
Treść opublikowana przez ping
-
RDR2 - zagadnienia techniczne, błędy, patche, HDRy i inne gamuty itp
Nie wiem czy ktoś poza mną gra w tę grę na KOXie. Xboks to w naszym kraju bardzo niszowy temat. Z drugiej strony nie sądzę, żeby na prosiaku było lepiej. Ostatnie 30-klatkowce w jakie grałem to było God of War w trybie grafy i Kiwami 2 - no ni chooya nie ślimaczyło się tak jak RDR
-
RDR2 - zagadnienia techniczne, błędy, patche, HDRy i inne gamuty itp
Gdyby się dało wyłączyć tryb 4K i grać w sztywnych 30 klatkach, to bym się nawet nie zastanawiał. Mam nadzieję, że po patchu będzie taka możliwość - obecnie gra się z wielkim bólem. Co z tego, że wygląda pięknie, jak rusza się tak ślamazarnie, że nie jestem w stanie czerpać przyjemności z rozgrywki. Niektórzy tutaj może przywykli do grania w 15-20 pływających klatkach na sekundę, ale dla mnie jest to nieakceptowalne. Może z czasem oko się przyzwyczai, jednak chyba musiałbym zaprzestać grania w cokolwiek innego niż RDR...
-
RDR2 - zagadnienia techniczne, błędy, patche, HDRy i inne gamuty itp
Pograłem trochę w mesjasza na Xbox One X i generalnie graficznie rewelka, tyle że hm... framerate strasznie kulawy. Myślałem, że to wina dużej ilości efektów cząsteczkowych w prologu, ale skończyłem już zabawę we śniegu i nadal jest tak samo. Animacja to na oko jakieś 15-20 klatek, całość jest NIESAMOWICIE ślamazarna, celownik wręcz PŁYWA, z całym szacunkiem, ale ta gra chodzi tak, że jest totalnie niegrywalna. God of War też biegał w 30 klatkach (w trybie super grafy), ale nie było takiej ślamazarności i pływania. Poszperałem w sieci myśląc, że może coś ze mną jest nie tak, ale masa ludzi skarży się na to samo, a przecież nie włączę w TV upłynniacza...
-
Zakupy growe!
Dzisiejszy łup: Dimension Drive na Switcha może niezbyt super gierka, ale skoro jest jej tylko 5000 sztuk (3000 limitek, 2000 standardów), to wziąłem, bo za parę lat może być trudno znaleźć w ludzkiej cenie :).
-
Zakupy growe!
Nie pasują bo te gierki są sporo mniejsze - ma to swój urok :). Trzpienie w japończykach są bardziej łaskawe niż te PAL/US - w wersjach anglojęzycznych ostały mi się tylko podstawy (Mariany, MGS, jakieś residenty etc.), z resztą idę w Japonię.
-
Zakupy growe!
Tak dużo prawdy w jednym zdaniu. Wszystkie w papierkach i ESTETYCZNIE malutkie. Jedyny minus papierka to to, że jak ktoś jest flejtuszkiem, to za cholerę nie utrzyma takiego stanu :(. A na RDR przyjdzie pora... Może za rok, może za dwa - nie jarają mnie nowe gry polegające na czyszczeniu mapy z ikonek. Wolę R-E-T-R-O.
-
Zakupy growe!
I cyk trochę gierek na Gacława :).
-
Zakupy growe!
Kontroler i giereczka. Ale musiałbym być srogą stuleją żeby w to grać, mając na uwadze że rzut beretem od chaty mam piękny zarybiony staw.
-
Zakupy growe!
Zleciała paczka z zaległymi drobiazgami. Trochę gierek na PS3: Saint Seiya JP, dość trudno dostępny Bleach, Tokyo Jungle, Marvel vs. Capcom i DS2 w fajnej limitce grają tutaj główne skrzypce. A tutaj trochę japońskich Yakuz - Ishina w wersji PS3 nie miałem, piątkę kupiłem kiedyś w reedycji, więc teraz będę miał dwa warianty, pozostałe rzeczy raczej na jakąś wymianę. Fotki kiepskie, ale ten DS2 SotFS jest doskonały... W środku soundtrack więc jaram się podwójnie. No i jeszcze taki pakiecik: PS2 w stanie petarda, było używane, ale wszystkie wytłoczki i folijki są w pudełku - to samo z BB Packiem. Będę próbował te rzeczy sprzedać, bo mam już swoje egzemplarze, ale jak nie znajdę chętnego to po prostu sobie zostawię jako zapas.
-
Zakupy growe!
Trochę niszowych pudełek na konsole zwykłe... ...i trochę na konsolę niezwykłą: Wkręciłem się w zbieractwo na Switcha. Zamierzam zbudować jedną z większych polskich kolekcji na tę platformę. Cudeńko.
-
Platinum Club
Bardzo fajna gierka, chciałbym do niej wrócić bo rozgrzebałem na X360. Pamiętam, że jakoś szałowych not nie zbierała, ale miała w sobie coś, co przyciągało.
