Treść opublikowana przez Ludwes
-
PSX Extreme 273
przecież dobrze zrozumiał
-
Zakupy growe!
to jest idris elba na okładce? wtf
- Assassin's Creed Valhalla
-
Gry na PSN
na psn nie ma, a wczoraj była do wyrwania za 7 zł na steamie
- The Last of Us Part II
- The Last of Us Part II
-
własnie ukonczyłem...
Batman Arkham Knight Miłe zaskoczenie. Nie byłem jakoś mocno podekscytowany, bo raz, że niby to czwarty raz to samo, a dwa, że wprowadzenie otwartego świata od Arkham City nie za bardzo przypadło mi do gustu. I o ile tam, a szczególnie w Origins, niemal każde wyjście z zamkniętej lokacji powodowało dużą niechęć do dalszej gry, tak tu 100 procent fabuły osiągnąłem dopiero po 28 godzinach. Tak, tak bardzo wciągnęły mnie te wszystkie misje poboczne. Nawet pomimo tego, że jest ich kilka rodzajów, a każda następna z tego samego zestawu polega na tym samym co wcześniejsza (ale zagadki Riddlera eleganckie). Wielokrotnie leciałem, albo jechałem, do jakiegoś wcześniej wyznaczonego przez siebie celu, ale coś innego przykuwało moją uwagę i mój dotychczasowy cel musiał trochę poczekać. Dodanie Batmobilu uważam za dobry pomysł. Przynajmniej z perspektywy tych blisko 30h, bo muszę przyznać, że przed zagraniem byłem dość sceptycznie nastawiony. Ale już pierwsze momenty z grą sprawiły, że się do niego przekonałem (choć hamulec pod kwadratem to był, eee... ciekawy pomysł; do teraz hamuje L2, hehe). Być może w ostateczności jest go za dużo, ale to i tak fajny dodatek. Główna fabuła jest całkiem w pytę, choć to nie poziom Arkham City ani tym bardziej Arkham Asylum. Mam wrażenie, że o ile w tym pierwszym dało się poczuć, że ten otwarty świat jest dodany na siłę, bo wszystko, co gra miała ciekawego do zaoferowania, było w tym zamkniętych lokacjach, tak tu sprawa wygląda trochę inaczej. Mianowicie - główna fabuła i misje poboczne są do siebie mocno podobne, więc nie ma tu tego podziału (zamknięte lokacje - luksus, otwarte - nuda) co we wcześniejszych częściach. Trochę lipton, bo przydałoby się jakieś naprawdę mocne pierdo.lniecie. Nie mówię, że nic tu się nie dzieje, bo gra ma swoje momenty, a i końcówka zrobiła na mnie niemałe wrażenie, ale chyba zabrakło mi czegoś naprawdę EKSTRA, choć może po prostu pyerdole jak potluczony. To, co nie do końca zagrało, to niestety Rycerz Arkham. Już chuy z tym, kim on się w rzeczywistości okazał, ale on jest po prostu pizda. Ten jego design, a przede wszystkim głos, arrrghh. Co tam jeszcze... Aha, wiem. Pełno tu mamy umiejętności do wykupienia, ale jest ich tak dużo, że gdy dostałem pierwsze punkty, to nie wiedziałem co ulepszyć. Poczułem się tym przytloczony, mimo że przecież grałem w trzy poprzednie części, ale i tak skończyło się na tym, że od pewnego momentu kupowałem byle co, bo tak naprawdę do niczego mi te dodatkowe zdolności nie były potrzebne. Zdecydowanie preferowałbym, żeby było tego mniej, ale żeby każde ulepszenie faktycznie coś dawało. Mam również wrażenie, że za mało tu, przynajmniej w fabule, Batmana 'chodzonego'. Im dłużej slęczę nad tym tekstem, tym częściej myślę, że jest ona trochę takim zlepkiem pomysłów, a nie takim głównym wątkiem z krwi i kości. Troszkę ponarzekałem, ale mimo to bawiłem się naprawdę wyśmienicie. Bywało, że włączałem ją trzy razy dziennie, choćby na chwilę, a to o czymś świadczy. Już tak podsumowując - Arkham Asylum to wciąż najlepsza gra z serii, ale Arkham Knight jest na tyle dobry, że zastanawiam się, czy nie jest lepszy nawet od Arkham City, bo Arkham Origins to wciąga lekko. No nie wiem, nie wiem, ale wiem, że jeszcze do niego wrócę, bo mam 86 procent, więc pewnie troszkę jeszcze pogram, ale czy wyciągnę pełną stówkę, to chyba wątpię, bo tych Riddlerowskich pytajników jest do zebrania ponad 200, a ja nie mam nawet 40, hehe. Jak za 18 zł, za które można było ostatnio dorwać tego Bartka na steamie, to było warto i to było warto w chuy. Luksus giera. Nawet bym się pokusił o wystawienie jej ósemeczki, a to już poważna ocena.
