Josh
Użytkownicy
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda stronę główną forum
Treść opublikowana przez Josh
-
Devil May Cry 5
Skończone. Oczy mi krwawią od gapienia się w TV przez tyle godzin, łapy jeszcze dymią od klepania kombosów, a mózg to już w ogóle mam przemielony po tym czego doświadczyłem, jednak parę słów mogę skrobnąć. Bez spoili fabularnych, ale cała reszta uczulona na konkrety z rozgrywki proszona jest o zaprzestanie czytania, bo nie chce mi się później wysłuchiwać pretensji, że zdradziłem komuś np. po jakich lokacjach tu biegamy albo jaką bronią walczymy. Ściana tekstu sama w sobie chyba wystarczająco sugeruje, że pojawi się sporo solidnych informacji. No więc tak, in your face - to nie jest najlepsze DMC jakie wyszło. Do legendarnej jedynki oraz trójki trochę zabrakło, a przez parę mocno pokpionych elementów całość niestety nie robi aż tak gigantycznego wrażenia jak można było się spodziewać. Natomiast bez najmniejszych wątpliwości mogę napisać, że gra o lata świetlne wyprzedza DMC2 i 4, ofkors jest też lepsza od rebootu zwanego DmC i w sumie... to chyba najlepszy slasher jaki wyszedł w ciągu ostatnich 10 lat. Sorry Raiden, sorry Ryu, sorry Bayonetta. W skali serii stawiam ją mniej więcej po środku, lekko przechylając w stronę tych najlepszych odsłon, a to oznacza, że nawet mimo tych kilku istotnych błędów jest cholernie grywalnym kawałem Devila. Zarzuty mam głównie dwa. Przede wszystkim beznadziejnie wypadają lokacje, a że dla mnie jest to bardzo istotny element, to nawet nie mam zamiaru udawać, że nic się nie stało. Jeżeli ktoś się łudził na powrót do korzeni, to od razu może o tym zapomnieć. Zamiast ogromnych, majestatycznych i pięknie wykonanych zamków mamy zdemolowane ulice miasta. Zamiast mrocznych katedr czy czegoś na wzór koloseum szwędamy się po nudnych kanałach. Zamiast majestatycznych gotyckich budowli zwiedzamy doki, tunele metra i jakieś monotonne magazyny. Klimat momentalnie dostaje po pysku, a i nie ma co ukrywać - walka w takich miejscówkach jest trochę obdarta z powera. Do dzisiaj nie mogę zapomnieć turbo-klimatycznego starcia z wielkim pająkiem w kaplicy (pierwsze DMC) albo pojedynku z Vergilem na szczycie wieży Temen-ni-gru w trakcie ostrej ulewy i pełni księżyca (DMC3). Nawet w tak bardzo znienawidzonym DMC2 trafiło się kilka fajnych miejsc, a tu... nie ma kompletnie żadnych. Szkoda, naprawdę szkoda, bo jednak design to coś co zawsze bardzo wysoko ceniłem w tej serii. Druga rzecz, która mi nie zagrała to walka jako tajemniczy "V". Pisałem już o tym wcześniej i trochę się łudziłem, że jednak dam radę się przekonać do tego typka, ale jednak nic z tego. Walczy się nim kiepsko, gość jest pozbawiony finezji i porusza się jak stary dziad, klepanie demonów w jego wykonaniu ani nie wygląda dobrze, ani nie jest specjalnie grywalne. Na całe szczęście ma najmniej misji ze wszystkich grywalnych bohaterów, więc można go bardziej potraktować jako ciekawostkę. Jakieś inne minusy? Jeżeli ktoś ma zamiar przejść grę tylko raz to niech sobie doliczy krótki czas potrzebny na jej ukończenie - 10 godzinek i Teletubisie mówią "pa pa". Dla mnie jednak nie jest to żaden minus, bo znacznie ważniejszą rzeczą jest replay-ability, a to jak zawsze w przypadku tej serii jest wysokie. System walki jak się można było spodziewać rozk*rwia system. Dante i Nero odstawiają piękny palet śmierci, zwłaszcza stary wyga błyszczy po dorwaniu nowych zabawek. Dynamika jest przeogromna, ale też nie na tyle, żeby można było się w tym wszystkim pogubić, to nie bajzel w stylu drugiej Bayonetty - cały czas mamy kontrolę nad sytuacją i naprawdę ciężko stracić swojego bohatera z oczu. W to się po prostu gra za(pipi)iście i na każdym kroku jesteśmy motywowani do jak najbardziej stylowego grania. Filmiki również idą w parze z gameplayem serwując jedne z najbardziej zakręconych i efektownych scen jakie widziały gry wideo. W ogóle jeżeli ktoś choć trochę interesuje się historią DMC to będzie zaorany scenariuszem. Tym razem to nie jakaś pierdołowata historyjka w stylu DMC4, tylko godna kontynuacja wydarzeń z DMC i DMC3 rzucająca masę światła na dawne wydarzenia (ciut nowych faktów o