Bigby

Bo łatka AAA nie jest od razu gwarantem jakości, co pokazuje większość obecnych tytułów.

Myślę, że grę którą robiła ekipa ponad 200 ludzi przez okres 5-ciu lat można nazwać AAA.

Żebyście się nie zdziwili jak Spencer zayebie jakieś większe bomby na drugą połowę miesiąca.

Tutaj bardziej chodzi o tytuł AAA, bo kampania do Crossfire to żadna bomba, Back 4 Blood to też raczej odrobinę mniejszy kaliber. Ten drugi ogólnie mógłby trafić do GP, bo jest skazany na pożarcie w tym październiku, kiedy dostaniemy nowego CODa, BFa i Halo. Nadal obstawiam, że to Battlefield 6. Może?

Mówimy o 2021 roku.

Shadow Warrior 3 póki co jest jedynie zapowiedziane na PC. Witchfire chyba też, ale ogólnie nie wierzę, że ten tytuł wyjdzie w najbliższym czasie. Najbardziej bym się ucieszył z Battlefielda i to byłaby rzeczywiście megatona.

Konsola potrafi ogrzać cały pokój w zimie, jest niesłyszalna nawet pod mocnym obciążeniem, mieści się w małej torbie, a w stosunku cena/jakość jest jedną z najlepszych, jak nie najlepszą propozycją na rynku. Dodać do tego Game Pass i ciężko znaleźć tańszą alternatywę.

Guacamelee jednak mnie nie wciągnęło aż tak mocno, ale może jeszcze wrócę. Przed momentem natomiast skończyłem Hellblade, które wcześniej, nie wiedzieć czemu, 2 razy porzuciłem po pierwszych walkach z bossami. Powiem tylko tyle, że jestem pod mega wrażeniem, nawet pomimo powtarzalności pewnych zagadek i dużej liczby walk na końcu. Czas zabrać się za Crash Team Racing.

A ile razy się zdarzyło, że dialog totalnie nie pokrywał się z napisami.

Niekoniecznie same indie, ale ogólnie mniejsze tytuły: Monster Train Slay the Spire Descenders Katana Zero What Remains of Edith Finch A Plague Tale: Innocence New Super Lucky's Tale Observation Streets of Rage 4 Void Bastards

Co by nie mówić, dwie premierowe gry AAA (bo obie nimi są) w jednym miesiącu w GP to duża bomba.

Głupotą było wymaganie ciągłego połączenia z Internetem w singlu. Wczoraj też mnie z 3 razy wyrzuciło i musiałem wszystko powtarzać.

Mass Effect: Legendary Edition.

Równie dobrze może wpaść na cały rok. A jak ktoś będzie planował grać dłużej, to kupi na promocji i jeszcze z dodatkowym rabatem za Game Pass. Spencer ostatnio się nie pyerdoli.

W kwietniu i maju do GP trafią też FIFA 21 i NHL 21, jeśli ktoś zainteresowany.

A nawet się zastanawiałem żeby to kupić, ale nie chciałem ryzykować 300 zł.

Znaczy się to nie jest tak, że na XSS gry ze wstecznej będą źle wyglądały. Ostatnio tylko w takie gram, ale jednak na monitorze 1080p. W przypadku np. Oriego źle nie będzie, bo na obu platformach działa w natywnym 4K, ale z drugiej strony są tytuły, które na XSX korzystają z profilu One X-a, podczas gdy na XSS działają w bieda wersji z One. Przykład Hellblade'a, którego ostanio odpaliłem i okazało się, że działa w 30 klatkach i bodajże 900p. Wygląda słabo. Na TV z 4K zapewne jeszcze gorzej.

Bierz XSX.

W to, że God of War nie wyjdzie w 2021 roku wiedziałem od momentu jak go ujawnili. Horizon ma jeszcze szansę, ale musieliby się naprawdę sprężać. Konkretna prezentacja w czerwcu i kilkumiesięczna kampania marketingowa zakończona premierą w październiku/listopadzie. Powiedz to ludziom oburzonym zakupami Microsoftu. Ciągle krzyczeli, że powinni założyć nowe studia od podstaw nie zdając sobie sprawy, że wtedy "Xbox has no games" byłoby aktualne przez kolejne 10 lat.

My bad. I to jest m.in. to o czym mówię. To już problem tych osób. Bo jeśli ktoś mówi, że nie ma gier, to znaczy wtedy że nie ma dla niego gier AAA. Już pomijając fakt, że w ostatnim czasie indie to są (mniej lub bardziej oszlifowane) diamenty, a duże gry to gowna opakowane w złoty papierek. Nie podłamią. Dobrze wiedzą, że nie sprzedadzą tyle samo albo więcej konsol od Sony i dlatego wojują usługami. A mają do tego ogromną bazę użytkowników - PC i XBOX.

Nieważne z jakich pobudek MS tak mocno inwestuje we wsteczną i ulepszanie starszych gier. Ważne są efekty końcowe, a te są imponujące. W tym samym czasie konkurencja ma to głęboko w dupie. Albo znają swoją bazę użytkowników i wiedzą, że łykną leniwe remastery za 60 dolarów (Skyward Sword ). Dla mnie, przyzwyczajonego do PC gdzie można uruchomić gry z lat 80, 90 i początków 2000, jest to istotny aspekt. Nowych ekskluzywnych gier w końcu się doczekamy, ale skoro obecnie developing trwa 3-5 lat (a czasem dłużej), dodatkowo teraz naruszony przez COVID, to wiadomo że trzeba być cierpliwym. A z drugiej strony debiutujące w tym roku AA/indory typu The Gunk, 12 minutes, Warhammer 40000 Darktide czy Death's Door mają dla mnie podobną wartość co 100 milionowe blockbustery. I nie rozumiem dlaczego większość osób tak łatwo je odrzuca albo w ogóle ich nie wymienia w dyskusji. No ale Returnal to sztosik, bo Sony. I żeby nie było, że tylko MS ma problem z dostarczeniem na czas dużych exów. To samo powoli dotyka Sony, któremu teraz co prawda udało się przygotować solidny line-up, ale z różnych źródeł wynika, że ostatnio starają się podkupywać w cholerę gier 3rd party.