
Treść opublikowana przez Homelander
- Growe Szambo
- Growe Szambo
-
własnie ukonczyłem...
Pojęcia nie mam, bo grałem z dużymi przerwami. Sytuacja życiowa niestety nie sprzyja obecnie gierkowaniu. No ale tak z 6-7h pewnie by się uzbierało. Dosyć często ginąłem, bo w grze bardzo łatwo zginąć jak się za mocno szarżuje, z drugiej strony checkpointy są co krok, więc śmierć to uderzenie jedynie w Twoje ego, a nie w czas (co mi się podoba). Ja za grę zapłaciłem na płycie 12$ i to jest mega cena za taką rozrywkę. Nie żałowałbym i 25$. Przez moment zastanawiałem się nad MW2, ale 70$ to już duża przesada, zwłaszcza, że głód militarnej strzelanki mam zaspokojony
-
własnie ukonczyłem...
Call of Duty Modern Warfare (2019) Już to wcześniej pisałem, ale kampania jest absolutnie zajebista. Intensywna, różnorodna, ale słowem kluczem dla niej jest autentyczność. Niesamowicie się wkręciłem w to co się dzieje na ekranie. Wiarygodność konfliktu, postacie i ich motywacje, brak podziału na tych prawdziwie dobrych i prawdziwie złych (no może poza Barkovem, powinien dostać więcej czasu) - rewelacyjnie jest to wszystko wykonane. Oczywiście biorąc pod uwagę konwencję. Bardzo podobało mi się brak chorych akcji rodem z WWII typu walące się pociągi i tak dalej. Nie mam problemu z epickimi akcjami, w takim Halo wręcz ich wymagam, ale w MW ich brak sprawił, że gra była bardziej wiarygodna. W przeciwieństwie do WWII gdzie chciałem fajnej drugowojennej strzelanki, a dostałem jakąś abominację z akcjami rodem z Transformersów czy innych Avengersów. Nie znaczy, że skrytów nie ma, to Call of Duty, ale wszystko jest podporządkowane narracji i konwencji. Kolejny raz słowo autentyzm wchodzi w grę. Strzelanie jest super, każda broń to osobny temat i każdą strzela się inaczej, co oczywiste. Dobrze, że gra nimi spamuje przez co można się nimi pobawić. Sprzyja temu również ciągłe zmiany tempa gry. Wchodzimy po cichu z tłumikami żeby za parę minut rozpocząć piekło. I odwrotnie. Gra ciągle zmienia miejscówki, postacie - nie ma miejsca na nudę nawet przez sekundę. Brakowało mi jedynie więcej zabawy w snajpera, poza tym zero zastrzeżeń. No jedno - ten opancerzony koleś z totalnie innej bajki był absolutnie niepotrzebny. Fabuła i narracja to pierwsza klasa. Gra nie pierdoli się w tańcu i jak ma być pokazana egzekucja to jest pokazana. Jak mają być fucki to są, jak mają być kontrowersje to po prostu one są. Bez cenzury, bez przemilczeń. Oczywiście sama linia fabularna jest prosta i służy rozgrywce, ale taka ma być. Jest wystarczająco dobra, żeby było ciekawie. No i legendarny kapitan Price, który jednoosobowo wyciąga to wszystko na wyższy poziom. Reszta postaci jest ok, ale kapitan Price to kapitan Price. Nie ma większego kozaka. Oprawa. Grałem na PS5 i graficznie nadal jest ok. Nie jest to najpiękniejsza gra w jaką grałem, ale wystarczająco ładna, żeby grało się dobrze. Bardzo fajnie wykonane postacie. Czytałem coś tam o doczytujących się teksturach i innych takich, ale nie miałem takich akcji. Dźwięk i głosy pierwsza klasa, jak w topowych produkcjach filmowych. Ogólnie bardzo wysoko oceniam Modern Warfare. Za to czym jest i za to czym nie jest. Jest po prostu rewelacyjną, filmową strzelanką z mnóstwem akcji, mnóstwem adrenaliny i mnóstwem zabawy. Nie wplata open worldów, rozwoju postaci, perków, craftingu i całego tego syfu. Brakowało mi takiej gry i Modern Warfare dostarczyło. Jak ktoś tęskni za oldskulową strzelanką to polecam bardzo. To tytuł, który może dumnie stać obok Gears of War, Killzone, czy Call of Duty 4
-
własnie ukonczyłem...
Metroid Prime to zupełnie i absolutnie coś innego. Przede wszystkim to nie shooter a platformer z perspektywy pierwszej osoby. To gra innej generacji niż Perfect Dark. I zdecydowanie polecam ogranie. Mnie zmiażdżyła w tym 2002, grałem niedługo po premierze, miażdży i teraz jak pograłem kilka tygodni temu
-
własnie ukonczyłem...
No nie zgodze się, bo przemawiasz głosem z 2022, a nie 2000. W 2000 wyglądało to inaczej, a Perfect Dark to był sztos. Nie ruszaj tych starych fpsów, nie warto. Bez mocnej nostalgii to strata czasu, nie mówiąc o rozczarowaniu. Generalnie gry starzeją się tym bardziej im bardziej się rozwijają. Stąd 3D platformery z ery N64 są nadal bardzo grywalne, bo i nowe są podobne, a tpsy, fpsy to crapy z obecnego punktu widzenia.
-
własnie ukonczyłem...
