szczudel

Otóż to. Skończę i puszcze dalej. Nie jest to gra, którą będę chciał trzymać na półce.

A co ma piernik do wiatraka? DQ8 nuzył i tak samo nuzy DQ11. Finale ewoluują z czasem. DQ stoi w miejscu i poprawia to co w JRPGach nie jest najistotniejsze - grafikę. Nie ma DQ11 startu do FF. Dialogi to poziom kaczora Donalda. I nawet jesli jakiś lepszy motyw się pojawi to trzeba go sobie wyciągać z pomiędzy dretwych dialogów i irytujących przerysowanych brytyjskich akcentów.

Powinni mu oddać tą licencję w cholerę z zachowaniem praw tego co wyszło do tej pory. To nie jest tak, ze Licencja napędziła sprzedaż W3. To była po prostu niesamowita gra która akurat wzięła gotowy świat z książki. Wiedźmin to nie LOTR, ludzie nie kupowali gry bo znają wiedźmina. Inaczej W1&2 już odniosłyby taki sukces. Po tym powinni zrobić jak najszybciej grę pdobną w strukturze nazwać ją Witch-Slayer, zarobić miliony i śmiać się jak licencja znowu będzie (pipi) warta. Przecież Netflix nie robi serialu dlatego, ze Wiedźmin to fajna seria. Robi go bo gra napędziła giga hype.

Mnie kryzys dopadł jeszcze przed skończeniem gry. Na domiar złego kolega mi pożyczył Spidermana. Ja tego DQ to chyba nie skończe

Ja zacząłem od Tych jednorękich bandytów ze Slimem. Dobiłem chyba do 1000. Potem próbowałem chwilę w pokera i szło równie wolno. Prawdziwy boost dopiero w 5rolkowym jednorękim bandycie zrobiłem. Kupiłem wszystko co chciałem i przestałem grać. Generalna zasada jest taka, że zaczynasz wolno a potem siadasz do automatów z najwyższą stawką. Pierwsze 20/30 obrotów jesteś na minusie, włącza się jakiś tryb metal/hero/whatever i nagle odkuwasz się x10. Powtrzasz do znudzenia i spisz na kasie.

Nie. W grach chodzi o to aby dać się wodzić za nos leniwym developerom, którzy czas do platyny zamiast urozmaicić jakimś ciekawym dungeonem i nową mechaniką post-game biora praktykanta i każą mu zrobić złośliwie poukrywane znajdźki. Swoją drogą ta gra jest bardzo 8/10. Załuje że dałem się skusić na premierę. Kupuję grę w pełnej cenie raz na 3 lata i takie coś...

Wiecie jaki jest problem z MCU i Marvelem a’la Fox? MCU zaszło za daleko bez FF i X-Menów aby teraz ich dołączać. Jak uzasadnić Walkę w Nowym Jorku z A1 bez FF? Jak tą z Thanosem? Reed Richards był w komiksach prawie w każdym Crossoverze głównym dowodzącym i planującym. Tak samo X-meni. MCU urosło za bardzo aby nagle wrzucić drużynę superbohaterów. Jeśli Marvel z Disneyem odzyskają X-men i FF, to trzeba zrobić restart MCU. Nie będzie innego wyjścia.

Widzieli trailer Dark Phoenix? Wszystko fajnie: -Zły Xavier -X-meni to na razie banda wypierdków w szkole Tylko ta aktorka z GoTa... Ona tego nie pociągnie. Mam mdłości na samą myśl seansu gdzie będzie główna bohaterką No i saga Phoenix miała już nowy skład X-men, a tu jest takie nie wiadomo co. Lepiej aby Marrvel szybko uciął te Foxowe uniwersum i zrobił je jak nalezy.

