ping

Czezky bogol pyierdolony, ależ mnie dupa boli że nie mogę sobie pozwolić na takie rarytasy. A co do chrono crossa ze srebrnym spodem - to jest reedycja reedycji, kilka gier od square było od spodu srebrne niczym pirat, ale działają na nieprzerobionej konsoli (pod warunkiem, że pochodzi z USA).

Podejrzewam, że taki Velius ma większą kolekcję niż ja. A na pewno wiem tyle, że chu,jkowi mocno zazdroszczę, bo te rzeczy są niedostępne u nas :(

W tym roku biedackie zakupy, biorę tylko to w co faktycznie zagram/ma jakąś wartość kolekcjonerską. Pozdrawiam z kibelka :).

Miałem kilka DS lite'ów z Japonii, które miały wyraźnie bardziej żółty odcień. Nie wiem czy przez trzymanie na słońcu, czy co, ale zjawisko istnieje.

Wszystkiego Nintendo. Rakudenashi Blues Niestety z uszkodzonym manualem. Wziąłem ze względu na jarando klimatami banczo. Darius Twin bo shmup, Front Mission Gun Hazard bo to bardzo ciekawy spin-off, a Yoshi bo Yoshi - szkoda, że gra jest na 'bazukę'. Yoshi universal gravitation. Jedna sztuka do domku, druga na handelek. Niedoceniona gierka i tytuł na Neo-Geo - zawsze okej w moim dzienniczku. Gra w którą nigdy nie grałem i nie zagram, dopóki nie skończę pierwszego galaktycznego. Trochę padów do SNESa. Jakiś mądrala napisał w internecie, że nie będą działać z konsolami EU i temat przewija się na każdej stronie o retro, a tu klops - działają od kopa na moich obu europejskich konsolach. Trochę gier na PSP luzem... Zdecydowanie większość sprzedam, bo jednak zbieram komplety.

Wiadomo, są wyjątki, ale wśród testerów spotkasz najczęściej młode osoby mieszkające z rodzicami/wynajmujące pokoje. Pracownicy gastronomii, punktów usługowych i tak dalej to też często młode osoby, które są w stanie wyżyć nawet za 1500zł. Gdybym miał 19 lat i był bez doświadczenia, to pewnie prędzej poleciałbym testować gry wideo, zamiast użerać się z ludźmi w mniej wdzięcznej pracy. Robiłem kiedyś w gastronomii przez całe trzy miechy bo potrzebowałem jakiejkolwiek pracy, pensja 1606zł 37 groszy za pełen etat*, wynajmowany pokój - jakoś żyłem.

To mało jak za stanowisko które nie wymaga za bardzo doświadczenia/skilli/wykształcenia? Chyba lepsza alternatywa niż bieganie do biedry, a jakaś tam ścieżka kariery jest.

Jedna niesamowita gra i dwie samowite. Outrun to sztos nad sztosami. Chciałbym wersję Xboksową Coast 2 Coast, ale trudno trafić. Fallout od Pana Orzecha. Trzy części Mario Party, niestety bez outer covera, ale były tanie (w przeliczeniu na złotówki 20zł/szt). Gilotyn Gear i moje ukochane Momotetsu.

Powinni rangę zrobić 'kupujący niegracz roku'.

S-c-h-o-d-y są solidne i wykonane przez profesjonalistów. Dźwigają bez skrzypnięcia nawet trzech knurów po 100kg każdy - sprawdzone przy przeprowadzce. Wyszło niecałe 4k za 4k, nie jest to high end, ale obecnie niczego lepszego nie potrzebuję plus jednak ilość cali mi zdecydowanie wystarcza - większego TV bym już nie ogarnął, a lubię siedzieć blisko, metr-półtorej od odbiornika. Fajnie, że da się ustawić HDR 'siłą' w miejscach, gdzie HDR nie jest obsługiwane, chociaż wtedy kontrast i jakość bieli męczą oczy. Past geny nadal będę podpinał do TV 720p w retro-roomie, ale na current geny aż miło się patrzy na takim ekranie.

Wczorajszy zakup, jak najbardziej growy. Budżetowy TV z 4K i HDR. Jakoś urywa mi dupę, ale nic dziwnego jak przez ostatnie 10 lat grałem na TV HD Ready. Zdecydowanie mądra inwestycja.

