Treść opublikowana przez Josh
-
Energy Drinki
Piłem, syf jak większość Tigerów. Smak kiwi to tam będziesz miał jak sobie dolejesz soku z kiwi.
-
The Legend of Heroes Trails of Cold Steel
Trails through Daybreak Zjecie mnie, ale... kurde, nie podoba mi się ta gra. Po fenomenalnych czterech odsłonach Cold Steel + Reverie, gdzie skala wydarzeń, epickość fabuły oraz ilość mechanik i opcjonalnych aktywności przyprawiały o zawrót głowy, Daybreak to jest downgrade do czasów Trails from Zero. Nawet story jest podobne, bo w Zero/Azure mieliśmy komórkę policyjną zajmującą się pierdołami na terenie Crossbell, a tutaj mamy agencję detektywistyczną, która działa na bardzo podobnej zasadzie, tylko że w Calvard, a główny bohater wygląda jak Rean, tylko z inną fryzurą Postacie w porównaniu do class VII czy class VIII to lipa straszna, niesamowite generyki, copy-paste z najgorszych animców, nie lubię nikogo i w ogóle mnie nie interesuje co się z tymi bohaterami będzie działo. Ogólnie czuć już trochę wyczerpanie pomysłów Falconu. Gameplayowo też jest mocno średnio. Dungeony w tej serii nigdy nie były zbyt interesujące, ale tutaj to już w ogóle mam wrażenie, że zrobiono je na odpierdol. Menusy są strasznie nieczytelne. Zamiana w demona i walka pod tą postacią to jakaś niedojebana odmiana mechów z Cold Steel. Brak jakichś świeżych pomysłów, co najwyżej walki w czasie rzeczywistym mogę uznać na plus, bo dzięki temu o wiele szybciej leveluje się postacie (mimo wszystko dobrze, że starcia z bossami są wyłącznie turowe, nie chciałbym żeby poszli w full-action rpg). Brak jakichkolwiek minigierek. Szczytem lenistwa i bezczelności jest konieczność wykonywania zadań pobocznych, żeby ruszyć dalej z fabułą, a niestety jest tego sporo Cut-scenek o niczym nawalone tyle, że po 10 godzinie grania zacząłem połowę z nich skipować... Po 20 godzinach grania (pewnie jakaś połowa gry) stwierdzam, że zdecydowanie nie tego się spodziewałem, ale jest szansa, że jeżeli ktoś polubił przygody ziomków z oddziału SSS i nie przeszkadza mu regres względem TfCS, to może mu się Daybreak spodoba. Sam zamierzam przejść tę grę, ale chyba będę musiał trochę zacisnąć zęby. To już przyznam, że z większym zapałem czekam na remake Trails in the Sky.
-
Konsolowa Tęcza
Nie ma to jak praca w bezdusznym korpo, tego nawet owocowe czwartki nie zrekompensują. Jeżeli już może wyjść z tego coś dobrego, to co najwyżej przestroga dla innych firm, że po pierwsze: nie warto studia specjalizującego się w grach singlowych przerabiać na studio klepiące bezduszne multiki, a po drugie: współpraca ze Sweet Baby oraz podobnymi im oszołomami może przynieść więcej strat niż pożytku. Rocksteady tak czy inaczej jest już raczej skończone, bo nie wiem co teraz mieliby im dać do zrobienia. Kolejne multi, którego nie ogarną, bo to ewidentnie nie ich klimaty? Single AAA, przy którym też pewnie polegną, bo spece odpowiedzialne za sukces serii Arkham już dawno przenieśli się do Hundred Star Games? No szkoda, Warner Bros mogłoby liczyć teraz pieniążki, a my moglibyśmy grać w coś fajnego, a zamiast tego hajs liczą świry z SBI, normalni ludzie muszą szukać nowej roboty, a my możemy co najwyżej pośmiać się z memów o Suicide Squad.
-
Konsolowa Tęcza
https://www.eurogamer.net/rocksteady-hit-by-layoffs-after-suicide-squad-kill-the-justice-league-underperforms Wielkie sprzątanie śmieci rozpoczęte. Następne w kolejce do zgarnięcia na szufelkę studia odpowiedzialne za Cumcord i Dustbin?
- Rings Of Power - 2022 - Amazon Prime
-
Konsolowa Tęcza
Wydaje mi się, że te 20 osób nie zrobi dużej różnicy.
