Skocz do zawartości

l33t

Użytkownicy
  • Postów

    248
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez l33t

  1. Ja będę wpieprzal rogale i oglądał aferki marszowe w TVN. Jestem Polakiem i mam obowiązki polskie.
  2. GTA3 to chyba ostatnia część z głównych odsłon serii, gdzie można podbić do 8-Balla, żeby 'stuningować' (hue, hue) furę. Tak że 10/10 za sam ten ficzer. Wiadomo
  3. Nie ma na forumku dedykowanego tematu dla nowego Mario Party Superstars, czy po prostu go nie zauważyłem? Nigdy nie grałem w żadną część MP i się zastanawiam nad zakupem - średnia na metacritic bardzo fajna. Stąd dziwi mnie brak tematu o nowym Marianie. Ale sam rozważam ten tytuł generalnie pod raptem dwóch graczy (pomijając wyjątkowe okazje). I nie wiem, czy w takim układzie ta gierka ma w ogóle sens.
  4. Byłoby fajnie, jeżeli faktycznie to oznacza dwie osobne edycje trylogii. Bo można by wobec tego zakładać, że wersja na najnowszą generacje będzie się prezentowała w jakiś sposób lepiej niż w przypadku pastgenów. Gorzej, że to co widzieliśmy na trailerze wcale przecież dupy nie urywa, a zapewne pokazali i tak najlepszą wizualnie edycję, jak mają. Więc też może się okazać, że PS5 dostanie jedynie nieco więcej klatek i to wszystko (zwłaszcza względem takiego PS4 Pro). Inaczej chyba faktycznie musielibyśmy bulić za cyfrę na PS5 te 3 i pół stówki, znajać Rockstara. Ja sam wezmę pewnie i tak najbrzydszą edycję, czyli tę na Switcha
  5. Ja w ogóle nie ogarniam o co tu chodzi: https://store.playstation.com/pl-pl/product/EP1004-PPSA05805_00-GTATRILOGYBUNDLE/ Dodali właśnie do tytułu nawias: (PS5 & PS4). Wcześniej był tylko ten tag PS5 pomiędzy datą premiery a ceną. Tymczasem odpowiedniego taga dla PS4 nie ma nadal. Normalnie gdy gra miała inną wersję na PS5 i darmowo się update'owała do tej konsoli, to z mojego doświadczenia w sklepie Sony oznaczano to w ten sposób (brak info w tytule gry, ale dwa osobne tagi odnośnie obydwu generacji na karcie produktu): https://store.playstation.com/pl-pl/product/EP0002-PPSA02433_00-CB4THEGAME000001/
  6. O co chodzi, że "Ulepszono z myślą o PS4 Pro", skoro to wersja tylko na PS5?
  7. Obczajcie, że aby to odpalić w 4k i mieć do 60 fps, to trzeba być wybrańcem z nextgenem w salonie. PS4 Pro czy One X oczywiście by nie dały rady, tak graficzka dojebana jest tu fest. Nie wezmę tego na PS5, nie ma bata za taki hajs. Myślałem, żeby to na Switcha sobie sprawić, ale zaraz się okaże, że tam 20 fps-ów będzie stabilne
  8. Widzę, że humor Wam dopisuje. Ale kto raz grał w GTA Online, ten się w cyrku nie śmieje. No i nadal nie ma żadnego info, a ja w urodzinowej czapeczce z logo Rockstara paraduję od samego rana! Rockstar niestety - jak widać - nie szanuje wiernych fanów. Nie to co CDR. Oni przynajmniej kulturalnie i z dużą klasą poinformowali o kolejnej obsuwie. To się szanuje.
  9. Nie no, ludzie. Jeszcze powiedzcie, że nie graliście w oryginalne GTA z '97. Czas chyba porzucić gierki i zająć się jakimiś poważnymi rzeczami. W tym wieku już najwyraźniej nie wypada puszczać bąków i głośno bekać albo rozjeżdżać naśladowców Elvisa na chodnikach...
