Treść opublikowana przez Wredny
-
Dark Souls III
U mnie się nieźle zdziwił, bo gigantów ubiłem wcześniej
- Nioh
-
Nioh
Ja nie odkryłem. Myślałem, że im więcej Kodam będzie na kapliczce, tym większy jej poziom i ilość przyznawanych Elixirów (coś jak kindlowanie ogniska w pierwszym Dark Souls), ale nic z tego - znalazłem wszystkie 9, a i tak startowałem z trzema "estusami".
-
Nioh
Grałeś w to demo, czy tylko oceniałeś je graficznie? Opcja "Make offering" przy kapliczkach - oddajesz bronie/zbroje/amulety za niewielką ilość Amrita, a od czasu do czasu Kodama obdaruje Cię jakimś itemkiem do skonsumowania, między innymi elixirem właśnie.
- Nioh
-
Nioh
Kurde, ale ze mnie noob - nawet nie wiedziałem, że tam można takie akcje odstawiać - jakieś kontry itp - cały czas grałem w to, jak w Soulsy trochę No ale udało mi się w końcu pokonać myndę na statku, więc zasłużyłem na DLC i zwiedziłem kawałek drugiej miejscówki (może technicznie nie jest to cudo, ale ten klimat skąpanej w deszczu, japońskiej wioski... ). Poniżej moje starcie z Onryoki - chyba numer 10, trochę pofarmiłem, by podkoksić lekko (około 21 level - nie pamiętam dokładnie), oddałem trochę złomu, więc wpadło kilka extra elixirów i można było próbować. Początkowo całkiem sprawnie, ale pod koniec wkradła się nerwowość i poszło kilka głupich błędów, całe szczęście bez większych konsekwencji.
-
Bloodborne
Skoro jest taka możliwość (jak w masie innych gier z takim zakończeniem) to czemu z niej nie skorzystać? W takim Fallout 3 też przechodziłbyś grę 3 razy, by robić przejście maksymalnie dobre, maksymalnie złe i neutralne? Czy przed każdym levelowaniem robiłbyś save, żeby uniknąć takiej głupiej konieczności? Co mnie jakieś zakończenia w Bloodborne? Że scenka inna na końcu? To nie Wiedźmin tylko Soulsy - tu się liczy przechodzenie od punktu A do punktu B - nie dorabiaj do tego większej ideologii.
-
Bloodborne
Chyba nie lałeś... Jaką "zerową wartość" i "oszustwem"? Zerową wartość to mają platyny wbijane poprzez zgrywanie cudzych save'ów, albo z samograjów od Telltale. Niby o ile większą wartość ma platyna w Dark Souls II, tylko dlatego, że musiałem zrobić prawie 3 przejścia, skoro robiłem speedrun tylko do wymaganych lokacji/bossów, byłem mega przepakowany i wzywałem na pomoc każdego summona, byle padali szybciej? Że czas spędzony przy konsoli to wyznacznik wartości? Bo nie kumam... Poniosło Cię w swojej ocenie, ale kończmy już ten offtop, bo tu o Bloodborne ma być...
-
Bloodborne
Przechodzenie gier kilka razy to też żaden obowiązek, więc... Może źle napisałem - "nienawidzę" to za mocne słowo, ale wiadomo - czasu nie ma już tyle co za gówniarza, więc siłą rzeczy wkurza mnie taka konieczność, jeśli chcę (podkreślam - CHCĘ, nie "muszę") zdobyć platynę. A często chcę, jeśli jakaś gra mi się podoba i widzę, że platyna jest w moim zasięgu - gry From Software mi się podobają, więc chciałbym uczcić każdą poprzez wbicie platyny - Bloodborne nie będzie tu wyjątkiem, więc cieszę się, że jest taki drobny exploit, który czyni wbijanie calaka dużo fajniejszym doświadczeniem.
-
Bloodborne
Eee tam, dla mnie to żaden wał. Ja na bank tak zrobię, bo nienawidzę przechodzić gier parę razy, jak człowiek jest stary i czasu nie ma, a zaległości coraz większe. Wał to jest np w Dark Souls II, że muszę przejść grę prawie 3 razy, bo 3 czary/cuda da się kupić dopiero w NG++. Dla mnie taka zagrywka jest dopiero ciulowa.
-
Dark Souls II
Wczoraj ukończyłem NG+, zajęło mi to jakieś 20 godzin, więc teraz NG++. Ja jednak nie o tym. Biegam po krypcie, lecę do walki z Velstadtem, a tu nagle pojawia się komunikat, że najechał mnie Dark Spirit "MegaMuleMan" i jednocześnie wyłapałem backstaba od niewidzialnego czegoś. Za chwilę pojawił się koleś, wyglądający zupełnie jak moja postać (może przypadek, w każdym razie w secie Faraama) - zero poświaty, żadnego kolorku, normalnie jakby był z mojej gry. Ubił mnie i tyle go widzieli. Od razu wygooglałem to dziwne zjawisko i okazuje się, że to jakieś "hakierstwo" - spotkał się ktoś z Was z czymś takim?
- Nioh
-
Nioh
To spoko, bo jakoś ubzdurało mi się, że się zapierasz przed tym porównywaniem - sorry za zamieszanie W każdym razie ktoś wcześniej odmawiał Niohowi miejsca w dziale "Souls-like", później ten Twój wpis (jak widać źle odebrany) i się we mnie zagotowało
-
Nioh
Nie wiem, co Cię tak boli przy tych porównaniach, czy to w jakimś stopniu umniejszyłoby zasługi Nioha itp, ale jak długo będziesz zestawiał jeden system walki kontra pierdyliard innych rzeczy, żywcem wyjętych z serii From Software? To jest klon Soulsów i żadne zaklinanie rzeczywistości tego nie zmieni, a zapożyczenie move-setów z prehistorycznego Bushido Blade jedynie dodaje tej grze głębi w temacie starć i nic więcej - cała reszta to Onimusha Souls.
