
Treść opublikowana przez Wredny
-
DmC Devil May Cry
A widzisz... Dla mnie taki Metal Gear Rising jest zupełnie niegrywalny, głównie przez udziwnione sterowanie, którego za cholerę nie miałem ochoty opanowywać (to z kolei przez typowo japoński feeling, głupotki i odjechane akcje, z których już wyrosłem) i nie ratuje go 60fpsów, kiedy wszystko inne mnie odrzuca. Oczywiście, że pewnie masz rację, ale dla mnie najważniejsze w grach są design, klimat, historia, a sama mechanika (jeśli nie jest okrutnie skopana) to ostatni z punktów, na który zwracam uwagę.
-
Trofea
Rozumiem Artura doskonale. Co prawda poszedł w skrajność, ale wiem, że niektórym taki odwyk jest potrzebny. Jestem moderatorem na najlepszej polskiej stronie poświęconej pucharkom (skromność, wiem) i tam często spotykam się z osobnikami, którym trofea przesłoniły sens grania samego w sobie. Oceniają gry przez pryzmat pucharków, kupują gry pod pucharki, nie zagrają, jeśli np multi już nie działa (bo nie moża wbić 100% np), grają w największe goovna, byleby szybko powiększyć e-penisa, a na dodatek zaciekle bronią swej wizji, serwując strasznie pokrętne i żałosne tłumaczenia. Sam, mimo iż uważam się za zdrowego gościa i to gra zawsze jest dla mnie najważniejsza, łapię się na tym, że czasem pucharki potrafią mi daną produkcję obrzydzić i kiedy postanawiam od niej chwilę odpocząć, to później nie mam ochoty do niej wracać, bo sobie przypominam, że czeka mnie jakiś nudny grind, czy coś w tym stylu (ostatnio tak mam w Darksiders). Wiem, że powinienem to olać i po prostu to przejść, ale moja natura trophyhuntera nie daje mi spokoju. Jasne, że trofea/achievmenty pozwalają bawić się daną produkcją dłużej, poznać ją lepiej itp, ale przez nie często robią się olbrzymie zaległości, bo spędzamy z danym tytułem o wiele zbyt dużo czasu. Czasu, który moglibyśmy poświęcić na poznanie kolejnej produkcji. Achievmenty/trofea urozmaiciły rozgrywkę, ale stały się również jej rakiem i ją wypaczyły. Wielu osobnikom ciężko jest znaleźć złoty środek i zachować umiar niestety...
-
DmC Devil May Cry
Właśnie za to, bo nie kumam ludzi, którym nagle 30 klatek przeszkadza we wszystkim i z powodu takiej pierdoły nagle gra jest do d... Jeśli masz jakąś zdiagnozowaną przypadłość, która powoduje zawroty głowy i odruch wymiotny podczas grania w mniej płynne gry to masz przerąbane, ale ja przeszedłem ten świetny tytuł i nie zaobserwowałem podobnych dolegliwości u siebie.
-
Tomb Raider
@ussr - dobre, uśmiałem się podczas lektury - fajna historyjka. Jak tylko dostanę plusiki to jeden leci do Ciebie, bo poprawiłeś mi humor
-
Jaką grę wybrać?
Jest też dużo przystępniejszy, ale przez to bardziej... casualowy Dla mnie to nie wada, bo w slasherach (tych prawdziwych, japońskich, nie action-adventure typu GoW, Castlevania czy Darksiders, które ludzie mylnie do tego worka wrzucają) jestem raczej cienki, więc ta przystępność jest dla mnie niewątpliwą zaletą. Poza tym stare DMC mają "residentowo" przedefiniowane ujęcia kamer, co również nie pomaga "współczesnym graczom" Szanuję klasykę i posiadam w kolekcji tą zremasterowaną trylogię, ale to przy DmC bawiłem się lepiej
-
Dying Light
O! W sumie też mnie to interesuje, bo w Dead Island było to zrobione rewelacyjnie. Do tego stopnia, że kiedy wróciłem do Skyrim i zacząłem machać mieczykiem poprzez zwykłe wciśnięcie przycisku, to jakoś tak biednie było.
