Skocz do zawartości

JaskinieTerrigenoweMarvela

Użytkownicy
  • Postów

    655
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez JaskinieTerrigenoweMarvela

  1. Na ten moment jestem w trakcie oglądania ,,Kai": okolice 4-5 odcinek. Goku (rzekomo) nie żyje, ma tą aureolę nad głową i - co mało logiczne, no ale trudno - trenuje u Króla Światów, który chyba... też nie żyje. Na razie nie ogarniam idei piekła i nieba (?) w całym Dragon Ball, jakby wszystko egzystowało na jednej płaszczyźnie; przynajmniej Chichi ma niezły wk**w na Kurilina i resztę za zatajenie śmierci Goku, i jest to co prawda trochę komediowe, w stylu DG. Ogólnie jest bardzo, bardzo dobrze z przyjęciem przeze mnie ,,Kai" - czasami bywa archaicznie zarówno w kresce czy w całej fabule na przestrzeni odcinka, ale i tak jest sztosik! I to intro graficzno-muzyczne, aż się chce tupać nóżką w rytm.
  2. ,,Kai" mam na swojej watchingowej liście anime, jako taka 70% konieczność do obejrzenia na teraz, ba!, na wczoraj - czyli ,,Kai" zaliczam do tego typu serii anime, które mogę zacząć oglądać w każdej chwili, ale mam coś ważniejszego i wcześniej dodanego do oglądania z listy. Z cyklu DB obejrzałem jedynie całe 131 odcinków "DB: Super" oraz większość filmów ,,Zetki" + ,,Super" z Brolym w roli głównej. Pytanie jest
  3. Z cyklu ,,A co by było, gdyby... ?". No właśnie, tak się można zastanawiać, jaki byłby (jak wyglądał, jak ostatecznie byłby przyjęty, jak stylistycznie by się prezentował) film o agencie 007, gdyby za cały projekt bondowski wziął się C. Nolan. Jest to o tyle interesujące, że pan Nolan nie raz ocierał się w swych produkcjach o stylistykę filmów szpiegowskich bliskich współczesnej serii Jamesa Bonda: "Tenet", część "Mroczny Rycerz", "Incepcja". "Chłopi", jako produkcja polska, która z tego, co można dowiedzieć się o etapach jej powstania i ze zwiastuna czy różnych urywek filmu, które krążą po sieci, ma szansę na Oscara w odpowiedniej kategorii filmowej. Zastanawiać się można, czy "Chłopi" będą polskim kandydatem do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej, czy będzie to "Zielona Granica" Holland. Potężne kandydatury, potężna wymowa obu dzieł, jednak są to filmy z dwóch różnych biegunów gatunkowych i sposobu realizacji całości materiału. Ciężko powiedzieć, na co osobiście stawiać. Technika produkcji "Chłopów" przemawia do mnie bardziej obiektywnie; to, co i jak, także w jakiej wizualnej formie, opowiada produkcja pani Agnieszki Holland natomiast przemawia do mniej bardziej subiektywnie. Na oba filmy mam zamiar wybrać się do kina... Jak nie teraz, to kiedy ten Oscar dla polskiego filmu... sam nie wiem. Padaka jakaś; oby pykło. Bo oba obrazy... zapowiadają się na przykład pięknego kina.
  4. Van Damme osiągnął - jeśli chodzi o to, co pokazuje swoją postacią w MK 1 w tym zwiastunie - jakiś poziom mocy swej postaci, będący odpowiednikiem dragonballowskiego Super Saiyanina. Tiaaaa. ,,Legendarny Super Jean-Claude Saiyanin"... Niesamowita sprawa: raz, bo dostajemy (sam nie wiem w jakiej opcji w grze) Jean-Claude'a do ogrania w MK 1, a dwa bo ten jegomość, rodem z "Blood Sport" to genialna reklama samej serii growej MK i Studia oraz Dystrybutora, którzy byli odpowiedzialni za stworzenie najnowszej odsłony cyklu. A jeśli chodzi o sam zwiastun omawianej ,,jedynki", to jeszcze jedno się rzuca w oczy: cudowne fatality w wykonaniu Jean-Claude'a na dwóch postaciach. Turbo-niesamowitość! Wyobraźnia scenarzystów i reżyserów takiego poziomu walk w MK 1 nie zna granic. A grafika na nextgeny Ps5: płynna, nietypowa: bo tak samo ostra jak i miękka. To może być bardzo pozytywne (ale nie musi) zaskoczenie growe tej jesieni! I może się kupi w wersji rozszerzonej... jeśli nie będzie kosztować z dżylion złotych.