  10. Widzę, że z Kolegą się doskonale rozumiemy Graczem być.
  11. Ten obecny Rockstar to są niezłe kasztany. Od kilku tygodni wyciekały kolejne informacje o trylogii. Koniec końców dostaliśmy upragnione potwierdzenie: 'No dobra, będzie taka giereczka zajebista, a nawet będą trzy giereczki. Zrealizujemy mokry sen wszystkich graczy i wypuścimy taki boski zestaw'. Dostaliśmy byle jaki teaser, z którego kompletnie nic nie wynika. I elo. Nie mamy ani pół trailera, ani pół screenshota - są tylko jakieś ochłapy udające strzępki informacji w postaci przecieków od superwtajemniczonych insajderów (PDK, JLB, wiadomka). W międzyczasie Rockstar usunął ze sprzedaży wszystkie trzy oryginalne części, które raz jeszcze będą nam lada moment przecież sprzedawać nostalgią. Oczywiście poszło też stosowne info - w pełni oficjalne zresztą: "Hola! Spieszcie się ludzie, bo lada moment nie dacie rady już kupić arcydrewnianego dziś GTA3, dodając +1 do biblioteki. Co prawda wiemy, że nie będziecie w to dzisiaj grać, no ale nie mieć całej trylogii w swojej bibliotece, to trochę siara, co nie? Nie jesteś prawdziwym graczem, nie mając na Steamie San Adreas!". Wiadomo: trzeba nakręcić na ostatniej prostej sprzedaż tych starych trupów, które obecnie kupują w normalnych warunkach już chyba tylko najwięksi masochiści albo ewentualnie fani modowania gier [w które oczywiście później w ogóle nie grają - szanujmy się; bo jak powszechnie wiadomo godziny modowania poświęca się tylko po to, żeby finalnie zrobić kilka screenów, a następnie zawołać mamę i tatę, aby pokazać im jebitny różowy klimat Miami lat 80]. A tak całkiem poważnie: mam naprawdę wielką nadzieję, że tego nie spieprzą. Jednak nie ufam ludziom stojącym aktualnie za R* za grosz.
  12. Tydzień temu było mi wszystko jedno, a dzisiaj... jaram się po samych przeciekach, czekając na szczegóły Mam tylko nadzieję, że soundtracki w całej trylogii będą dawały radę. Bo że się zmienią w pewnym stopniu, to raczej pewne. Ani w czwórce, ani w piątce nie było dla mnie tylu dobrych, pasujących do klimatu każdej z tych gier bitów, co właśnie w pierwszych trzech częściach serii w 3D.
  13. Żeby to nie skończyło przypadkiem tylko jak nowy PES na UE od Konami w takim razie Dobra, żarty na bok. Osobiście mam wrażenie, że Rockstar to już nie jest ta sama firma, której można było do tej pory w ciemno zaufać. Patrząc na to, czym stało się GTA Online - tym bardziej tak sądzę. Zmienili się ludzie, zmieniła się też polityka firmy. Być może tak musi być, bo zmienili się również odbiorcy (nowy narybek graczy). Do tego dochodzi też obecny, bardzo poprawny i przewrażliwiony pod kątem wielu tematów świat, z którego nawet Rockstar może już w tym momencie nie chcieć się wyłamywać, żartując sobie - jak do tej pory - z otaczającej nas rzeczywistości. Fajnie byłoby wrócić do Vive City czy San Andreas, ale nie wyobrażam sobie, co musieliby z tymi grami zrobić, aby dzisiaj nie były one tak archaiczne w odbiorze. Ile razy na własną rękę po latach próbowałem odświeżyć sobie którąś z tych części, tyle razy szybko się odbijałem. I nawet porządne mody niewiele tu pomagały.
