i nijakie. Słyszałem, że pierwszy odcinek zamula i rzekomo później jest dużo lepiej, no ale nie tak to powinno wyglądać i jak ktoś nie potrafi mnie zainteresować od początku to jego problem, a nie mój. Odpalony (i obejrzany) chwilę później Moonfall sytuacji nie uratował - typowy, bezduszny CGI-szajs, robiony pod serwisy streamingowe.
-
Days Gone
No ale teraz to Ty się odklejasz Co ma wspólnego wbijanie trofeów z jakością samej gry? Poza tym FFVII Remake to naprawdę wymagający zestaw pucharków, bo gierka jest zwyczajnie trudniejsza, a DG to typowy zestaw od Sony o trudności 2/10. No i tak tylko chciałbym przypomnieć, że 7/10 to wciąż gra co najmniej DOBRA.
-
Days Gone
Ja chyba po Dying Light 2 wrócę sobie do DG, bo teraz, gdy mam PS5 to będzie jeszcze lepsze doświadczenie
-
MOONFALL
Obejrzałem to dzisiaj na Prime Video i niestety - typowy kasztan, robiony pod serwisy streamingowe (dlatego się dziwię, że to do kin weszło). Sam zamysł niezły, ale egzekucja chujowa, dialogi i relacje postaci absolutnie tragiczne, podobnie jak przeładowanie tandetnym CGI (ta ucieczka Lexusem w śniegu). Patrick Wilson to chyba jedyny aktor, który jeszcze sprawiał tu wrażenie, że mu zależy, ale jak musiał dostarczać te ckliwe dialogi, że kocha synka nad życie to miałem wrażenie, że sam przełyka własne wymioty, które mu się zbierały przez ten cringe. Kurde, od jakiegoś czasu mam wrażenie, że tylko Tom Cruise jeszcze ratuje ten cały hollywoodzki kurwidołek wysokobudżetowych produkcji akcji - cała reszta to zawód za zawodem i straszna miałkość. Filmy umierają na naszych oczach, bo praktycznie niczego się dziś nie da obejrzeć bez zażenowania. Nie wiem, czy to wina robienia filmów pod te wszystkie Prime'y, Netflixy itp, ale cieszę się, że mam sporą kolekcję DVD i mam do czego wracać.
-
Prime Video
Teraz to już w ogóle ocipiałem - z jedynego pozostałego, szóstego sezonu FTWD można odtworzyć tylko odcinki 5, 6, 8, 10, 12 i 15. Cała reszta nie ma oznaczenia "W pakiecie z Prime" (i niebieski checkmark) i nie ma opcji odtwarzania. Ch#j wie, o co tu chodzi, bo jeśli usuwają to myślałem, że od razu leci całość, a nie po jednym odcinku. Może jakiś błąd u nich na serwerach