SebaSan1981

Po calaku w DQXI zastanawiałem się chwilę nad jakim tytułem przysiąść konkretnie. Wybór padł na "Lary Cień będę grau w grę". Wredny tak nasłodził o klimacie gry, że w końcu zdecydowałem się odpalić. No i podeszła mi już na samym początku, bez etapu oswajania się. Dzięki za rekomendację!

W zasadzie to takich życiowych osiągnięć nie mam. Raz udało mi się awansować na trzecie miejsce w world rankingu na pvp w Eso na jakiejś dużej kampanii. Niestety urlop mi się skończył i nie dałem rady poprawić wyniku.. ale regularnie bywałem w top100 zanim znerfili klasę mojej postaci. Z innych osiągnięć takich raczej osiedlowo-lokalnych to jedyne jakie pamiętam to przejście Dizzy'ego ze Złotej Piątki i SuperRobinHooda ze Złotej Czwórki na pegasusie w roku bodajże 1997mym. Wtedy nie było żadnych pomocy z internetu, trzeba było rozkminiać samemu. No i w Goal3 klepałem wszystkich na osiedlu.. w TurtlesTournamentFighters toczyłem zażarte boje z niejakim Żabą ale był on nieco lepszy, miał żółwie tak wyćwiczone, że mogł walczyć z zamkniętymi oczami No i to by było na tyle w kwestii życiowych gierkowych osiągnięć.

Niezła łatka właśnie mi się sciąga.. 28GB No ale czuję że będzie warto!

Sorry, nie zatrybiłem że to Shadow bo po kilku drinkach jestem podczas grania pvp w Eso. Akurat czytałem forumek jak miałem laga na serwie. Pvp nadal fajne, zwłaszcza jak się gra na lekkiej bani

Która to część z Twoich screenshotów? Shadow?

Dokładnie, pamiętam pierwsze starcie z pierwszą nową maszyną tuż po rozpoczęciu dlc, tuż przed dotarciem do wioski z "królem". Podszedłem na luzaka, jak już miałem w zwyczaju walkach w podstawce gdzie większość ruchów maszyn miałem wyuczone. Czyli procka, łuk z rozrywaniem i lanca. Ubić bydlę ubiłem ale została mi 1/3energii i zero pancerza. Byłem mocno zaskoczony jego odpornością i obrażeniami jakie otrzymywałem. Od pierwszego spotkania z Frozen Wilds nie startuję już do żadnej maszyny bez przygotowania.

Platyna #34 Dragon Quest XI Wspaniały jrpg od Square-Enix. Gra, która wciagnęła mnie swoją mechaniką od samego początku. Tu nie było okresu przekonywania się czy gra podejdzie czy nie. Ona podpasowała mi od razu swoją historią i mechaniką. Platyna sama w sobie była dość wymagająca, za sprawą dość trudnych wyzwań w post-game czyli , ponadto zdobycia Jackpota dla trofeum związanego z aktywnosciami w kasynie oraz trofeum wymagającego zdobycia/stworzenia wszystkich strojów zmieniających wygląd bohaterów w grze. Ostatnie trofeum było dla mnie o tyle trudne że wymagało wygrania dwóch kostiumów za żetony wygrane w kasynie a jako że hazardu w grach nie znoszę, to grę w ruletkę zostawiłem sobie na koniec. Z tego też powodu zeszło mi kilka godzin na wbicie Jackpota w owej ruletce.. przygodę powinienem był zamknąć w czasie 200h ale wyszło 7 godzin wiecej z powodu tego cholernego hazardu i losowości z nim związanej. Całą grę jednak oceniam bardzo wysoko, świetne zakończenie nawiazujące ostatnim filmikiem do (tutaj spoiler) Trudność gry ocenił bym na 6/10 ze względu na trudne wyzwania dwóch triali oraz wspomnianego randomowego Jackpota w kasynie. No i to nie koniec przygody z tą serią, mam jeszcze w zanadrzu Dragon Quest Heroes, za które wezmę się za jakiś czas.

