Skocz do zawartości

JaskinieTerrigenoweMarvela

Użytkownicy
  • Postów

    683
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez JaskinieTerrigenoweMarvela

  1. To było 79 - 80 (w zależności od numeracji) całkiem udanych, może i mających pewne - jakby to nazwać - ,,wady" techniczne i produkcyjne odcinków "Star Trek (TOS)" z lat 60-tych. Króciutko: ocenię serial w granicach lekko naciąganej noty: 8/10. Z perspektywy czasów współczesnych pierwszy ,,Trek" był tak samo śmieszny (aktorstwo, skąpa jak na tamte czasy innowacja twórcza - patrz pomysły na fabuły i realizacje odcinków sezonu 3 - plus efekty praktyczne, które momentami prezentowały się tak w serialu, jakby cała produkcja nie wyszła jeszcze z fatalnej dekady lat 50-tych dla filmów sci-fi czy fantasy... XD) jak i genialny, czy raczej wizjonerski. I tylko ta futurologia i naukowe pomysły, pojęcia - to właśnie przeważyło nad tym, że zacząłem w ogóle oglądać tego Star Treka. Pierwociny tego Uniwersum przeważyły na korzyść tego, że być może zacznę oglądać "Star Trek: The Next Generation", które z tego, co słyszałem jest bodaj najlepiej ocenianym przez fanów tworem serialowym z tego Świata.
  2. Malik Monk... wciąż rakiety w łydkach i ogromna eksplozywność w nogach! Dawno nie widziałem takiego dunku... wróć... Power Dunku! To nie był zwykły wsad, czy coś dynamicznego, co zdarza się w lidze w tym sezonie rzadko. To miało cholerną moc; zazdroszczę fotografowi, który uchwycił dunk Monka w odpowiednim momencie. Damn it! Jak Westbrook za dobrych lat w OKC i HOU. Niesamowity żywioł. I powiem szczerze... brakuje mi Monka w Lakers. To był gracz, który odnajdywał się w każdej akcji: rzut za 3, wjazd pod koszt, dobre asysty. A tu proszę, w Kings Monk świetnie się realizuje. https://youtu.be/dB-_XmflLpk Giannis, zdarza się, że trochę ,,januszuje": ma specyficzny kozioł i sposób biegania, czego raczej nie kontroluje i gdy biegnie z piłką, robiąc te swoje kilka kroków i myk koniec boiska, chce raczej wszystko robić naturalnie, oczywiście zgodnie z przepisami gry w koszykówkę... To jest na tyle specyficzny gracz, że te jego kroki, nawet jeśli robi to poprawnie, to podejrzewam, że sędziowie uważają to często za błąd kroków - ciężko w tym jego stylu i tempie zauważyć, czy akurat Giannis popełnia błąd czy nie. Coraz częściej - chyba od zeszłego sezonu tak to się zaczęło - w NBA gwizda się błędy kroków, ustawienia, w ataku, tylko że tak ,,z dupy", jakby nagle, bez powodu. Cóż, sędziowie nie chcą nikogo wprowadzać w błąd celowo (chyba że są ustawieni xD) - w NBA to najlepsi arbitrzy koszykówki na świecie w tej dyscyplinie. Liga się zmienia, to widać.
  3. Jak grafika powyższa wskazuje... czy wypożyczając ,,Fury Road" na AppleTV+ w jakości 4K Dolby Atmos & Vision mam dostęp do edycji Black & Chrome? Z opisu rzekomo wygląda, że niby tak... no ale jest też osobna wersja tego obrazu do wypożyczenia/kupienia w SD również na tej platformie, ale za około 30zł, więc pozostaje pytanie: czy za wypożyczenie filmu w tej opcji 10zł, dostaję tą cholerną, mega klimatyczną B&C edycję, czy nie... A to kruci jest istotne. No bo przykładowo zapewne gdzieś na Zavi albo Amazonie można dostać film na dysku Blu-Ray z polskimi napisami, z dostępem do B&C Edition - koszt takiej ,,przyjemności" to granice 250-500zł. xD. Zapewne skończy się na ,,torrentach".
  4. Moro, ów baranopodobny humanoid (jeśli tak można tego złoczyńcę w DB określać), to według mnie w "Dragon Ball Super" szansa na kolejnego równie ambitnego, potężnego, nieprzewidywalnego, odpowiednio rozpisanego na wiele, wiele odcinków złoczyńcę, co Freeza, Cell, Androidy etc etc. czyli najbardziej znani złole z Świata Dragon Balla. Z tego, co dowiedziałem się o Moro z filmów tematycznych na YT, z licznych skrótów mangi DB Super (Adaho zrobił świetny skrót tego, o czym była Saga Moro w Dragon Ballu), z wpisów na fanpediach i temu podobnych, sądzę, że w drugim sezonie ,,Super" Moro mógłby namieszać szyki Saiyanom i spółce, no i Beerusowi i Whisowi, no mógłby! Moro to raczej nie jest...
