
Treść opublikowana przez Wredny
-
God of War
No i ja ukończyłem tę wspaniałą przygodę... Zakończenie takie trochę mdłe i nijakie się wydaje. Tzn nie jest złe, ba - jest całkiem spoko i satysfakcjonujące, ale... Po walce z... (i tym, co się tam odjaniepawlało - te kombosy z młodym!) później nastąpiło opadnięcie emocji i w sumie tylko wiedza, którą zdobywamy w endingu powoduje uśmiech i lekkie "wow"! Niby podczas reszty gry podobało mi się takie kameralne, spokojne tempo, ale zakończenie widziałbym jednak z większym pier.dolnięciem. O samej grze napisano już wiele, więc oczywiście dołączam się do piewców arcydzieła od SMS, jednocześnie informując, że 10/10 raczej bym nie wystawił, choćby właśnie przez to zakończenie, czy to, że mimo wszystko gra wydała mi się... krótka. Brak licznika nie pomaga, bo nie mogę swoich odczuć skonfrontować z rzeczywistością, ale jakoś tak mi się to urwało dość szybko. Cieszę się również, że opcjonalny ending jest w formie snu, bo gdyby mi takim cliffhangerem zakończyli gierkę to bym się lekko zdenerwował (aczkolwiek jeśli chodzi o zaprezentowane wydarzenia to należało się tego spodziewać, no i mamy pole do popisu w niewątpliwej kontynuacji). OK, wiem że od premiery minął prawie tydzień czasu, gierkę miałem wieczorem w piątek, siedziałem do 2:00, a później pewnie gdzieś z 17h łącznie w weekend. Następnie jakieś kilkugodzinne sesje w tygodniu, to pewnie by się uzbierało tego trochę, ale i tak za szybko jak dla mnie. Oczywiście może być to odczucie spowodowane tym, że skończyło mi się coś zayebistego, w co grałem praktycznie bez przerwy, a teraz doopa. No i robiłem maaaasę pobocznych rzeczy, starając się czyścić mapę jak najdokładniej potrafię - o żadnym rushowaniu nie może być mowy - każda ściana "wylizana" Nadal mam sporo rzeczy do zrobienia, platynka mimo braku trofeum za poziom trudności i tak będzie wymagająca, choćby za sprawą V... a także grindu w Nifelheim - ciekawe, że nikt o tym nie wspomniał - choć w sumie opcjonalna sprawa, więc potraktujmy to w ramach ciekawostki. Atreus w ogólnym rozrachunku okazał się spoko chłopaczkiem - gameplayowo to chyba najlepszy przydupas głównego bohatera w historii gierek video, ale jeśli chodzi o kreację postaci to nadal pozostaje za Ellie (podobnie zresztą jak cały duet - TLoU nadal lepsze w tym względzie, choć oczywiście też inne, więc zależy co bardziej do kogo przemawia). Ogólnie rzecz biorąc - mocarne 9/10 i pod wieloma względami najlepsza część serii, a także kolejny z mocarnych, playstationowych exclusive'ów.
-
God of War
A moja ostatnio w niekontrolowanym szale zakupowym wyczyściła praktycznie konto, więc teraz udaje, że się interesuje gierką i dziś zadawała mi masę pytań z gatunku "Jak gra? Daleko jeszcze do końca? Jak historia? To może porób jeszcze poboczne zadania, skoro boisz się, że już może blisko końca?"
- God of War
-
God of War
Nieeee, to wtedy już zostaw to Easy, bo polski dubbing (nie "lektor"), będzie wystarczającą katorgą No akurat jakiekolwiek "soulsy" (tak, BB również) to śmiech trochę jeśli chodzi o "system walki". Owszem, wygodne to i intuicyjne, zdaje egzamin, ale ta odsłona GoWa ma tak rozbudowany i umożliwiający kreatywne ubijanie, że BB przy tym wydaje się tępym klikadłem w stylu Diablo.