  5. Nie mogę się z tym nie zgodzić. "Miles Morales" to jedna z najpiękniejszych gier na nextgenową PS... Konkurować z nią może "The Last of Us: Part II", a także "TLOU: Part I" w wersji remasterowanej, odświeżonej do Ps5, plus "Horizon: Forbidden West". W niedawnym ,,pajączku" z Milesem na nextgena Sony wizualnie zagrał cały świat przedstawiony - drobne mankamenty można było dostrzec, np. podczas zmiany ruchu kamery i nagłych skokach zbliżeń czy oddaleń, gdy sterowało się postacią etc. Ale... i tak było wybornie: jeśli masz OLED, najlepiej o dużej przekątnej, i to z nowszej generacji technologicznej, to grając w ten tytuł czujesz się tak jakbyś sterował postacią i był częścią tej rzeczywistości w czasie rzeczywistym, jakby to się działo naprawdę... i to teraz! xD. Aż się boję, że mój tv (OLED LG E8 65c) będzie na "Marvel's Spider-Man 2" za stary, ba!, na całą całą resztę gier, która będzie wychodzić pod koniec tego roku oraz w przyszłym. I ciekawe jak będzie się grało (bo żadne screeny tego nie pokażą), jeśli graficznie poustawiam wszystko na maksa...
  6. Produkowanie się produkowaniem - taki mam styl wyrażania siebie na forach internetowych i temu podobnych. Czy To ,,SpongeBob" czy jakiś inny nick na tym forum, czy innym, nieważne. Bo teraz zostaję pod tym pseudonimem na tym forum, i tylko tu; poza tym ubóstwiam ekstrawaganckie nicki, bardzo dziwne, abstrakcyjne, odnoszące się w jakiś pokrętny sposób do popkultury, bo przecież po to (bo popkultorowo!) jest m.in. to forum. Wszystkie inne konta z innych stron pokasowałem; będę usuwał jeszcze profil na "ParanormalneForum", ale tam to nawet adminom się nie chce kasować profili, bo nikt nigdy tego jeszcze nie robił. xD. PSXForum, jak na ten moment: to miejsce najbardziej uniwersalne, różnorodne tematycznie, więc tu będę się poruszał w tych naszych ,,internetach". Najlepsze i tak są spotkania na żywo. Może i kiedyś uda się coś ogarnąć, co nie? Ten ,,słynny" już epizod "Ahsoki" przede mną. Rozumiem, że było potężnie i sam pewnie będę w opór zaskoczony podczas seansu, no ale... jeden odcinek nie zmieni tego, że i tak duża część fandomu Star Wars po prostu skreśliła ten świat, zwłaszcza gdy stery w nim przejął Disney, i gdy wszystko co związane ze starwarsami jest z automatu kojarzone z Filonim, i będzie tak kojarzone podobno przez lata, skoro następne filmy z Kanonu mają być częścią jego projektu.
  7. Ty tak na serio? Czym jest normalność? Może inną wersją szaleństwa? Taki styl wypowiadania się na forach tematycznych w ,,internetach", to moja sygnatura. Tak się wyrażam. Skąd mam wiedzieć, czy jestem normalny? A według jakich kryteriów. Zapewne jestem jak i nie jestem normalny... Nie wiem. A wracając, Disneyowi i Lucasfilm Ltd. przy tworzeniu Gwiezdnych Wojen potrzeba czegoś fabularnie intrygującego (wciąż mogą to być postacie, które pojawiały się w Nowym Kanonie i ogólnie przed 2012 rokiem, gdy George sprzedał swoje ukochane Lucasfilm Ltd.) i szokującego, odświeżającego, będącego wyzwaniem dla fanów - tu liczyłbym na stworzenie trzy-odcinkowego miniserialu, np. 3 odcinki po około 80 minut lub jako cały dłuższy film specjalnie realizowany dla kin, gdzie w tych obu wersjach/formach dostalibyśmy właśnie coś przypominającego Trylogię Mortis: trzy odcinki w okolicach 3/4 sezonu 3 w serialu "The Clone Wars" (Trylogia wywarła ogromny wpływ na zrozumienie Mocy, całkowicie rozszerzając jej ,,zdolności", wpływy, możliwości).