Chyba nie ma gatunku starzejącego się szybciej niż FPSy. Jeszcze Doom czy te na Buildzie są w miarę grywalne, tak pierwsze 3D to już bez dużej dawki nostalgii nie ma co podchodzić. I tak szacun, że chciało Ci się to przejść. Ja ostatnio podchodziłem do Turoka, którego zapamiętałem z N64 jako absolutnie fantastycznego, wymiękłem po godzinie
-
-==Pochwalcie się :)==-
-
EXTREME PARTY 2022!
Liczę na relację wideo. Jest niesamowite jak żałuję, że mnie nie będzie
-
Wiedźmin 3: Dziki Gon
A miałem w planach w świętą ograć Moralesa. Zaraza
-
HBO Max
Tylko od razu nastaw się na odmóżdżający filmik 7/10
-
Jaki masz backlog?
Dla mnie backlog to gierki nieograne posiadane, a wishlist to nieograne niekupione. Pojęcie wishlist raczej dla mnie nie istnieje, bo jak chcę coś ograć to kupuję, a jak coś mnie powstrzymuje (czas, cena) to widocznie aż tak mi nie zależy. Wyjątek to gry, które nie wyszły jeszcze, a które chcę ograć najlepiej day1. W tej chwili to u mnie RE4 i Zelda
-
Call Of Duty: Modern Warfare 2 (2022)
Jak oceniacie kampanię w porównaniu do MW 2019?
-
PSX Extreme 303
I ze zdrowym rozsądkiem również
-
Jaki masz backlog?
Dokładnie mam tak samo. Jak gra mnie nie zachęci przez te 2-3h to po prostu idę dalej. Nie mam też problemu porzucić grę nawet po tych 10 jeżeli czuję że gram na siłę. Tak miałem z Days Gone, Horizon Zero Dawn. Ale zdarza się też, że wróciłem do porzuconej gry, bo jednak mnie coś ciągnęło i okazało się, że drugie podejście było sukcesem. Tak miałem ze Spidermanem, a teraz ciągnie mnie do Cyberpunka. No ale najgorsze jest jak mam dobre gry w backlogu i na półce, ale mam ochotę na coś innego zupełnie. Od roku mi się kurzy Ghost of Tsushima, RE Village i kilka innych tytułów, a mnie ciągnęło do jakiejś militarnej strzelanki. Na szczęście Modern Warfare z 2019 okazał się mega i zaspokoił mój głód, więc może teraz uratuję Tsushimę
-
Właśnie zacząłem...
Miałem cyrki kilkanaście dni temu, ale może to było przez premierę MW2. Teraz wszystko usunąłem i zainstalowałem od nowa wkładając płytę. Z tym, że chyba z 200gb trzeba zassać, bo cały Warzone, jakieś packi i inne shity. No i zadziałało bez problemów
-
Apple TV +
Obejrzałem dwa pierwsze odcinki nowego sezonu Mythic Questa i mam mieszane opinie. Pierwszy sezon był fantastyczny, drugi nieco odstawał, ale nadal spoko. Tu te pierwsze odcinki coś tam nakręcają, można było śmiechnąć przy Elizabeth Holmes, zaś prawakom polecam postacie nowych testerów. Z Brada też coś się urodzi. No ale to tylko kilka minut z prawie godziny. Oby się to rozkręciło.
-
Call of Duty: Modern Warfare (2019)
Kampania w tej grze jest absolutnie fantastyczna. Niesamowity autentyzm (to nie to samo co realizm), bezkompromisowość, klimat! Strzela się fantastycznie, akcje są niesamowite, a przy tym ani razu nie miałem poczucia wtf jak to bywało z idiotyzmami chociażby w WWII. Ale mi brakowało takiej brudnej, wojennej gry gdzie się po prostu czuje uczestnictwo w konflikcie. Modern Warfare ma własną tożsamość, nie udaje tego czym nie jest, a perfekcyjnie wychodzi mu to czym jest. Nie skończyłem jeszcze, ale nie wyobrażam sobie żebym mógł się zawieźć. Rewelacyjny tytuł
-
PSX Extreme 303
Przeciez powiedzieli. 16go
-
The Last of Us Part II
Dlatego właśnie za pierwszym razem byłem tak zdenerwowany i zmeczony tymi pojedynkami, polowaniem, skradaniem. Po prostu odciągało mnie to od historii. Jak ją znałem nagle zacząłem czerpać z samego gameplayu niesamowitą frajdę, przechodziłem lokacje po kilka razy na różne sposoby, zastawiałem pułapki, bawiłem się z przeciwnikami. I kurde ten gameplay jest fantastyczny. Ochłoń po przejściu i spróbuj na grze+. No nie powinienes być zawiedziony
- The Last of Us Part II
-
własnie ukonczyłem...
Każda recenzja mówi, że single w Vanguard to lipa. Grasz w lipną grę to i masz lipne doświadczenie.
-
Właśnie zacząłem...
Call of Duty Modern Warfare 2019. Udało mi się odpalić i cholera, warto! Już pierwsza misja to coś fantastycznego, klimat działania antyterrorytów przedni, ostra wymiana ognia miodna - autentyzm! Tego mi brakowało i najwyraźniej to dostanę. A wejście Kapitana Price
-
Sonic Frontiers
Pytanie tylko czy bycie najlepszym Sonikiem od dawna oznacza bycie dobrą grą.
- Sackboy A Big Adventure