-
God of War
Dla mnie Normal jest idealny - są łatwe starcia, ale są też takie, przy których można się napocić. A jak się wraca do wcześniej odkrytych miejscówek to gra sama dba o to, by nie było za łatwo, spawnując takich koksów, że albo po wygranej zostaję z milimetrem paska energii, albo mówię "NOPE!" i postanawiam wrócić "kiedyśtam"
-
Horizon: Zero Dawn
Oj wątpię w PS4. Myślę, że szykują to jako tytuł startowy na PS5 - marka ładnie się przyjęła, zalęgła się w świadomości graczy, wiele osób (w tym i ja) jest nią wręcz zachwyconych, więc dla wielu będzie to "system seller". No i biorąc pod uwagę cztero/pięcioletni cykl produkcyjny największych exów Sony (bo wreszcie nie cisną developerów i dają im odpowiednio dużo czasu, co ma przełożenie na stopień dopieszczenia tytułów), 2020 to pewnie realny termin, a wtedy spodziewana jest również premiera nowej konsoli.
- God of War
-
God of War
Wiesz co, ja zawsze przy okazji takiego gadania przywołuję przykład serialu "Sopranos". Niby gangsterska opowieść, ale taka bardzo przyziemna - zwyczajne problemy, czasem mniej zwyczajne, dużo gadania, czasem jakaś zadyma, kij baseballowy... Ale jak już ktoś wyciągnął giwerę i kogoś odyebau to robiło wrażenie i zostawiało widza z rozdziawioną mordą - właśnie dzięki temu, że nie był to chleb powszedni i się nie opatrzyło. W tym GoW jest podobnie - jest sporo epickich momentów, a także takowe starcia z bossami, ale nie dzieje się to przez 90% gry, z czego się cieszę, bo zdążyłbym już zobojętnieć i na widok czegoś ogromnego rzucałbym tylko beznamiętne "bring it on" pod nosem. Nie fisiuj, było pisane już wiele razy właśnie w ten sposób, no i nie napisałem dlaczego
- God of War
-
God of War
A jeśli chodzi o rzekomy brak "epickości" w tej odsłonie, to zabieg był celowy i moim zdaniem - bardzo udany. Wszystko, od zmiany perspektywy, poprzez jedno ciągłe ujęcie, ma nam dać wrażenie bardziej "osobistej" opowieści. Kratos jest starszy (i dzięki temu wygląda lepiej niż kiedykolaiek), zmęczony tym rozmachem i postanowił tutaj osiąść i spróbować wieść spokojne życie. Nie pykło, ale wyrusza w podróż z synem i bardzo dobrze, że nie masakruje co chwila jakiegoś tytana, bo młody zacząłby zadawać pytania dużo wcześniej. Zresztą cel samej podróży jest dużo bardziej przyziemny i osobisty niż kiedykolwiek - w starych odsłonach mieliśmy łysego furiata o praktycznie zerowym podłożu psychologicznym - ot mały, drący japę, wrukwiony ludzik, mielący łańcuchami wszystko, co mu stanęło na drodze, a tutaj mamy dojrzałego, doświadczonego i zmęczonego ciągłą walką, dużo mądrzejszego i w końcu fajnie nakreślonego fabularnie jegomościa, który robi to, co robi, bo jest do tego zmuszony. No i to pewnie pierwsza część z (przynajmniej) trylogii, więc taki spokojny początek sprzyja tylko budowaniu relacji/więzi, a także "głębi" charakterów obydwu bohaterów tej odsłony. Jeśli chodzi o panteon bóstw tego uniwersum to owszem - jest biednie, ale tak ma być, bo lekkim przegięciem by było ubicie B... w pierwszym starciu, później M&Msów, następnie może Thora, a na końcu Odyna i dziękuję, do widzenia - następna mitologia - dajcie im tu trochę pobyć
-
Watch_Dogs II
No staram sie nie grywać w "crapy" - polecam taki styl życia No i OK, może przesadziłem z tym określeniem, ale chciałem być taki "forumkowy" - tu często ludzie operują tak ekstremalnymi określeniami, żeby wyrazić swoje niezadowolenie z jakiegoś elementu gry. Więc jak na sandboxa to jeden z najgorszych modeli jazdy - wciąż, niezmiennie od części pierwszej. Z gorszym spotkałem się jedynie w Sleeping Dogs. Bolało szczególnie po przesiadce z Mafii III, w której ten element wykonany jest wręcz wzorowo. Dla mnie motocykle ratują te gry, bo tylko nimi mi sie jeździło w miarę przyjemnie.