przeszłości naszego siwego pogromcy demonów), ale też wprowadzająca do historii kilka świeżych pomysłów i postaci. To co się dzieje od misji 17 do samego końca to jeden wielki, twardy jak skała BONER. O jednym motywie marzyłem od czasu ukończenia trzeciej części, a tu proszę przy okazji lekko śmiechłem jak pięknie Capcom pomija przy każdej okazji wydarzenia z DMC2 (albo streszcza je do totalnego minimum), ale już na przykład nie ma żadnych oporów, żeby czasem puścić oczko w stronę fanów serialu anime (któremu notabene średnio po drodze z głównym kanonem serii). Standardowo po ukończeniu ostatniej misji pojawia się nowy poziom trudności (jeden z kilku), można też zapolować na bonusowe grafiki i powalczyć o lepsze oceny, a z nowo-odblokowanymi skillami aż chce się jeszcze raz zanurzyć w tę przygodę. A później kolejny raz i jeszcze jeden. I tak do 200 godzinek na liczniku albo i lepiej Co tu dużo mówić, stary dobry Devil wrócił i znowu kopie dupy, a Capcom już drugi raz w tym roku udowadnia, że można zrobić grę w starym stylu, która spokojnie może konkurować z najlepszymi tytułami na rynku. Właśnie tego szukam w giereczkach - niesamowicie satysfakcjonującej rozgrywki bez po(pipi)ych udziwnień. Bez wk*rwiającego pseudo-realizmu. Bez gonienia za trendami. Dziękuję. 9/10
-
Resident Evil 2 Remake
SPOILER Z ZAKOŃCZENIA. Kto nie grał, niech nie ogląda.
-
Resident Evil 2 Remake
Przecież Nemesis to jest główny ficzer RE3, gracze by chyba zniszczyli Capcom, gdyby go nie dali w tej grze.
-
Resident Evil 2 Remake
Przede wszystkim: gdzie jest truchło Brada??
-
Anthem
https://kotaku.com/anthem-players-say-the-game-is-shutting-down-and-even-s-1833039161 Bethesda: zrobiliśmy najgorszą, najbardziej zabugowaną i znienawidzoną grę generacji. Wszyscy gracze mają z nas polewkę, tego się nie da przebić! EA: Potrzymaj mi piwo.
-
Devil May Cry 5
Walka ze zmutowanym Arkhamem czy Arkhamem klaunem były mocno średnie, ale ja miałem na myśli, że gość jest zaje'bisty jako postać. Niby niepozorny przydupas Vergila, a tak naprawdę... Dzisiaj ostro negocjowałem z szefem urlop. Nie był zadowolony, ale od piątku zaczynam tydzień ostrego szarpańska
-
Devil May Cry 5
Czwórka fabularnie to był taki sam filler jak DMC2. Poza wprowadzeniem postaci Nero nie wydarzyło się tam nic istotnego dla wydarzeń całej serii. Nie było też żadnego godnego antagonisty na miarę Mundusa, Arkhama czy Vergila.
-
Devil May Cry 5
Ja nie ukrywam, że dla mnie absolutnie najważniejszy jest gameplay. Nie dla fabuły spędzę w tej grze setki godzin, tylko dla masterowania ocen i wyciśnięcia wszystkich soków z systemu walki, chociaż wiadomo, scenariusz też mnie ciekawi, ot taka pyszna wisienka na tym grywalnościowym torcie.
-
Resident Evil 2 Remake
Urzekła mnie twoja historia. Tl;dr = dziecku zepsuł się save, więc teraz będzie oczerniać grę i obrażać użytkowników forum na wszystkie możliwe sposoby.
-
Resident Evil 2 Remake
Dzięki za rozwiązanie problemu, który nie pojawił się u nikogo innego poza tobą. Następnym razem polecam po prostu nie wyłączać konsoli w trakcie auto-save'a. Pozdrawiam.
- Devil May Cry 5
-
Resident Evil 2 Remake
Oj będzie panika. Nigdy nie zapomnę mojego pierwszego spotkania z Nemesisem, kiedy miałem jakieś 9 lat na karku. Przez kilka następnych tygodni miałem koszmary, ale grało się dalej CHCĘ
-
Resident Evil 2 Remake
Taaa, może RE3 zacznie się w taki sposób: cut-scenka przedstawiająca dramatyczną ucieczkę przed Nemesisem zakończoną schwytaniem przez niego Jill. Gromki ryk "STARS!!" i wysunięcie macki. W tym momencie zbliżenie kamery na przerażoną twarz Jill, stopklatka i głos panny Valentine: " Tak, to właśnie ja. No cóż, pewnie zastanawiacie się jak znalazłam się w tej sytuacji. Cofnijmy się w czasie o kilka godzin". Załącza się efekt starej kasety VHS, błyskawiczne cofnięcie w czasie, na ekranie pojawia się wielki napis RESIDENT EVIL 3: NEMESIS i zaczyna się właściwa przygoda. Brzmi nieźle
-
Resident Evil 2 Remake
Ta ostatnia lokacja mnie najbardziej ciekawi. Powrót w góry Arklay? Nie zdziwiłbym się jakby planowali jakieś małe cameo rezydencji Spencera (a raczej jej zgliszczy). Kto wie, może w RE3 remake wykorzystają tę miejscówkę?
