Treść opublikowana przez l33t
-
Mario + Rabbids Kingdom Battle
Odkopuję temat, bo mam wrażenie, że wielu graczy odpuszcza dzisiaj ten tytuł, widząc raz - jego względnie niską cenę; a dwa - mając świadomość, kto to dziwactwo w ogóle zrobił (Ubisoft). Czy te całe Kórliki są fajne? Poza debilną nazwą (zwłaszcza w polskiej odsłonie), są w dodatku wyjątkowo infantylne. Natomiast podobny problem mam z Minionkami, więc możliwe, że po prostu zgrzybiałem i tyle. Plus jest jednak taki, że szybko się do tych dziwnych postaci idzie przyzwyczaić - również jako grywalnych protagonistów. Mario + Rabbids to nie XCOM, od którego wielokrotnie się odbijałem po kolejnych nieudanych potyczkach (cóż, trzeba było uważać na matmie, mam za swoje). Taktyczny Marian to o wiele prostsza gra, która długimi fragmentami jest wręcz... No, właśnie - prostacka. Fabuła jest debilna, a spotykane postacie grają na nerwach. Czuć, że kolejne gagi są w grze poupychane jakby na siłę. Długo zastanawiałem się, co robię z własnym życiem, próbując pchać taką dziwną grę do przodu, kiedy kupka wstydu liczy wiele potencjalnie ciekawszych pozycji. Na szczęście gdy przebrniemy przez kilka pierwszych godzin - które jeśli chodzi o samą rozgrywkę złe znowu nie są, ale też niczym nie porywają - zaczyna się właściwa zabawa [dzięki, że nie męczycie nas przynajmniej na pstryku co chwilę 15-minutowymi cut-scenkami; szacun, Ubi!). Zagadki środowiskowe przestają być wreszcie kompletnie dziecinne, wrogowie coraz częściej zaczynają zmuszać do zmiany wypracowanej taktyki, a odkrywanie nowych bohaterów i dostosowywanie ich ekwipunku do własnej koncepcji sprawia, że rozgrywka długimi godzinami nie nuży. I gdyby tylko historia była poważniejsza, gdyby sama gra była lepiej zoptymalizowana, a te nieszczęsne Kórliki zostały zastąpione postaciami z innego uniwersum (co byście powiedzieli na zróżnicowany roster w stylu Smasha?), to byłby to prawdziwy majstersztyk. Wciąż jednak jest to bardzo dobra odskocznia od innych bardziej dynamicznych gier. Tutaj można sobie zaparzyć kawkę, na luzie podejmując kolejne decyzje, bo jedyna presja to ta, którą nakładamy sobie samemu, chcąc skończyć walkę jak najszybciej, zyskując bonusowe monetki i orby potrzebne do ulepszania uzbrojenia oraz rozwijania ekipy. Ode mnie solidne 8/10. Gra robi bardzo dobrze to co każdy tytuł powinien robić - sprawia, że trudno się od niej oderwać. Osobiście mocno czekam na drugą część, choć mam pewne obawy, czy przykładowo Ubisoft nie zechce gry dodatkowo uprościć albo zbyt forsować jeszcze śmielej już teraz tych całych Kórlików. Bo mimo że udało mi się je zaakceptować, to wciąż wolałbym, aby w grze po stronie grywalnych postaci ich po prostu nie było.
-
Grand Theft Auto: The Trilogy
Eee, no jak? Przecież z dużą odpowiedzialnością za finalną jakość produkcji przesunęli nawet wersję na Switcha na 2022.
-
Grand Theft Auto: The Trilogy
Nie będę wrzucał do tematu kolejny raz stonogi.jpg. Ale nic innego mi się nie ciśnie w tej chwili na usta. Temat urósł momentalnie od jego utworzenia do kosmicznych rozmiarów. Widać jaki hype sami gracze potrafili nakręcić na trylogię. A zaraz po premierze zainteresowanie i aktywność w wątku momentalnie spadły. Co się dziwić, skoro dostajemy od developerów kolejną melę na ryj. Z aktualności: ponoć po najnowszym patchu gra potrafi dropnąć do nawet 5 fps. I ten wał z przesunięciem premiery pudełkowej. Na ile, tydzień przed premierą? Pozdro, Duży Dym. Ale ja wysiadam z tego przeklętego pociągu.
-
Grand Theft Auto: The Trilogy
Tu się nie do końca zgadzam. W GTA Online gra cała masa dzieciaków. I to wyraźnie widać też po tym, jak ta gra jest rozwijana i co Rockstar cyklicznie do niej dodaje. Tymczasem samo GTA przecież grą dla dzieci nie jest (ograniczenia wiekowe). Kiedyś też wszędzie były widoczne agresywne reklamy szlugów i różnych promocji powiązanych z fajkami (gratisy, nagrody etc.). W latach 90. kampanie marketingowe były wprost wręcz wycelowane w nastolatków, a pety jednak dla dzieciaków, jak wiemy, nie są najlepszym produktem.
-
Grand Theft Auto: The Trilogy
Grove street, home. At least it was before Grove Street Games fucked everything up.