Nie oglądałem specjalnie żadnego trailera R1 co by sobie nie psuć i filmu nie spoilerować

Kapitalny film. Zjada to co widzieliśmy w 3-ciej trylogii na śniadanie, nawet jeśli tam był o wiele większy rozmach. Szkoda, że Disney nim trochę wtopił ale po prostu przesadzili z tempem. Na pewno pójdę na Obi Wana do kina, bo prawdopodobnie zobaczymy rozwinięcie wątku tajemniczej postaci z końcówki. Bardzo trafne jest stwierdzenie, które padło wyżej: ten film ma mnóstwo klimatu SW. Rouge 1 się srodze zawiodłem bo spodziewałem się rozwinęcia wątków Rouge Squadron. Liczyłem na film o eskadrze X-Wingów, a przecież nie o tym było. Przy Solo nie miałem żadnych oczekiwań a seans był świetny. No i to cameo pod koniec.

Zwróć uwagę na spotegowanie tego debilizmu: grę wydano w Japonii bez dubbingu a zmienić płci i rasy (co by zmieniło barwę głosu) się nie da.

Przeciwne odczucia do moich widzę. Backtracking i recycle’ing lokacji nudzi przeogromnie. Generalnie czuje w kościach, że nie będę wbijał platyny. System walki jest nużący, a na dłuższą metę już widać, że lvl-upowanie nie należy tu do przyjemnych (jak w DQ8). Hype był ogromny, ale doprawdy nie wiem jakim cudem DQ zyskał sobie status serii kultowej. Wszystko jest tu poprawne i nie widać nigdzie błysku geniuszu. Chyba już przy FF13 bawiłem się lepiej.

Już myślałem, że kończę przygodę a tu się zaczął główny wątek wreszcie ciekawy robić. Zrobiło się mroczno, bardzo.

Wątek główny to typowy motyw drogi. Idą, a jak dojdą to gra się kończy. Świetne były questy fabularne gdy zbierało się Orby. Każdy był niczym bajka braci Grimm. Mroczne, z drugim dnem, maprawdę na wysokim poziomie. Trochę mnie martwi, że podobno post-game to tutaj taki roździał 2 jak z MGS:PP. Na liczniku mam 40 godzin, jutro zapewne "skończę" główny wątek. Nie wiem co to będzie zaraz jednak wolałbym normalną fabułę a nie cisniecie w post-game do true ending.

Pewnie tylko po naciśnięciu trójkta. Chciałbym wrócić do tematu "6/10". Ciekawe czy ten Edge, Fifie co roku daje 6-ki. DQ, w moim odczuciu, to nie FF. Każda odsłona nie ma być inna, tylko podobna. Tak, aby odpalając grę czuć się jak na starych śmieciach. Tutaj nawet te same utwory są soundtrackiem, chociaż to akurat zaczyna irytować. Niemalże niemy bohater, puff-puffy, gluty w nastu odmianach, kasyno. Trzeba być idiotą aby nie zauważyć iż jest to zamierzony zabieg.

Polecam, ale drugi raz do tej same rzeki nie wejdę. Szalenie widowiskowy system walki i ciekawy świat. Paleta kolorów męczy po kilkudziesięciu godzinach ale wyjątkowo świeżość jak na Jrpga trzyma przy padzie..

Ta gra mi się kojarzy z tym, że w N+ czy PSxie był błąd w ramce, że to wyszło na Playstation. Ileż się naszukałem informacji w necie

Lada moment skompletuję całą drużynę i gra mi się z każdą godziną coraz bardziej podoba. Przydałaby się wajcha poziomu trudności w trakcie gry. Jak gram sam to jest zbyt nudno i generalnie aż szkoda, że nie ma jak w WoFF możliwości przyśpieszenia starć. Z drugiej strony, jak gram z synem i on walczy jest idealnie. Odpaliłem wczoraj Personę5 i aż dziw człowieka bierze bo tam jest wszystko co powinien DQ11 mieć: -Zmiana poziomu trudności w trakcie gry - jest -Samo przewijalne dialogi - są Dziwne. Zauważyliście, że czasem jak gdzieś wchodzicie i pojawia się ekran ładowania to jest słyszalne takie "SNESowe" szuranie przy wchodzeniu/wychodzeniu? Strasznie mnie to cieszy

Okazało się, że mam spawn point Bulbasaurów na rynku. W 3/4 dni złapałem Max CP Bulba i awansowałem na Venvasaura! N tych nie narzekam. Abry zbieram od samego początku, mam 150 cukierków, ale najsilniejszą jaką widziałem miała 750. Nawet nie będę próbował jej ewoluować. Teraz mam 28 poziom, wiec może niektórych to śmieszy ale dla mojego syna Pokemon Go od czerwca to życie!

