Skocz do zawartości

l33t

Użytkownicy
  • Postów

    248
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez l33t

  1. Nigdy nie mogłem się zmotywować do efektu masy - zawsze jakieś takie jałowe mi się to wydawało. Odpaliłem wczoraj jedynkę z odświeżonej trylogii w abo EA. No i idę chyba zaraz złożyć wypowiedzenie w pracy.

     

    :obama:

    1. Pokaż poprzednie komentarze  1 więcej
    2. Wojtq

      Wojtq

      Jedyneczka najlepsza. To poznawanie galaktyki, te epickość historii i tajemnica. Coś pięknego. Grałem jeszcze za studenta w wakacje, więc zabunkrowałem się na tydzień w domu.

    3. Pupcio

      Pupcio

      O, też chcę dziś odpalić. Kiedyś grałem kilka godzin na ps3 ale te loadingi i ogólnie jakość portu mnie mocno odrzuciła, no zobaczymy czy też mi siądzie

    4. l33t

      l33t

      Ciekawe na ile starczy mi zaparcia, bo chciałbym całą trylogię wciągnąć naraz. Odpalone prawilnie z oryginalnym angielskim dubbingiem (nikt już nie wymusza polskiego audio w 'jedynce), loadingi szybciutkie, gdyby nie memesy, tobym nawet nie wiedział o słynnych windach. Klimat wieczorem na dużym ekranie kosmos (No i SZEPARD: We'll band, ok?). 

  2. l33t

    GTA VI

    Samo to, że nie dostaliśmy nawet 5-sekundowego teasera ujawniającego logo nowej części, tylko między wierszami powiedziano, że coś tam się dzieje, już dużo mówi. No, ale wiadomo, trzeba polechtac inwestorów... Podziwiam Was za zaufanie. Moje zgasło, już nawet nie tyle po samej premierze Trylogii, która w takim stanie i przy takim dorobku dewelopera po prostu nie miała prawa się odbyć, co przede wszystkim ze względu na to, że od premiery tej abominacji minęły już miesiące, a realnie niestety gówno zostało zrobione, jeśli chodzi o wsparcie
  3. l33t

    Dying Light 2

    Trochę jestem zawiedziony, zerkając na recki. Nie jestem może fanem Techlandu, jednak po cichu liczyłem, że to będzie taki mały hicior 2022, którym zaskoczą całą branżę. A pachnie to na razie zwykłym średniakiem.
  4. Leganckie podsumowanie - będę wiedział w co pykać w 2022, żeby nie tracić czasu na odpady (czyt. gry na Meta ze średnią w okolicach 83%) Dzięki, @Paolo de Vesir
  5. l33t