-
Resident Evil 2 Remake
No, to chyba zrobiłem wszystko co tylko się dało w tej grze. Czas ogólny Speedrun w każdym scenariuszu, na każdym poziomie trudności Wszystkie czelendże No way out poniżej 60 strzałów z pistoletu Od razu też odblokowały się wszystkie grafiki koncepcyjne. Niektóre wyglądają zaje'biście, a inne zdradzają jakie rarytasy zostały wcięte z gry (np. nowe lokacje). Co ciekawsze wrzucam w spoiler, żeby nie zajmować pół strony
-
Resident Evil 2 Remake
Wyrywać chwasty? Bez przesady już mówiłem, że każdy ma prawo do swojego zdania i nie każdemu musi się ta gra podobać. Grunt tylko, żeby umieć to dobrze uzasadnić, a nie wymyślać na siłę minusy. Jakby nie patrzeć to mi też nie wszystko tutaj zagrało.
-
Resident Evil 2 Remake
Jestem jak najbardziej za takim pomysłem. RE to na tyle rozbudowana seria, z taką ilością odsłon i wątków o których można rozmawiać, że zasługuje na własny dział.
-
Resident Evil 2 Remake
A to tego nawet nie wiedziałem. Tak czy inaczej ten trofik nie jest jakiś specjalnie wyżyłowany, pamiętam że zdarzyło mi się trochę pobłądzić czy biegać dużo podczas boss fightów, a dzban i tak wpadł.
-
Resident Evil 2 Remake
Chyba nikt tego nie liczył Najbardziej żenujący w RE6 to był Chris, z którego zrobili jakiegoś smutnego emo-pijaczynę, gość przez całą grę mazał się jak dziecko i w ogóle nie przypominał dawnego siebie, nic dziwnego że ktoś musiał się o niego martwić i zmieniać mu pieluchy. Tę kampanię ciągnął tylko i wyłącznie Piers. Świeża krew i młodziak z charakterkiem,
-
Resident Evil 2 Remake
Śmieszki, ale kto ich tam wie, może Capcom faktycznie wzorowało się na Lundgrenie. Na wzór Nemesisa proponuję w takim razie Krzysztofa Kononowicza.
-
Resident Evil 2 Remake
No nie wiem, Snake'a jakoś nie potrafił. https://www.youtube.com/watch?v=S1PxISenIPw Nie wiedziałem, że babka użyczająca twarzy Annette jest Polką.
- Devil May Cry 5
-
Resident Evil 2 Remake
Była okazja, żeby pozbyć się Chrisa Leona raczej nigdy nie ruszą, bo fani by ich za to zjedli (fanki to już na pewno ), kolo jest zdecydowanie najbardziej lubianą postacią w serii co potwierdzają często organizowane przez Capcom quizy.
-
Devil May Cry 5
Bardzo źle, że zdechło. Gier umiejscowionych w industrialnych klimatach masz na pęczki, natomiast tych rozgrywających się w mrocznych zamkach czy katedrach praktycznie wcale. Zapewne dlatego, że trzeba mieć znacznie więcej wyobraźni, żeby zaprojektować takie lokacje. Mimo wszystko naiwnie wierzę, że w DMC5 również i takie miejscówki się trafią.
-
Resident Evil 2 Remake
Ten kawałek co wrzucił Najtmer jest rewelacyjny. W ogóle scena nieźle mnie zniszczyła jak miałem te 8 lat, bez kitu się wtedy popłakałem. Dramaturgia została o wiele lepiej pokazana niż w remake'u, utwór był bardziej przejmujący, a relacja tych bohaterów bardziej wiarygodna. Mimo, że były to brzydkie, straszące pikselami ludki to miały w sobie więcej charakteru niż współczesne, pięknie wykonane modele. Nawet voice acting bardziej mi się tam podobał, bo niby walił nieco amatorszczyzną, ale jednak czuło się, że dialogi były bardziej emocjonalne. Mimo całej wspaniałości RE2 remake sądzę, że fabuła nie została tak dobrze przedstawiona i w wielu miejscach jest zwyczajnie wyprana z emocji. Nice, jest progres teraz dawaj poniżej 2 h!