  5. "Noc dziękczynienia" to jedno z największych zaskoczeń horrorowych 2023 roku. To coś więcej niż tylko godna odpowiedź na slasherową modłę Krzyku czy innych ,,Piątków13-ego". xD To sprytnie zrealizowana i nakręcona krytyka chciwości i ludzkiej głupoty, no i całej reszty siedmiu grzechów głównych. Oglądajcie, bo warto nawet i z fazylion razy to obejrzeć. ,,Dobrze wysmażone mięsko" fimowe - zamiast Kevina i słuchania kolęd z odtworzenia na TVP z jednoczesnym zerkaniem w smartfona, lepszym sposobem na spędzenie czasu w gronie rodzinnym, gdzie szanuje się ciekawe rozwiązania filmowe byłby wspólny seans "Noc dziękczynienia" - to byłoby idedalne rozwiązanie. W końcu Eli Roth nakręcil zapadający w pamięć dość dobry "Hostel" I i II. Polecam... szczerze!
  6. Również podbijam... sztosik w opór w kwestii tej innej, bardziej klasycznej wersji ,,Minus One". W ,,chromie" był kiedyś dość nieźle prezentujący się w tej odsłonie wizualnej "Mad Max" z 2015 roku - teraz ta opcja filmu jest ciężka do dostania na nośniku 4K lub Blu-ray w wersji polskiej, nawet i rzadkość do ogarnięcia edycji z torrentów czy tego typ stron. Ze strony polskiego dystrybutora liczyłbym w przyszłości na wydanie "Godzilla Minus One" w takiej nietypowej edycji ,,Black and Chrome" w Steelbooku. ależ by to było!!! Ależ ten jaszczur kapitalnie wygląda - w wydaniu czarnobiałym praktycznia każda klatka filmu prezentuje się zjawiskowo; taka klasyka w wydaniu współczesnym... ku pamięci Ishiro Hondy, bo w końcu w 2024 roku minie 70 lat od premiery kinowej pierwszej filmowej Godzilli! Łej, ale ten czas leci...
  7. Jestem tak samo podekscytowany jak i zaniepokojony możliwościami wszystkiego, co może prezentować drugi sezon Dragon Ball Super. A w DB Super może wydarzyć się ,,w srocz" rzeczy, wątków, relacji! Bardziej czekam na tą kontynuację, niż na ,,Daimę". Sądzę, że jeśli chodzi Ci o ,,Super", w kolejnych odcinkach tej serii może wydarzyć się to, co reprezentuje analogicznie manga z tego Uniwersum z odpowiednich do ewentualnych odcinków sezonu drugiego rozdziałów. A jeśli pytasz się o Dragon Ball Z / Z Kai, to właśnie może o to ci chodziło - bo w ,,Z/ Z Kai" pojawia się pewien czarnoksiężnik Babidi, wraz z Majinem Buu. Zresztą zapewne manga i pełne "Dragon Ball Z" wszystko ci wyjaśni, bo od 2024 roku w eter popkultury wjedzie "Dragon Ball Daima" - co ciekawe w ,,Daimie" też ma pojawić się jakiś czarnoksiężnik albo ,,nowy król demonów/piekła"? (poprawcie mnie jeśli się mylę).
  8. Może nie widać tego po tym krótkim video, ale niekiedy Valanciunas zdaje się mieć tą swoją ,,tendencję" do oddawania wyjątkowo wyglądających rzutów za 3 punkty, tak jakby wypychał a nie rzucał piłkę sprzed twarzy, i to jeszcze dość agresywnie... Ważne, że taka technika się sprawdza; Miśki z Morantem w składzie - nie wiem jak, skoro do przerwy po pierwszej połowie zapowiadał się blowout ze strony Pelicans na Grizzlies! - wygrały z Pellsami! Obejrzyjcie sobie 10-minutowy skrót ze spotkania - to było w miarę solidne meczycho.