-
NBA
cholera jasna, już teraz obejrzałbym ciąg dalszy, ale w sumie to też wolę trochę poczekać dla mnie to nawet by mogli po jednym odcinku na tydzień rzucać, bo się boję, że za szybko obejrzę całość, hehe
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
zawsze mnie to rozwala, jak ktoś odnośnie xboksowych exów pisze, że no w sumie nic ciekawego oprócz tej forzy, a to jeszcze trzeba samochodowki lubić, jakby to był jakiś upośledzony gatunek
-
Wrzuć screena
to jest ten ostatni homefront chyba homefront the revolution, taki ma tytuł dokladnie
-
Platinum Club
Nie zabijamy jaszczurek, a te biedne kolosy zabijał nie raz, a po pięć razy
-
Final Fantasy VII Remake
Zawsze mogą następną część nazwać po prostu Final Fantasy VII-2 Remake, tak jak to zrobili przy okazji Final Fantasy X-2 i Final Fantasy XIII-2.
-
Resident Evil 8 Village
remake czwóreczki wykorzystujący moc nowych konsol? ja pyerdole
-
Gry za darmo na PC
cholera, kupiłem ostatnio po sporej przerwie i widzę, że sporo gości już nie ma najbardziej mi szkoda spikaina i crossa z tych nowszych, ale ostatnio wróciłem do numerów sprzed blisko 10 lat i hut to był dopiero gosc; uwielbiam go czytać
-
własnie ukonczyłem...
Nigdy nie grałem w System Shocka. Dla mnie sama perspektywa, to, że gra jest survival horrorem, kupowanie nowych broni i ulepszanie ich, nawet ta babka, która dzwoni do nas przez całą grę (jak Hannigan w RE4), czy nawet główny zły (w sensie, że dzwoni do nas) - wszystko to wpłynęło na takie, a nie inne skojarzenia. Trafiłem na artykuł o początkach Dead Space'a z jego tworcami: https://www.pcgamer.com/how-resident-evil-4-turned-system-shock-3-into-dead-space/ Kilka cytatów: I ten najistotniejszy:
-
własnie ukonczyłem...
Pewnie, nie sposób się nie zgodzić. Swoją drogą właśnie ukończyłem Dead Space'a. Uwielbiam RE4, a DS jest nim ewidentnie zainspirowany, więc i on mi się spodobał. W bezpośrednim starciu nie ma jednak szans z dziełem Capcomu (powiedzmy sobie szczerze - jest gorszy w każdym elemencie), choć to wciąż dobra gra, nawet mimo blisko 12 lat na karku (wtf). To, co mnie zaskoczyło, to to, że ta gra nie jest straszna. Spodziewałem się gry, w którą będę się bał grać, a szczerze mówiąc klimat tej gry był dla mnie lżejszy niż we wspomnianym już Resident Evil 4. Pewnie, są momenty, kiedy serducho szybciej zabije, ale ogólnie rzecz ujmując - jest zadziwiajaco lekko. Podobał mi się patent ze strzelaniem w kończyny zamiast w głowę. Fajne było zbieranie kredytów, żeby kupić nowe bronie, ulepszyć je lub kombinezon. Choć nie da się ukryć, że wolałbym troszkę inne rozwiązanie (ulepszanie takiego parametru broni jaki chcę, a nie wędrowanie po tej 'mapce' i kupowanie ulepszeń, których nie do końca potrzebuję). Lipa, że po kliknięciu lewego analoga wyświetla nam się krecha do nowego celu, bo to sprawia, że kompletnie nie korzysta się z mapki. Nie podobały mi się również momenty, gdy atakowała nas większą liczba przeciwników, a i checkpointy niekiedy mogłyby być troszkę lepiej rozstawione. Poza tym jest tutaj troszkę chodzenia po tych samych lokacjach (większość rozdziałów zaczynamy i kończymy w tym samym miejscu), a że akcja dzieje się na statku kosmicznym to wiadomo, że nie ma też liczyć na jakieś nie wiadomo jakie zróżnicowanie lokacji. Gorzej, że w drugiej połowie gry zaczynało już mnie mocno irytować, że jestem chłopcem na posylki i niemal każdy cel misji to coś na zasadzie 'musisz iść tam i włączyć to, i będzie ok; a nie, sorry, jednak nie, musisz jeszcze zrobić to i to'. Uważam, że gra mogłaby być krótsza o te 2h czy te 2 rozdziały i nic by na tym nie straciła, a wręcz zyskała. Jeśli miałbym krótko podsumować tę grę, to powiedziałbym, że to fajna, rzemieślnicza robota. Brakuje tu czegoś ekstra, czegoś co zapamiętalbym na dlugo, ale w ogólnym rozrachunku to wciąż dobra gra.