Świetny art! Oj coś czuję że psiaki i ich podwykonawcy zarobią sporo dodatkowych dolarów za kolekcjonerskie gadżety z tej gry. Wszak album z artami z TLOU2 to prawdziwy skarb, szczególnie dla fanów tego uniwersum! No nic tylko czekać jeszcze na wypasioną dioramę..

Hm. Zastanawiam się czemu pominęli te dość istotne wątki z sagi DB.. być może chcieli sobie tym zrobić furtkę dla przyszłych DLC, choć z drugiej strony są to raczej wycięte małe fragmenty wydarzeń w różnych miejscach.. Czy w ogóle Bandai odpowiada jakoś graczom na krytyczne zarzuty względem szczegółow fabuły?

Obecnie ogrywam dwa tytuły: świetnego Kakarota rozpoczętego kilka dni temu oraz Dragon Quest XI, które zalegało w backlogu jakiś czas. Gra zaczyna się na serio po Post-game to nowe wyzwania i sporo rzeczy do zrobienia. Triale w DQXI to już poważna rozgrywka zwłaszcza Wheel of Harma gdzie do zaliczenia triala wymagana jest precyzyjna taktyka i ubicie bossów w określonej ilości ruchów. Bawię się wyśmienicie dzięki ciekawej fabule i fajnej mechanice. Będę cisnął na platynę ale ograniczona ilość wolnego czasu wydłuży mi rozrywkę z Goku i Luminary także. Growy początek roku należy zdecydowanie do japońskich firm oraz twórczości Akiry Toriyamy

No jak to nie, przecież i tak bywało:

To prawda, sterowanie było drętwe i trudne do opanowania ale gra i tak była lepsza od goovnianego MortalKombat Special Forces, gdzie gralismy Jaxem. MK Sub Zero fajnie rozwijał wątki z uniwersum MK, historię Shinnoka, Quan Chi, animozje miedzy Scorpionem i Subbym oraz historie innych postaci. Na tą chwilę zapoznaję się z mechaniką DB Kakarot. Gierka jest super! Pierwsze walki Goku i Piccolo (po wyladowaniu Raditza) już za mną, podstawy chyba ogarnięte ale coś czuję że hardkorowe wyzwania czekają tam dalej i wkrótce zostanę pozamiatany przez jakiegoś bossa

Oo MK SubZero, szanuję! To była jedna z moich ulubionych gier na szaraka, ukończona wiele razy ale tylko raz bez straty życia (dziesiątki prób, jak już rozrysowałem sobie wszystkie levele i movement miałem wkuty na blachę). Inne gry też świetne, chyba wykupiłeś całe stoisko w jakimś sklepie retro. Gratuluję!

Super, będę grau w tą grę! Ostatniego "Cubasę" ogrywałem na psx kilkanaście lat temu, to była specyficzna gierka, bardziej jak strategia gdzie polem bitwy było boisko, określona liczba punktów staminy, animacje itp. W nowej odsłonie liczę na dobry story mode z mistrzostwami świata, chcę znów pojedynków z Hernandezem i wlepić kilka bramek legendarnemu bramkarzowi Niemiec - Müllerowi (temu co to potrafił zgnieść piłkę jedną ręką )

Wyjątkowa gra, z dwóch powodów. Pierwszy to że to Dragon Ball a drugie że dostałem ją dziś w prezencie od kierowniczki jednego ze sklepów Game. Ma to związek z historią sprzed ok dwóch tygodni gdy w owym sklepie złapałem i obezwładniłem złodzieja, jakąś angielską łajzę, który ukradł gamingowe słuchawki do Xboxa. Okazało się że koleżka regularnie okradał ten i inne sklepy i nie mogli go złapać.. do czasu. Jeszcze yebany miał do mnie pretensje bo go pacnąłem piętą w łydkę, tak centralnie w mięsień aby nie był w stanie biec Miły gest z tą grą, szczerze mówiąc to nie oczekiwałem nic w zamian, człowiek jest na służbie cały czas, czy to w pracy czy poza nią

Hmm.. ogólnie super, skoki wymasterowane, feeling gry też ale nieco podejrzanie mi wygladało przeskakiwanie nad kwiatkami, normalnie przy takich skokach to byłby zgon. Miał jakąś nietykalność włączoną?