- God of War
-
God of War
No OK, poniosło mnie, bo pisałem na szybko z telefonu, siedząc na przystanku podczas ulewy Tak czy siak - GoW malutki nie jest, jak na "korytarzyk" i graficznie robi bardzo. Sam most na środku jeziora to majstersztyk, jeśli chodzi o detale. Ogrywam wszystko na TV Full HD i PS4 Plebs, więc także i Horizona - porównując obydwie "bieda wersje" GoW nadal robi mocniej - wszystko jest takie ostrzejsze, bardziej namacalne, "realne"... A pamiętam, że się ostro spuszczałem nad oprawą Horizon - oczywiście nadal uważam ją za najwyższą półkę, ale jednak GoW wskoczył wyżej w moim prywatnym rankingu.
- God of War
- Watch_Dogs II
-
Mafia III
I tak będę gierkę miło wspominał i jeszcze zapewne do niej wrócę, bo jestem w trakcie drugiego przejścia, a i DLC kumpel chwalił to sprawdzę w jakiejś promocji. Zalety w postaci intrygującej historii, świetnego głównego bohatera, rewelacyjnie wyreżyserowanych (i odegranych) cut-scenek, klimat, muzyka, model jazdy, strzelaniny, a nawet uproszczony stealth, z nawiązką zrekompensowały mi niedogodności związane z tym Assassinowym odbijaniem dzielnic.
-
Horizon: Zero Dawn
Heh, jedną z wielu zalet tej gierki jest dla mnie właśnie rozmiar świata - jak na sandboxa jest on właśnie bardzo skondensowany, nie za duży, dzięki czemu każda lokacja jest ciekawa i wykonana z pietyzmem, godnym liniowej korytarzówki.
- God of War
- God of War
-
God of War
Jestem dalej, to pewne. I oczywiście pisząc, że mnie wkoorvia, prawię komplement zarówno scenarzyście, jak i aktorowi go odgrywającemu, bo jest w tym tak autentyczny (a na dodatek to w sumie naturalna reakcja tak młodego gnojka na pewne wydarzenia), że wywołuje u mnie takie emocje. Więcej nie piszę, bo to byłby spoiler, ale sam będziesz chciał przełożyć go przez kolano w późniejszym etapie gry
-
God of War
Ależ mnie ten szczyl teraz wkoorvia! Sam bym go odyebał najchętniej. Albo go Kratos elegancko naprostuje, albo będzie miał na sumieniu kolejne swoje dziecko, bo z tego bachora w stanie obecnym nic dobrego nie wyrośnie Może gameplayowo Atreus>Ellie, ale jako osoba/charakter to jednak młoda z TLoU długo nie zostanie pobita.
-
God of War
Niby można, ale zastanawia mnie, czy jest jakiś większy bonus za sprzedanie od razu kompletnego setu - pierwsze cztery zabawki tak sprzedałem i chyba więcej kasy wpadło niż za każdą z osobna. Trochę taki na siłę wulgarny jest - jego przewrażliwiony na punkcie higieny brat jest dla mnie bardziej zabawny. Tak sobie tłumacz - olałeś najlepszą grę generacji Tu wszystko było już załatane w dniu premiery - praktycznie nie ma błędów, perełka doszlifowana pod każdym względem. Stąd też się dziwię, jak codziennie wieczorem odpalam grę, a tu jakiś popierdółkowaty patch wielkości 45MB np... Dodali już foto mode?
- God of War
-
God of War
No ja teraz sam jestem na 5. levelu, ale te draugry na plaży to były fioletowe ósemki Do tego jeden traveller, ale on był na siódmym i myślę, że jakby był sam, to bym go ubił. Niestety muszę podpakować, żeby tam wrócić, a muszę, bo jest tam skrzynka za krzakiem EDIT: OK, na dzisiaj koniec, mało grałem, bo czasu nie było, ale i tak było zayebiście Podczas podróży windą na powierzchnię, Kratos pokazał się z bardziej wyluzowanej strony, choć pytania młodego były dość niezręczne No i trochę wkoorvia mnie gnojek aktualnie, po tym, gdy dowiedział się,
-
God of War
Zwiedzam sobie dziś miejscówki, w których już byłem, ale mam teraz nowe zabawki to mogę usuuwać krzewy i aktywować te zielone urządzenia. W każdym razie nie ma lekko, bo na niektórych plażach zalęgło się takie koorestwo, że padam po jednym strzale - na Normalu, koorva! Stwierdziłem, że może jednak pchnę dalej fabułę, więc wróciłem do skarbca, a tam taki fajny easter-egg/flashback: Ile serca i pasji włożono w ten tytuł to ja nawet nie...