    Pokémon Legends: Arceus

    Skoro w momencie premiery, czyli w 2017 można było było ze Switcha wycisnąć wyraźnie więcej, to tym bardziej można to zrobić pięć lat później w 2022, lepiej znając architekturę konsolki. A wyśmiewanie argumentów krytykujących podejście do grafiki prezentowane przez Game Freak, które jest zupełnie na odwal się, to generalnie błazenada. Nowe Poksy wyglądają słabo i tyle. Można tę grę było wizualnie poprawić. I to nawet na konsoli o ziemniaczanych bebechach. Arceus ma z pewnością swoje liczne atuty (a przynajmniej taką mam nadzieję, bo zamówiłem to cholerstwo). Ale na pewno nie można przechodzić do porządku dziennego w jej przypadku pod kątem grafiki, twierdząc, że oprawa jest OK. Szanujmy się sami jako gracze, bo w przeciwnym razie nikt nas szanował na tym rynku zaraz nie będzie.
  6. GOTY: Żaden tytuł z 2021 roku nie przejdzie do historii gier. Dziękuję za uwagę. Runner Up: Mario Party Superstars Zgarnąłem to z półki w sklepie z poczucia ogólnej posuchy w giereczkowym świecie okresu pandemii. W zamian dostałem sporo głupkowatej frajdy z gry (ale tylko podczas spotkań ze znajomymi). Dał mi jej zresztą ten tytuł znacznie więcej, niż się spodziewałem. Runner Up 2: Disco Elysium: The Final Cut [Tytuł trochę na siłę, być może wbrew zasadom, więc upraszam Szanowną Komisję o nieuwzględnianie go w takowej sytuacji w wynikach Plebiscytu.] Brak polskiej wersji językowej oraz wszystkich dialogów w formie audio w oryginalnej odsłonie mnie zupełnie odrzucały (edycja z 2021 w postaci właśnie The Final Cut wyszła mi więc naprzeciw). Gęsty klimat urzekł mnie tutaj od pierwszej minuty. Przypomniałem sobie dzięki tej grze, dlaczego tak uwielbiałem swego czasu gry typu point & click, które miały nieco gęstszego, kryminalnego klimatu. Rozczarowanie roku: SONY Plejstejszyn 5 Dobrze, że zalega mi kupka wstydu z poprzedniej generacji, a nowa konsola obsługuje te tytuły. Dzięki temu wciąż mam w co grać! Coś czuję, że prędzej postawię pod TV nowe PS5 Pro w 2023 lub 2024, zanim w ogóle wsadzę do napędu cokolwiek co nie ma na pudełku logo PS4. Nie jestem też przekonany, że droga Microsoftu i wypychanie od ubiegłego roku kolejnych exów w stronę PCMR wyjdzie Japończykom na dobre. Poza tym cały rok to dla mnie jedno wielkie rozczarowanie: 1) Zaoranie PES-a przez Konami i ta ich abominacja w postaci kopalni beki, zwana eFootball 2022. 2) Polityka EA i wypuszczenie pokracznego Battlefielda 2042, na którego nawet twórcy cheatów leją ciepłym moczem, bo nikt w to nie chce już grać. 3) Grand Theft Auto: The Trilogy - The Definitive Edition; gdyby choć połowę czasu poświęconego na rozkminienie tak zaawansowanego tytułu developerzy poświęcili na dopracowanie gry... 4) CD PROJEKT RED i brak zapowiadanej nextgenowej aktualizacji dla Cyberpunka. Ba, nawet tej dla Wieśka 3 dalej nie dostaliśmy. 5) Wypuszczenie przez Nintendo nowej wersji konsoli z ekranem OLED, ale w praktyce z tymi samymi bebechami, gdzie Pstryk po prostu nie domaga techniczni. 6) Brak sprzętu elektronicznego na rynku - nie tylko konsolowym. Najbardziej wyczekiwany tytuł 2022: Kirby and the Forgotten Land Wygląda toto jak nieformalna kontynuacja Mario Odyssey. A że nie było w moim rankingu lepszej platformówki od czasów Crash Bandicoot 3, to sprawa jest jasna. Co prawda wolałbym tu wpisać GTA VI czy jakieś RDR3, ale no - sami wiecie, jak jest. Średniak roku: Far Cry 6 W sumie to Ubisoft, więc sam nie wiem czego się naiwnie spodziewałem.
  7. Odkopuję temat, bo mam wrażenie, że wielu graczy odpuszcza dzisiaj ten tytuł, widząc raz - jego względnie niską cenę; a dwa - mając świadomość, kto to dziwactwo w ogóle zrobił (Ubisoft). Czy te całe Kórliki są fajne? Poza debilną nazwą (zwłaszcza w polskiej odsłonie), są w dodatku wyjątkowo infantylne. Natomiast podobny problem mam z Minionkami, więc możliwe, że po prostu zgrzybiałem i tyle. Plus jest jednak taki, że szybko się do tych dziwnych postaci idzie przyzwyczaić - również jako grywalnych protagonistów. Mario + Rabbids to nie XCOM, od którego wielokrotnie się odbijałem po kolejnych nieudanych potyczkach (cóż, trzeba było uważać na matmie, mam za swoje). Taktyczny Marian to o wiele prostsza gra, która długimi fragmentami jest wręcz... No, właśnie - prostacka. Fabuła jest debilna, a spotykane postacie grają na nerwach. Czuć, że