  9. Pasja - rzecz, ba!, mało powiedziane: toż to zjawisko!, z którym... nie wygrasz! Wciąga niemożliwie; gratki za zaangażowanie w śledzenie mangowych losów Uniwersum DB. Z perspektywy mangowego medium, zastanawiam się właśnie, czy nie zacząć czytać jakiejkolwiek mangi Dragon Ball. Zacząłem moją przygodę z tym światem od serii anime "Dragon Ball Super" więc chyba od ,,Super" zacznę mangę. Na pewno nie od klasycznego Dragon Ball - ten cykl formy komiksowej, jak już coś, zostawiam sobie na sam koniec. Gdyby istniała manga do "GT" a chyba jej ,,stety!" nie ma, to za kiego bym tego nie tknął - powód jest jeden: jestem na 30 odcinku "DB GT" i oglądanie tak znakomitego Uniwersum w historii anime w tak dziwnej graficznie i fabularnie formie jak w tym na 70% według mnie udanym anime "GT", nie należy do najłatwiejszych. Owszem, wciąż jest to przyjemne, bo wciąż jest to Dragon Ball, ale czerpanie satysfakcji z seansów odcinków tego koszmarka przychodzi cholernie ciężko. Wystarczy, że pojawi się golący się Vegeta, czy ogólnie ta fantazyjna graficzno-baśniowa otoczka, te przygody Goku i Pan w kosmosie, ta cała latanina za Smoczymi Kulami... a zaczyna się burzyć ten idealny obraz tego, co ma oznaczać, co i jak ma prezentować Świat Dragon Balla. P.S. W "GT" polski lektor czytający z języka japońskiego (wersja AXN) przedstawia rasę/cywilizację Tsufulian nie z tej nazwy właśnie, a jako ,,Taflan" albo coś koło tego. A postać ,,Baby" również nie jest czytana (chyba) tak jak być powinna. Dość ciekawe zjawisko; nie wiem czy ma to znaczenie dla tego anime, bo to nasze tłumaczenie... za bardzo odbiega od formy oryginału. xD
  10. Jako Paul Atryda Timothee sprawdza się kapitalnie - nie znam Uniwersum Diuna, książek z tej seri jeszcze nie czytałem. To ten typ fantastyki, który jestem w stanie bardziej zrozumieć (bo tak to do mnie przemawia najlepiej) poprzez formę filmu lub serialu, po prostu coś z bodźca audiowizualnego. Widziałem pierwszą Diunę filmową z 2021 roku, więc jestem w stanie ogarnąć i przyjąć do świadomości ten rodzaj świata przedstawionego i zasady w nim (od praw fizyki po zasady moralne) obowiązujące. I to właśnie w obrazie Denisa Villeneuve sprzed 2 lat największe wrażenie wśród postaci zrobił na mnie Paul Atryda T. Chalamete'a - kapitalnie przemawiająca do widza rola, kapitalnie odegrana; postać, która dzięki temu aktorowi, dla całości Uniwersum Diuna na sens i określone znaczenie, tym bardziej dzięki temu ten świat m.in. staje się logiczny i konsekwentny. Widząc w takiej aparycji, potężnej i stanowczej pozie Paula Atrydę, mogę śmiało stwierdzić, że: - kwestią czasu będzie, gdy kompania Warner Bros i DCEU postanowią obsadzić Chalamete'a w roli np. dojrzalszego już nieco syna Kal-Ela, albo jako odtwórcę postaci Terry'ego McGinnisa, czyli Batmana Przyszłości, gdzie podstarzałym Waynem byłby Ben Affleck. Ten młody człowiek sprawdziłby się również jako Spectre, Wally West, Green Arrow czy nowy Hal Jordan. W MCU natomiast widziałbym go w angażu do roli Michaela Korvaca (jedna z najpotężniejszych postaci w historii Marvela... ever! Której potęgi nie chcą albo i nie potrafią dostrzec liczni twórcy pracujący przy Marvelu bądź MCU!) Doctora Dooma, Beyondera lub syna Thanosa. Naprawdę kwestia czasu...
