
Treść opublikowana przez Wredny
-
Dark Souls III
Najważniejsze info, że bossowie są zróżnicowani i nie ma zalewu humanoidów z DS2 - choć wiadomo było, że po Bloodborne będzie więcej gigantycznych, wykręconych i nieprzewidywalnych ch.uj.wie.czego
-
Metal Gear Solid
Po latach Hayter śmieszył z tym swoim na siłę charczącym dubbingiem - człowiek był kiedyś młody i głupi, więcej tolerował Ostatnio platynowałem moją ulubioną część - MGS3, i wszystko tam było cudowne, włącznie z grafiką (naprawdę udany remaster na PS3), ale te jego głupiutkie kwestie i ten udawany na siłę ton głosu... No ale to TERAZ, po wszystkich Nolan'ach North'ach i Troy'ach Baker'ach - kiedyś Snejk rządził i co do tego nie ma wątpliwości. Teraz ogrywam MGSV i Kiefer może gra lepiej, bardziej naturalnie, ale kiedy on kuźwa zacznie coś mówić - uwielbiam postawienie na gameplay w tej najnowszej odsłonie, strasznie mnie wciągnęła ta bardziej rozbudowana wersja Peace Walkera, ale zatrudnienie takiego nazwiska do czterech linijek tekstu na krzyż to jakaś parodia. Chyba że jest tak, jak Hayter mówi na tym filmiku - Kojimie nie spodobał się fakt, że Hayter stał się tak popularny, że Snake przebił pod tym względem swojego twórcę, więc postanowił zrezygnować z jego usług, zatrudnić kogoś innego, a później udowodnić, że nawet z takiego nazwiska uczyni nierozpoznawalne zero, dodatkowo po każdej misji wrzucając "directed by Hideo Kojima", żeby czasem nikt nie zapomniał who's the real Boss.
-
Watch Dogs
He he - mi ciągle zajmuje Na PS3 ukończyłem drugi akt, na chwilę porzuciłem grę, a później z głupoty usunąłem save'y do wszystkich gier, więc i przygody Aidena musiałem rozpoczynać od nowa. Teraz zrobiłem chyba 10/15 misji z aktu drugiego (oraz większość czyszczenia popierdółek na mapie) i... znów kupiłem PS4, a tam też mam W_D, więc zacząłem fabułę i na tej konsoli - ciekawe, czy kiedyś to skończę
-
Dark Souls
U mnie w Soulsach zawsze miecz i tarcza - tylko wtedy czuję się, jak prawdziwy, średniowieczny zakapior. Kilka strzałów, blok, roll - taktycznie i powoli. Teraz dopiero będę miał jazdę, bo zacząłem swoją przygodę z Bloodborne - do tej pory trochę omijałem, bo brak tarczy właśnie... No i Wiesiek... Kusza fajna jest, choć w sumie rzadko korzystałem, chyba głównie po to, by trofeum wbić
-
Dying Light
Nie trzeba tak robić (poza tym nie 4 tylko 5 misji), przecież napisałem Wam na poprzedniej stronie jak można najprościej i najszybciej zrobić to trofeum. Daras, Twój sposób opisałeś jako glitch, który niedługo może być załatany i "piętnaście minut roboty". Sposób ze zdawaniem niedokończonych, wcześniej przygotowanych questów zajmuje jakieś 7 minut, więc...
-
Elder Scrolls V: Skyrim
Jakkolwiek głupie by nie było cokolwiek, co byś wymyślił na temat Skyrim, to prawdopodobnie tak właśnie w grze się kiedyś działo - nie ma tu miejsca, by opisywać wszelkie śmiesznostki i bugi z gatunku bardziej wkoorviających. W każdym razie teraz już można grać w miarę komfortowo, ale na pewien czas po premierze musiałem odstawić grę, bo grać się nie dało (tragiczne spadki animacji - takie wręcz graniczące z freezem). Było, minęło, gra połatana, i choć nie jest tak różowo, jak stara się nam to przedstawić kolega Rudiok (choć grał wciąż niewiele, więc naiwność podyktowana jest brakiem doświadczenia), to na pewno z ostatnich gier Bethesdy (F3, F:NV, Skyrim) jest to najlepiej zoptymalizowany tytuł na PS3 - co prawda po wielu sporych łatkach, ale zawsze...