-
Thief
Ja Thiefa ostatnio ledwo napocząłem (ale nie Pluso - kupiłem pudełeczko), jednak musiałem odstawić na później, bo mnie cała masa innych tytułów pochłonęła. Wrażenia z wersji PS3 całkiem OK, choć loadingi długie, sterowanie lekko specyficzne, a animacja potrafi znacząco chrupnąć (no i brak synchronizacji dźwięku z wydarzeniami na ekranie podczas cut-scenek). Poza tym klimacik jest i na pewno będę się dobrze bawił. Nie wiem czy tak dobrze, jak przy genialnym Dishonored, ale chętnie się przekonam
-
Resident Evil HD Remaster
Ależ ja wiem, że technicznie to żaden problem - kwestia tylko chęci ze strony Capcomu i dogadania się z Nintendo. Ja po prostu studzę niczym nie poparty optymizm co niektórych jednostek
-
Resident Evil HD Remaster
W tym wideo nie było ani słowa o RE Zero. Chciałbym podzielać optymizm XM, ale to nadal tylko spekulacje rozmarzonych fanów. @Kobik - popieram, pudełko być musi, choćby w Azji - znów sprowadzę najwyżej
-
Resident Evil HD Remaster
Ja nie twierdzę, że nie dałby rady. Widziałem te fanowskie produkcje i strasznie mi się podobały. Sęk w tym, że w obecnym Capcom raczej mało komu na tym zależy i jeśli już doczekamy się jakiegoś odświeżonego klasyka to najprędzej będzie to RE Zero z Gamecube, bo można to osiągnąć najmniejszym nakładem pracy. REmake "dwójki" to byłaby zupełnie nowa gra, a tego na bank nie będzie im sie chciało robić.
-
Resident Evil HD Remaster
Jak chyba każdy, kto miał z tym cudeńkiem styczność... Niestety tutaj Capcom musiałby pracować od zera, bo sam remaster HD nie wchodzi w grę - w tym układzie wątpię, by coś z tego było.
-
W co teraz grasz?
Będąc złośliwym, napisałbym że 1/4 gry miałeś już więc za sobą Dla mnie słabizna. Tak bardzo wzorowali się na Call of Duty, że gra straciła własną tożsamość i stała się obrzydliwie wręcz korytarzowym celowniczkiem na szynach. Na Elite to jakieś 4 godzinki bezstresowego parcia przed siebie, bo nawet zginąć nie ma jak, skoro zaraz przybiegnie przydupas z defibrylatorem Multi fajne, ale nawet w nim kilka rzeczy niepotrzebnie zmienili. Pamiętam, jaki zawód przeżyłem, kiedy to ukończyłem - dawno tak nie żałowałem kasy wydanej na premierę i tylko powtarzałem sobie "Idioto, trzeba było brać Bulletstorm" (którego kupiłem później i bawiłem się wyśmienicie).
-
Resident Evil HD Remaster
Na to bym nie liczył. Zresztą już dawno mówili, że główna seria ma być poligonem doświadczalnym, i w jej obrębie chcieliby "próbować nowych rzeczy i rozwiązań". W sumie niby każda z części wprowadzała jakiś tam nowy element, na nowo definiujący serię, ale ten samograj dla debili, z żyrafą na okładce, według mnie przebrał miarkę. Ja się nie łudzę, ale liczę na dobrą sprzedaż REmastera (dołożyłem do tego dwukrotność ceny cyfrówki, bo sprowadziłem pudełko z HK) bo chciałbym, aby w ten sam sposób odnowili jeszcze Resident Evil 0 - w końcu to dokładnie ten sam materiał źródłowy, tylko kwestia dogadania się z Nintendo.
-
The Evil Within
"Brawo Jasiu" No cóż, w każdym razie jest to walka godna starych japońskich gier typu Resident Evil czy Metal Gear Solid - jest klimacik. A cała lokacja jest wręcz obrzydliwie przepiękna - te zacieki na ścianach, syf na glebie - strasznie mi się podoba to przywiązanie do detali.