Zawsze myślałem, że to japońce dostają łatwiejsze wersje gier,bo nie mają czasu tyle śmigać. Tak z grubsza było. Plus jednak europejczyki w tamtych czasach wychodziły duuużo później, więc często europejskie wydania mają bugfixy, dodatkowe ficzery. Z drugiej strony mamy cenzurę w przypadku niektórych gier. Michigan na PS2 w wersji EU jest totalnie bez sensu.

@okens Nic nie jest wieczne, ani kasa, ani dobra materialne Żal mi dupę ściska tylko przy przeprowadzkach bo jednak sporo tego. A na fotce tylko trzy regaliki...

Zależy od sprzętu. Docelowo wszystko alfabetycznie i z podziałem na platformy. Jak konsola jest region free/mam chipa dla wygody, to alfabetycznie bez względu na region. Tam gdzie chipów nie mam (X360), lub niektóre gry krzaczą się na konsolach z chipami (PS1) mam oddzielone japończyki ułożone alfabetycznie (ale według 'naszego', praktyczniejszego dla mnie systemu, w Japonii się inaczej układa). Trochę jest lipa jak przychodzi gierka na X360 na literkę 'A' i trzeba przekładać tysiąc gier z regału na regał, ale wrzucając wszystko jak leci, to nie dość że bym się nie połapał to jeszcze by mnie (pipi)ica strzeliła.

Nareszcie. Jeszcze tylko 3 tygodnie do urlopu i będę grał jak poyebany. 120zł z wysyłką (Play-Asia) - zabawne, bo to wersja EU, więc musieli ją ściągnąć z Europy i wysłać z Singapuru, a i tak było taniej niż na zavvi czy nie daj boże allegro.

Zbiera się je dla kolekcjonerskiego funu bo jest ich mało w obiegu. Różnią się natomiast wersje preview/review na konsole debugowe - mam kilkaset takich płyt. Zazwyczaj są nieukończone poziomy, rzeczy które zostały wycięte w finalnej wersji, menu debugowe z różnymi ciekawymi funkcjami, ot ciekawe rzeczy. Ciebie to nie jara, a dla mnie jest to fajne urozmaicenie, jako że i tak większość z tych gier mam w retailu .

Dziennikarze growi? Powtarzam - należy ich szanować. Szkoda, że nie potrafię trzaskać pięknych fotek (czas chyba kupić lustrzankę). Wszystkie gry to promo copy, te co mają retailowe boxy, mają z tyłu informację o tym, że są to pudełka wystawowe. To moja trzecia kopia Okemi na PS2

God Tier: Xillia 2, Zestiria, Trackmania. Pamiętam jak chciałem od typka na forum miesiąc temu kupić Zestirię używaną za 90zł czy tam 95zł. Twardo trzymał się ceny 120 zetta. Negocjowałem w sumie dla beki bo wiedziałem, że każda złotówka się liczy (i dla mnie i dla niego), więc kupiłem nówkę w kanadzie za ~75zł. Xillia też wyszła 75zł. Trackmania 65 zetta (a ta gra to musi być SZTOS - wydaje mi się, że będzie połączenie burnouta z czymś niesamowitym). Moderate Tier: Powrót błyskawicy do kolekcji, bo choć mam calaka, to całkiem niezła gierka nie leżakowała na półce. Do tego bundle dwóch fajnych wyścigów, w które będę grał na padzie, więc totalnie bez sensu. Pudełeczka do wymiany bo zakupy zrobione u biedaków na allegro, którzy chyba tymi boxami cyklinują panele. Shit Tier: Pamiętam premierę tej gierki. Moja ówczesna partnerka kupiła na premierę wersje PS3 w Empiku za 259zł żeby zrobić mi prezent. Pograłem 15 minut i się odbiłem. Może na Xboksie pójdę dalej* *jak będzie w BC.

Z czekaniem mam o tyle problem, że telewizor potrzebuję najpóźniej za miesiąc-dwa (tyle czasu jeszcze mogę się przemęczyć na swoim starym rupieciu, plus tak czy siak muszę kupić drugi odbiornik wizyjny). 4K i HDR chcę, żeby właśnie nie było potrzeby za rok wyrzygania kolejnej sumki na nowy TV .