-
Konsolowa Tęcza
https://www.ign.com/articles/concord-is-estimated-to-have-sold-only-25000-units-heres-why-analysts-think-its-failing Potężne liczby Cumcorda
-
PSX EXTREME 324
A Ściera nie odszedł z PE, bo po prostu gry mu się znudziły tak na amen? Pamiętam, że kiedyś coś pisał, że Giereczkowo jarało go najbardziej za czasów 2D, a później stopniowo podjarka mu malała, aż postanowił porzucić hobby i się przebranżowić. Nie sądzę, żeby jeszcze do tego wrócił. Ciekawi mnie jakby to wyglądało gdyby ekipa z PE uderzyła w Youtube'a w stylu TVGry, CD-Action albo To znowu oni. Oczywiście nie kosztem szmatławca tylko jako taki poboczny projekt. Wyrobiona marka jest, ogarnięci redaktorzy też, jeszcze jakby ściągnęli Myszaqa, który z pracą przed kamerką zawsze był dobrze obcykany + ma świetne poczucie humoru (no i kilku innych starych Zgredzioli), to ziomki mogłyby ładnie namieszać.
-
Konsolowa Tęcza
I to jest w tym wszystkim najsmutniejsze. A z Itsuno ciekawe o co poszło. Jakaś drama w Capcomie czy koleś po prostu miał już dosyć klepania gier pod czyjeś dyktando i postanowił pójść na swoje? Daleki jestem od stwierdzenia, że to koniec wielkich IP żółto-niebieskich, w końcu Residenty doskonale sobie radzą bez Mikamiego czy Kamiy, więc równie dobrze może znaleźć się tam kumaty gość, który pociągnie dalej Devil May Cry / Dragon's Dogmę. No, ale to i tak jest spora strata dla Capcomu.
-
Konsolowa Tęcza
https://thatparkplace.com/dustborn-developer-appears-to-confirm-game-features-stolen-assets-disparages-men-and-threatens-to-push-gay-agenda-in-video-games/ Ciekawe jaki kolejny hit stworzą ci zdolni i ambitni twórcy za ciężko zarobione pieniądze europejskich podatników.
-
Rings Of Power - 2022 - Amazon Prime
Jestem właśnie po seansie Critical Drinkera i powiem krótko: ja pierdolę. Dobrze, że nie jestem jakimś wielkim fanem tego uniwersum, bo chyba bym się położył obok Tolkiena i już tak został. Ciekawe co dalej. Proponuję serial o Terminatorze i maszyny ze Skynetu zakładające rodziny, produkujące małe robociki i płaczące, że one nie chcą walczyć z ludźmi.
- Concord
-
Właśnie zacząłem...
Spokojna głowa, wystarczy że te postacie mają chociaż że dwie linijki jakiejś ckliwej historii w scenariuszu i wszystko jest git
-
Właśnie zacząłem...
Wpisane na listę No to grania mam na najbliższe 2 lata.
-
Właśnie zacząłem...
W domku przed cumsolą nowe Trailsy, a w pracy między zamówieniami Eternitowe Pilarsiki cRPG to gatunek, który zawsze mocno zaniedbywałem, więc teraz nadrabiam. W planach mam jeszcze drugą część, Divinity, Shadowruna i pewnie za jakiś czas Baldury. W Pillarsach jestem właśnie po zdobyciu warowni i jest w pytę, gra mi się dużo lepiej niż w Fallouta 2, chociaż swobody jest zdecydowanie mniej.
- Concord
-
Concord
Ok, czyli wystarczy woke ubrać w trochę ładniejsze szaty, nadać "głębi" postaciom np. wymyślić jakąś rozbudowaną i smutną historyjkę dla 13-letniego trans dzieciaka, żeby wzbudzić w graczach ciut więcej sympatii i wtedy na legalu forsować jakieś chore pomysły, które w realu powinny uchodzić za nielegalne? Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale te zabiegi narracyjne, o których mówisz wcale nie muszą oznaczać, że nie stoi za tym żadna ideologia forsowana przez zafiksowane świry w kolorowych włosach. Jasne, zawsze to miło że ktoś tam postanowił się chociaż trochę wysilić i opakować swoje dziwne fantazje w fikuśny papierek, zamiast wrzucić chamsko na zasadzie "są i tyle", ale niestety to dalej ma na celu tylko i wyłącznie forsowanie bardzo jasno podanego przekazu. Do pewnego czasu faktycznie brałem pod uwagę, że może się czepiam i wcale tak nie jest, a później powstał serial TLoU (przy którym udział brali również twórcy gry), który tylko potwierdził moje podejrzenia. Btw, Yasuke z AC Shadows też pewnie będzie miał ckliwą historyjkę, że był zniewolony przez nikczemnych Japończyków, mistrzowie pisania scenariuszy z Ubisoftu dodadzą mu trochę głębi w cut-scenkach i będzie gitówa
- Concord
-
Concord
Czyli jedyna różnica między tym czy gra jest woke czy nie polega na tym, że twórcy się przyznają że ich gra taka jest albo nie. W takim przypadku do Ubisoftu mam trochę więcej szacunku niż do Naughty Dog, bo przynajmniej nie kryją się z tym, że za ich grami stoi ideologia.
