Pix

Gównoburza rozkręcona, lajeczki wpadły, efekt osiągnięty. Następny przystanek to zazwyczaj płacz, że dostaje się groźby śmierci od hejterów i branie na litość. Alohagate już było, teraz czas na zagrajmerkagate. Tylko Pereza szkoda, bo nie szedł w kontrowersje tylko zatrudnił profesjonalną tancerkę, która zrobiła swoje czyli, o zgrozo, zatańczyła, a i tak się skończyło aferą. Oczywiście najlepsze co można teraz zrobić, to przy następnej imprezie PONOWNIE zatrudnić tancerkę.

Ładnie Pani Weronika zaorała towarzystwo. Nic tak nie zawiesza systemu feministce, jak podważenie jej bzdur przez inną kobietę

A faktycznie, Pani Natalia Pych, Publishing Producer w CD PROJEKT RED. W ramach zemsty to @Konsolite dostanie do recenzji Wiedźmina 4

Trochę powpadało tych platynek ostatnio, to trzeba się pochwalić. Wanderstop - platyna numero 118 Czas: 12 godzin Trudność: 1/10 Postanowiłem sprawdzić na czym polegają te "cozy games" i.... no trochę się wynudziłem. Prowadzisz herbaciarnie w jakimś fantastycznym świecie, robisz herbatę klientom, gadasz z nimi, sprzątasz i dbasz o ogródek. Tego typu rzeczy. Ma to swój urok i rozumiem, że może się ludziom podobać, ale z moim adhd to jednak trochę przysypiałem. Największy plus? Grę wystarczy ukończyć i wszystkie trofea same wpadną. Like a Dragon: Gaiden - platyna numero 119 Czas: 35 godzin Trudność: 4/10 To moja 10 jakuza i jednocześnie pierwsza, którą udało mi się splatynować. Kilka razy było już blisko, ale ostatecznie zawsze niesamowicie duży grind przy jakichś pierdołach mnie pokonywał. Tym razem sukces, bo i gierka sporo mniejsza. Była to miła odmiana. 35 godzin i główny wątek oraz wszystkie side questy ładnie odhaczone. Mogło być jeszcze szybciej, ale honor nie pozwolił mi zejść na najłatwiejszy poziom trudności. A można, bo nie ma trofików z tym powiązanych. Sama gierka to jednak słabsza yakuza, ale przyznaję, że warto było, bo końcówka wzruszy każdego prawdziwego mężczyznę. Alone in the Dark (2024) - platyna numero 120 Czas: 25 godzin Trudność: 3/10 Drewno, ale z charakterem. Jako fan horroru, Lovecrafta i bagnistych terenów USA byłem zadowolony. Gameplay to takie bieda (bardzo bieda) resident. Na szczęście Alone in the Dark nadrabia niezłą fabułą i gęstym klimatem. Chociaż budżet mógł iść na dopracowanie rozgrywki, a nie na wypłaty dla pary hollywoodzkich aktorów. Platyna raczej z tych przyjemniejszych. Co prawda grę musiałem przejść aż pięć razy, ale jak już wiesz co robić, to speedrun zajmuje 2 godziny. Trofeów powiązanych z poziomom trudności też brak. Dla mnie mocne 6/10 Death Stranding 2: On the Beach - platyna 121 Czas: 120 godzin Trudność: 3/10 Uff, długa to była droga i męcząca. Rada dla potomnych? Jeśli zamierzacie platynować Symulator Kuriera 2 przeplatajcie sobie koniecznie zadania z głównego wątku z maksowaniem placówek. Ja tego nie robiłem. Po przejściu gry miałem wymaksowane 5 z 42 placówek. I weź tu teraz dostarczaj paczki przez kolejne 50 godzin bez żadnej motywacji. Sama gierka świetna i cieszę się, że ktoś daje Hideo kasę na te jego niedorzeczne pomysły, ale platynowanie nie było przyjemnym doświadczeniem. Pod koniec, kiedy wracałem do gry, czułem się jakbym szedł do roboty na drugą zmianę w inpoście. Przynajmniej w tym czasie sporo przesłuchałem podcastów. Zawsze jakiś plus.

Na rewanż z Litwą to imo też trzeba uważać. W pierwszym meczu mocno się z nimi męczyliśmy, a wczoraj zagrali z Holandią na 3:2. To nie San Marino

Się nie śmiej Graba, bo w ramach równouprawnienia Perez zarządzi, że za rok ty też zatańczysz

Perez bogaczu, czy na to idą pieniądze z patronajta?!?

Półfinał baraży

Jak widać dla naszej drużyny nawet 3:0 nie jest bezpiecznym wynikiem

Potężny Jan Urban wyjaśnia w 2 mecze prodiża

Ah jak dobrze, że spolszczyliśmy Mateusza.

Obstawiam wymęczoną wygraną na 1:0. Co w obecnej sytuacji i tak powinno cieszyć i mocno przybliży do zajęcia 2 miejsca w grupie i baraży.

Ależ Roger nahajpował mnie na Ciche Wzgórze f. I trochę zaskoczył, że wstępnie ocenił lepiej od RE Requiem. Oby do 25 września. Mgliste jesienne wieczory, kakałko i sajlencik boży na konsoli. Tak trzeba żyć

Day one dla mnie. Brutalność, atmosfera, piękne widoczki siedemnastowiecznej Japonii i (mam nadzieję) wciągająca historia o zemście. Tylko oby nie była zbyt rozwodniona przez zbyt dużo opcjonalnego badziewia. Dajcie mi dobre story na 20 godzin i porządne, przemyślane side-questy na kolejne 20 i będę zadowolony.

No jak wygrają z Finlandią w niedzielę to już baraże prawie pewne. Zawsze się jakoś fuksem doczołgają te nasze orły na wszystkie imprezy

Też już wyłączyłem i przed chwilą usłyszałem potężne januszowe wycie na osiedlu i wiedziałem, że coś musiało być

O wiele lepiej się ogląda jak zawsze kibicujesz drużynie przeciwników naszych orłów

Grają jak zawsze, przegrywają jak zawsze. Można się rozejść

W sumie najlepiej nasi grają jak jest zero presji. A w sumie dzisiaj jest zero presji, bo każdy jest pewny i oczekuje srogiego wpierdolu.

Co ten strach przed wytknięciem błędów w recenzji Kmiota robi z ludźmi. Numer ledwo wyszedł, a biedny chłopak już się musi tłumaczyć

Patroni ludzie gorszego sortu

To jak, gotowi na dzisiejszy powrót naszej ulubionej komedii? Jaki wynik obstawiacie? W sensie jak wysoko wygramy z Holendrami?

Fajny pomysł ogólnie, ale nowy kierunek dla survival horrorów to chyba lekka przesada

No jestem ciekawy o jakiej kreatywności i nowym kierunku dla survival horroru piszą w recenzjach, jak gra na pierwszy rzut oka wygląda jak zlepek pomysłów z ostatnich residentów i dead space. No ale jest może jakieś ukryte DRUGIE DNO

Znaczy trzeba przyznać, że cena też uczciwa, zresztą nawet te 70+ to wciąż gra z założenia dobra. Ale na razie poczekam na opinie potężnych forumowiczów