- Dying Light
- Trofea
-
Dark Souls III
Może jestem leszczem, ale chciałbym coś tak OP, jak Black Knight Halberd z pierwszego Dark Souls - cudowny kawałek żelastwa. Niby w dwójce też jest, a i parę razy mi dupsko z bossami uratowała, ale inny moveset i jakieś ogólne znerfienie powoduje, że częściej biegam z Murakumo na zasadzie "od biedy".
-
Demon's Souls
Nie da rady - offline to offline, a napisy, duchy i plamy krwi to część online'owej zawartości serii Souls - też mi tego brakowało, kiedy celowałem w platynę w Demonach. No i wiesz chyba, że ja żartem pisałem, bo akurat Cię znam, i mimo że masz pier.dolca na punkcie pucharków, to jednak potrafisz docenić dobrą grę, a i od wyzwań nie stronisz. Akurat Ciebie z tych wszystkich szajbusów z liczbą platyn 100+ to szanuję najbardziej, bo w gówna nie grasz specjalnie pod trofki - to się chwali - ponad 200 platek w samych porządnych tytułach to rzadkość. Panowie, a co jest z tym Jerome'm? Jakiś ból dupska czy jak? Bo każdemu wali minusy w tematach z Soulsami? Jaki jest jego problem, ktoś wie?
-
Dark Souls III
Czyli grę będziesz miał gdzieś tydzień przed premierą, bo dwa tygodnie przesyłka będzie szła (przerabiałem to z remake'ami Residentów). W sumie to nadal kusząca propozycja
-
Demon's Souls
Kalinho, fajnie że wziąłeś się w końcu za grę dla prawdziwych mężczyzn Mnie ostatnio nosi na drugą platynkę w Demonach, tym razem w wersji US, którą zakupiłem jakiś czas temu - jak wydropisz Pure Bladestone, to się zgłoszę, więc pracuj
-
Dying Light
Serio? Na jakim poziomie trudności grasz? Ja zaliczyłem DL na Normalu, grałem cały czas sam (oprócz jednej ustawki na trofki online) i nie miałem jakichś strasznych problemów. Owszem, czasem zdarzyło się zginąć, noce bywały ciężkie, ale dzięki temu był odpowiedni klimacik. No chyba, że w tym Enhanced Edition oprócz grafiki, podbili również poziom trudności
-
Dark Souls II
Ech, nie lubię tych dupków, miałem nadzieję na jakiegoś Rottena, ewentualnie Old Dragonslayer
-
Dark Souls II
Heh, ja mam problem z tymi medalami, ale na PS3 i to grając online. Po prostu pustki straszne i nie mam pojęcia przy którym bossie postawić znak, żeby się ktoś napatoczył i wezwał mnie do pomocy.
-
Helldivers
Kombinuj Amigę, odpalaj Alien Breed i jazda
-
Watch_Dogs II
Mi tam WATCH_DOGS się podoba, a gram na PS3, więc oprócz wszystkich wyżej wymienionych przypadłości, dochodzi jeszcze niezbyt zachwycająca oprawa (żeby ująć to łagodnie). Co prawda idzie się przyzwyczaić, a i jakieś urzekające widoczki się trafią (do tego animacja Aidena jest świetna), ale jak obejrzałem jakieś filmiki z PS4 to zrozumiałem, jak u mnie jest biednie Mimo tego gra mi się fajnie, choć wiadomo, że to typowa UBI-gra, że tona syfu na mapie, że synchronizacje na wieżach itp. Niemniej jednak większość znajdziek (hakowania domostw itp.) jest fajna i doświadcza się ich z przyjemnością. Nawet te hot-spoty to fajne ciekawostki, spisane fajnym językiem, z których można dowiedzieć się czegoś o Chicago w dość luźny i interesujący sposób. Fabuła nie jest najgorsza (choć ciągle nie przeszedłem, bo czyszczę mapę), Aiden jest spoko, ma fajny image i konkretny wokal (a także animację, o której już wspomniałem). Miasto obsługiwane jednym guzikiem też jest fajne, wiadomo że to uproszczenie, ale to w końcu gra, miało być szybko i intuicyjnie. Model jazdy samochodami beznadziejny, ale są motocykle, więc głównie tym się poruszam. No i świetne multi, inspirowane Soulsami - ta zabawa w chowanego to masa frajdy sama w sobie. Z chęcią powrócę do W_D zarówno w przyszłym sequelu, jak i jeszcze raz - w wersji na PS4 - nie jest to jakieś cudo, ale na pewno nie zasługuje na te wszystkie wiadra pomyj, które na nie wylano.