  11. Sam mam takową broszurę! Dostałem przed wejściem do sali kinowej. "Akira" w jakości obrazu i dźwięku 4K, Dolby Atmos, sala Heliosa: Dream - w takiej formie odbyłem 5-ty seans tak słynnego tworu japońskiej animacji. Za każdym razem, gdy oglądam "Akira", odbywam projekcję tego filmu jakby na nowo, doświadczając go w inny, odrębny od pozostałych moich wcześniejszych seansów, sposób: wyłapywanie to, co umknęło mi poprzednio, nastawienie się na inne wrażenia i elementy związane wydźwiękiem tego, co oznacza tu "Akira". A co oznacza ,,Akira" w ujęciu opowieści, którą przedstawia nam to anime każdym swym aspektem? Według mnie ,,Akira" uwydatnia tu Anime godne polecenia? Pomyślmy... Właśnie zacząłem i mogę śmiało powiedzieć ,,polecam!": "Hunter x Hunter" - ponad 140
  12. Zdania co do tego, ,,który serial w gatunku sci-fi na AppleTV+ jest najlepszy" są na pewno podzielone. Drugie ,,na pewno" to to, że nie ma - oczywiście z mojej subiektywnej perspektywy - na tej platformie nie wiadomo jak potężnych i niesamowitych ,,top all time" seriali fantastyczno-naukowych nie ma. Nie widziałem wszystkiego, co w tej kwestii ma do zaoferowania ,,Jabłucho" xD... Ale z tego, co oglądnąłem mogę polecić: "Fundacja", "Godzilla" (jako uzupełnienie treści do MonsterVerse) i przede wszystkim naturalny, surowy, turbo klimatyczny "Silos". "For All Mankind" również wygląda na co najmniej spoko serial sci-fi, tak samo "See", ale najpierw musiałbym obejrzeć przynajmniej dwa odcinki z każdych z nich, żeby ocenić ,,czy warto się na nie skusić". Gusta gustami - ostatecznie wszystko zależy od oczekiwań odbiorcy; generalnie jesteśmy wybredni, a znam i takich, którzy nie oglądają nic na AppleTV+, bo... w większości ofert tej platformy nie ma wersji lektora... jakiejkolwiek: czy to film, czy serial. I tak się generują narzekania. Także tego. Apple za kilka lat będzie tak samo liczącym się w strefie streamingowej rozrywki filmowo-serialowej graczem, którym jest obecnie Disney+ czy Netflix. Tu się robi mniej niż konkurencja, ale lepiej, bardziej subtelniej i dokładniej. Tylko gawiedzi brakuje zapewne ilości super-hiper-duper tytułów do oglądania, dlatego Jabłucho nie jest aż tak w streamingu popularne i pożądane jak tuzy branży.
  13. Co by było gdyby w polskich internetach takich dokładności w podawaniu specyficznych statystyk ,,Loży NBA" nie było. Jak tu nie szanować tej platformy informacji, za takie treści: Rzecz jasna rozchodzi się o kapitalną formę Brunsona z Knicksòw; chłop gra od dwóch lat niesamowicie, na poziomie All-Star, ale przecież ,,liga tego nie widzi, bo w głowach tylko najważniejsi gracze, gwiazdy, gwiazdeczki". Żyćko. No ale, jak świetnie realizująca treści z NBA ,,loża NBA" podaje: ,,(...)Żaden gracz do tej pory nie miał 30 punktów w jednej połowie na 100% skuteczności. Tymczasem Brunson rzucił ich 35 w 3 i 4Q... - Trafił 8 trójek na 8 prób w drugiej połowie, co również nigdy wcześniej nie miało miejsca w historii NBA. - Został pierwszym zawodnikiem w historii Knicks, który rzucił 50 punktów i trafił przy tym 9 trójek i jedynym w historii NBA, który przy 50 punktach nie miał ani jednej spudłowanej próby za trzy (9/9). - Trafił też do elitarnego grona 50-5-5-5, gdzie do tej pory był Rick Barry, Michael Jordan i Anthony Davis." Spurs - czy jest to zespół, który w NBA zaczyna tankować dla samego tankowania? A to samo w sobie wygląda bardzo niepokojąco, na takowe się zapowiada. SAS grają tak jakby... wraz z Pistons i Wizards byli poligonem doświadczalnym dla reszty ligi.
  14. "The Marvels" to jeden z najgorszych filmów w historii całego dorobku MCU - tak uważa większość sympatyków, dziennikarzy, zagorzałego fandomu czy duża liczba popkulturowych geeków zaangażowanych w tematy superbohaterskie. Film widziałem - to był dopiero i aż pierwszy seans; na pewno nie był to - przynajmniej dla mnie - najgorsze ,,to coś" z Kinowego Uniwersum Marvela ever! Mogę ten film określić na: pomiędzy średni a dobry. To taki jednostrzałowiec superbohaterski, z ciekawym ,,komediowym polotem", z dziwnymi i niespotykanymi motywami w tego rodzaju kinie, od tego Studia, które były tak samo głupie i abstrakcyjne jak i odważne i świeże w gatunku: koty, ,,swip" w wyniku użyciu mocy bohaterek. No, powiedzmy: taka szósteczka w 10-stopniowej skali ocen "The Marvels" się należy - na plus przeważył sentyment do starych dobrych czasów MCU i jakaś ledwo, ale jednak, tląca się iskierka nadziei, że ten Kinowy Świat znowu wstanie na nogi i z każdą kolejną swoją produkcją - czy to serial na Disney+, czy film kinowy - będzie tylko lepiej. Najdziwniejsze jest to, że... meh, tak się pitoli i pitoli, że "The Marvels" to taka kaszana, a film nadal ma swoją emisję w kinach i... ludzie wciąż na to do kina chodzą. Troszkę niezrozumiała z obu stron sytuacja, ot impas. MCU jak i Star Wars, jak tak popatrzeć się na to, co dzieje się z tymi Studiami/Markami tworzącymi popkulturowe dobra; na to co sądzą o tych Uniwersach i franczyzach zarazem fani, krytycy, jakie treści się o ich ,,byciu w formie" w sieci i ogólnie w mediach tworzy, to można odnieść wrażenie, że MCU jak i Star Wars mają ,,ręce po łokcie w tym samym gównie". Oby, oby... tak jednak nie było! Oby 50% tego, co się o tym wszystkim mówi, pisze, było nad wyrost, jakby zbytnio przefiltrowane przez media na sposób mediów. xD
  15. "Wonka" z fenomenalnie grającym w filmie Timothée Chalametem (byłem, widziałem; film ocenię na: 9/10; seans w polskim dubblarzem; Timothee skradł widowisko grą niewerbalną!) chyba... zaliczy wtopę finansową. GBO nie wygląda dla tej produkcji dobrze - perspektywy szacują zysk dla tego obrazu w BoxOffice w okolicy: 300 mln. dol. amer. maks, nie więcej. Życzę Wonce jak najlepiej w GBO! Niech taki film, a ma on klasę, zarabia jak najwięcej! P.S. Nie chcę zaczynać wypowiedzi odnośnie "Akademia Pana Kleksa (2023)" od słów ,,nie wygląda to za dobrze", bo widziałem tylko zwiastun do tej polskiej ,,hiper-produkcji", ale niestety będę musiał to zrobić. Nie wygląda to za dobrze: jeśli Akademia Pana Kleksa, która zadebiutuje w okołoświątecznym oknie premier kinowych będzie miała graficznie taką jakość, jak na zwiastunach puszczanych czy to w jakości DolbyVision czy w ,,zwykłej" w kwestii parametrów obrazu, to... z perspektywy coraz bardziej wybrednego widza, krytyków, osób znających się fachowo na pracy nad efektami komputerowymi w filmie, produkcja ta nie wypadnie dobrze; film nie kupi uwagi widza, nie zawojuje gustów. Być może... możliwe, że sam trailer powstał na etapie wcześniejszej post-produkcji i teraz w jakimś studiu pracuje się nad całością materiału bardzo, bardzo intensywnie, aby graficznie, montażowo wypadł jak najlepiej. Zwiastun według mnie pokazuje braki wizualizacji/efektów komputerowych (tyczy się to też praktycznych, jak scenografia i charakteryzacja w gatunku fantasy/sci-fi) w ich płynności, ostrości, kontraście, głębi, a przede wszystkim obranego w szacie graficznej stylu. Obraz bardziej mi tu przypomina wyplutą, niedopracowaną mamałygę niż coś konkretnego. Zostaje jedynie obsada aktorów, która coś może zdziałać.
  16. AppleTV+ przekonało mnie do siebie przede wszystkim nie tyle co biblioteką niezwykle ambitnych, świetnie realizowanych, nietypowych tematycznie, własnych produkcji, ale samą jakością wszystkiego, co daje nam platforma, z którą odtwarzam treść strumieniowaną przez dość satysfakcjonujące łącze internetowe i bardzo dobry technologicznie TV OLED. W tym elemencie Apple bardzo mnie do siebie przekonuje; z czasem przekonanie do pozostałych oryginalnych tytułów, w tym kapitalnie wyglądających, mających uznanie wśród fanów, seriali, których jeszcze nie zacząłem oglądać! I nie będę oszczędzał - subskrypcja z półrocznej ,,promki" PlayStation na AppleTV+ kończy mi się w podobnym, co u Ciebie, terminie: 4 stycznia. Przedłużę żywotność swojego konta na platformie, zapłacę te bodaj około 40zł za miesięczny abonament. 3 odcinek ,,Monarcha" za mną - przygodowy thriller detektywistyczny, z elementami intensywnej akcji i twistów w fabule. Na coś takiego wygląda mi ta produkcja. Zapewne po finale sezonu serial uzyska status niczego więcej poza byciem ,,jednostrzałowcem dopełniającym treści" do Uniwersum Godzilli/MonsterVerse od m.in. Legendary. Efekty wyglądają tu w grafice o tyle kapitalnie, że przy ukazywaniu skali wielkości Potworów w stosunku do ludzi czy różnych obiektów i zestawieniu tego w jednym kadrze, nie tracą one na jakości, wręcz zyskują. Na ten moment ocenię ostrożnie ów serial: 6,5/10.