  8. Tego typu zwiastun, co powyżej (oby i film taki się ostatecznie okazał) nazywam często - przy okazji zwiastunów kina/serialu grozy - ,,ciarkogennym". Tak, trailer do "PS: Bloodlines" prezentuje się jako świetnie zmontowany: realizuje się cholernie dobrze dostosowanym do celu filmu dźwiękiem i klimatycznymi zdjęciami, wraz z naturalnie dostosowanym do scenariusza plenerem. Dwie minuty z lekkim hakiem dają nam wyjątkowo mięsisty klimat - po prostu ,,czuć że coś nadchodzi", że w głównym obrazie coś się wydarzy! A ta atmosfera jest gęściutka, i suspensik nawet nawet namacalny, że aż miło! I jeśli ten zwiastun pokazuje cały charakter ,,Bloodline", jego wyjątkową moc w gatunku horroru, i to w stephenkingowskiej tematyce, to nie ma takiej możliwości, aby nie wyszedł z tego bardzo dobry, wyjątkowo pamiętany przez widzów horror. Ale... ja znalazłem coś równie mocnego w sile zwiastuna promującego horrorkowy/thrillerowy film; coś, co może nawet przebić w tym aspekcie trailer do "PS: Bloodline". Hulu z ostatnio wydawanymi na streaming horrorami, a na pewno jest ich kilka wyprodukowanych przez ostatnie 3 lata, robi solidny kawał niewiarygodnej roboty, dając nam nadzieję na przywrócenie gatunku filmu czy serialu horroru, z elementami thrillera, psychologii i temu podobnych, do łask. Gawiedzi, o to jest i on, zwiastun: "No One Will Save You"... Cichy, surowy, potężny, paraliżujący! Co to jest! Dawno czegoś takiego nie widziałem... dawno! Damn it!
  9. "Ahsoka" - w tym serialu stanąłem na oglądaniu odcinka 3-ego, a raczej żeby było szlachetniej powinno się mówić ,,rozdziału 3" - bo tak właśnie tytułują się seriale Kanonu Uniwersum niegdyś jeszcze poczciwego ,,Papcia Lucasa". Pewne rzeczy fabularne podejrzewam, co w kolejnych epizodach serii może się wydarzyć, ale "Ahsoka" to tak specyficzny serial, z tak nierównym, rozciągniętym tempem akcji, że nie wiem do końca, co by mogło to być. Zdaje się, że nawet sama Togrutanka jest tak rozpisana w serialu, że jej rola nie jest... główna. Nie jestem w stanie geekowsko rozkminić, czy w "Ahsoce" będzie chodzić o Ahsokę. Wizualnie pośród postaci (wszystkich postaci odgrywających nawet marginalną rolę) najlepiej prezentuje się Ahsoka, reszta to marność, do kosza, na śmietnisko zapomnienia; cosplaye Sabine, Hery etc. wyglądają lepiej. Najpotężniejszy Vader, to jak na filmy i seriale z całego Uniwersum Star Wars przystało ta kreacja mrocznego Lorda ze Spin-Offu w Kanonie, w filmie "Łotr 1". To, co upadły Anakin, w którym fala negatywnych emocji osiągnęła jakąś inną formę istnienia, z tak wyzierającą z siebie potęgą nawyczyniał w korytarzu jakiegoś statku floty Rebelii w końcówce ,,Łotra", jest zbyt niesamowite, aby opisać to nawet w kilku złożonych zdaniach.