-
MMA
Miała być walka Fergusona z Khabibem, a będzie Ferguson - Gaethje o pas tymczasowy. Trochę chuynia, bo Tony ma 12 zwycięstw z rzędu (więc ma dużo do stracenia), a Gaethje w ostatnich 5 walkach ma bilans 3-2. No tak raczej średnio zasługuje, ale w sumie nie będę narzekał. Gala, i następne, mają odbyć się na prywatnej wyspie Normalnie Mortal Kombat.
-
własnie ukonczyłem...
L.A. Noire No cholera jasna, niezła gra. Żadne arcydzieło to to nie jest, tym bardziej w 2020 (ale zleciało te 9 lat, dobry Jezu), ale bez wątpienia unikatowy tytuł. Bardzo mi się podobało tempo tej gry. Niespieszne, wszystko można było robić na spokojnie. Historia również na plus. Na początku nie wiedziałem o co chodzi - tu miałem jechać zbierać dowody, tu zaraz się pojawila retrospekcja, po chwili znowu jakaś historia z gazety, ale pod koniec wszystko fajnie łączy się w jedną całość. Główny bohater to straszna pi.zda. No nie mogłem go zdzierzyc, cwaniaczka yebanego. No co za cep. No ale dobrze - tak miało być i tyle, a i pod koniec w sumie troszkę mu wspolczulem. Przynajmniej do momentu, gdzie Dobra, żeby nie przynudzac, to na szybko. Gra jest dość monotonna, jeżdżenie samochodem jest bardzo słabe, a strzelanie jeszcze gorsze. Misje poboczne są, eee... słabe, bardzo, ale nie przeszkodziło mi to w zrobieniu 20-kilku, a jest ich 40. Mamy tu oczywiście też otwarty świat, ale nie wiem po chuy (mapa jest bardzo duża). Gra ma też trochę nieścisłości fabularnych, a raz przez jakiś czas pytałem sam siebie 'ale dlaczego?' Ogólnie rzecz ujmując uważam, że to gra o niewykorzystanym potencjale. Tak naprawdę w każdym elemencie ta gra nie domaga i każdy z tych elementów dałoby się zrobić lepiej. Pewnie, zdaje sobie sprawę, że to gra sprzed 10 lat, ale wielokrotnie miewalem myśli, że gram nie tyle w grę z 2011 roku, co po prostu grę z PS2. Weźmy na przykład takie śledzenie kogoś samochodem. Śledzony zatrzymuje się na czerwonym, ty jedziesz za nim, ale musisz utrzymać odległość, więc faktycznie stajesz za nim, ale jakieś kilkanaście metrów od niego. Wyrwa na kilka samochódów, ale spoko - normalna rzecz, nie ma w tym nic podejrzanego, hehe Ponarzekalem bardziej, niż pochwalilem, ale mimo wszystko bawiłem się całkiem nieźle przez te 20h, choć muszę przyznać, że końcówka zaczynała mi się dluzyc. A, no i jest zyebana tak swoją drogą Dobra, starczy, prawda jest taka, że chętnie zagrałbym w dwójkę.
-
Wrzuć screena
aż musiałem się upewnić, że ta gra to titan quest, bo nie mogłem uwierzyć, że gra sprzedal niemal 15 lat, i to żaden klasyk raczej, została wydana na ps4 what the fuck
-
PSX Extreme 272
Ja zamówiłem w piątek 27 marca, a doszło dopiero dziś. Pewnie dostaniesz do końca tygodnia. Jezu Chryste, ten zapach Troszkę posmutnialem po tym liście miesiąca.
-
GTA San Andreas
wygląda jak go.wno
-
Gry za darmo na PC
Rayman Legends za darmo jakby co (do 3 kwietnia do godziny 15:00). https://register.ubisoft.com/rayman-legends/pl-PL
-
Rayman Legends
raczej o tomasza hajte
-
Następna generacja
O Jezu, a co się stanie jak jednak ten Xboksik nie będzie aż tak dużo lepszy od PS5? Normalnie dramat, koniec świata. Idealny przykład, że niektórzy wcale nie trolluja w console wars.
- Doom Eternal