-
Grand Theft Auto: The Trilogy
A dobra, widze, że to jest jeszcze coś innego i faktycznie się nazywa 'Updated Classic', jak napisałeś. Nie ogarnąłem
-
Grand Theft Auto: The Trilogy
To jest ten cały Definitive Edition Project, który ktoś wrzucał kilka stron wcześniej? Dużo z tym pieprzenia się jest, jeśli chodzi o instalację i konfigurowanie całości? Pytam, bo jak kiedyś mody mnie bawiły, tak dzisiaj męczy mnie dłubanie w plikach, żeby to wszystko działało, jak należy. Dlatego swoją drogą tak liczyłem na ten remaster.
-
Grand Theft Auto: The Trilogy
Cwaniaczki nie wrzuciły tej trylogii na Steama, bo wiedzieli, że pod kątem ocen graczy będą rywalizowali o zaszczytne miano największej sraki z Konami i ich eFootballem (średnia 12%)
-
Grand Theft Auto: The Trilogy
Giereczki w pytę. Na Switchu stabilne 20 klatek, na najmocniejszych konsolach wybór trybów - dla każdego coś miłego: wydajność albo płynność. Bugów praktycznie nie ma. Sporo nowych smaczków i ficzerów. Cena rynkowa, konkurencyjna wręcz. Czuć nextgenem no i widać napracowanko. Niech sobie każdy gra w co chce. Ale kur.wa bronić takiej żenady wydanej za grube siano? Jak się sami nie będziemy szanować, to nas wydawcy będą tak ładować w kakao coraz częściej. Spodziewałem się, że będzie marnie, bo za szybko ta premiera miała miejsce względem zapowiedzi. Ale takiej technicznej żenady nie śniłem nawet w najgorszych koszmarach. Nigdy mnie żaden developer tak nie zawiodł.
-
Grand Theft Auto: The Trilogy
Dokładnie dlatego ciekawily mnie premierowe recenzje. Bo przecież w przypadku Cyberbuga, mieliśmy w branży festiwal żenady z recenzjami zupełnie nieadekwatnymi do faktycznej jakości tego, co nam zaserwowano.
-
Grand Theft Auto: The Trilogy
Byłem bardzo ciekawy, jak do tej żenady odniesie się branża recenzencka. Wbijam na metacritic, a tam pusto pod każdą z odświeżonych części. Czyżby recenzenci nie dostali kopii przed premierą? Brak gameplay'ów, brak wysłania krytykom przedpremierowo dostępów do gier. Sprytnie Rockstar.
-
Grand Theft Auto: The Trilogy
Oddajcie nam marzenia, oddajcie nam wspomnienia. Nie o taką trylogię nic nie robiliśmy. Ale tak serio: cieszyłem się cholernie po tej zapowiedzi. Te gry wpłynęły nie tylko na nas, ale też na całą branżę i popularyzację open worldow. Śmiało zakładam, że to dla większości userow forum kupa cholernie fajnych wspomnień i ważny element popkultury. A teraz okazuje się, że dosłownie żadnej firmie w branży gier nie można już dzisiaj zaufać. I pomijając całą tę bekę, której trudno się oprzeć, to tak po ludzku jest mi po prostu przykro, że tak sprofanowano te niesamowite w swoim czasie tytuły. Śmiech przez łzy, a wciąż wkurw pozostaje.
-
Grand Theft Auto: The Trilogy
-
Grand Theft Auto: The Trilogy
Studio, które robiło trylogię mocno podkreśla diversity. Tutaj mamy naturalny przykład podejścia do życia w stylu body-positive.
-
Grand Theft Auto: The Trilogy
Usprawnione animacje, w tym naturalniejsze poruszanie się i samo strzelanie, gęstszy ruch uliczny, brak popupu przechodniów, utrzymanie oryginalnego OST lub sięgnięcie po inne epokowe kawałki z tamtych lat, być może uzupełnienie kolekcji o obydwie części Stories, których wielu graczy po prostu nie poznało... Naprawdę nie trzeba się wysilać, żeby znaleźć sposoby na przypudrowanie tak starych gier. Dalej mi się nawet nie chce myśleć. Jeśli to jest 'wpyte' remaster za prawie 3 bomby, tto cóż. Moim zdaniem to jest ordynarne żerowanie na nostalgii. Że też gracze cisnęli na rimejk stareńkiej Mafii...
-
Grand Theft Auto: The Trilogy
Najbardziej liczyłem na klimat VC. Ale po tym co tu zobaczyłem, nie wiem, czy chciałbym z obecnym Rockstarem ubić muchę w kiblu...