  10. "Bodies Bodies Bodies" - film grozy, z elementami thrilleru i czegoś surrealistycznego oraz psychologicznego; w każdym razie nie jest to, co nazywam, jednogatunkowy obraz. I tak się zastanawiam, bo "Talk to me" jeszcze nie widziałem, czy właśnie ten najnowszy bardzo specyficzny horror będzie podobny do "Bodies Bodies Bodies". W pewnym, minimalnym sensie, mianownik wspólny dla tych tytułów to... młodzież, albo młodzi dorośli bohaterowie. A tymczasem... dla rozluźnienia humoru, dla slasherowości w serialach z ciętym, wisielczym humorem w tle i całą masą niezwykłości polecam "Chucky", a właściwie 2 sezon tego serialu. Nie zdradzając niczego konkretnego odnośnie fabuły, przebiegu akcji w tej serii, dodam tylko: popatrzcie na screenshot poniżej, z odcinka 7 2-ego sezonu. Tak, to ujęcie z
  11. Się wie. "Barbie" to W ogóle obraz Grety Gerwig jest fenomenem, przede wszystkim jeśli chodzi o długość w dniach czy miesiącach wyświetlania tego typu produkcji (gatunek, target widowni, podejmowana tematyka, promocja pewnego produktu), którą on jest, w kinach na całym świecie. Owszem "Barbie" weszło na streaming/VOD, ale z tego, co wiem kina bardzo, bardzo chętnie ciągle wpisują film na swoją ramówkę. Jak to się mówi ,,kij z tym", gdy "Barbie" wjedzie z hukiem w Polsce na sprzedaż w opcji pudełkowej dysku 4K w wersji pl, to jeśli znajdzie się wydanie steelbookowe 4k filmu w całkowicie różowej oprawie, z jakimś fajnym wklęsłym wtłoczeniem tytułu filmu, to... Łej, biorę w ciemno. Coś tak ekstrawaganckiego w swojej filmowej kolekcji - niesamowite! Ciekawe: "Diuna 2" rzekomo miała mieć premierę ,,jeszcze w tym roku"... Ale ,,warnerek brosik", doszedł do wniosku (nie znam powodu decyzji - sam się temu dziwię), że nie... i tyle. Najgorsze z tego wszystkiego jest jedno: jeśli idziecie na jakiś film w technologii IMAX, w Cinema City w Polsce, i z uwagą oglądacie zwiastuny różnych produkcji, na pewno w imaxowskich trailerach znajdzie się ten dotyczący "Diuna 2"... i to mimo przełożenia premiery obrazu biednego Denisa Villeneuve (ależ mu współczuję, chłop jest niesamowitym artystą kina, ale pecha to ma astronomicznego) na 2024 rok. Także tego. Ciekawe no.2: "Monarch: Legacy of Monsters" może być jednym z najlepiej zrealizowanych pod względem wizualnym (i to płynnym, dopracowanym, z użyciem odpowiednich technologii) serialem sci-fi ostatnich lat. Tak ,,ostatnich lat", a nie tego lub poprzedniego roku. Wklejki ze zwiastuna do produkcji, robić nie będę. Widzieliście gawiedzi materiał zapewne nie raz, i nie ma o czym dyskutować - to tylko wycinek z dużego fragmentu, ale te kilkadziesiąt sekund robi kapitalne wrażenie! Ciekawe no.3 "Duchy w Wenecji", czyli detektywistyczno-psychologiczny film z elementami horroru, z cyklu Herculesa Poirot, w którym główną rolę gra bardzo dobry aktorsko Kenneth Branagh, będący również reżyserem widowiska... zostanie wyemitowany w polskich kinach CC w formacie IMAX. Wygląda na to (widziałem zwiastun w IMAXie tego filmu już trzykrotnie), że przy kręceniu "Duchów w Wenecji" wykorzystano kamery IMAX przy większej ilości scen niż to wydaje się na pierwszy rzut oka. Obraz poraża głębią, detalem, dobrym oddaniem światła i cienia, świetnym doznaniem dźwiękowym - nie jest to raczej typowy produkt DMRu.