  17. ,,Elektronicky Mordulec 2", figurki cz.2 kolekcji: 1) 52 cm łapa T-800 (ciekawe czy istnieją zatwierdzone przez twórców repliki którychś części ciała jednego z cyborgów z serii T-800, np. z gry "Terminator: Resistance"? W tym tytule growym mamy na pewno 5 różnych,,800": T-808, T-825, T-850, także jest z czego wybierać. XD) - jak podkreślałem wyżej: wykon gadżetu - kapitalny, jakość przy cenie 400zł - ogólnie bardzo dobra. Japa się będzie długo cieszyć. 2) 17cm, ruchoma figurka T-1000 z drugiej części kinowego ,,Mordulca"; wykon gadżetu - dość satysfakcjonujący, materiał twardy, ale miły w dotyku, elementy ruchome stabilne i wytrzymałe; jakość mogę ocenić w tym modelu: 5-. Co ciekawe najlepszy w tym przypadku jest detal ,,płynnego" T-1000: mimo iż jest to figurka używana, to dostałem w zestawie jeszcze jedną głowę do wymiany z mniej ,,rozlanym" metalem na boki spływającym z czaszki Terminatora. W detalu widać nawet fałd na zgiętych spodniach. Zadowolonko, i to spore!
  18. Dennis a'la ,,Robak" lub ,,Rodzilla" Rodman - to był nie jakiś tam ,,grajek" na pozycji silnego skrzydłowego w ,,enBiEj" (czy on nie grał czasami na centrze pod koniec kariery?), tylko prawdziwa bestia ligi! Damn it! Z niektórymi statystykami z NBA z lat 90-tych jest u mnie krucho, ale z tego co pamiętam Rodman był jednym z nielicznych, którzy podczas meczu NBA nie zdobyli ani jednego punktu a zebrali ponad 20 zbiórek lub coś koło tego. I co istotne bywał porywczy, ale w stosunku do Greena tę porywczość i ,,rozdartość" w osobowości, jeśli tak to można określić: wykorzystywał poza parkietem. Tak jak mój obraz Rodzilli z pokoju wskazuje: mental moi mili - to, co masz mentalnie ,,zostawić" na parkiecie NBA, to zostawiasz, reszta to twoje życie i nikogo nie powinno to obchodzić. Teoretycznie... ,,jesteś tym, co masz w głowie"... A co ma w głowie Draymond Green, mam pewne hipotezy, ale tak naprawdę to nikt tego nie wie. I kij wie, co się stanie z Draymondem w dalszej części sezonu 2023/24 w NBA. Zapewne po jakimś czasie, jak to w NBA, (być może) ,,rozejdzie się po kościach". A tymczasem... we wczorajszym spotkanku LAL z SAS... takie tam reakcje na ławce LAL w akcji Wembye'ego pod koszem!
  19. Na sam widok tego zwiastuna, nawet na wstępne grafiki, w tym miniaturkę materiału, aż momentami nie dowierzam, że PrimeVideo wypuściło coś tak mocno innego od reszty tworów animowanych, na swoją platformę. Mam mieszane uczucia co do tego typu grafiki, stylizacji z serialu - czy to nie wygląda na szatę graficzną rodem z nowelek dla nastolatek? I przyznam się szczerze, nigdy nie miałem do czynienia z taką właśnie jak tu ,,stylówką" w czymkolwiek animowanym, czemu poświęciłbym się dłuższy czas. Kurłaaa, ale to jest abstrakcyjne! Nie mówię, że nie obejrzę - jestem ,,neutralnym optymistą" co do tego... czegoś. Przy dobrych wiatrach kiedyś się to obejrzy. Bardziej interesuje mnie z serii animowanych ,,cuś" takiego jak "Central Park" z AppleTV+... Animacja rodem z "Bob's Burgers" albo "Daleka Północ". Zapewne tematycznie, pod względem postaci zamknięte wokół wąskiej grupy postaci. https://www.filmweb.pl/serial/Central+Park-2020-810742
  20. Draymond Green - Green like a oldschool Batman style... teraz to nawet nie trzeba dymków wypełniać. Wiadomix. ,,Jedziemy na wycieczkę... bierzemy Greena w teczkę".... Taaa, Green w meczu z PHX zachował się co najmniej niemądrze; nie jestem w stanie ostatecznie i definitywnie (może i ten zawodnik ma jakieś zaburzenia psychiczne, może ma taką osobowość, taki temperament, nad którym trzeba popracować. Może i być tak, że władze GSW, na każdym stopniu, od ,,góry" po trenera i zastępców, wiedzą ,,co jest z Greenem" i akceptują to, jak i dlaczego zachowuje się na boiskach NBA podczas meczów... Krutacko nieprzewidywalny, jakby rozdarty człowiek; ach Draymondzie!) jakkolwiek by do tego podejść, zrozumieć, co siedzi w umyśle Draymonda. ,,Dlaczemu"? Dlaczego Canal + uparło się na transmisję meczów NBA sezonu regularnego przeważnie tylko od czwartku do niedzieli? A tu takie spotkanie we wtorek, 12/12/2023 było: Mavs i Lakers. Ależ meczycho! Po samych statsach i skrócie spotkania z najważniejszych zagrań, można by bez wahania tak twierdzić. Lakers w zwyżce formy; i oby dyspozycja z Turnieju o Puchar NBA nie była jednostrzałowcem. xD