-
Destiny
Na Normalu niszczy jak marzenie. Na hardzie też daje radę i używałem go do tego celu nawet, kiedy waliliśmy do Oracli z góry (choć jest problem z amunicją, a łykanie packów na PS3 to katorga - można zginąć 20 razy). Szkoda, że go nie zbuffowali, ale mimo to i tak nadal pozostaje moją główną bronią na VoGa, nawet na Hard.
-
The Evil Within
Aczkolwiek w czternastym klimacik powraca, dorzucając do tego fajną
- Destiny
-
Resident Evil HD Remaster
To źle rozumiesz Poziomy na starcie są 3 - Very Easy, Easy i Normal, więc grasz na Easy Oryginał z PSX pamiętam jak przez mgłę, ale grało mi się łatwiej. Z tym że wtedy istniały TYLKO trudne i wymagające gry. Dziś mamy czasy samograjów od Ubi itp, więc poziom Normal w tym REmasterze to Hard większości dzisiejszych produkcji, szczególnie dla osoby przesiąkniętej dzisiejszymi grami "dla idiotów"
-
Jaką grę wybrać?
@Banny - mam nadzieję, że to "nie podobało mi się" odniosłeś tylko do AC, bo w tej linijce wymieniłeś tyle zajedwabistych tytułów, że gdybyś tak skwitował je wszystkie to nie mielibyśmy o czym rozmawiać Ze slasherów to zdecydowanie DmC Devil May Cry (jednocześnie zahaczając o punkt drugi w Twoim poście), Bayonetta i Metal Gear Rising Revengeance. Podobne do Uncharted... Nowy Tomb Raider - genialna gierka, no i nie grałeś w pierwsze Uncharted Co do puntu trzeciego to polecam X-Com Enemy Unknown - mimo uproszczenia względem szanownego oryginału, nadal zostaje jedą z najlepszych, najbardziej wciągających gier taktycznych.
- Destiny
- Destiny
-
Resident Evil HD Remaster
Widziałem, dlatego zamawiaj na e-bayu, tak jak ja. Ty myślisz, że skąd oni to mają? Z wysyłką wyniesie Cię koło 170zł, więc chyba tragedii nie ma.
-
Platinum Club
A ja właśnie uważam dokładnie na odwrót. Trofea w Heavy Rain i Beyond tylko psuły ogólny obraz gry, bo kazały wykonywać różne dziwne, często sprzeczne z naszym podejściem do gry, czynności (że już nie wspomnę o trofkach wzajemnie wykluczających się). Robienie platyny w takim Heavy Rain tylko obnażyło mi braki w scenariuszu i luki w myśleniu scenarzystów, ukazując mi grę dziurawą i nieprzemyślaną do końca, burząc tym samym genialne pierwsze wrażenie, jakie gra zostawiła tuż po pierwszym ukończeniu. Stąd uważam, że zestaw pucharków w The Walking Dead jest idealny do takiej gry - chłoniemy tą genialną, klimatyczną opowieść, zuepłnie nie zastanawiając się nad pierdołami typu "O! Tu jest świetne miejsce na to, by pofarmić te 50 killów krzesłem!" , czy nad innymi równie wciągającymi czynnościami - brawa dla Telltale.
-
Resident Evil HD Remaster
Doskonale Cię rozumiem - stąd właśnie REmaster sprowadzony z Hong Kongu - może i 2 razy drożej niż z PS Store, ale za to mogę go dotknąć, poczytać książeczki (są dwie - po angielsku i japońsku) i przełożyć okładkę na drugą stronę (również dwie wersje językowe)
-
Resident Evil HD Remaster
Odnośnie RE: Revelations 2 to pisząc "badziewie", nie miałem na myśli samej gry, tylko pomysł wydawania w wersji cyfrowej i do tego w odcinkach - sama gra zapowiada się fajnie. W moim przypadku od Destiny oderwałem się przy pomocy Alien Isolation, co prawda gry nie skończyłem i teraz skaczę "po łebkach" innych tytułów (REmaster np), ale przynajmniej wyrwałem się z pola grawitacyjnego czarnej dziury od Bungie (choć wiem, że wrócę, ale chciałbym ukończyć ze 2, 3 tytuły najpierw)