Wredny

Tak patrzę na starego Osborne'a w tych cut-scenkach i strasznie mi on przypomina tego blond troglodytę z Aliens - wiecie, tego ziomka Vasquez, miłośnika dużych karabinów i miotaczy ognia. Nie chce mi się teraz sprawdzać, ale nie zdziwiłbym się, gdyby to on odgrywał rolę burmistrza. No i ciotka May też znajoma twarz.

Mają ludzie problemy...

Bo koleżanka jest maniaczką Soulsów, splatynowała każde Demony i napisała konkretny poradnik. I czemu niby platyna nic nie warta? Wszystko robiłem sam, zero co-opa, 300h na liczniku... Że niby głupi grind, żeby coś wypadło to jakiś prestiż jest? To jakiś wyznacznik skilla byłby, gdybym siedział chooy-wie-ile godzin i napyerdalał czarnego rycerza backstabami, aż coś z niego wypadnie? Nigga please...

Ja słyszałem ostatnią o tym, że Spider był widziany, jak przelatywał przez chmurę toksyn, więc pewnie się narkotyzuje. Kiedy powiedział, że za jego czasów młodzież wąchała klej, to jakoś tak swojsko się zrobiło

Te audycje JJJ - tryhard godny Najtmera w temacie o RDR2

Nie no choćby z racji settingu, bohaterki i fabuły nadal najlepszy będzie dla mnie Horizon, a później God of War, ale Spider-Man też naprawdę mi się podoba.

He he - też mnie to dziś dopadło. No i pozazdrościłem Roziemu fotek w ruchu, więc też z takimi kombinuję Kurde, te misje z tych stacji Harry'ego to też fajna zabawa, no i pasuje do pajączka fest - to w końcu taki przyjazny, nienaburmuszony superbohater z sąsiedztwa, więc ma to sens - ekologia, dbanie o środowisko, wodociągi... Bawię się znakomicie i przepraszam za zbyt pochopnie wystawioną ocenę - już nie żałuję wydanej kasy

No no... przywiązanie do szczegółów, godne Naughty Dog... Zresztą sam Peter przypomina mi trochę młodego Drake'a

Bo dwójka, mimo bycia najgorszymi (bo trudnymi w najtańszy sposób) Soulsami, to jednak jest dobrą gierką i na tle produkcji z poza serii jawi się wręcz niczym mesjasz A Demon's Souls yebłem nawet platynkę, ale przyznam, że przedmiot z Pure Bladestone rzuciła mi koleżanka Kusi mnie od jakiegoś czasu zrobić drugą platkę w wersji US, którą już nawet napocząłem. Trzech czy czterech (już nie pamiętam, bo dość dawno odpaliłem) pierwszych bossów padło i wypadałoby sprawy doprowadzić do końca - tutaj już nikt mi w niczym nie mógłby pomóc, więc z tej platynki byłbym bardziej dumny

Fajnie to wygląda - grałbym w takiego indyka

Grubo z tymi głosami, nawet nie zwróciłem uwagi, bo raczej zawsze się huśtam Odnośnie pajęczyny w chmurach - czasami chyba tak jest, bo jak przelatujesz nad Central Park to czegoś się tam łapie (czasem drzew), a budynków dookoła brak. Dopiero teraz zerknąłem na tego niby twittera w menu - niektóre komentarze są super, fajnie nawiązują do naszych wyczynów.

Chodziło mi o te "moce" kostiumu - to chyba każdy strój ma swoje, na stałe przypisane. OK, teraz widzę, że wraz z odblokowaniem stroju, można sobie bonusa przenieść na inny - spoko opcja

Trzeba było grać na zwykłej - cichutka jak myszka Odblokowałem strój z Homecoming - ten mi się podoba - niby klasyczne barwy, ale w nowoczesnym wydaniu. Pewnie już przy nim zostanę do końca, bo ten defaultowy z gierki niezbyt mi się podoba. No chyba że trafi się przeciwnik, do którego trzeba będzie przywdziać konkretny strój, z konkretnym focusowym bonusem.

No właśnie tego mi trochę brakuje - bycia fotoreporterem. Niby jakieś fotki mozna pstrykać, ale mogli wrzucić jakiś ekonomiczny wątek, albo chociaż nawiązać do tych wezwań o spłatę czynszu (Mr Muggins - fajnie, że jest nawiązanie, pamiętam tego starego grzyba z komiksów). Byłoby fajnie, gdyby było trzeba jakieś fotki zrobić i je w Bugle'u sprzedawać.