-
Dark Souls II
Kurde, czy to normalne ze strony Freji, że na NG+ czeka na mnie przed
-
Dark Souls II
Tiaa... w Lothric... za dużo najnowszej odsłony
-
Dark Souls II
Na NG+ trzeba mieć 2 miliony, co nie zmienia faktu, że muszę jeszcze raz ubić Rottena, The Old Sinner (już padli), Old Iron King i Duke's Dear Freja, żeby ich dusze wymienić u Straida na brakujące cary/hexy/cuda/piromancję. No i kurde jak się idzie do katakumb? Zapomniałem już, a chcę odwiedzić Vendricka i mu pierścień buchnąć
-
Dark Souls
Czyżby jakieś pretensje o minusy? No w sumie się nie dziwię, bo walisz mu pod prawie każdym wpisem. To że chłop gra w Soulsy w sposób nieprzystający do Twojego wyobrażenia o idealnym tej gry przechodzeniu, nie oznacza, że powinieneś go dissować za każdego posta.
-
Demon's Souls
Ja nawet mimo braku tego licznika i tak w Dark Souls jeden/dwa/trzy wszystko co zbędne zrzucam do skrzynki, bo lubię porządek w inventory i jak mam na szybko coś zmienić, to wolę nie przewijać dziesięciu rzędów mieczyków itp. Ale w Demon's Souls np po wizycie w tym lootcave i jednym przebiegnięciu przez parę lokacji, mam plecak pełen kamyków, których żal wyrzucić, więc muszę lecieć do Tomka, by mu to wszystko zdeponować. Biegam lekko odzianą złodziejką, dość lekka tarczą i podstawowym Scimitarem (+9, ale jednak), oprócz tego łuk i max strzał, które... ważą w ch...! Lubię mieć pełno strzał, bo w DS sporo sytuacji zawsze da się rozwiązać z dystansu, ale w tej części mam przez to problem, mimo że nie noszę przy sobie innych broni czy setów na zapas... Żeby nie było, wiem że po części sam jestem sobie winien i nie narzekam, po prostu chciałem podkreślić, jak bardzo cieszę się z faktu, że w następnych odsłonach zrezygnowali z tego i tyle
-
Demon's Souls
Skok jest ok, im większa mobilność tym lepiej, a obciążenie było głupotą i zmuszało do ciągłych powrotów do Nexusa.
-
Dark Souls II
Wczoraj w końcu przeszedłem Dark Souls II na PS3 - w pierwszym przejściu zrobiłem max co mogłem zrobić i całość zamknąłem wynikiem 175 level/105 godzin Zebrałem wszystkie czary/hexy/piromancje i cuda, które w pierwszym przejściu dało się zebrać (tak, pokonałem Darklurkera, za pierwszym razem, bo Soul Vessel, zmiana klasy i dojechałem go magiem, jak gej...), nie paliłem żadnego Bonefire Ascetic, więc te dusze zdobywane w NG+ będę musiał zdobyć, normalnie walcząc z bossami. Do platynki chcę obrać jak najkrótszą drogę, więc teraz nie wstydzę się przyzywać pomagierów na potęgę - nikomu już nic nie muszę udowadniać, przeszedłem normalnie, a teraz ma być speedrun, czyli ubijam tylko to, co ma być ubite i odwiedzam tylko miejscówki, które odwiedzić trzeba. Na rozkładzie póki co The Last Giant (ubity w asyście Patchesa), Pursuer (tu dwójka żywych ludzików - jeden jako przynęta, a ja z drugim za balistami - normalnie pluton egzekucyjny, aż mi się żal myndy zrobiło), Rotten (tu też NPC, ale szybko padł i sam ubiłem zgnilaka), oraz Ruin Sentinels (NPC dzielnie walczył, ale z ostatnim Sentinelem zostałem 1:1 - w każdym razie bez kumpli był słaby). Teraz Gargulce (tu chyba trzeba samemu) i Lost Sinner. W sumie to zastanawia mnie, czy w sieci jest jakiś opis najkrótszej możliwej drogi, którą mógłbym dotrzeć jak najszybciej do napisów końcowych...
-
Demon's Souls
Cicho, bo to drażliwy temat tutaj, choć ostatnio jest coś na rzeczy i chyba nawet admini przyznają Ci rację, bo spróbuj wpisać L.O.R.E bez kropek pomiędzy
-
Demon's Souls
Co???? To w takim razie łap to: I jak się teraz czujesz? A tak serio to co tam można zaspoilować? Rozumiem jeszcze grę opartą na dialogach i jakimś potężnym twiście w scenariuszu, ale Soulsy? Po tych wszystkich częściach i tak widziałeś na pewno coś, co było choć trochę na jakimś motywie z Demonów wzorowane (choćby lokacja Irithyll Dungeon w Dark Souls III, które jest fajnym nawiązaniem do Prison of Hope).
-
Dark Souls III
Ja też go pominąłem na początku, ale było to na zasadzie - "O kurka, jakie duże pomieszczenie, zaraz pewnie będzie bossfight, nie wchodzę - lecę pozwiedzać gdzie indziej". No i później zapomniałem o tej miejscówce
-
Dark Souls III
Akurat drzewo banalne, bo wielkie toto, nieruchawe i te jajka łatwo mu ubijać. Później rąsia i dziękuję do widzenia - zero wyzwania, coś jak Rotten w DSII. Mnie bardziej przerażają te wszystkie humanoidy z mieczami, bo szybkie, długie kombosy i nieprzewidywalne strasznie.