-
Dying Light
Jak najbardziej wykonalne. Trzeba podczas jednej sesji zrobić 5 questów w pełnym, czteroosobowym składzie. Biorąc od uwagę różne przypadki losowe, takie jak disconnecty, zwiechy, czy zwykłe walenie w chooya, najlepiej przygotować sobie grunt samemu i doprowadzić pięć różnych questów do momentu, kiedy zostaje już tylko zameldować się u zleceniodawcy po odbiór nagrody. Takiego save'a można przenieść w chmurę, lub skopiować na pendrive, żeby był pod ręką, a kiedy znajdziesz trzech ziomków do zrobienia tego aczika/trofeum, będziesz miał praktycznie gotowca, bo tych questów nie trzeba "robić" razem, wystarczy je ZDAĆ - wielokrotnie przerabiane, pomagałem wielu ziomkom na PS4.
-
Dragon's Crown
Nie wiem, czy kto pytał, jeśli tak to sorry, ale czy jest wersja pudełkowa tego cudeńka?
-
W co teraz grasz?
To w takim razie odpadam, bo do takich gier się nie nadaję zupełnie Japońskie, skillowe slashery są poza moimi możliwościami manualnymi, a nauka ciosów nigdy mi nie szła, stąd jestem słaby również w mordobiciach (no i stary jestem, więc refleks już nie ten). Ba! Nawet w tym, co widnieje u Ciebie na gamecardzie, miejscami miałem problemy na normalu
-
W co teraz grasz?
He he, też tak kiedyś miałem, bo do pewnych rzeczy się długo dojrzewa. Ciągle miałem w bani, że ta gierka ma genialny klimat, ale zawsze szukałem wymówek, żeby "jeszcze nie teraz" Jak już w końcu nabrałem odwagi, to z miejsca machnąłem platynkę, a następnie jednym tchem pochłonąłem Dark Souls, które podobało mi się nawet jeszcze bardziej (wyrobiłem się dokładnie tydzień przed premierą Dark Souls II). Mówisz, że aż tak tam ładnie? Kurde, to w sumie kolejny tytuł, o którym wiem, że jest boski, ale strach przed nim jest jeszcze większy niż swego czasu miałem przed Demon's Souls, bo o ile tam wystarczy cierpliwość i determinacja, tak w Ninja Gaiden bez skilla nie podchodź, a ja jestem raczej manualnym inwalidą i nie nadążam za tymi japońskimi wynalazkami. No i kwestia ogólnej japońszczyzny - chyba wyrosłem z tych wszystkich dziwactw i np. taka Bayonetta była dla mnie niestrawna po 10 minutach. Jak jest w Ninja Gaiden? Bardziej klimat feudalnej Japonii, czy są strasznie wykręcone projekty przeciwników, które mogły narodzić się tylko w skośnookich głowach tych małych czubków, lubujących się w wąchaniu białych majteczek?
-
Bioshock
Dla mnie platynka w pierwszym Bioshocku to był raczej banał (no bo jak gra z możliwością robienia save co sekundę może być trudna?), gorzej już z DLC, a zwłaszcza z ostatnią czasówką, która jest wyśrubowana ostro (kiedyś miałem 100%, ale na obecnym koncie tylko platynka, bo jakoś nie daję rady ugrać więcej). Infinite z kolei to tylko jedno przejście, bo gra sprawiła mi ogromny zawód - fajne z tego Call of Columbia, ale ktoś dla zmyłki umieścił w tytule Bioshock, no i jakoś mi tej magii zabrakło. Rozwinięcie tej myśli znajdziecie TUTAJ
-
Dying Light
Gry teraz tak mają niestety. Kupiłem Metro Redux ostatnio i też w środku nic poza płytą - przez takie wydania kojarzą mi się z piratami normalnie - ciulowy plastik, z którego zrobione pudełko, brak instrukcji, jeszcze tylko nadruk na płycie ratuje sytuację, choć nie takie cuda od ruskich się kupowało
-
Destiny
Czyli postać usunąłeś sobie sam, albo ktoś z Twoich domowników i teraz boi się do tego przyznać - te dane nie ulegają uszkodzeniu, a save nie znika sam z siebie - to nie BF4, więc pretensje do developerów nieuzasadnione.
-
Destiny
O ile z Battlefieldem 4 to oczywiście prawda, bo gra była (w sumie nadal jest w wielu aspektach) skopana, tak w przypadku Destiny trochę się ośmieszasz, pisząc takie bzdury - ta gra nie ma save, który mógłby się skasować, wszystkie dane są na serwerach.