Ten tryb foto Po Horizon to chyba drugi tytuł, w którym tak często go odpalam. Poniżej spoiler z jednego z side-questów, a raczej już PO, gdy pewien pomocny karateka postanawia już wrócić do domu

Coraz bardziej zaczynam w to wierzyć

Obierałem ziemniaki, więc leciało w tle i nabiłem mu 20 minut - żeby to był jakiś gimbus, to bym jeszcze wybaczył, ale tak... No debil... Nie twierdzę, że nie ma racji i nie wyciągnął z tych recenzji różnych bzdur, ale fakt - tego się nie da słuchać.

To Ty?

Jakoś tak mam z wiekiem, że więcej piszę/czytam/oglądam o grach niż w nie faktycznie gram - tu masz rację I tak teraz jest nieźle, jak już padło forum, na którym byłem moderatorem - wtedy to już w ogóle - pilnowanie, recenzje, edycja, shoutbox, wieczne dyskusje... Ale nie jest tak źle z tym pająkiem - jak pchnąłem fabułę, poznałem rudego (ogólnie bardzo fajnie wykonane twarze w cut-scenkach, naprawdę spoko poziom), a teraz wykonałem jedną z pobocznych aktywności, związaną z ekologią - podoba mi się gierka coraz bardziej.

Nie no, z jakim szacunkiem? Przecież to nie mój artykuł i wykorzystany filmik - to bzdury jakiegoś gościa ze stronki, która walczy o kliknięcia - koleś nawet z Gruszczyka bekę kręci, że gra musi być gejowska, skoro Wojciech dał 10/10 Jeden budynek, parę flag - jak w życiu, pewnie takie miejsce istnieje w rzeczywistości, więc czemu miałoby nie znaleźć się w grze? Tekst o większej ilości eventów dla LGBT na planie zajęć cioci May to już ttrochę inny kaliber, ale takie mamy czasy. I tak dobrze, że Peter nie całuje się z Octaviusem.

Niby New York, a przez chwilę poczułem się jak w WATCH_DOGS 2... EDIT: A chwilę później wchodzę na facebooka, a tam link do takiego czegoś... http://ps4site.pl/wychodzi-na-to-ze-spider-man-to-gra-o-geju-i-dla-gejow-no-i-ukryta-promocja-lgbt/

MI się też zaczęło bardziej podobać po akcji w muzeum. Na zewnątrz ciemno, więc te wszystkie neony wygladają imponująco (fajnie by było, gdyby był normalny cykl dnia i nocy), do tego krótka scenka w restauracji z pewnym uroczym cameo... Fabularnie jest spoko, na poziomie filmów, przed chwilą goniłem... No dzieje się W sumie wszystkie znajdźki mam praktycznie zebrane, więc można się skupić na głównym wątku i chyba tak trzeba, bo mnie akurat samo latanie po mieście nie bawi (choć oczywiście jest miodne w ch...).

No to teraz mnie wyjaśniłeś... nie mam więcej pytań... Wracając do tematu - w końcu pchnąłem trochę fabułę do przodu, więc na dworze zmieniło się oświetlenie (ale chyba nie ma tu normalnego cyklu dnia i nocy), obejrzałem kilka fajnych cut-scenek, spotkałem pewną reporterkę (od kiedy ona jest reporterką? dawno nie czytałem komiksów, ale to była raczej modelka/aktorka/celebrytka), a teraz mam spokojniejszy, fabularny fragment - może faktycznie za dużo śmigałem po NY bez większego celu...

A tu z przeciwnikiami jest lepiej? Sterowanie jest jakieś super, albo walka? Oczywiście, że fajnie sie przemieszcza miasto na pajęczynie, albo wali wrogów dookoła batman-style, ale to nadal klepanie jednego combosa i przycisk odpowiedzialny za unik (OK, używanie elementów otoczenia i finishery robią robotę). Autyzm to jest Twoje minusowanie i zaprzeczanie, że to jest coś więcej niż UBI-game. Twój problem (oraz większości "znafców" z forumka) jest taki, że teraz nie możesz tego przyznać, bo otwarcie po UBI-games jeździsz, więc głupia sytuacja. Ja natomiast nie mam przed tym oporów, bo i w takowe gram, często dobrze się bawiąc, więc nie ma obaw, że wyjdę na hipokrytę

No po prostu takie kolorowe, superbohaterskie gierki we współczesnej metropolii to już inFamous mi obrzydził chyba Batman fajniejszy, bo taki mroczny, deszczowy i brutalny, a tutaj... W żadnym wypadku nie piszę, że to zła gra jest - wręcz przeciwnie, ale z ostatnich exów Sony chyba najmniej ciekawa dla mnie - może już wyrosłem...