  21. Tłumaczenie napisów polskich w danym serialu, który akurat jest w ofercie Disney+ a to, co mówi w tymże serialu (zauważyłem ten ,,myk" również w filmie) polski dubblarz analogicznie do danego tekstu z napisów, czy to, co mówi również analogicznie do danych napisów lektor, to zupełnie inna para kaloszy, inne znaczenie i zrozumienie tego, co bohater dany wypowiada. A jak wiemy przenosi się to na zrozumienie wydarzeń rozgrywanych na ekranie tego, co na Disney+ oglądamy. Nawet nie będę podawał przykładów tego typu ,,procederu", bo dotyczy to praktycznie co drugiego serialu animowanego, większości seriali live-action tej platformy. I to jest masakrycznie dziwne - nie wiadomo, która wersja spolszczenia jest właściwa; najlepiej jest podczas seansu włączyć język angielski czy inny, oryginalny dla danej produkcji, włączyć napisy i ewentualnie korygować sobie to, co napisy tłumaczą. Przeważnie te disneyowskie polskie wersje różnych dzieł, są poprawne w stosunku do oryginału, ale mają te głupie zgrzyty w tłumaczeniu, które mogą przełożyć na niektóre elementy danego filmu, odcinka serialu etc. Podejrzewam, że większość ludzi nawet nie zwraca na to uwagi. xD I jak, czekacie na nowego ,,Indy'ego" na Disney+?Ja... jak najbardziej! To byłby mój drugi seans obrazu! A wbija on do oferty platformy bodaj 15 grudnia. To typ produkcji, którą chętnie obejrzałbym w technologii IMAX Enhanced, ale raczej na Disney+ wstawią ,,Indy'ego" co najwyżej do technologii odtwarzania: 4K, DolbyVision, HDR10 etc. Doctor Who - dość dziwna sytuacja, dla mnie patowa. Na Disney+ pojawia się jakaś dziwna, jakby alternatywna ,,miniseria" (bo już mamy w ofercie platformy 3 odcinki z tej serii) ukazująca określone historie/przygody Doctora z towarzyszami. Jaki wpływ na ten Świat ma seria tych ,,specials" Doctora Who? To jest coś istotnego? Czy taka podpierdółka dla fandomu?
  22. To już trwa od roku, jak nie lepiej - filmów o LeBronie, o analizie Jamesa jako gracza, jako człowieka, którego fenomenu nikt chyba nie rozumie, jako przedsiębiorcy! No jest tego trochę w sieci. LeBron's Legacy wpływa na wszystkich. 39, niedługo 40, potem 41 lat, a tu nic... Bron będzie dalej rzucał w lidze po 30+ pkt, 8 zbiórek, około 8 asyst na mecz. Sezon w sezon NBA... jak na jakiejś cholernej taśmie, która nigdy się nie zacina. Ten ,,ludź" to Perpetuum mobile NBA. Shannon Sharpe, jeden z najbardziej widowiskowo grających zawodników NFL w dziejach (3X Mistrz.) i pan Ariza - oni wiedzą, co mówią. Najbardziej szanuję zdanie Sharpe'a; człowiek robi zawsze wrażenie energią wymowy, entuzjazmem i stylem tego, co i jak mówi. Jego opinie i profesjonalne wypowiedzi ze strony jako świetnego sportowca o innym świetnym sportowcu, są cenne. No ale... z tytułami niektórych tytułów filmików/materiałów na YT, czy to na swoim kanale, czy jako gość Sharpe, cóż, troszkę nagina realia, albo i mówi prawdę... LBJ prosto z Labu? xD No a czemu by nie. Oni byli pierwi; teraz to było 500 tys. dol. na głowę z tytułu premii dla zwycięskich graczy Lakers, czy jakoś podobnie w tej okolicy kwoty. Za kilka lat, jeśli Turniej przetrwa, to będzie to tak samo istotny rangą Turniej, jak Mistrzostwo NBA - coś jest na rzeczy. Stąd ta energia zawodników, ta waleczność, te wyniki! Kiedyś nagrodą nie będzie 500 tys. dolarów, a kilka milionów na łebka. Już to widzę, jak niektóre drużyny, które nie zaszły daleko w Turnieju mają lekkie ,,zazdro" o Lakers.