kolejne gagi są w grze poupychane jakby na siłę. Długo zastanawiałem się, co robię z własnym życiem, próbując pchać taką dziwną grę do przodu, kiedy kupka wstydu liczy wiele potencjalnie ciekawszych pozycji. Na szczęście gdy przebrniemy przez kilka pierwszych godzin - które jeśli chodzi o samą rozgrywkę złe znowu nie są, ale też niczym nie porywają - zaczyna się właściwa zabawa [dzięki, że nie męczycie nas przynajmniej na pstryku co chwilę 15-minutowymi cut-scenkami; szacun, Ubi!). Zagadki środowiskowe przestają być wreszcie kompletnie dziecinne, wrogowie coraz częściej zaczynają zmuszać do zmiany wypracowanej taktyki, a odkrywanie nowych bohaterów i dostosowywanie ich ekwipunku do własnej koncepcji sprawia, że rozgrywka długimi godzinami nie nuży. I gdyby tylko historia była poważniejsza, gdyby sama gra była lepiej zoptymalizowana, a te nieszczęsne Kórliki zostały zastąpione postaciami z innego uniwersum (co byście powiedzieli na zróżnicowany roster w stylu Smasha?), to byłby to prawdziwy majstersztyk. Wciąż jednak jest to bardzo dobra odskocznia od innych bardziej dynamicznych gier. Tutaj można sobie zaparzyć kawkę, na luzie podejmując kolejne decyzje, bo jedyna presja to ta, którą nakładamy sobie samemu, chcąc skończyć walkę jak najszybciej, zyskując bonusowe monetki i orby potrzebne do ulepszania uzbrojenia oraz rozwijania ekipy. Ode mnie solidne 8/10. Gra robi bardzo dobrze to co każdy tytuł powinien robić - sprawia, że trudno się od niej oderwać. Osobiście mocno czekam na drugą część, choć mam pewne obawy, czy przykładowo Ubisoft nie zechce gry dodatkowo uprościć albo zbyt forsować jeszcze śmielej już teraz tych całych Kórlików. Bo mimo że udało mi się je zaakceptować, to wciąż wolałbym, aby w grze po stronie grywalnych postaci ich po prostu nie było.
  8. Eee, no jak? Przecież z dużą odpowiedzialnością za finalną jakość produkcji przesunęli nawet wersję na Switcha na 2022.
  9. Nie będę wrzucał do tematu kolejny raz stonogi.jpg. Ale nic innego mi się nie ciśnie w tej chwili na usta. Temat urósł momentalnie od jego utworzenia do kosmicznych rozmiarów. Widać jaki hype sami gracze potrafili nakręcić na trylogię. A zaraz po premierze zainteresowanie i aktywność w wątku momentalnie spadły. Co się dziwić, skoro dostajemy od developerów kolejną melę na ryj. Z aktualności: ponoć po najnowszym patchu gra potrafi dropnąć do nawet 5 fps. I ten wał z przesunięciem premiery pudełkowej. Na ile, tydzień przed premierą? Pozdro, Duży Dym. Ale ja wysiadam z tego przeklętego pociągu.
  10. Tu się nie do końca zgadzam. W GTA Online gra cała masa dzieciaków. I to wyraźnie widać też po tym, jak ta gra jest rozwijana i co Rockstar cyklicznie do niej dodaje. Tymczasem samo GTA przecież grą dla dzieci nie jest (ograniczenia wiekowe). Kiedyś też wszędzie były widoczne agresywne reklamy szlugów i różnych promocji powiązanych z fajkami (gratisy, nagrody etc.). W latach 90. kampanie marketingowe były wprost wręcz wycelowane w nastolatków, a pety jednak dla dzieciaków, jak wiemy, nie są najlepszym produktem.
  11. Grove street, home. At least it was before Grove Street Games fucked everything up.
  12. A dobra, widze, że to jest jeszcze coś innego i faktycznie się nazywa 'Updated Classic', jak napisałeś. Nie ogarnąłem
  13. To jest ten cały Definitive Edition Project, który ktoś wrzucał kilka stron wcześniej? Dużo z tym pieprzenia się jest, jeśli chodzi o instalację i konfigurowanie całości? Pytam, bo jak kiedyś mody mnie bawiły, tak dzisiaj męczy mnie dłubanie w plikach, żeby to wszystko działało, jak należy. Dlatego swoją drogą tak liczyłem na ten remaster.
  14. Cwaniaczki nie wrzuciły tej trylogii na Steama, bo wiedzieli, że pod kątem ocen graczy będą rywalizowali o zaszczytne miano największej sraki z Konami i ich eFootballem (średnia 12%)
  15. Giereczki w pytę. Na Switchu stabilne 20 klatek, na najmocniejszych konsolach wybór trybów - dla każdego coś miłego: wydajność albo płynność. Bugów praktycznie nie ma. Sporo nowych smaczków i ficzerów. Cena rynkowa, konkurencyjna wręcz. Czuć nextgenem no i widać napracowanko. Niech sobie każdy gra w co chce. Ale kur.wa bronić takiej żenady wydanej za grube siano? Jak się sami nie będziemy szanować, to nas wydawcy będą tak ładować w kakao coraz częściej. Spodziewałem się, że będzie marnie, bo za szybko ta premiera miała miejsce względem zapowiedzi. Ale takiej technicznej żenady nie śniłem nawet w najgorszych koszmarach. Nigdy mnie żaden developer tak nie zawiodł.