-
Nintendo Switch - temat główny
Powiedzmy, że akceptuję to płacenie za online, chociaż mnie piecze cebula, skoro nie zamierzam grać online, a gierki z NES-a też mam jednak w pompce. 1. Czy rzeczywiście jest tak, że wówczas wszystkie gry będę mógł sobie ogrywać w taki sposób na dwóch konsolkach? Chodzi mi o to, czy przypadkiem nie okaże się, że zapisy w chmurze nie są jednak tak oczywiste i w praktyce tylko część gier je obsługuje, a nie wszystkie tytuły dostępne na Switchu. I generalnie wywalę kase w błoto. 2. Widziałem, że ludzie chętnie korzystają z Online Family, szukając innych zainteresowanych do ściepy (wiadomo - cena). Czy takie dzielenie konta z randomami w sieci jest bezpieczne? Czy może, dajmy na to, grozi banem w postaci rykoszetu, gdyby inny członek takiej pseudorodziny tego bana z jakichś względów zasłużenie dostał. 3. Można w ogóle mając Online kupione w Polsce lub będąc częścią 'Rodziny' zmieniać swobodnie później regiony w sklepie? Czy może jest tak, że mając już Online wpięte w konto, tego regionu z PL zmienić nie będę mógł?
-
Nintendo Switch - temat główny
Mam dwa Switche. Chciałbym móc grać na zmianę na obydwu konsolkach. Nie chciałbym jednak płacić za Online, bo gram tylko single'owo i kanapowo (btw. nie mam i tak pewności, czy opłacanie Online by tu w ogóle pomogło). Czy mogę w jakiś wygodny sposób utrzymywać sejwy z gier na każdym z tych dwóch Pstryków? A więc tak, żeby dzisiaj grać na Switchu A, jutro wziąć do ręki Switcha B i kontynuować komfortowo rozgrywkę od momentu, w którym skończyłem wcześniej? EDIT: Nie chodzi mi tutaj o dzielenie jednej kopii gry na dwóch urządzeniach. Chciałbym jedynie móc grać na tym samym koncie na obydwu konsolkach tak, aby to było najmniej upierdliwe.
-
Grand Theft Auto: The Trilogy
Mimo wszystko to są naprawdę archaiczne już gry. Definiowaly openworldy, tylko kiedy to bylo... A po tym co nam do tej pory pokazują na screenach, to jest jednak solidny policzek w stronę graczy. Miałem brać preorder, ale dzisiaj mówię: sprawdzam. Zwłaszcza po tych żenujących obrazkach z gry i dodatkowo wiedząc, co to za podmiot w imieniu Rockstara rzeczywiście za tym projektem stoi.
-
Grand Theft Auto: The Trilogy
Ja będę wpieprzal rogale i oglądał aferki marszowe w TVN. Jestem Polakiem i mam obowiązki polskie.
-
Grand Theft Auto: The Trilogy
GTA3 to chyba ostatnia część z głównych odsłon serii, gdzie można podbić do 8-Balla, żeby 'stuningować' (hue, hue) furę. Tak że 10/10 za sam ten ficzer. Wiadomo
-
Nintendo Switch - temat główny
Nie ma na forumku dedykowanego tematu dla nowego Mario Party Superstars, czy po prostu go nie zauważyłem? Nigdy nie grałem w żadną część MP i się zastanawiam nad zakupem - średnia na metacritic bardzo fajna. Stąd dziwi mnie brak tematu o nowym Marianie. Ale sam rozważam ten tytuł generalnie pod raptem dwóch graczy (pomijając wyjątkowe okazje). I nie wiem, czy w takim układzie ta gierka ma w ogóle sens.
-
Grand Theft Auto: The Trilogy
Byłoby fajnie, jeżeli faktycznie to oznacza dwie osobne edycje trylogii. Bo można by wobec tego zakładać, że wersja na najnowszą generacje będzie się prezentowała w jakiś sposób lepiej niż w przypadku pastgenów. Gorzej, że to co widzieliśmy na trailerze wcale przecież dupy nie urywa, a zapewne pokazali i tak najlepszą wizualnie edycję, jak mają. Więc też może się okazać, że PS5 dostanie jedynie nieco więcej klatek i to wszystko (zwłaszcza względem takiego PS4 Pro). Inaczej chyba faktycznie musielibyśmy bulić za cyfrę na PS5 te 3 i pół stówki, znajać Rockstara. Ja sam wezmę pewnie i tak najbrzydszą edycję, czyli tę na Switcha
-
Grand Theft Auto: The Trilogy
Ja w ogóle nie ogarniam o co tu chodzi: https://store.playstation.com/pl-pl/product/EP1004-PPSA05805_00-GTATRILOGYBUNDLE/ Dodali właśnie do tytułu nawias: (PS5 & PS4). Wcześniej był tylko ten tag PS5 pomiędzy datą premiery a ceną. Tymczasem odpowiedniego taga dla PS4 nie ma nadal. Normalnie gdy gra miała inną wersję na PS5 i darmowo się update'owała do tej konsoli, to z mojego doświadczenia w sklepie Sony oznaczano to w ten sposób (brak info w tytule gry, ale dwa osobne tagi odnośnie obydwu generacji na karcie produktu): https://store.playstation.com/pl-pl/product/EP0002-PPSA02433_00-CB4THEGAME000001/
-
Grand Theft Auto: The Trilogy
O co chodzi, że "Ulepszono z myślą o PS4 Pro", skoro to wersja tylko na PS5?