Panowie, szukam budżetowego telewizora stricte do gier wideo. Rozważałem 55 cali, ale zależy mi na tym, żeby zmieścić się w 4k i mieć 4k, więc chyba pozostają mi modele 49 cali. Z telewizorem ma pracować Prosiak i Skorpion (jak już wyjdzie). Rozważam dwie opcje: https://mediamarkt.pl/rtv-i-telewizory/telewizor-sony-kd-49xd8005 http://www.x-kom.pl/p/284580-telewizor-44-55-sony-kd-49x8309c-android-4k-1000hz-wi-fi-dvb-t-c-s.html Bardziej skłaniam się ku drugiej - tańszej - opcji, bo oczywiście jako gościowi, który na telewizorach się nie zna, robi mi te 1000hz motionflow (vs 200 w opcji numer 1). Który wygląda rozsądniej?

Nie słuchaj tych gości, którzy się z Ciebie śmieją. PayPal to nic innego jak bramka płatnościowa - podpinasz pod nią swoją kartę kredytową, bądź zasilasz konto przelewem i heja, eBay stoi otworem. W ustawieniach konta wpisujesz swój adres, na który sprzedawca ma wysłać interesującą Cię grę. Pozdrawiam! Widzicie? Można pomóc BEZINTERESOWNIE.

Zbieranie selektywne to coś wspaniałego z prostej przyczyny - jak człowiek ma w cholerę gier bo na przykład idzie w fullset, lub wyznaje zasadę typu 'gram we wszystko i nie sprzedaję gier, które mam w jednym egzemplarzu', to jednak te perły gubią się w morzu średniaków. Myślałem o tym, by wydzielać sobie półki na rodzynki, a resztę gier - średniaki, crapy, taśmociągi - trzymać w osobnym miejscu jednak to bardzo niepraktyczne. Zrobiłem natomiast jeden rozsądny krok - nie robię już zakupów 'na zapas' wszystkiego. Bo tanio, bo może kiedyś zagram w to, bo może kiedyś zagram w tamto. Kończy się to tak, że w nic z tych kupionych rzeczy raczej w życiu nie zagram. Spisałem sobie dość obszerną listę zakupów, ale są na nie same petardy na które lecę z wywieszonym jęzorem. Kolejnym krokiem będzie chyba odchudzenie kolekcji o generyczne tytuły typu kolejna część spider-mana, jakieś jamesy bondy, matrixy i inne śmieci na licencji do których się nie wraca. Szkoda tylko, że tych gier jest mnóstwo i trudno je upłynnić. Cieszę się natomiast z tego, że zawsze wyzbywałem się wielu sportówek (oczywiście nadal je posiadam na niektóre platformy, na przykład X360 gdzie buduje fullset, czy arcade'ówki typu NBA Street Vol 2 ) Powoli zaczynam dojrzewać do podejścia typu 'less is more', a foty takie jak wrzuca Bluber, coraz bardziej przemawiają mi do rozsądku. Dlatego właśnie lubię Nintendo - może nie gram na ich platformach zbyt często, ale każda ichnia gra 1st party czymś się wyróżnia, chce się mieć ją na półce, w odróżnieniu od pierdół klepanych na licencji.

Fajna ta gra, ale osoba odpowiedzialna za brak możliwości wyłączenia ruchu drogowego to pier.dolony idiota i naplulbym mu w ryj. Robienie drift zones na trzy gwiazdki to fajna zabawa, ale w momencie kiedy wpada na mnie jadąca pod prąd fura, czy trafiam na sznureczek aut, odechciewa mi się grać dalej. Gdyby kręciły mnie gry losowe, to bawiłbym się w kasynie, a nie przed telewizorem z gierką, która - wydawało mi się - powinna polegać na skillu, a nie szczęściu.

To takie Apple, ale dla graczy. Dzięki temu gry które kupiłem na premierę 2 lata temu, a wciąż nie zdążyłem ich otworzyć, nadal są warte praktycznie tyle samo.

Dziennikarze growi? Jak pozbywają się takich perełek, to szanuję. Zdjęcia robione ziemniakiem.