  12. Mein Gott! O opatrzności! Jeśli rzeczywiście coś tak wizualnie paskudnego, jak ten film "Puchatek: Krew i miód", i to do tego stopnia okropnego że te ,,kubusiowe" kreacje nie mogą nazywać się czymś związanym z horrorem, powstaje jako sequel, no to... chyba straciłem wiarę w ludzkość. Na te maszkaronowate abominacje słynnego Kubusia Puchatka nie da się patrzeć - antagoniści wyglądają tak, jakby miały by to być naboostowane wersje Leatherface'a w połączeniu z mutantami z "Wzgórza mają oczy". Jeśli ,,Krew i Miód 2" kiedyś tam wejdzie do kin, Łej, niech to dadzą na IMAXa. Lepsze z dżylion razy od tego ,,kubusiowego" czegoś jest ten film - dość dziwny obraz, niektórych może odpychać, z kontrowersyjną fabułą: "Jednostka 731 - Laboratorium diabła" z 1992 roku... https://www.filmweb.pl/film/Jednostka+731+Laboratorium+diabła-1992-165023
  13. "Equalizer" to nie ten typ filmu akcji, nie ten typ głównego pałającego specyficznym rodzajem vendetty bohatera (bo takimi postaciami są w pewnym sensie pan Wick i były agent CIA Denzela), co przypadek Wicka, bo to jest ktoś o innej osobowości, sposobie działania, innym instynkcie zabójcy i renegata własnego losu. Mimo wszystko, te dwie produkcje to dwa różne światy. I w przypadku obrazu z Washingtonem, cóż, jest odwrotnie jak piszesz: jak dla mnie dużo akcji, trochę sentymentu i fajnych emocji, mało pierdzenia w fotel. Powiem więcej, liczyłem w tym przypadku na tego rodzaju naboostowany dynamiką akcyjniak, co np. "John Wick 2", "John Wick 3". A jak wyszło? W sumie dostaliśmy coś o wiele, wiele lepszego: fajnie rozłożona tempem narracji opowieść, mimo iż sceny akcji były w opór szybkie i cięte w montażu jak pomidory na sałatkę do imprezy, która zaraz się zacznie. Historia ostatecznie okazała się w "Equalizer 3" dużo więcej niż znośna - historia w której oczekiwanie na akcję okazało się równie ważne, co ona sama, a to taki ,,akcyjniakowy suspens". Zmieniamy klimaty i gatunki: "Zakonnica II" - film inny niż wszystkie dotychczasowe produkcje z ConjuringVersum. Jeden z najlepiej nakręconych filmów z tego cyklu. Lepsze operatorsko i montażowo są od niego tylko "Obecność" i "Obecność 2" Jamesa Wana. Jeśli mogę określić fabułę drugiej części "Zakonnicy", to dodam: główna linia historii w filmie jest prosta, ale wątki poboczne, dobrze oddane aktorsko role, intuicyjne wpleciona muzyka, sprawiają, że sequel pewnego ,,valakowego" horroru z 2018 roku, którego nie przyjęto z entuzjazmem, pożarł swój pierwowzór na śniadanie. Więcej głębi niż w ,,jedynce", więcej emocji i prawdziwszego strachu, mniej gównowiatrowych jumpscare'ów - "Zakonnica II" miała po prostu sens; można przyczepić się do finału całej valakowej historii, ale to i tak nie jest jakiś znaczący minus czy przytyk dla filmu. No i ta scena po napisach... Krutacznie tajemnicza.
  14. ,,Rose drink". Good vibes... ziomeczki! Taki tam... domowy napój. Może być wódka lub woda mineralna + bardzo gęsty smoothie. Próbowałem z wódką i mineralką, z alko wyszło nie aż tak jak oczekiwałem, z wodą natomiast wyszła ,,różyczka" idealna. Do takiego drineczka nadają się bardzo dobrze smoothie z Lidla albo z Żabki, w takim kolorze jak widać na zdjęciach. Bang, bang!
  15. Tiaaa. To może niech pewien budynek na Ulicy Wiejskiej w Wawie tam wstawią, będzie śmieszniej, ciekawiej, żywiej. A wracając do tematu, "Marvel's Spider-Man" na Ps5/Ps4 powinno wprowadzić jakąś nieoczekiwaną postać do DLC - załóżmy, że dodatki wyszłyby na PS Store do pobrania w okolicy 4 miesięcy od premiery - byłaby to pierwsza tura, np. dwa małe DLC. Duży większy ,,pack" gracze dostali by na serwery PS w okolicach 8 miesięcy po premierze gry na świecie w wersji cyfrowej oraz pudełkowej - wtedy w tym ulepszonym, solidniejszym dodatku pojawiłby się np. Deadpool z ziomkami z X-Force, albo kilku X-menów, jako taki smaczek, czy zapowiedź do gry związanej z Wolverinem, którą przygotowuje Insomniac Games, a jak wiemy ,,Rosomak" należy do X-menów. Wiem, tak tylko piszę, ale mam taką właśnie rozkminę w temacie tej gry - nie jest ona wcale bezsensowna. Ach, te marzenia fanów.