-
Platinum Club
#94 - God of War Taka jakaś prostacka ta gra... Więcej funu dała mi zabawa w czyszczenie mapy, niż główny wątek fabularny z rudym i jego starym. Graficznie miazga i wyżyny konsolowych możliwości, jednak nadal podtrzymuję, że to tytuł dla takiego typowego tfu gracza, co tutaj machnie meczyk w fifkę, tam zagra w baterflaja, dorzuci do tego god of łor, spajdeja czy innego głośnego samograja i styknie. Poziom trudności to takie 2/10, głównie ze względu na ilość czasu, jaką trzeba włożyć. Mam teraz ochotę odświeżyć sobie starsze części - może te z PSPka ogram na PS3-ce? #95 - Yakuza Kiwami 2 Moja ukochana seria, więc trzeba było cyknąć platynę. Tutaj również poziom trudności to takie 2/10, ze względu na czasochłonność. Ponad 60 godzin wystarczyło, żeby wycisnąć wszystkie dzbany i chwilowo muszę odpocząć od serii. Za jakiś czas wrócę do platynowania zerówki, bo tam to faktycznie jest moloch na 2x więcej godzin. Sama giera jest fenomenalna, rozumiem że osoby, które nie lubią czytać, a po angielsku potrafią tylko 'tea' 'who' 'you' 'yeah' 'bunny' bawią się z takimi tytułami kiepsko, ale warto kupić dla wsparcia dewelopera. Nawet jeśli deweloper klepie kolejne odsłony co rok i recyclinguje assety w nieskończoność. Tymczasem zapuściłem sobie Vampyrka na odmulenie, to chyba krótka gra, więc akurat w sam raz na przerwę od kolosów.
- Road Redemption - road-like rogue-lite.
-
GRIP: Combat Racing
Kupiłem w zeszłe wakacje w ramach Early Access - nie było w grze nic do roboty. Ostatni raz odpaliłem w listopadzie zeszłego roku - ot jeżdżenie po niedokończonych trasach z AI-kami/żywymi graczami, zero elementów progresji, jakiejkolwiek kariery - potraktowałem to jako benchmark za 15 ojro. Mam nadzieję, że po premierze będzie co robić, bo chętnie bym w rolki pograł. Póki co zostaje mi pierwsze PlayStation.
-
Verbatim czy jajko - co było pierwsze...
Nie, ale pierwsza niezahasłowana paczka była tak nieciekawa i nieśmieszna, że wyłożyłem przysłowiową lachę.
-
Fist Of The North Star: Lost Paradise
Mnie bardzo mierził system walki, niesamowicie wtórny i ubogi. Do tego jeżdżenie tym autkiem, jak chcesz klepnąć platynę - no nie wytrzymałem i sprzedałem grę, a naprawdę bardzo rzadko sprzedaję niedublujące się tytuły. Odkupię za pięć dych wersję EU - to jest dobra cena za używkę.
-
NEO GEO Mini
Nie chce mi się teraz cudować z fotami, ale mam najbardziej basic setup jaki można mieć. MV-1FZ zapięte przez superguna z RGB pod 14-calowego trinitrona z płaską szybą. Do tego w zależności od preferencji albo stick od AESa, albo padzik NeoGeo. W planach miałem poszukanie jakiegoś magika, który by mi przerobił Dreamcastowy Stick (bo też wykorzystałbym go do innych arcade), ale obecnie wystarczy mi to co mam. Jak będę miał w przyszłości trochę więcej miejsca, to marzy mi się zrobienie reprodukcji oryginalnej budy z niebieskimi wykończeniami, a do tego jakiś konkretny monitorek.
- NEO GEO Mini
- NEO GEO Mini
- NEO GEO Mini
-
Verbatim czy jajko - co było pierwsze...
Dejcie to hasło do drugiego pliku
-
Octopath Traveler
Pograłem chwilę dłużej i na szczęście można ograć na jednym save wszystkie historie - bałem się, że wybierając jednego sebka, będę mógł grać tylko jego story arc. To by było idiotyczne.
-
Octopath Traveler
Setsuna skończona, więc wziąłem się wczoraj za Octopatha, w sumie trochę niepotrzebnie, bo rozgrzebałem też DQXI, no ale słowo się rzekło. Nie chcę wertować tematu, bo też nie za bardzo mam ochoty na spoilery, jednak jestem nieco skonfudowany. Kupując grę, myślałem, że dostanę osiem osobnych historii, trochę w podobie do Live-A-Live, które ewentualnie będą się przeplatać, no i tutaj jest klops, albowiem po pierwszym chapterze
-
Wrzuć screena
Bardzo fajna gra wideo i bardzo dobrze, że można już w nią pograć na komputerze osobistym.
-
Niepopularne opinie
God of War (2018) śmierdzi niemytym doopskiem. To gra dla januszy. Zero polotu, nieciekawa fabuła, ot takie zamówienie 1886 z nieco bardziej otwartym światem. Idziesz przed siebie, naparzasz typków, oglądasz cutscenki o niczym. Wczoraj rozmawiając z osobą, która również gra w tę grę, próbowaliśmy zsynchronizować się gdzie każde z nas doszło i wiecie co? Nie dało się. Ta gra jest tak nijaka, że jestem w stanie po dwóch dniach zapomnieć, co ostatnio w niej robiłem. Ponad dwa tygodnie zmuszam się do grania w te goowno parujące i nie mogę.