- Concord
-
Concord
Tu się nie ma czego doszukiwać, bo TLoU2 jest bardzo transparentne w tym temacie i z siłą Pudziana forsuje tęczowiznę w fabule. Niektórzy zdają się to ignorować tylko dlatego, że gra jest zwyczajnie dobra (z tym się nie ma co kłócić), no ale sorry, woke to woke i świadomych tego zjawiska graczy się nie oszuka. No, ale to nie temat o TLoU, tylko o sieciowym hiciorze Concord, więc nie robię więcej spamu, EoT.
-
Concord
Ja nie rozumiem po co w ogóle wątek miłosny w tej grze i co do story wnosi to że Ellie lubi kobiety zamiast facetów. Gra spokojnie mogłaby się bez tego obyć, no ale wtedy nie twórcy nie mieliby sposobu, żeby wcisnąć do gry więcej tęczy. Nope. To jest coraz wyraźniej postępujący trend zbrzydzania kobiet w grach wideo. Wszyscy widzieliśmy to w TLoU2, widzieliśmy w Spider-manie, widzieliśmy również w Hellblade, Horizonie, a teraz także w Star Wars Outlaws. Typowy motyw, kiedy biorą bardzo ładną aktorkę lub modelkę i robią z niej w grze totalnego paszteta. Dziwnym trafem dzieje się to tylko w zachodnich grach, produkowanych przez ludzi, którzy wszędzie próbują wciskać też czarnych samurajów albo inne tęczowe wysrywy. I to nie jest żaden zabieg fabularny, że Abby tak wygląda w grze, tylko część ich dziwnej ideologii. Rozumiem, że w 2020 jeszcze dla niektórych mogło to nie być aż tak widocznie, ale po tylu latach moglibyście się w końcu obudzić. Wiadomo, bo w brutalnym świecie post-apo, gdzie każdy walczy o przetrwanie, największym problemem Leva było to czy chce być chłopczykiem czy dziewczynką. Generalnie fajna analiza, ale prawda jest taka, że ta postać służy tylko i wyłącznie promowaniu tranzycji u dzieci. Przypominam, że ziomek w tej grze ma 13 lat, więc dobrze wiedzieć, że są na forum ludzie, którzy nie widzą w tym nic złego i jeszcze próbują takie chore pomysły usprawiedliwiać. Joel to przede wszystkim był bardzo inteligentnym, nieufnym, cholernie ostrożnym i zaprawionym w bojach mistrzem survivalu, który nigdy nie dałby się porobić grupce dzieciaków i zapędzić w kozi róg w tak głupi sposób. Każdy kto grał w pierwsze The Last of Us jest tego świadom. Niestety za sterami TLoU2 obok Neila Cuckmana stanęła feministka nienawidząca mężczyzn, której bardzo się nie podobało to, że pierwsze skrzypce w TLoU gra mężyczna (jeszcze o zgrozo: biały i heteroseksualny ), więc trzeba było znaleźć jakiś sposób, żeby i postawić silne i niezależne kobiety na pierwszym planie. Jeszcze żeby chociaż trochę się postarali i wyszło wiarygodnie, ale zamiast postanowili przeprowadzić totalny downgrade tego bohatera robiąc z niego kompletnego idiotę (co oczywiście było w 100% zamierzone). Smutne. Jakoś teraz będę musiał z tym żyć, że koleś operujący logiką na poziomie Figaro nie będzie chciał się już ze mną kolegować.
-
Concord
- lesby - scena jak jeden chłop rucha drugiego babochłopa - trans dzieciak - woman's power i faceci przedstawieni jako totalne pizdy, zwłaszcza Joel Do pełnego pakietu woke zabrakło tylko genderfluidowego murzyna stosującego na przemian wszystkie 380 zaimków.
- NETFLIX
- Concord