  16. Wklejka z artykułu na Probaskecie. Warto wejść, przeczytać tekst, przygotować się na lekki szok, przetrzeć oczy z tysiąc razy, a potem jeszcze raz przeczytać treść newsa. No bo można zawołać: ,,o w pytkę!". Tak, jakieś kilka dni temu wydawało się to jakąś wierutną bzdurą, ale najwyraźniej okazało się szczerą prawdą. USA zebrało tak zwanych grajków, którzy pewnie potraktowali start na MŚ w koszykówce mężczyzn... jako takie tam sobie przygotowanie do sezonu. I tyle w temacie. Być może tych debeściaków zżarła monstrualna pycha i zbyt dużo pewności siebie: ,,no bo to my, jesteśmy USA, gramy w najlepszej lidze świata! w NBA! Więc damy radę każdemu!". Paradoksalnie sytuacja USA na arenie globalnego basketu mężczyzn w ujęciu imprez międzynarodowych, nie jest obecnie wesoła. Ciężko przekonać największych z największych koszykarzy o udział w najważniejszych zawodach. Rzekomo LeBron ma zagrać na IO w Paryżu w 2024 roku, być może nawet z synem. xD
  17. 4400 - tak, ten serial - który rzecz jasna polecam - był pierwszy przed "Turbulencje", tytułem który schemat fabuły troszku tej produkcji, no cóż, skopiował. Wyczuwam w "Turbulencjach" swego rodzaju kliszę po wspomnianych "4400"; obejrzałem pilota, trochę urywek, jak siostra oglądała i stwierdziłem, ,,że ja to jednak gdzieś widziałem". Jeśli chodzi o ten starszy tytuł, który niedługo będzie miał 20 lat od daty premiery pilotowego epizodu na karku, na uwagę zasługuje to, że prezentuje on bardzo ciekawą wariację gatunku sci-fi, z elementami akcji, lekkiego suspensu - to jest tego typu serial, który powstał na fali popularności seriali z lat 1998-2008 o supermocach, mutantach, zjawiskach paranormalnych i np. motywach zaginięcia jakiejś grupy ludzi i tworzenia wokół tego skomplikowanej sieci wątków; "Lost", "Heroes", "Z Archiwum X" - brzmi znajomo? Jeśli nie macie wstrętu do sztampowości i prostoty wizualnej wykonania odcinka serialu w stosunku do dzisiejszych tworów małoekranowych sci-fi, akcji, thrillerów etc., to śmiało, atakujcie "4400". "Harley Quinn", sezon 4 - ależ to jest dobre! Tak pełne sprzeczności, głupotek, skrajności charakterów postaci w stosunku do tego, do czego przyzwyczaiły nas m.in. komiksy czy klasyczne filmy i seriale superbohaterskie. Bane, Bluszcz, nawet Joker, no i Harley - totalna jazda bez trzymanki; beka i mindfuck totalny, bo dawno nie widziałem czegoś takiego. Wszystkie serie spełniają tu swoje zadanie idealnie. Tylko finał sezonu 4-ego został i będzie gitez.
  18. Dostając sms-a od dobrego znajomego - który również jest bardziej sympatykiem, niżeli stricte zawziętym fanem basketu z różnych lig, na różnym poziomie - gdy tak ogarnąłem jego treść, że USA przegrało z Niemcami... mimo wszystko nie mogłem uwierzyć, że Niemcy włoili w dupalka USA, tak, tym Stanom Zjednoczonym, które mają najlepszych graczy w koszykówkę na globie, także najlepszą ligę tej dyscypliny w historii sportu. Tiaaaa, bo Niemiec wygra z każdym - patrz konkurs rzutu dyskiem wśród mężczyzn, bodaj w 2013 roku na MŚ, gdzie Niemiec Harting w ostatnim krutacznym rzucie... wygrał z Polakiem o jakiś ułamek odległości, i tym samym nasz sąsiad zza miedzy został Mistrzem globu. A teraz co... enbiejowe gwiazdeczki z kraju, gdzie ,,więcej, mocniej, szybciej", było kiedyś podstawowym credo, uległy ,,niby kiepskiej" drużynie. Mam ochotę zaśpiewać im tylko to... tylko: Prawda jest taka, że nikomu nie zależy wśród graczy największego kalibru NBA, reprezentujących USA, aby cisnąć na MŚ. Większość z grających legend ma jedno albo dwa takie tytuły na koncie, w tym jakieś Mistrzostwo Olimpijskie. Dla tych, którzy koncentrują się tylko na graniu w NBA, obciążanie swojego organizmu na MŚ nie jest jakby do końca opłacalne, zwłaszcza jeśli jest to wewnętrzne ciśnienie, że trzeba cisnąć po tytuł mistrzowski!