Spełnienie marzeń te 2 tygodnie z Gen1. Widziałem już Hitmonlee i Hitmochana

W DQ8 działało to tak, że mógł Ciebie nie zaatakować potworek bo go twoja postać "urzekła". W późniejszych momentach 8-ki Jessica miała umiejętności które wprost mogły przeciągnąć stworka na twoją stronę. Domyślam się, że to będzie tutaj działać tak samo, tyle, że trzeba podbić tą state mocno.U mnie,na 25lvl jeszcze się żaden stworek w Serenie lub Sylvie nie zabujał (mają najwyższy charm).

Mam przeczucie, że Kingdom Hearts albo będą grały stare (już) dziady lub te same dziady z dziećmi. Mam wątpliwości, że nastolatek kupi KH3 „dla siebie”. Dla nas dziadów krainy Frozen czy Big Hero 6 nie niosą żadnej wartości sentymentalnej. Mogłoby ich nie być. Do mnie jako osoby, która planuje grać z dzieckiem (graliśmy wszystkie części razem) też nie bardzo przemawia dobór światów. Jakby dali Auta lub Spidermana/Avengers to mój 6-latek byłby o wiele bardziej zadowolony. Swoją drogą Tangled i Frozen to trochę za dużo „dziewczeńskiego materiału”. Brak moim zdaniem jest prawdziwego zaskoczenia na miarę Trona lub Piratów z Karaibów z KH2. Odnoszę wrażenie że doborem światów poszli na łatwiznę. Z tego co pokazali do tej pory to tylko Toy Story mnie rozgrzało. Potwory i S-ka, ostatnio z rodziną oglądaliśmy, ale sam świat jest moim zdaniem zbyt ubogi aby osadzać w nim poziom. Zobaczcie jak fantastycznie wplecione w KH:BbS były 3 pierwsze księżniczki Disneya. Miał być prequel, więc sięgnięto do absolutnego początku Disneya. Nie było czuć zbędnego Retro. Mam wrazenie, że Tangled i Big hero 6 nie zasłużyły sobie na występ w KH.

Wszystkie nowe światy Pixarowe. Nie wiem czy podoba mi się ten kierunek. Biorę na premierę, wiem, że będzie mi się podobać ale jednak chchiałoby się trochę klasyki.

Jak zobaczyłem tą wersję switch to pierwsza reakcja była : "fajnie, wezmę dla dzieci". Po minucie (akurat włączyłem trailer), doszedłem do wniosku, że jak taka stację dokująca zostawię w salonie to będzie pasować jak pieść do nosa. To samo w gabinecie, gdzie już za 2 miesiące będę miał kącik do grania w retro (i nie tylko). Fajna wersja dla kogoś kto ma game-room i to utrzymany w bardzo kolorowej stylistyce, ewentualnie do salonu gdzie pasuje żółty.

I tak nie jest wtedy łatwo. Nawet z opisywanym "trikiem" zajęło mi to z godzinę (a przed trikiem próbowałem ze 2). Trochę przegięli z tym questem, szczególnie, że nagroda z niego pozwala wykuwać przedmioty, które za chwilę przestaną być warte ekwipowania. Z ważniejszych rzeczy jakie mi umkneły i dowiedziałem się o nich z ekranu ładowania, to aby wracać do obozowiska czarem Zoom, trzeba w nich spędzić noc, tzn musi się przespać w nich. nie wystarczy go otworzyć i odejść.