  14. Biorąc pod uwagę, jak względnie mały ruch jest na forumku w dziale Nintendo, to nie ma się co spinać. Do CW jeszcze jednak tutaj wg mnie sporo brakuje. A że bywa ostrzej? No cóż. Chyba właśnie dlatego sporo z nas tu w ogóle wchodzi
  15. Ja też myślałem, że switcha będę używał na krotkie posiedzenia. Tymczasem mimo że gram na nim w zasadzie tylko w handheldzie, tak już gdy siadam (albo raczej: kładę się na kanapie), w praktyce spędzam przy nim o wiele dłużej niż z 'dużym' sprzętem, huehue
  16. Kupiłem sobie dziś za moje długo zbierane w śwince-skarbonce 5 zł subskrypcję EA Access na PS5. Chcialem sprawdzić wypasioną i odjechaną graficznie nextgenową Fifę 22. Ściągnąłem przy okazji też: Dirta 5 (nextgen) i UFC 4 (wersja PS4). Po 20 minutach w każdej z tych gier, zacząłem się gapić tępo w menu konsoli, zastanawiając, co bym sobie zrobił, gdybym, któregokolwiek z tych kotletów kupił na premierę (w nextgenowej cenie - wiadomka). Nigdzie nie znalazłem czystego funu z gry. To wszystko już widzialem; co gorsza generalnie jeszcze za czasów X360/PS3. Tak że cała ta zacna trójka poleciała z hukiem z dysku, a ja zacząłem żałować, że nie kupiłem za tego piątaka jeszcze jednego browara na weekend. Zblazowany odpaliłem na pstryku aktualne Pokemony i... pomijając arcyinfantylną fabułę (ktoś powinien za ten scenariusz być regularnie chlostany po gołym dupsku w piekle), po prostu cieszyłem się z gry, która sprawia, że dobrze się bawię. Choć w sumie wstyd się komukolwiek przyznać, że mentalnie najwyraźniej zatrzymałem się na etapie własnej podstawówki, skoro cieszy mnie takie gówno dla dzieci. EDIT: Największa beka, że tej giereczki o łapaniu stworków nie ma nawet na powyższej liście od szanownego kolegi
  17. Biednie to wygląda szczerze mówiąc.
  18. Jesteś stary i zgorzkniały!
  19. Może to chwilowa faza w moim przypadku, bo niedawno kupiłem Switcha - tego nie wiem. W każdym razie, na ten moment obczaiłem dopiero dwa tytuły: Mario Odyssey i Pokemon Shield (Zelda czeka na swoją kolej, czytaj: długie jesienno-zimowe wieczory). I muszę powiedzieć, że każda z tych gier jest w mojej opinii na swój sposób fantastyczna. Mario sprawił, że podczas gry micha cieszyła mi się jak ostatni raz ponad 20 lat temu, gdy ogrywałem Crasha 3 na PSX-ie. Od tamtego momentu żadna inna platformówka nie była w stanie mnie realnie wciągnąć i sprawić, że ponownie poczułbym tę zwykłą dziecięcą radochę ze skakania i zbierania kolejnych znajdziek oraz odkrywania świata, w którym się poruszam. Naprawdę niesamowite pokłady grywalności - 'czapki w ruch'. A Pokemony, mimo że podobno średnie i w ogóle takie mehhh (zarówno zdaniem recenzentów, jak i samych graczy), to dla mnie szybko okazały się cholernym majstersztykiem. Gra jest infantylna - zwłaszcza na samym początku, brakuje w niej pewnie wybranych elementów gameplay'owych z poprzednich odsłon (HM-y) i długo by zakładam można wymieniać jakieś braki. I to wszystko zapewne prawda. Ale już te usprawnienia, które sam dostrzegam (nie grałem w wiele odsłon, więc się nie odnoszę), jest zrobione w taki sposób, że siadając na półgodzinną sesję z konsolką w łapach, nagle na zegarze mijają mi bite dwie godziny. Dzielony EXP, a więc możliwość rozwijania stworków bez upierdliwego wybierania ich do kolejnych walk; podpowiedzi co do skuteczności ataków na danego Pokemona, klimat walk finałowych w Gymach przy dynamicznym bicie, a nawet samo bieganie po Wild Area... To wszystko sprawia, że łapanie Pokemonów nigdy nie było dla mnie tak wciągające. Ja tym małym ustrojstwem, czyli Switchem, jestem zachwycony. Dość powiedzieć, że odkąd mam konsolkę Nintendo, ani razu nie odpaliłem 'dużego' sprzętu obecnej generacji. To też o czymś świadczy, bo zawsze uważałem się jednak za fana poważniejszych pozycji (serie RDR, TLoU, Gearsy itp.).
  20. Spoko, dzięki za potwierdzenie. Może jak mnie nie zmęczą Shieldy do końca głównego wątku, to sobie zrobię taką podmiankę (sprzedam podstawkę, a zgarnę edycję z obydwoma dodatkami). Bo mimo że dobrze mi się gra, to nie dałbym chyba rady jeszcze raz pchać całości od nowa, żeby ukończyć fabułę i ograć sobie wówczas obydwa DLC.