  19. Dragon Ball Super, sezon 2 - może coś na specjalnym wydarzeniu DB, o którym wspominacie, będzie właśnie poświęcone temu serialowi, ba!, temu sezonowi? A gdyby? Nie ogarniam do końca wszystkich serii, wszystkich filmów, po prostu wielu rzeczy i aspektów Dragon Ball, których jest w tym Metaversum (Dragon Ball to coś więcej niż tylko Uniwersum!) cała masa. Dopiero się uczę, wchłaniam treści z wszystkiego tego, co uważam za słuszne i akurat mi potrzebne. A wracając stricte do tego, co oglądam związanego z Dragon Ball, przede mną: - tak, wiem, jak wspominałem, nie oglądam filmów DB chronologicznie, ani seriali; w przypadku pełnometrażówek ogarniam te tytuły, w których interesuje mnie jakiś wątek, postać, fabuła, intensywność akcji, dynamika walk, i antagoniści dla herosów. Resztę, czyli to co omijam, bo nie oglądam idąc ścieżką chronologii, dowiaduję się z sieci, tzn. staram się sporo czytać o całym szerokim Świecie Dragon Ball. I tak, przede mną do obejrzenia: "Dragon Ball Z. Legendarny Super Saiyan (1993)" - w tym przypadku chodzi mi o poznanie historii, rzekomej potęgi, Brolly'ego, i to z perspektywy tego konkretnego filmu!!! A wracając do tego, co oglądam w "DB: Super", na czym aktualnie jestem:
  20. Interesujące... Słyszałem jakiś czas temu, że "Marvel's Spider-Man 2" zadebiutuje na konsolach PS w okolicach 19 grudnia. To, że gra pojawi się jednak 2 miesiące wcześniej sprawia, że na mej geekowskiej twarzy pojawia się w opór zadowolenie - ostatnie 4 miesiące 2023 roku zapowiadają się niezwykle płodne i efektywne pod względem pozytywnym, dla rynku gier video i społeczności graczy: pojawiają się bardzo dobre pozycje, ich ilość aż tak nie odstrasza, no i każdy znajdzie coś dla siebie. Venom będzie najbardziej zastanawiającym wątkiem w nadchodzącym ,,Spiderku". No i na koniec, edycja kolekcjonerska gry na Ps5... za jedyne 1200zł. Źle to nie wygląda. xD
  21. Piękna, klasycznie geekowska, i to jeszcze ilustrowana, jak ,,jebitnie dobra" nerdowska encyklopedia. Tytuł plusuje u mnie w każdym aspekcie... poza ceną. Zastanawia mnie ten specyficzny przewodnik - za taką pozycję, to 100 czy 200 zł wte lub wewte... No a co tam. A tymczasem, Wydawnictwo Open Beta słynie, o czym dobrze wiemy, z wypuszczania na polski rynek książek związanych z grami video. Ale oprócz tego typu nowości, jak: ... ta firma, o dziwo!, co mnie turbo pozytywnie zaskakuje, zajmuje się również wydawaniem nieco innych książek, np. interesujące jest swego rodzaju kompendium o serialu "The Office", czyli:
  22. "Chucky" - serial od (jeśli się nie mylę) SyFy Channel, tak tej stacji, która emitowała niegdyś filmy kiczowate, albo ,,klasy B... C... Z"; tak, tej stacji, do której absolutnie nic nie mam (emisja, emisjami), i która wraz z The Asylum wyprodukowała świetny serial post-apo z elementami horroru, "Z Nation". Adnotację do "Chucky" umieściłem w tym dziale, gdyż akurat zaczynam drugi sezon tej produkcji i jestem z tą serią na bieżąco; gdybym skończył oglądać sezon, to wtedy wtrąciłbym co nieco o "Chucky" na wątku horrorowym. W kwestii jakości wizualnej i dźwiękowej serialu: bardzo płynnie, ciekawy styl operatorski i mistrzowsko poprowadzony, jeśli chodzi o konstrukcję Chucky'ego i innych lalek, także o ich fizyczność (efekty praktyczne + VFX + dublerzy w odpowiednich ujęciach): nasz ukochany Chucky i inni mu podobni ,,lalkowi" antagoniści. Fabuła jest zakręcona na maksa, wątki kontrastujące ze sobą mocno. No ale, jest i on, Chucky: śmieszek, urwipołeć, złol, do którego można poczuć sympatię. Do momentu s02e03, "Chucky" oceniam na: 8/10. Zrzutka z s02e02 serialu. Heheszki i beka w sztos. xD. Humor od razu rośnie w górę.