  23. Post pod postem, no ale trudno. Myślę, że dla pasji, dla nostalgii kolekcjonerskiej, dla figur, statui, dla popiersi etc., warto napisać coś w tym temacie... w którym jakby za bardzo cicho. No dybry... Terminator 2; replika ręki modelu T-800 z Uniwersum Terminator, w świetnej jak na niską cenę jakości (nie powiem dokładnie ile; kilka stówek. XD) wykonania, samego projektu i, najważniejsze, rodzaju materiału tu zastosowanego: wysokiej jakości tworzywo sztuczne,, metalizowane, możliwe że z jakąś domieszką któregoś z metali, ale z minimalną. Detale konstrukcji łapy Terminatora, cóż, w miarę zachowane; są ścięgna, kłykcie, paliczki... jest impreza! Tuba z pleksi może zostać zdjęta, jak i pozostać na swoim miejscu. Około 52 cm wysokości. Gdyby nie ta krutacka łapa... może i w tym Świecie Skynetu by nie było. Tak, "Terminator 2" to najlepszy film w historii franczyzy, jeden z najważniejszych sequeli w historii kina! ,,Łapa" w miejscu tymczasowym; dojdą inne zamówione figurki, LEGO, więc będzie inne rozmieszczenie tego gadżetu.
  24. Biała konsola Ps5, z wyłączeniem padów do sprzętu, które w ,,śnieżnej" konfiguracji wyglądają w miarę znośnie, to niezbyt udana wizualnie rzecz, którą w nextgenie od Sony postanowiono ostatecznie zaakceptować. W tym aspekcie wyglądu zewnętrznego Ps5 chodzi mi tylko o tę krutacką biel, jej pseudo futurystyczny, meta-technologicznie sterylny odcień. Kiego grzyba, przecież nie zamierzam sobie saloniku rodem z utopijnego miasta przyszłości tworzyć. Projekt konsoli (obie wersje Ps5) uważam za niezwykle udany: funkcjonalne, efektowne i efektywne rozwiązanie. Konsola wygląda potężnie, ma smukły design i jest w miarę praktyczna w zastosowaniu domowym. W każdym innym kolorze zastępującym fabryczną biel z dodatkami tego sprzętu, konsola Ps5 prezentuje się zewnętrznie piorunująco efektownie. Do twarzy jej z motywami ciemnymi, czy skórkami z cyberpunkowymi elementami. Bueno! Tak, we wcześniejszym poście tak jakby ,,zajanuszowałem"; sam się machnąłem w tym, co miało finalnie widnieć napisane w moim poście. Jakby to Klo powiedział: ,,żyćko". Imo jest dobrze, zmiany w stylu wypowiedzi zamierzam wprowadzać, ale nie całkowite. Keep calm forumowicze, jest gitezik.
  25. "Tetris (2023)"; w miarę krótko, zwięźle i na temat, jeśli chodzi o moją opinię odnośnie filmu: - twórcy, pod względem scenariusza, jego realizacji sferą wizualną (ogólnie cały obraz, w tym efekty, scenografia, plener itp.), jak i np. montażem dźwięku oraz grą aktorską, opowiedzieli jak najszczerzej się da, z uwzględnieniem tego okresu w narracji filmu istotnego dla przyspieszenia ewolucji gier video, cudowną, pełną emocji historię kanonicznej dla ludzi gry video... bez której sporo dzisiaj w branży gier video by się nie wydarzyło. Oceniam "Tetris" na: 9/10. Rewelacja, która powinna iść z dystrybucją do kin! Albo Timur Kassimkulov lub Mark Khismatullin (informacji o tym nie mogłem znaleźć nawet na IMDb!) zagrał w "Tetris" poniższego mocno - według mnie - archetypowego ruskiego złola wypełniającego rozkazy aparatu radzkieckiego i ,,najświętszej" Partii. Poniższe zdjęcie nie oddaje ogólnej aparycji, mowy ciała, sposobu wymowy, akcentowania języka angielskiego etc. tej postaci z filmu, no ale... aktor grający tę sylwetkę (z lewej) miał w sobie to coś. Faktycznie, coś w tym jest. Tak, nie raz, nie dwa zdarzało mi się czytać na głos to, co piszę na forach, w recenzjach etc., i to jeszcze przed wysłaniem posta/wpisu w eter. Takowe czytanie na głos, to taka forma wspomagania w edycji tekstu - nic specjalnego, przydatna rzecz; sami zapewne to kiedyś robiliście, mimowolni, nawet nad tym się nie zastanawiając. A, właśnie, nawet ten mój krutacko pokombinowany post, do którego się odnosisz też sobie czytałem na głos, przed wrzuceniem w eter forum. No a co? Można. na
×
×
  • Dodaj nową pozycję...