  16. Dokładnie dlatego ciekawily mnie premierowe recenzje. Bo przecież w przypadku Cyberbuga, mieliśmy w branży festiwal żenady z recenzjami zupełnie nieadekwatnymi do faktycznej jakości tego, co nam zaserwowano.
  17. Byłem bardzo ciekawy, jak do tej żenady odniesie się branża recenzencka. Wbijam na metacritic, a tam pusto pod każdą z odświeżonych części. Czyżby recenzenci nie dostali kopii przed premierą? Brak gameplay'ów, brak wysłania krytykom przedpremierowo dostępów do gier. Sprytnie Rockstar.
  18. Oddajcie nam marzenia, oddajcie nam wspomnienia. Nie o taką trylogię nic nie robiliśmy. Ale tak serio: cieszyłem się cholernie po tej zapowiedzi. Te gry wpłynęły nie tylko na nas, ale też na całą branżę i popularyzację open worldow. Śmiało zakładam, że to dla większości userow forum kupa cholernie fajnych wspomnień i ważny element popkultury. A teraz okazuje się, że dosłownie żadnej firmie w branży gier nie można już dzisiaj zaufać. I pomijając całą tę bekę, której trudno się oprzeć, to tak po ludzku jest mi po prostu przykro, że tak sprofanowano te niesamowite w swoim czasie tytuły. Śmiech przez łzy, a wciąż wkurw pozostaje.
  19. Studio, które robiło trylogię mocno podkreśla diversity. Tutaj mamy naturalny przykład podejścia do życia w stylu body-positive.
  20. Usprawnione animacje, w tym naturalniejsze poruszanie się i samo strzelanie, gęstszy ruch uliczny, brak popupu przechodniów, utrzymanie oryginalnego OST lub sięgnięcie po inne epokowe kawałki z tamtych lat, być może uzupełnienie kolekcji o obydwie części Stories, których wielu graczy po prostu nie poznało... Naprawdę nie trzeba się wysilać, żeby znaleźć sposoby na przypudrowanie tak starych gier. Dalej mi się nawet nie chce myśleć. Jeśli to jest 'wpyte' remaster za prawie 3 bomby, tto cóż. Moim zdaniem to jest ordynarne żerowanie na nostalgii. Że też gracze cisnęli na rimejk stareńkiej Mafii...
  21. Najbardziej liczyłem na klimat VC. Ale po tym co tu zobaczyłem, nie wiem, czy chciałbym z obecnym Rockstarem ubić muchę w kiblu...
  22. Powiedzmy, że akceptuję to płacenie za online, chociaż mnie piecze cebula, skoro nie zamierzam grać online, a gierki z NES-a też mam jednak w pompce. 1. Czy rzeczywiście jest tak, że wówczas wszystkie gry będę mógł sobie ogrywać w taki sposób na dwóch konsolkach? Chodzi mi o to, czy przypadkiem nie okaże się, że zapisy w chmurze nie są jednak tak oczywiste i w praktyce tylko część gier je obsługuje, a nie wszystkie tytuły dostępne na Switchu. I generalnie wywalę kase w błoto. 2. Widziałem, że ludzie chętnie korzystają z Online Family, szukając innych zainteresowanych do ściepy (wiadomo - cena). Czy takie dzielenie konta z randomami w sieci jest bezpieczne? Czy może, dajmy na to, grozi banem w postaci rykoszetu, gdyby inny członek takiej pseudorodziny tego bana z jakichś względów zasłużenie dostał. 3. Można w ogóle mając Online kupione w Polsce lub będąc częścią 'Rodziny' zmieniać swobodnie później regiony w sklepie? Czy może jest tak, że mając już Online wpięte w konto, tego regionu z PL zmienić nie będę mógł?
  23. Mam dwa Switche. Chciałbym móc grać na zmianę na obydwu konsolkach. Nie chciałbym jednak płacić za Online, bo gram tylko single'owo i kanapowo (btw. nie mam i tak pewności, czy opłacanie Online by tu w ogóle pomogło). Czy mogę w jakiś wygodny sposób utrzymywać sejwy z gier na każdym z tych dwóch Pstryków? A więc tak, żeby dzisiaj grać na Switchu A, jutro wziąć do ręki Switcha B i kontynuować komfortowo rozgrywkę od momentu, w którym skończyłem wcześniej? EDIT: Nie chodzi mi tutaj o dzielenie jednej kopii gry na dwóch urządzeniach. Chciałbym jedynie móc grać na tym samym koncie na obydwu konsolkach tak, aby to było najmniej upierdliwe.
  24. Mimo wszystko to są naprawdę archaiczne już gry. Definiowaly openworldy, tylko kiedy to bylo... A po tym co nam do tej pory pokazują na screenach, to jest jednak solidny policzek w stronę graczy. Miałem brać preorder, ale dzisiaj mówię: sprawdzam. Zwłaszcza po tych żenujących obrazkach z gry i dodatkowo wiedząc, co to za podmiot w imieniu Rockstara rzeczywiście za tym projektem stoi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...