  23. MŚ Mężczyzn w Koszykówkę, i co my tu mamy: ,,Semi": USA - Niemcy Serbia - Kanada Pamiętam jak kilka dni temu Amerykanie wtopili z Litwą. Na koszykarskim mundialu mężczyzn, wtopić z Litwą to nie aż taki wstyd. Wyczuwam spokój, pragmatyzm i kalkulację mistrzowsko podchodzącego do koszykówki na praktycznie każdym poziomie Kerra, który kazał swojej ,,gawiedzi" najlepszych zawodników z NBA (oczywiście ci, co chcieli jechać... xD) przychillować, zwolnić i odpuścić na tyle, aby ,,postarać się" przegrać z Litwą. Wiadomka przegrali, trafili na Włochów, a Włosi i Litwa w konsekwencji wtopili swoje spotkania. Generalnie zawodnicy USA przy reszcie świata grają na takim poziomie, czego w ogóle w tym turnieju nie było widać, jakby najadli się grzybków z Mario Bros., albo jakby na jakichś kodach z GTA. Polec drużyna Kerra teraz na MŚ może jedynie przez błędy taktyczne i nieskuteczność w rzutach za 3 pkt. lub zbiórkach. A tymczasem... Jakby JaMo grał na MŚ, podejrzewam, że przeskoczyłby niejednego gracza ze słabszych teamów.. tak jak kiedyś wielki Vince nad bodaj Francuzem w 2000 roku.
  24. Disney+, co by nie było i co by się nie wydarzyło, i tak stanowi (według mnie) najlepszą platformę streamingową na rynku polskim (zapewne jedną z lepszych na globalnym rynku tego typu telewizji), pośród tych z których można korzystać, z najlepszą technologią audiowizualną, dorównującą w wysokich standardach jakości (programy Dolby Vision, dźwięk 7.1, obraz 4K, szerokie wsparcia HDR i cała, cała reszta) strumieniowanych danych przez internet jakości PrimeVideo i, o dziwo!, Apple TV+ w tej kwestii. Mało tego, Disney+ kosztuje mnie niecałe 30zł na miesiąc, więc nie chcę i nie mam zamiaru narzekać, że jest to ,,niby drogo, bo taki jakościowo chłam teraz puszczają... " etc etc. Disney+ w bardzo podobnej sytuacji promocyjnej znalazło się bodaj rok temu, w podobnej okolicy czasowej, co obecnie: sierpień albo wrzesień, gdzie również promka na miesiąc kosztowała psie pieniądze: połowa albo jeszcze mniej kwoty miesięcznej subskrypcji. 7 czy 8 zł w chwili obecnej za miesiąc abonamentu Disneya, przy spełnieniu odpowiednich warunków... brzmi normalnie. Osobiście ,,mi to loto", czy to będzie 5, 7, czy 30 zł. Popkultura wliczona w miesięczne koszty geekowskiej egzystencji. I nie ma zmiłuj. A tymczasem... poszła plota w ruch, że "The Marvels" mogą całkiem ładnie zarobić w Box Office. Że nad filmem popracowano o wiele, wiele solidniej, przykładając się do warstwy wizualnej i montażu bardziej starannie niż w innych filmach i serialach MCU ostatnich lat. "The Marvels" mają być ostatnim sprawdzianem, ot prawdziwym testem kondycji mega-korpo Disney i Marvel Studios, którzy przez ostatnie lata nie mają w zwyczaju za bardzo współpracować ze scenarzystami, pracownikami technicznymi i stajnią od VFX effects, czego efektem są rozczarowujące społeczność fanów i ogólnie widzów filmy i seriale. Mówi się, że dopiero na 2025 rok planuje się drugi sezon "She-Hulk"... o ile serii nie anulują, bo sam serial o Daredevilu stoi pod znakiem zapytania, a wszystko, jak nie zostanie wycofane, to premiery sezonów i debiuty nowości zostaną strasznie poprzesuwane na nie wiadomo kiedy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...