  21. Jesteś pewny, że można ukończyć podstawkę Sword/Shield (albo przerwać w trakcie fabuły), opchnąć pudełko, a następnie kupić też w pudle Sword/Shield + Expansion Pass i będzie można kontynuować śmiało grę z zachowaniem postępu z oryginalnej edycji (bez DLC)?
  22. Kupiłem miesiąc temu Switcha i Switcha Lite, to się legancko wypowiem. Nie gram na mieście, bo jednak inaczej spędzam wolny czas, niż siedząc na ławce w parku z konsolą w łapach (nie jestem zresztą przekonany, czy ten ekran w ogóle nadaje się do używania go na zewnątrz). W trasie też nie przewiduję raczej odpalania konsoli, bo raz, że nie latam co tydzień samolotami, a dwa - nie jeżdżę co chwilę pociągami. Natomiast pląsanie wąsatym hydraulikiem w czasie jazdy za kółkiem, to chyba nie jest najlepszy pomysł. Ale że zachorowałem ostatnio na gierki od Nintendo, to mając świadomość, jak upośledzona technicznie jest już dzisiaj ta konsola, stwierdziłem, że i tak większość czasu będzie mi służyła - mimo tego co napisałem wyżej - jako handheld (nie chcę krzywdzić oczu jeszcze bardziej odpalając 720p na wielkim ekranie). Lite'a szybko jednak oddałem, bo klasyczna wersja do moich zastosowań (granie w chałupie w pozycji kanapowo-leżącej) sprawdza się nad wyraz dobrze. A że chciałbym sprawdzić kiedyś np. Ring Fita, to wybór okazał się dla mnie naturalny. Natomiast aż do dzisiaj nie podpiąłem jeszcze tego ustrojstwa stacjonarnie do TV. Mam nadzieję, że dock w ogóle działa... Na moją pozytywną opinię wpływa jednak też pewna ważna rzecz. Mianowicie, od razu zgarnąłem polecanego w sieci gripa od Skull & Co. I nie wyobrażam sobie w tym momencie trzymania w łapach normalnego Switcha bez tego cholerstwa. Nadgarstki i łokcie odpadłyby mi chyba już po 15 minutach. Ergonomiczny to ten Switch w trybie handheldowym na pewno nie jest*). Ba, nawet pomimo dodatkowego gripa po 1,5-2h sesji czuję jednak lekki dyskomfort. Bo co by nie mówić: przy bezpośrednim porównaniu różnica w rozmiarach między Switchem tradycyjnym, a Lite'em jest naprawdę wyraźna. Więc jeżeli ktoś faktycznie dużo podróżuje i często będzie zabierał konsolkę ze sobą, to wówczas wybrałbym jednak tę drugą opcję - jest po prostu wygodniejsza. I tańsza. ____ *) Swoją drogą - nie wyobrażam sobie z tego względu grania na Steam Decku, to będzie przecież ciężki, nieporęczny kloc.
  23. Dzięki, jestem ślepy najwyraźniej.
  24. Kupiłem Switcha. I wiem, że generalnie jest problem z polskimi wersjami językowymi gier na tym sprzęcie. Ale czy jest gdzieś dostępne w sieci jakieś aktualizowane na bieżąco źródło z informacjami, które konkretnie pozycje dostały lub dostaną polonizację? Przykładowo widzę np. na promce w eshopie grę: Yes Your Grace. I wiem, że ten tytuł na innych platformach jest normalnie dostępny po polsku (zresztą odpowiadają za niego, zdaje się, też Polacy). W eshopie o polskim języku mowy nie ma. Ale mam wrażenie, że jeśli chodzi o wersje językowe, to Nintendo wkleja co chwilę te same zestawy popularnych języków na kartach produktów. I nie mam pewności, czy to prawda, że ten tytuł akurat na Switchu nie ma naszej wersji językowej, czy po prostu podają to tak z dupy trochę. Swoją drogą - brak polskiego języka w samym systemie to już jest gruby tumiwisizm Nintendo. Serio? Tam jest przecież raptem kilka bardzo podstawowych ustawień w menu na krzyż...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...