Kreskę Toriyamy uwielbiam, graficznie jest jak DQXI (tam też AT pracował nad stylem postaci) a to, umiłowanie DB oraz nostalgia sprawią że grę kupię za dwa dni, jak tylko będę miał wolne od pracy. Póki co posiłkuję się screenshotami, gameplayów nie oglądam bo chcę rozkminiać aspekty gry po swojemu.

Jest nawet lista gier kompatybilnych ze zmianą nicka oraz tych, w których mogą pojawić się błędy w postaci utraty dostępu do savów lub utracone osiągnięcia. https://www.playstation.com/en-us/network/onlineid/games-list-home/issues-identified/ Choć z drugiej strony jak ktoś chce zmienić nicka na badziew w stylu zZZaggro420ZZz to sam jest sobie winien i wcale mi go nie szkoda

Mam na fejsie zalajkowane jakieś duże community ale chyba stamtąd wyjdę bo wszyscy przeżywają opóźnienie CP jak żaba błoto. Zamiast pooglądać fitness foty zalajkowanych trenerek personalnych albo jakieś astronomiczne nowinki, muszę scrollować wpisy amerykańskich brajanków umartwiających się że wzięli wolne na czas premiery dni a wszystko i tak w manduły

Uch, a już prawie w Game zamówiłem pre-order na PS4. I dobrze że tego nie zrobiłem, w takich okolicznościach już na spokojnie poczekam na PS5 i na Cybera na nowej generacji. A na czwóreczce spokojnie będę ogrywał pozostałości backlogu, Nioszka dwójkę, Ellie oraz Finala siedem. A Cyberek już wyjdzie dopracowany na nową konsolę.. miejmy nadzieję. Tak, wiem że obiecuję sobie dużo ale we wszystkim trzeba widzieć jakieś pozytywy

Ale masz jakieś makro rozpisane czy jesz na czuja nie bawisz się w dietetyczne technikalia?

Już ponad dwa tygodnie próbujesz szukać i wydobywać jakiś syf z poza tego forum na mnie i coś nic z tego nie wychodzi. Aha i żeby było jasne - nic nie edytuję w tamtych postach bo zapomniałem hasła i od kilku miesięcy nie mogę się zalogować na EN, zatem z góry uprzedzam - oskarżenia o mataczenie nie przejdą. Łatwo też sprawdzić moje daty logowania. A masz tylko ciut ponad 2tysiace postów do sprawdzenia, nie wiem czemu jeszcze tego nie zrobiłeś.. A piszę to wszystko publicznie bo nie mam nic do ukrycia w tej kwestii.

Oczywiście że w tym akurat ma rację, ale po goovnozapowiedziach i przechwałkach typu "sikstin tajm de ditejls" przed premierami NMS czy tam F76 wszyscy jesteśmy teraz ostrożniejsi i z dystansem podchodzimy do obiecanek twórców gier.

Co Ty się do Wrednego tak przyebałeś? Wiesz dlaczego irytujesz ludzi? Bo zarzucasz im (również i mi) nieprawdę i insynuujesz. Ja Ciebie cenię za techniczne dokonania na scenie retro i ogólnie ale z przykrością patrzę jak doszukujesz się problemów tam gdzie ich nie ma. Nie wiem, może to jakaś życiowa misja.. Dobrze Ci napisał że skoro nie leży Ci tryb Survival to zmień na inny i graj na lajcie zamiast szukać "miodu w doopie". W Tlou też byś się skarżył że nie masz full open worlda albo w Wiedźminie że nie ma kreatora postaci? Więcej luzu i mniej wymagania od siebie i innych to i Tobie i innym wokół bedzie lepiej.

Sam sobie w poście odpowiedziałeś. Tak można, miałem tak podczas drugiego podejścia do gry. Zacząłem na planecie, na której nie miałem surowców do naprawy silnika startowego, poza tym kwaśne warunki dawały ostro w kość. Nic nie mogłem z tym zrobić bo nie moglem się oddalić od statku za bardzo by cokolwiek sensownego pozbierac. Dopiero za trzecim podejściem rozpocząłem w bardziej delikatnym ekosystemie i jakoś z oporami poszło.. aż do platyny